agrupa - Nie 31 Paź, 2010 Temat postu: Nawet nie jęknął :P Witek. Ostatnimi czasy dość mocno dyskutowaliśmy na temat możliwości wyjazdowych 
Złożyło się tak że dzięki jutrzejszemu świętu zmarłych już dzisiaj miałem wolniejszy dzień. Pogoda wyśmienita więc zaplanowałem polatanie "pamiątką ślubu" 
Trasa biegła jak zwykle z okolic Ząbek.  W sumie tradycyjnie nie miałem żadnego planu, jedyne czego się trzymałem to byle by najdalej od miasta... Pierwszym przystankiem na trasie był Ossów. Tu biliśmy bolszewika w 1920r.  Dzisiaj pyrkoliłem sobie średnio 60-70 - faktycznie iżak jakoś chyba najbardziej lubi tą prędkość... Kolejnym przystankiem było siusiu, oczywiście mając na uwadze kalendarz, sieknąłem fotkę.  Po jakimś czasie ocknąłem się że kieruję się jak zwykle na wschód - o ironio... Wylądowałem w Stanisławowie, miałem do wyboru Mińsk mazowiecki, Węgrów lub na północ Łochów itp. Jako że tamtych rejonów nie znam wybór był prosty. Jak to na Mazowszu nie ma zamków, jeziorek itp więc jechałem sobie przed siebie. W Łochowie odbiłem na Wyszków i tu zaplanowałem postój na przekąskę.  Z Wyszkowa poleciałem dalej w stronę Serocka, był to prosty hajłej więc ponownie jechałem grzecznie i podziwiałem okolicę. W Serocku odbiłem już w stronę Warszawy ponieważ zmrok mnie gonił a z nim jesienne zimno... Klasycznie minąłem zalew Zegrzyński klikając sobie fotę. Mam już parę zdjęć z tej scenerii tyle że Jeżyna pierwszy raz była tak blisko wody.  Dalej nie ma już co pisać bo nic się nie wydarzyło, Jeżynka jechała wzorowo, a ja myślami byłem już na niedzielnym obiadku w domu
W sumie zrobiłem ok. 150-160km, obawiam się że to raczej ostatnie moje kilometry w tym roku chyba że jeszcze zdarzy się jakaś wariacja pogodowa... |
