IZHMOTO.PL
Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ

Ogólne - [Iż] Iż a inne motocykle

mcfrag - Sro 28 Mar, 2012
Temat postu: [Iż] Iż a inne motocykle
Rozmowa dotyczyła Kaśki Romana.

BartekG napisał/a:
A silnik - to własnie to, gdzie widze przewagę mieci nad iżem - w wątku junakowym juz się pojawiły się główne zarzuty.

Nie chciałbym wywoływać kolejnej polemiki, ale to nie są żadne zarzuty. To oczywiste, że każdy motocykl z silnikiem o mocy znacząco większej (w przypadku emy nawet dwukrotnie) będzie lepiej sobie radził na szosie. Podkreślanie tego w każdym wątku jest dla mnie co najmniej dziwne - przecież wszyscy wiemy, jaką mocą dysponuje iżowy motorek i pastwienie się nad nim przy każdej sposobności to dla mnie strata czasu. Ten typ tak ma i tyle! A jak się nie podoba, przecież nie ma musu. Są junaki, emki, inne mocniejsze sprzęty... Jednym słowem jest wiele możliwości, jak mawiał klasyk. :)

Każdy motocykl ma swoje mocne i słabe strony. Jeżeli chodzi o Iża, to na podstawie własnych doświadczeń (oraz moich kryteriów, które musi spełniać motocykl "do jazdy") powiem tak: Bartek, pokaż mi innego weterana >50lat, który pozwala na pięciocyfrowy przebieg roczny bez dotykania, ze zużyciem paliwa poniżej 4l/100km (przy tylu kilometrach pokonywanych rocznie okazuje się, że to całkiem kosztowna zabawa). Jeżeli do tego dołożymy także wymóg w miarę klasycznej przedwojennej linii, nagle okaże się, że konkurencja nie jest przesadnie mocna. :)

roman, Twoja Kachna wygląda całkiem OK. Życżę wielkiej frajdy z jazdy i długiej niezawodnej ekspolatacji!

BartekG - Sro 28 Mar, 2012

mcfrag napisał/a:

Nie chciałbym wywoływać kolejnej polemiki, ale to nie są żadne zarzuty. To oczywiste, że każdy motocykl z silnikiem o mocy znacząco większej (w przypadku emy nawet dwukrotnie) będzie lepiej sobie radził na szosie. Podkreślanie tego w każdym wątku jest dla mnie co najmniej dziwne

niech Cię to nie dziwi - było powyżej zdanie mówiące o silniku, padło i stwierdzenie :)
Będzie padało za każdym razem kiedy bedzie mowa o wadach/zaletach iża i konkurentów.

Na marginesie - ema solo pali tyle co iz - prznajmniej mój, czyli w okolicach 4,5 - 5 litra, więc wychodzi na jedno. Większej awaryjności boksera tez nie zanotowałem - wyjąwszy skutki niedoróbstwa poprzednich właścicieli. Ale juz za chwileczkę powiniennem wyjechać w wersji zrobionej po mojemu, więc nie powinna wymagać większej uwagi niz iż :P

mcfrag - Sro 28 Mar, 2012

BartekG napisał/a:
było powyżej zdanie mówiące o silniku, padło i stwierdzenie
Rozumiem, że słowo "silnik" działa na Ciebie jak płachta na byka, bo o Iżu nie znalazłem nigdzie żadnej wzmianki. :D

BartekG napisał/a:
ema solo pali tyle co iz - prznajmniej mój, czyli w okolicach 4,5 - 5 litra

No to ładnie Ci pali (w przeciwieństwie do Iża) - instrukcja mówi o 6l dla solówki i 8,5l dla trójkołowca.

Zareagowalem nie dlatego, żeby bronić Iży, ale po to, żeby zaprotestować przeciwko sprowadzaniu wszystkich rozmów do jałowego sporu o to, co lepsze. Fajnie byłoby pogadać o innych sprzętach, posłuchać tego, co mają do powiedzenia ich użytkownicy. Istnieje wiele interesujących motocykli wartych prezentacji na forum, ale sprowadzanie każdego tematu do przepychanek na temat tego, co jest lepsze od Iża, raczej zniechęca do zabrania głosu. Pewnie nie tylko mnie.

