IZHMOTO.PL
Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ

Ogólne - [Iż] Śmierć Iżmoto

krzysiek_2059 - Wto 04 Mar, 2008
Temat postu: [Iż] Śmierć Iżmoto
Panowie jak wyczytałem na forum redmotorz niestety fabryka w Iżewsku upada poniżej text zapożyczony z ww forum autorstwa mysi (dzięki)

"Zakłady "Iżmoto" w Iżewsku właśnie odchodzą do historii. Oficjalnie mówi się tylko o "restrukturyzacji", ale w praktyce polegać ma ona na zwolnieniu 476 z 491 pracowników (do 1 lipca). W zeszłym roku zakłady Iża wyprodukowały 1744 motocykle. Stanowi to mniej więcej dobową produkcję z r.1989. Wtedy, w szczytowym okresie powodzenia, zakład zatrudniał 10 tys. ludzi, a roczna produkcja wynosiła 390 tys. sztuk. Obecnie mówi się wprawdzie o konieczności zmiany profilu: o montażu konstrukcji zagranicznych, o produkcji skuterów, quadów lub nowego własnego modelu, wydaje się to jednak mało realne, gdyż, jak obliczono, opracowanie i wdrożenie nowej konstrukcji to koszt ok. 30 mln euro. Tymczasem, dla zdobycia środków na spłatę zadłużenia i odprawy dla pracowników, wyprzedawane są tereny zakładu i park maszyn.

(o, proszę: http://www.izhmoto.ru/default/news?c=1184923214).

Warto przypomnieć, że pierwsze Iże powstały w 1929r. Masowa produkcja rozwinęła się po wojnie: przez 60 lat wyprodukowano ok. 12 milionów sztuk tych motocykli.

Ale to już historia. Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy."

edig - Wto 04 Mar, 2008

szkoda
i znowu w najlepszym wypadku będą tam skręcać jakieś koreańskie albo chińskie gó.......
a klepali takie fajne maszyny.

Wafelek - Wto 04 Mar, 2008

No to Panowie historia się zamyka. Musimy dbac o nasze maszynki . W końcu to my jesteśmy milośnikami tych zajebistych maszyn! IŻ JEST WIECZNY!!!!
mcfrag - Sro 05 Mar, 2008

No cóż, szkoda trochę, ale mówiąc szczerze powinni zakończyć działalność (moim zdaniem) dużo wcześniej. Jak można liczyć na komercyjny sukces, gdy produkuje się motocykl będący ewolucją (i to wcale nie tak bardzo odbiegającą od pierwowzoru) konstrukcji z połowy lat trzydziestych? Wiem, Rosja to wilelki kraj, wchłonie kazdy towar, ale widać że zmiany i tam wchodzą, ludzie chcą być bardziej na czasie. Ostatnie modele Iży mają mniej wiecej 30 lat opóźnienia, jeżeli chodzi o design. Nie wspomnę o zaawansowaniu technicznym, bo tu jest chyba jeszcze słabiej.
Suchy - Sro 05 Mar, 2008

Eh, szkoda, niestety muszę się zgodzic z przedmówcą po części, na moje oko tak się stało , ponieważ nie produkowali własnie nowoczesnych, montarz motocykli czy skuterów chińskich mógłby ich podnieść, o ile nie jest za późno. Z drugiej strony ,,wina" została popełniona w 56 roku, zamiast serwować ludowi 49 przez 50 lat i udawać że to nowoczesny motocykl, to zakłady ścigały nowoczesność. Do czego zmierzam, taki Royal klepany bez zmian przez 50 lat na wyjątkowo mało wymagający rynek z państwie 3 świata, wyszedł na swoje własnie dzięki swojej przestarzałości. Tak wieć wg mnie wskrzeszenie 350 albo 49 mogło by byc ratunkiem, patrząc na enfielda. Hmm, a moze by tak wyłac list do Miedwidiewa albo Putina?? Nie zaszkodzi.
Hardcor - Sro 05 Mar, 2008

Heh, szkoda :(

Ale patrząc jak skończyły polskie fabryki motocykli, było to do przewidzenia.