BartekG - Sro 28 Mar, 2012

eee, troche jestes przewrażliwiony - cały temat sprowadza sie własnie do tego - smakowanie innych motocykli i porównanie ich do innych jednośladów. Jako, że forumowicze dosiadają iży, to naturalnym wzorcem jest iż, ot co!

Nikt iża nie atakuje, co nie zmenia faktu, że wielu forumowiczów znajduje w innych maszynach to, czego im brakuje w iżu właśnie :)

Co do spalania - nie wiem jak to sie dzieje, że schodzisz poniże 4 litrów ze spalaniem w izu. Ja raz zszedłem poniżej 4, palił mi 3,5 nawet nieźle sie zbierał, ale najwidoczniej mieszank była zbyt uboga, bo zaczął się zacierać. Dlatego teraz jeżdżę sobie z iglica na środkowym rowku, dysza całkiem pokaźną (na oko) i jest ok, mogę śmiało pruć 75-80 bez troski, ze zaraz zacznie mi cos dzwonić.

Co do emy - 4,5 - 5 to spalanie zupełnie normalne, 6-7 kopci mi z koszem. Może byc to kwestią przęłożeń - standardowy dyfer to 8, ja mam 9, przez co motorek jest niby słabszy, ale szybszy.

mcfrag - Sro 28 Mar, 2012

BartekG napisał/a:
eee, troche jestes przewrażliwiony - cały temat sprowadza sie własnie do tego - smakowanie innych motocykli i porównanie ich do innych jednośladów. Jako, że forumowicze dosiadają iży, to naturalnym wzorcem jest iż, ot co!

Nikt iża nie atakuje, co nie zmenia faktu, że wielu forumowiczów znajduje w innych maszynach to, czego im brakuje w iżu właśnie

Chciałem ugasić pożar w zarodku, zawsze zaczyna się tak samo. ;)

Bartek, zawłaszczyliśmy wątek Romana gadając zupełnie nie na temat. Weź Ty pokaż w końcu swoją emkę - uważam, że to już najwyższy czas! Masz naprawdę fajny egzemplarz, warto przedstawić go forumowiczom. Przy okazji porównamy sobie ją z Iżem i dokończymy gadkę o spalaniu - wtedy już we właściwym miejscu. :)

BartekG - Sro 28 Mar, 2012

W sumie racja - postaram się ja pokazać w pełnej krasie za jakis czas, bo przez zimę usuwałem babole. Sam wiesz najlepiej, że troche skundlona była :)

Już prawie kończę, ale co chwilę pod górę - przed godzinką wróciłem wkurwiony z piwnicy bo mnie się farba na kardanie zwarzyła...

KOZA - Sro 28 Mar, 2012

Na paliwie świat się nie kończy, a do niego trzeba dodawać "ołów" bo gniazda są miękkie. M72 i K750 połykają oleju więcej od mojego Iża a do tego sowieckie silniki lepiej jak mają mało części składowych, jest mniejsza szansa na awarię.

Wygląd "suwakowców" ruskich - tak, silniki - nie.

BartekG - Sro 28 Mar, 2012

dodatek do benzyny trzeba dolewać, fakt. Oleju do silnika - niekoniecznie. W zeszłym roku zrobiłem miecią około 2000km i nic nie dolewałem. Awarii też nie zanotowałem, więc aż tak strasznie nie jest :P
agrupa - Sro 28 Mar, 2012

Bartek, w takim razie czekam i ja na finał :)
W ramach oczekiwań na efekt końcowy polecam :lmao:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Koza silnik jak każdy inny, konstrukcja jest bardzo logiczna ale niestety mechanicy którzy go remontują już nie do końca.