A mogli klepać 49 w nieskończoność.

patyk - Sro 05 Mar, 2008

Same złomy robili od pierwszego modelu do ostatniego nie wiem po co je produkowali i wszystko do nich drogie jakieś liczniki po 200zł ( rowerowy 10zł kosztuje) i puszki prądów po 250zł dobrze, że już ich nie robią. :wink:
KOZA - Sro 05 Mar, 2008

Muszę się zgodzić z mcfragiem, to cud że tak długo ciągnęli z tym złomem żaden model nawet nie "gonił za światową produkcją " i spóźniał się w najlepszym wypadku o ok. 10lat, ale jest jeden pozytyw tej sytuacji za jakieś 10lat będziemy mieli maszyny z fabryki która już nie istnieje, więc i "poważanie weterańskie będzie większe", a ceny rumaków wzrosną sporo, i fanów Iża przybędzie.
panz - Sro 05 Mar, 2008

Ja byłem w większym szoku, jak dowiedziałem się kilka lat temu, że ta fabryka nadal istnieje :wink: Pewnie za jakieś 10 lat zacznie brakować części do Iży i znowu trzeba będzie zacząć pić wina, żeby reanimować sprzęgło :wink:
Michał - Sro 05 Mar, 2008

KOZA napisał:
Muszę się zgodzić z mcfragiem, to cud że tak długo ciągnęli z tym złomem żaden model nawet nie "gonił za światową produkcją " i spóźniał się w najlepszym wypadku o ok. 10lat
No wypraszam sobie :wink: Sam niedawno pisałeś szczerą prawdę, że jedynie 56 był w swoim czasie motocyklem nowoczesnym. A tak na serio to w sumie Planeta Sport nie odbiegała znacznie od innych motocykli klasy 350 z początku lat 70-tych. I nie był to żaden prototyp, ani model zawodniczy tylko normalny, seryjnie produkowany sprzęt. A tak w ogóle to pewnie, że szkoda - padł w tej chwili mój plan wybrania się po nówkę blaszkę do Kijowa.
Rapture_Rider - Sro 05 Mar, 2008

Widzimy ,że i Iż umiera na taką samą chorobe jak inne socjalistyczne dwusuwy. Podobny scenariusz umierania miała Wfm, WSK czy nawet cztrosuwowy Sfm. Chodzi tu o przestarzałe konstrukcje które były klepane przez wiele lat bez unowocześniania i próby dogonienia europejskich standardów w którch w tym czsie królowały nowoczesne czterosuwy. Podobny los spotkał też Pannonie, która w ostatnich latach produkcji nawiązywała współprace z japońskimi producentami. Sytuacja o której wspomniał mcfrag, że Rosja była wielkim rynkiem który chłonął wszystko do czasu upadku żelaznej kurtyny, przyczyniała sie w znacznym stopniu do do stagnacji w produkcji motocykli klasu Iza. Nie ma co również porównywac sytuacji iza do Enfilda . Anglik był klasycznym motocyklem który miał swoją nisze w świecie motocyklowym . Większośc produkcji szła do byłych koloni, min. Indii, gdzie śmigała w wojsku, policji. A w Rosji tę role motocykli wojskowych i policyjnych pełnią cięższe od Iża boksery.

Tylko płakać

Suchy - Sro 05 Mar, 2008

Ale Kolega filozuje... A mi sie wydawało, że wfm i junaki przestali robić w wyniku odgórnej decyzji odnośnie zmiany produkcji w zakładach,a nie dlatego, że motocykle splajtowały, bo były akurat opracowane fajne prototypy nastepców. Odgórnie zadecydowano o scentralizowaniu produkcji motocykli. Poza tym w tamtych czsach wszytsko szło , skoro syrenke przestali produkować w 83 roku epoce golfaII, to znaczy ze wszytsko sie sprzedawało w naszym kraju. A moje spostrzeżenia odnoscie Enfielda zmierzają do tego, że gdyby zaczeli robic znów iże 350 to tak samo by dobrze szły na takich samych zasadach.
mcfrag - Sro 05 Mar, 2008

Nie szłyby, wręcz przeciwnie.

Odbiorcą motocykli są zdecydowanej większości zwykli ludzie, a nie "ortodoksyjni fanatycy klasyki". Zwykli ludzie wożą dupy motorem, jeżdząc nim do roboty, na zakupy itp, czyli traktują motocykl jako środek lokomocji. A nie ma żadnego sensu przemieszczać się na trzęsącym motocyklu ze sztywną dupą, który wymusza dodatkowo niewygodną pozycję podrózowania, a poza tym ma do dupy światła, hamulce, gaźnik itp.