Frag nie ma się co denerwować :) Prawda jest taka że i w moim sercu iż zostanie pewnie najdłużej bo to pierwszy weteran który mi odpalił ale są inne motocykle, moim zdaniem technicznie ciekawsze. Oczywiście wiem że ty patrzysz przez szkiełko turysty i dla Ciebie inne aspekty są atrakcyjne dla mnie istotniejsza jest forma pojazdu i jego zaawansowanie techniczne.

Dodam jeszcze łyżkę dziegciu zadając pytanie czym jeszcze się woziłeś poza 49. Nie mówię o 350, bo to mniej wygodny bliźniak 49 czy innych pierdkach klasy 125.

mcfrag - Czw 29 Mar, 2012

Bardzo mi się podoba to, że mamy na forum dział poświęcony innym niż Iże motocyklom a zwłaszcza to, że nie jest to dział martwy. To chyba coś niespotykanego, jeżeli odnieść się do podobnych społeczności, z reguły koncentrujących się jedynie na własnym podwórku. Oby tak dalej!

agrupa napisał/a:
Frag nie ma się co denerwować Prawda jest taka że i w moim sercu iż zostanie pewnie najdłużej bo to pierwszy weteran który mi odpalił ale są inne motocykle, moim zdaniem technicznie ciekawsze. Oczywiście wiem że ty patrzysz przez szkiełko turysty i dla Ciebie inne aspekty są atrakcyjne dla mnie istotniejsza jest forma pojazdu i jego zaawansowanie techniczne.

No właśnie, tu każdy postępuje według własnych kryteriów i żaden z wyborów nie jest lepszy ani gorszy od pozostałych. Fajnie jest czasem o tym pogadać, choć nie ukrywam, że wolałbym z takich dyskusji wynieść coś więcej niż mądrość ludową typu "junak (tu wpisz dowolną markę) jest lepszy od iża" czy odwrotnie. I tylko tyle.
agrupa napisał/a:
Dodam jeszcze łyżkę dziegciu zadając pytanie czym jeszcze się woziłeś poza 49. Nie mówię o 350, bo to mniej wygodny bliźniak 49 czy innych pierdkach klasy 125.

Jeżeli pytasz o to, czy miałem inne sprzęty - nie, nie miałem. Jeżeli pytasz o to, czy miałem okazję pojeździć na innych maszynach - owszem, staram się spróbować na wszystkim, co mnie interesuje (nie jest to wszystko, co ma dwa kółka) i korzystam z każdej takiej sposobności. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak dotąd Iżak zasadniczo spełnia moje oczekiwania (co bynajmniej nie oznacza, ze uważam go za jeżdżący ideał) i póki co nie widzę sensownego powodu, żeby zamienić go na inny, "lepszy" w trasie motocykl.

Zbieractwo to już zupełnie inna historia - wtedy "dzielność drogowa" schodzi na dalszy plan.

hrabia_T - Czw 29 Mar, 2012

Moi drodzy wszyscy się mylicie, przecież wiadomo że Iż to najlepsze moto, ale zaraz za nim w kolejce jes Yamaha XJ 600. Naprawde nie rozumiem jak odpornym na argumenty trzeba być żeby tego nie zrozumieć! :rotfl:

Mam ten motocykl juz 11 lat, jedyne co sie w nim zepsuło to regulator napięcia (no i lakier po kilku glebach). Tani, ekonomiczny i wszędzie zajedzie to czego tu chcieć więcej. Sprzedawac sie go nie opłaca, na lepszy mnie nie stać. Poza tym na szybszym i tak bym sie pewnie zaraz zabił znając moje szczęście, więc co tu się rozpisywac. Mówie wam najlepszy motocykl to XJota. :puppyeyes:

grigorius - Czw 29 Mar, 2012

A ja myślę że jak ktoś jest miłośnikiem Iża, to będzie dla niego najlepszy motocykl, jak ktoś Junaka to będzie to Junak. Po co zabierać komuś to szczęście głupim gadaniem? :)

Najważniejsze być zadowolonym ze swojego sprzęta i tyle.

mcfrag - Czw 29 Mar, 2012

grigorius napisał/a:
myślę że jak ktoś jest miłośnikiem Iża, to będzie dla niego najlepszy motocykl, jak ktoś Junaka to będzie to Junak.

Można mieć wiele motocykli różnych marek (prawie każdy z nas tak ma) i każdy z nich lubić za to, że daje zupełnie inne wrażenia z jazdy niż pozostałe. Nie zawsze chodzi tylko o prędkość, komfort i wygodę...

Może zabrzmi to dla wielu zabawnie, ale mam plana, żeby tym niepoważnym Mińskiem 125ccm wypuścić się pewnego dnia w dłuższą, kilkudniową trasę. Właśnie po to, żeby poczuć, jak się kiedyś jeździło czymś, co obecnie w opinii większości "nie jedzie".

I zamierzam czerpać z tego przyjemność! :)

jeż - Czw 29 Mar, 2012

Fragu czemu piszesz, że kiedyś się jeździło? Mam kolegów, którzy do dzisiaj jeżdżą takimi sprzętami 125. Jeden WFM a drugi WSK dwuramówką. I to nie jakieś tam trasy 10 km, tylko naprawdę długie dystanse.

Pamiętam jakie mieli zdziwko tubylcy w Giżycku, że czymś takim z Konina na zlot dotarli :)

Spiker - Czw 29 Mar, 2012

Czy nie uważacie, że wątki wykazujące kiepskość Iża są raczej niestosowne (a na pewno niepolityczne) na forum miłośników tej marki motocykli?
Michał - Czw 29 Mar, 2012

Ale za to szczere! :)

A poza tym to nie forum miłośników ale użytkowników i sympatyków :)

KM - Czw 29 Mar, 2012

Tak. Ja uważam, że wszystkie wątki odnoszące się do wyższości silnika czterosuwowego w motocyklu to - wyrażając eufeministycznie - faux pas. Nie tylko Iż dostał w ten sposób na forum.
BartekG - Czw 29 Mar, 2012

A według mnie nie jest to zadne "fa pa" jak to dwornie nazwał przedmówca.

Jeżeli na forum panowałaby zasada: "jest jeden iż i jeden jest motor. Motorem jest iż, i żaden inny motor nie jest iżem. A jeżeli motor nie jest iżem to jest be i nie jest motorem", to juz nie jest forum, tylko kółko adoracji iża :P

Porównywanie motocykli nie jest szkalowaniem iża, tylko porównywaniem motocykli - zauważcie, że właściciele kilku motocykli opisuja swoje wrażenia wywołane kontaktem z róznymi maszynami. Naturalne, że są one rózne, czasami bardziej pochlebne innym markom - bo nie nazwał bym ich niepochlebnymi dla iża. Ale zawsze pochodzą od POSIADACZY Iza, którzy jak np w moim przypadku, Iża się nie pozbędą z racji przywiązania, sympatii sentymentu itd. I pojawiaja się tutaj, na forum sympatyków i uzytkowników iża :)

Mowiąc w skrócie - nie faszyzujmy - iż jest super (zwłaszcza 49, bo reszta niekoniecznie :rotfl: ) ale nie jest ideałem i nie bójmy się o tym mówić!

mcfrag - Czw 29 Mar, 2012

BartekG napisał/a:
Mowiąc w skrócie - nie faszyzujmy

Amen!
Pozostało jedno pytanie, które muszę zadać: to w końcu co jest lepsze - Junak czy Emka? :mrgreen:

KM - Czw 29 Mar, 2012

mcfrag napisał/a:
Może zabrzmi to dla wielu zabawnie, ale mam plana, żeby tym niepoważnym Mińskiem 125ccm wypuścić się pewnego dnia w dłuższą, kilkudniową trasę. Właśnie po to, żeby poczuć, jak się kiedyś jeździło czymś, co obecnie w opinii większości "nie jedzie".