Nasze weterany są wyjątkowe właśnie dlatego, że są rzadkie. Marzenia o produkcji ich do dziś to dla mnie naiwny idealizm. Zero w tym sensu.

A polskie motocykle padły nie przez centralną decyzję jakiegoś debila, lecz przez masowe wejście małolitrażowych samochodów. Junak i Gazela kosztowały tyle, że niewiele dopłacając można było stać się włascicielem '. Tak, to m.in. wspomniana wyżej Syrena zabiła polskie motocykle. Polak chciał wozić rodzinę nie na Junaku z koszem, Wuesce czy WFMce. On chciał komfortu. I tyle. A w tych czasach pojęcie turystyki motocyklowej praktycznie nie istniało. Nie było więc komu kupować nowych motocykli. Smutne, ale takie są fakty.

Michał - Sro 05 Mar, 2008

Mcfrag ma całkowitą rację. Niestety to tak naprawdę rynek zdecydował o upadku przemysłu motocyklowego. Ludzie mieli naprawdę mało pieniędzy a motocykl przestał być środkiem transportu tzw. "porządnych ludzi" :)

A tak w ogóle decyzje gospodarcze w peerelu miały paradoksalnie bardzo często naprawdę czysto ekonomiczny charakter. Tyle tylko, że polegały na stopniowym zamykaniu wszystkiego co się nie opłacało - również jakiegokolwiek własnego rozwoju. Ale to też czysta ekonomia.

Suchy - Sro 05 Mar, 2008

A nie prawda, to może wfm zamknęli bo wfm-ki były za drogie?! Ogólnie zadecydowano o centralizacji przemysłu motocyklowego. I wcale nie zmalał popyt na jednoślady, w latach 70 właśnie w jednym roku wyprodukowano najwięcej motocykli w histori w WSK.Ponieważ, motocykl dalej był najtańszym ogólnie dostępnym pojazdem, syrenka , w owym czasie kosztowała ok 60 tys. warszawa 120 tys. a junak ok 20 tys, m11 chyba 14tys. najpodlejsza wfm 7tys. Więc nie mówcie, że samochody małolitrażowe doprowadziły do załamania produkcji motocykli, bo wtedy nawet na poczciwą syrenkę mało kogo było stać, a na maluch czekało sie 6 lat, wiec co pozostawało? A kto to są ,,normalni ludzie" , czy ,,normalni ludzie" jeżdzą na jakichkolwiek motocyklach?? ,,Normalny człowiek" stoi na przytanku pokornie i czeka na autobus. To w takim razie kto kupuje Enfieldy?? chyba ,,nienormalni" bo po co wywalać 13 kafli na jakis zabytek , co sie zatrzymał w czasie 50 lat temu, skoro mozna miec za taką samą kasę całkiem fajny japoński motocykl o wspólczesncyh osiągach?? Tacy sami ,,nienormalni ludzie" z chęcią by kupili iża 350 nówkę. I większość osób na tym forum także.
mcfrag - Sro 05 Mar, 2008

Ok, podeprę sie więc cytatem ze strony Fenixa o Gazeli:

(..)"Coś dziwnego działo się na polskim rynku motoryzacyjnym przełomu lat 50 i 60. W momencie przygotowywania modelu M17 pierwsze wahania tego rynku mogły wydawać się chwilowymi, przejściowymi i nie przywiązywano chyba do nich żadnej wagi. Ale liczby - wiemy to dziś dopiero - wskazywały na początek zmiany motoryzacyjnych zainteresowań społeczeństwa. Zresztą nie tylko w naszym kraju. Powoli, prawie niezauważalnie społeczeństwo stawało się zamożniejsze i obiektem marzeń stawał się nie motocykl, lecz...samochód. Choćby taki tani ubożuchny, ale mający dach i cztery koła. Nowa Jawa pod blokiem w mieście nie wzbudzała już emocji wszystkich sąsiadów. Ale Syrenka czy Trabant - tak."

Popatrzmy na liczby. W 1955 r. mieliśmy ok. 100.000 zarejestrowanych motocykli. Dwa lata potem było ich prawie 240.000. Dwa lata jeszcze dalej przekroczyliśmy pół miliona. I tak do początku lat 60 -tych: średnio co dwa lata podwojenie. Rynek wchłanial każdy motocykl. Skoczmy teraz w okres tuż przed produkcję Gazeli: rok 1966 - 1,46 mln. zarejestrowanych motocykli: 15-krotnie więcej niż przed 10 laty. Ależ to była dynamika! Dwa lata póżniej, czyli rok 1968 /początek produkcji SHL M17 - ieznacznie pow.1,5 mln. szt. Otóż to: nagle prawie brak przyrostu. I tak przez kolejne 2 lata. Póżniej było jeszcze gorzej. A że mam rację i bliski jestem prawdy - świadczy dobitnie rok 1971: po raz pierwszy produkcja samochodów osobowych w Polsce /86.135 szt./ przerosła produkcję motocykli /79.031 szt./, a mimo to nie samochody lecz motocykle zalegały w magazynach /mam Gazelę z 1969 r. która pierwszą rejestrację miała dopiero w sierpniu 1971 r./. W chwili rozpoczęcia produkcji Gazeli, gwałtownie spadała sprzedaż już nie tylko droższych, ale nawet tych najtańszych motocykli. Rynek jednośladów szerzej akceptował jedynie taniuteńkie motorowery."

Enfielda nie ma co mieszać - rynek indyjski a komuna to jednak inna chyba specyfika.

Suchy - Sro 05 Mar, 2008

To jak ma sie do tego ,,załamania" fakt że w latach 70 nastąpiła kulminacja produkcji motocykli?? A ustalenie sie liczby zarejestrowanych motocykli może wynikac z prozaicznego powodu- ludzie wyrejestrowywali stare zajeżdzone trupy przedwojenne i z lat 50. Ale że gazela była za droga to sie zgodzę.
Michał - Sro 05 Mar, 2008

A ileż tych Enfieldów znowu się sprzedaje? W całej Polsce nie ma chyba nawet setki. Ja bym się szczerze zastanowił i raczej nie kupiłbym nowego Iża 350, 49 czy 56 za 13000 zł. No może za 7 tysięcy, bo taka była ostatnia cena Iża Planety 5 w Sovmocie jakieś 6 lat temu. Ale pewnie taki nowy 49 byłby droższy "bo to Panie kupujesz Pan legendę, a my motór darmo dajemy".
diablomichal - Czw 06 Mar, 2008

Moim zdaniem taka produkcja była by bez sensu. Klasyk to klasyk, rynek go już niechciał kiedyś to po moco teraz znowu mieszać. Nic na siłę:), wsyztsko młotkiem. Bez sensu wprowadzać model który wcale nie byłby tanim, nowoczenym, nawet trudno by go było zarejestrować, a co dopiero mieć pozwolenie na produkcję.Po za tym teraz jest era innych materiałów itp.
Suchy - Czw 06 Mar, 2008

Dobra dobra, ale Enfieldy sie sprzedają mimo,że niewiele młodsze od 350. Powtarzam pytanie, do Michała i mcfraga, dlaczego skoro przyszło takie załamanie wg Was na zakup motocykli w końcu lat 60 to najwięcej motocykli produkowano w latach 70?? I gdzie ta dostępność małych samochodów, skoro syrena stała za 60 tys. a na malucha czekało się 6 lat??
mcfrag - Czw 06 Mar, 2008

W latach siedemdziesiatych na rynku zostala tylko WSK, ROMET i ine małe bzyki 50ccm. To one, a nie WSK własnie robią statystyki, wtedy właśnie był czas rozkwitu motorowerów.

Zresztą OK, pojdźmy twoim torem rozumowania. Załóżmy, że powstaje firma, która klepie Iża, dajmy na to model 350. Ile sztuk sprzeda sie rocznie? W Polsce - powiedzmy 100 (na forum jest 250 dusz, z tego aktywnych pewnie 50,). Na świecie - powiedzmy 5000. I opdpowiedz mi Suchy na pytanie - kto kupi jakiegokolwiek 350 Iża za rok, dwa, pieć? Nowa generacja ortodoksyjnych fanatyków klasyki? Czy może te sprzed roku będą masowo zlomowane? Jakoś nie sądzę. Rynek nasyca się bardzo szybko.

Nieudany przyklad reanimacji marki Junak czy WFM dobitnie potwierdza to co mówię. Podobnie jest z działaniami marki Ural - modele stylizowane na retro widziałem tylko na ich stronie - nie słyszałem, żeby komuś zechciało się kupić taki nowy stary motór.