Znalazłem dziś na starych śmieciach ciekawy artykuł, może już go kiedyś widziałeś, a może nie. Tekst z Młodego Technika, zdjęcia ze stronki: http://ikm.wz.cz/index.ph...e&id=0000000243

Bartek: Wszystko jest ok, ale nie każdy ma Zündappa, NSU, czy nawet Iża. Czytając niektóre posty można poczuć się w niższości. No chyba, że weteraństwo to też grupki.

FK - Czw 29 Mar, 2012

Użyjcie zamiast słowa miś - Iż. :rotfl: http://www.kakofonia.pl/PL/PLmis/CO_ROBI.WAV
BartekG - Czw 29 Mar, 2012

mcfrag napisał/a:
Pozostało jedno pytanie, które muszę zadać: to w końcu co jest lepsze - Junak czy Emka? :mrgreen:

Własnie się nad tym zastanawiam :P

Może jedno i drugie okaże się kiblem a konkurencje wygra NSU? :)
Choć w rankingu ładności staruchów niezmiennie wygrywa WSK M150 - to jest maszyna!!!

Gaca - Czw 29 Mar, 2012

KM napisał/a:
No chyba, że weteraństwo to też grupki.

Niektóre marki motocykli faktycznie mają dość hermetycznie zamknięte grona osób. Oczywiście nie na wszystkich płaszczyznach, ale można wyczuć dystans do nowych czy nieznanych w szerszym kręgu osób.

Michał - Czw 29 Mar, 2012

Może nie grupki, ale zawsze będzie jakaś tam (nawet podświadome) wartościowanie i hierarchia. Nic nie zmieni, że wueska i eshaelka będą niżej od Iża a Iż od Junaka, Junak od BMW, BMW od cundapa, cundap od harleja a harlej od indiana itd. A na samym dnie Romet :)
jarcco - Czw 29 Mar, 2012

mcfrag napisał/a:
Można mieć wiele motocykli różnych marek (prawie każdy z nas tak ma) i każdy z nich lubić za to, że daje zupełnie inne wrażenia z jazdy niż pozostałe. Nie zawsze chodzi tylko o prędkość, komfort i wygodę...

Święte słowa :) Nie, nie komfort, szybkość, spalanie czy awaryjność - tylko możliwość smakowania konstrukcji kilkudziesięcioletniej, wyobraźnia i wczucie się w dawnego jeźdźca.
Panowie! Każdy motocykl ma swoje imię!

Wyprawy Mińskiem już zazdraszczam, mnie to się Twój pomysł bardzo podoba...

Michał - Czw 29 Mar, 2012

jarcco napisał/a:
Panowie! Każdy motocykl ma swoje imię!

Mój tam nie ma. Chyba przesadzasz z tym romantyzmem. Trzeba uważać, bo zbliżymy się do "W cieniu ogniska żelazne konie śpią" :lmao:


Gaca - Czw 29 Mar, 2012

Michał napisał/a:
Mój tam nie ma. Chyba przesadzasz z tym romantyzmem. Trzeba uważać, bo zbliżymy się do "W cieniu ogniska żelazne konie śpią"

:lmao: :thumbup:

katok - Czw 29 Mar, 2012

Michał, to nie obozowałeś jeszcze motocyklem "pod chmurką"? Motocykl, namiot, ognisko, cisza, spokój, pełną piersią chłonięcie swobody...

To jest TO! :thumbup: choć ostatnio zdecydowanie za rzadko...

Michał - Czw 29 Mar, 2012

Obozowałem :) ale na szczęście nie przy takiej muzie.
roman - Czw 29 Mar, 2012

O ludzie, ale żeście się rozpisali. A zaczęło się tak niewinnie od zamieszczenie trzech zdjęć :)
agrupa - Czw 29 Mar, 2012

Frag, zdecydowanie lepsza jest emka! tylko ten prawy garnek co parzy łydkę jest nie fajny :P
Cytat:
to nie obozowałeś jeszcze motocyklem "pod chmurką"? Motocykl, namiot, ognisko, cisza, spokój, pełną piersią

No taka pełna jędrna młoda pierś by była bardzo, bardzo fajna....

jarcco - Czw 29 Mar, 2012

Michał napisał/a:
Mój tam nie ma. Chyba przesadzasz z tym romantyzmem.

Po pierwsze dlaczego by nie?

Po drugie, to odczytałeś mój przekaz niewłaściwie, nie to chciałem powiedzieć. Nie czuję nic "wielkiego" w obcowaniu z motocyklem, nigdy w ten sposób nie myślałem, przecież nie jest to nic wyjątkowego, ani nie doszukuję się romantyzmu.

Po prostu chciałem zauważyć, na tle rozmów o tym co lepsze, Junak, Emka czy Jeż, że nie dla wszystkich posiadaczy ich właściwości praktyczne są najważniejsze. Każdy motocykl ma swoje imię - nie znaczy że mój nazywa się Edek, tylko ni mniej ni więcej to, że każdy jest inny i niekoniecznie trzeba je w ten sposób porównywać, bo każdy z nich ma swoje zalety.

Michał - Pią 30 Mar, 2012

Bo już się bałem, że wchodzimy w izirajderowanie i misyjność :)

Może i niekoniecznie trzeba porównywać motocykle - ale czemu nie? Ja tam swoje porównuję i wartościuję. Jak widać, nie tylko ja - oczywiście każdy robi to w różny sposób i dla każdego inna jest hierarchia wartości.

Ciąg dalszy muzykowania motorowo-izirajderowego klasy zero:



Co ciekawe w podobny sposób zaczynam traktować też to:


jarcco - Pią 30 Mar, 2012

Od Ryśka to się odczepcie, w tamtym czasie TO miało inną wartość - dziś niemierzalną.
roman - Pią 30 Mar, 2012

To jeszcze ten utwór muzyczny:

Michał - Pią 30 Mar, 2012

Kukiz ujął to najlepiej - to są właśnie polscy harlejowcy. Teraz jest podobnie, tyle że z wuesek przesiedli się na intrudery, wulkany, szadoły i fatboje. Dalej mają wąsy, frędzle i katany. Różnica w tym, że zamiast winka walą balantajnsa. Ta klimatyczność zawsze mnie śmieszyła.

jarcco napisał/a:
Od Ryśka to się odczepcie, w tamtym czasie TO miało inną wartość - dziś niemierzalną.


Ano właśnie w tamtych latach (w wieku 15-18 lat) nie słuchałem NIC, ABSOLUTNIE NIC innego poza Dżemem (wcześniej troszkę ajronów, do których wróciłem później w czasie zmetalizowania), nosiłem breloczki z nazwą, na podartych dżinsach miałem zrobiony niespieralnym flamastrem napis Dżem. Ale po kilku latach, a zwłaszcza teraz, patrzę na to inaczej. Akurat ten kawałek harlejowski, delikatnie mówiąc, nigdy nie był traktowany jako wirtuozeria :)

Ciąg dalszy klimatów (o ile wersja oryginalna jest przynajmniej fachowo zagrana, to kałwer trzyma klimat :)


mcfrag - Pią 30 Mar, 2012

To jeszcze taka perełka z lamusa:


Akurat przypadkiem byłem tam wtedy i darłem ryja razem z Bufetem, szczęśliwy i zupełnie nieświadomy tego, że 25 lat później będę wspominał ten Jarocin prawie jak kombatant ze ZBOWiDu. :mrgreen:

Michał - Pią 30 Mar, 2012

Dalszy ciąg garliejowania


katok - Pią 30 Mar, 2012

Nie tylko HD- ki, ale również nasz rodzime -kultowe ;P - wyroby przemysłu motoryzacyjnego, doczekały się piosenek

jarcco - Sob 31 Mar, 2012

No to skoro rozprawka o tym co lepsze, to ja głosuję na WSK'a katoka ;)
Jest lepsza bo... mało pali i sześć koni ma...