A Enfield jest dużo młodszy (konstrukcyjnie ze 20-30 lat) od 350. Ma poza tym dzałające zawieszenie, a to duża różnica eksploatacyjna. Poza tym jeżdzi po dzikim kraju z kiepską inftrastrukturą drogowa, i się tam sprawdza jako PODSTAWOWY srodek lokomocji. A my rozmawioamy o motocyklu, który ma być fanaberią jaśniepańską, kolejną zabawką.

Wracając do Royala - eksport do innych krajów to nikły ułamek produkcji, nieistotny z punktu widzenia ekonomiki. Nikt go nie produkuje dlatego, że w dalekiej Polsce jest garstka ludzi zajaranych starą motoryzacją.

Powtarzam. Dzisiejszy rynek polski i indyjski to nieporównywalne zupełnie sprawy. Produkcja i sprzedaż Royala w Polsce byłaby katastrofą ekonomiczną. Jakgokolwiek innego projektu sprzed lat również. Iż nie jest tu wyjątkiem

Michał - Czw 06 Mar, 2008

Bo w latach siedemdziesiątych cała produkcja szła na wieś. I właśnie ze względów ekonomicznych nie rozwijano konstrukcji, bo na wsi były potrzebne motocykle małe, lekkie i proste. Taki klient nie lubi nowinek technicznych, bo tylko z nimi kłopot. Nawet wprowadzenie silnika 175 ccm "Wiatr" z czterobiegową skrzynią spotkało się z nieufnością - do tej pory mój ojciec uważa ten silnik za gorszy, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Zwróć uwagę, że wueski skończono produkować dopiero w 1985 roku, kiedy już rzeczywiście nikt nie chciał tego kupowac. A produkcję z WFM i SHL przeniesiono do Świdnika również ze względów ekonomicznych - żeby obniżyć koszty produkcji i tłuc masę tanich, prostych motocykli. A choćby nawet rozwinięto produkcję nowczesnego motocykla klasy, powiedzmy 250 czy 500 to byłby taki drogi, że mało kto by go kupował. A z kolei jakby go mało kupowali, to i byłby produkowany w małej ilości, a jak w małej ilości to drogo. Takie błędne koło.

A wracając do wznawiania klasyków to zwróć uwagę jak drogi byłby taki Iż 49. Po pierwsze wznowienie produkcji (pewnie starymi metodami - więc już drogo), po drugi byłby to mortocykl nowy, więc trzeba by było zastosować silnik czterosuwowy spełniający normy czystości spalin (czyli jaki to Iż?). Jeżeliby zastosować nowoczesny silnik dwusuwowy klasy 350 ccm to byłby z pewnością kilka razy droższy niż taki sam czterosuw. A w końcy sprzedałoby się z pięćdziesiąt takich motocykli w Polsce (o ile by się znalazło tylu wariatów :) ), może ze dwieście w Rosji i może ze dwieście pięćdziesiąt na innych rynkach. To daje produkcję łączną około 500 sztuk. Sprawdź sobie w katalogach ile kosztują motocykle krótkoseryjne. To inaczej niż z Enfieldem, który jest produkowany w dużych ilościach, ale dobrze sprzedawał się tylko w Indiach (teraz zresztą idzie głównie w wersji wyglądającej jak chiński czoper). W Polsce nie ma ich więcej niż 100 sztuk (a chyba nawet znacznie mniej)

Ale żeśmy się z Fragiem nałożyli :)

Rapture_Rider - Czw 06 Mar, 2008

Nie filozofuje Suchy tylko stwierdzam fakty. Na pewno na zaprzestanie produkcji złożyło sie kilka faktów. I nie ma co sie licytowac który był ważniejszy. :) Royal to motocykl o klasycznej linii tak jak triumph bonneville. Produkowany przez kilkadziesiąt lat o niezmiennej linii, ale jednak ciągle unowocześniany i subtelnie modernizowany. No a jednak Iż dzisiaj do tego sie nie nadaje. Za duża jest jednak przepaść miedzy dwusuwowym Iżem 49 czy 350 a innymi wspólcześnie produkowanymi klasykami. Ktoś może sie ze mna nie zgodzić. Ma do tego prawo
agrupa - Czw 06 Mar, 2008

A ja tam płakać nie będę :)

Suchy bredzisz :P jedyny możliwy scenariusz to taki że taka firma co produkuje motocykle na zamówienie wykupuje prawa, technologie itp (tylko nie wiem po co) do produkcji takiego IŻ-a i klepie go dalej na specjalne zamówienie klientów.