Michał - Sob 31 Mar, 2012

A ja uważam, że w kontekście tego tematu wymiata Fatum, Dżem i Zayazd. Bo oni tak na poważnie i ze szczerego serca :)
KM - Sob 31 Mar, 2012

A ja myślę, że palmę pierwszeństwa mają studenci na Komarkach. Spytam skromnie czytał ktoś :) ?
Michał - Sob 31 Mar, 2012

Jednak Jawa jest najlepsza!


mcfrag - Czw 05 Kwi, 2012

BartekG napisał/a:
mcfrag napisał/a:
Pozostało jedno pytanie, które muszę zadać: to w końcu co jest lepsze - Junak czy Emka? :mrgreen:

Własnie się nad tym zastanawiam :P

Chyba znalazłem odpowiedź:

Co do zwierzeń na temat jazdy Junakiem to jego paf, paf, paf podniecało mnie jak miałem 18 lat, a było to dość dawno. Junak był spełnieniem marzeń, ale jak po nim siedłem na Dniepra to rozpoczęła się epoka rozczarowań. Junaki mam zawsze zrobione na 100% więc nie będę narzekał na ładowanie czy zapłon bo to zawsze działało. Denerwowała mnie jego mała moc i kłopoty z wyprzedzaniem na trasie oraz wygląd większej wski. Przejechanie 150 km w jedną stronę było wyzwaniem aby nie zasnąć w siodle z nudów. Dodatkowo to tylko Junak, których jest w polsce nasadzone jak psich kup.
Jak po kilku latach kupiłem emke i bez remontu śmigałem nią po mojej okolicy, doceniłem moc dolniaka i harakter motocykla. Ponadto emka prezentuje się przy junaku naprawdę rasowo
Po emce tak polubiłem dolniaki że teraz myślę tylko o drugiej i wla.
Mam dalej junaka, ale dałem go ojcu który czasm jedzie nim rano na zakupy.


Cały wątek: http://www.kolyaska.fora....olski,1598.html

Wrzucam to tylko dlatego, że utwierdziłem się w poczuciu, że takie porównania to ślepa uliczka bez względu na to, czego dotyczą.

Nie da się zmierzyć czegoś, co jest niemierzalne.

Michał - Czw 05 Kwi, 2012

Da się zmierzyć, ale każdy ma inną miarę.
mcfrag - Czw 05 Kwi, 2012

Da się zmierzyć moc, pojemność, ilość ogniw łańcucha, średnicę korka paliwa, opony itd. Tylko co z tego wynika w kontekście traktowania motocykli jako hobby? Emka jako zabawka jest lepsza od Junaka - bo szybsza i mocniejsza, tak?
Michał - Czw 05 Kwi, 2012

Po prostu jeden woli emkę od Iża, inny Junaka od Iża a jeszcze inny Iża od czegokolwiek - to jest właśnie swoja miara.
jarcco - Pią 06 Kwi, 2012

A no właśnie! Porównania można przeprowadzać, ale zawsze podstawowym kryterium będzie "co MNIE się bardziej podoba". Jeśli kryterium miałoby być czym się lepiej jeździ, to z takim porównaniem trzeba by uciekać jak najdalej od zabytków. Wiadomo że dawne rozwiązania techniczne, nie mają szans w konfrontacji z współczesnymi maszynami, które to są mocniejsze,szybsze, ergonomiczne i nawinąć kilometry jest dużo łatwiej ;)
regers - Pią 06 Kwi, 2012

Widzę że wszyscy mają problemy z tym co lepsze, a ja wam powiem co ;P



Właśnie to! :thumbup:

Ale zabytkami też da rade jeździć z przyjemnością.
Dziękuje za uwagę!

Michał - Pią 06 Kwi, 2012

jarcco napisał/a:
Jeśli kryterium miałoby być czym się lepiej jeździ, to z takim porównaniem trzeba by uciekać jak najdalej od zabytków


Nie jest tak do końca - można przecież porównywać pojazdy podobnej klasy produkowane w tym samym czasie. Wtedy właśnie parametry techniczne mają podstawowe znaczenie. Tak było dawniej i jest do tej pory. To raczej normalne.