Suchy - Czw 06 Mar, 2008

Pytam się po raz drugi jak nie trzeci, gdzie jest ta dostępność małycgh samochodów z powodu której trzeba było zamknąc 3 fabryki motocykli, ?? To maluch na którego się czekało 6 lat czy syrenka za kilkuletnie zarobki ,bo dalej nie wiem. Ja wiem, że zostały one zamknięte w wyniku odgórnej decyzji, wfm przejęło PZO, a u mnie w Kielcach robili samochody specjalistyczne i nie tylko. Nie jestem teraz w domu więc nie podam wam konkretów odnośnie produkcji, musiałbym poszperac w moich archiwach, ale z całą pewnością w latach 70 nastąpiła kulminacja produkcji MOTOCYKLI, bez motorowerów.
Michał - Czw 06 Mar, 2008

Napisałem ci dlaczego przeniesiono produkcję do Świdnika.
jax - Sob 08 Mar, 2008

Czesc wam i ja dorzuce pare slowek : to ze fabryka padla to normalna kolej rzeczy , dla nas to plus i minus ,plus to to ze maszyny beda nabierac na wartosci a minus to ze bedzie co raz trudniej o czesci , a jak juz sie dostanie to po kosmicznych cenach sami z reszta wiecie ,to widac na bajzlach z roku na rok jak ceny czesci rosna a bedzie coraz gorzej gorzej gorzej pozdro :)
Suchy - Sob 08 Mar, 2008

W Iraku takie iże były by całkiem chodliwe, przedstawiam film przedstawiający naszych amerykańskich przyjaciół , którzy jak widac nie sa niezniszczalni, taki czołg za kilka mln $ mozna rozwalić w sposób dzicinnie prosty. Sami się tam prosili, maja co chcieli, ani troche mi ich nie szkoda, sami tam pojechali. Ale jawa fajna ok 2:59 , Chttp://rozczochrany.wrzu..._amerykanskiezy może to iż??
granat - Pią 16 Sty, 2009

To i ja sie wtrące, produkcja motocykli w polsce została odłozona ad-acta z 3 powodów:

1) próba zmotoryzowania ludu pracujacego miast i wsi na 4 koła, wtedy gierek zaczoł swirowac z maluchem i duzym klocem, choc do konca nawet włosi byli pewni ze polacy wezma fiata 127, który był fajny i zgrabny
2) totalny brak materiałów, przesunieto wiec zaopatrzenie w blache z motocykli na samochody, z pustego i komuna nie naleje,
3) cena, Janek kosztował 2,5tys złotych syrena ok.2,8-3000 gdzie sens i logika? maluch zaczoł wchodzic i kazdy wolał dach nad głowa, samochód to było cos, przypomne ze na motorze mozna zmoknać i zmarznać,jedynie WSK były chodliwe bo miały jakis realny próg cenowy, za to komary schodziły błyskawicznie, sam zasuwałem na komarze - sporcie:)

A co do produkcji staroci, tu w gre wchodzi ekonomia, i tyle, Royal jest produkowany tylko w Indiach, gdzie czas sie zatrzymał, tam produkują dalej polska SHL M11 i nikomu to nie przeszkadza, tam sie tym po prostu jezdzi, bo jest tanie, tania siła robocza, tania blacha i jest dobrze, taki Iz musiałby powstac w chinskim obozie pracy, zreszta powstaja tam chinskie kopie Emki i jakos nie ma wielu chetnych , bo kosztuja wiecej od orginałów, Cena 13 tyśków która tu ktos zasugerował jest smiesznie niska, jak za nowowyprodukowany motocykl, nawet ze starej serii. Poza tym, panowie, co to jest za motor???? Ruska kopia DKW, nie oszukujmy sie, nikt na swiecie poza obozem socjalistycznym i to nie wszedzie nie słyszał o Izu, a jak słyszał to mało pochlebnie, gdyby ruszyła prosukcja DKW, ooooo, to byłby jakis interes, niewielki ale lepszy, a biedny jez? Tylko my go wypiescimy:)

KOZA - Pią 16 Sty, 2009

Przepraszam że tak późno odpowiadam Michałowi. Michał napisał:
Cytat:
No wypraszam sobie. Sam niedawno pisałeś szczerą prawdę, że jedynie 56 był w swoim czasie motocyklem nowoczesnym.
chodziło mi oczywiście o ZSRR, a nie o kraje demokracji ludowej, czy zach. Europę. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group