KOZA - Pią 06 Kwi, 2012

Ja nigdy, nikomu motocykla nie wciskałem, sam kocham Jeża nie za moc lecz za wygląd (jestem wzrokowcem), a ten jest rzeczą gustu (z moją dziewczyną umówiłem się, bo mi się podobała, a nie dla tego, że miała dobry wynik na setkę). Jak pierwszy raz go widziałem, był dla mnie motocyklem ciężkim sam miałem około 56kg,
ale 19calowe koła, "sercowe"siedzenia, ręczna zmiana biegów i sylwetka z niskim środkiem ciężkości mnie rozwalała. Ten motocykl ma u mnie dożywocie, ale nie będę się upierał, że to jedyny motocykl, jaki będę posiadał bo jest najlepszy.

Ps. Widziałem fotkę z rozpoczęcia sezonu, jak zobaczyłem siebie i moją dumną minę,
to zrozumiałem, że dać mi to może tylko Iż. :]

Michał - Pią 06 Kwi, 2012

Jakbyś jechał na własnoręcznie zrobionym NSU, miałbyś tak samo dumną minę. Większość z nas ma Iża albo przez przypadek, albo z braku funduszy na "prawdziwy" przedowjenny motocykl. Ja mam 56, bo tylko ten był na giełdzie, kogośtam urzekła linia motocykla z lat trzydziestych i trzeba było kupić 49 z drugiej połowy lat pięćdziesiątych, bo Sokół, BMW albo NSU były poza zasięgiem. Inni znowu ładują wózki boczne do 49 i malują na matowy khaki, bo boją się wpakować w koszty z bokserem.
radarator - Pią 06 Kwi, 2012

Oj, to chyba nie tak, mój wybór IŻa był całkiem świadomy i kupiłem go nie dlatego że był tańszy od innych motocykli tylko dlatego że chciałem IŻa.
grigorius - Sob 07 Kwi, 2012

Michał, trochę przesadzasz. Możliwe że niektórzy kierowali się takimi powodami lecz są też miłośnicy marki, coś ich przyciągnęło do tego motocykla. Co? Nie wiadomo. :) Ale są zadowoleni, lubią na niego patrzeć, jeździć, naprawiać.
Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Ja też jestem zadowolony, że mam mojego 56. W końcu przejeździłem nim już 19 lat i mam zamiar jeszcze trochę. A że mam go przypadkiem, no to co? Wszystko jest dziełem przypadku. Można powiedzieć, że traktuję go jak psa :) (a psy traktuję dobrze). Ale tak samo dobrze traktowałbym każdy inny stary motocykl, który kupiłbym w tę niedzielną giełdę.

Mogę się założyć, że 90% a może i więcej "użytkowników i sympatyków motocykli Iż" w momencie podejmowania decyzji o zakupie Iża (obojętnie którego modelu) wybrałoby inny motocykl, który również będzie wyglądał jak weteran sprzed wojny, gdyby kosztował mniej i gdyby tańszy był jego remont. Owszem, później go pokochali albo tylko się przyzwyczaili a ci, którym nie podszedł, bo jednak nie wyszło tak tanio, sprzedali.
Podstawową zaletą takiego na przykład Iża 49 jest cena zakupu - zawsze był tani ale "trzyma klimat", bo ma wygląd kojarzący się z motocyklami przedwojennymi - czyli prawie klasyk. Teraz jest droższy, ale i tak można go kupić za dużo mniej niż połowę ceny autentycznego motocykla przedwojennego, który "klimat trzyma jeszcze lepiej", ale niewielu na niego stać.
To samo można odnieść do AWO Turista (który wygląda prawie jak BMW R-23), K-750 i innych bokserów (prawie jak M-72), a nawet do samego M-72, zwłaszcza tych późnych (prawie jak R-71).

Zgadzam się jednak z twierdzeniem "przedpiszców", że przy zakupie weterana osiągi nie mają dla kupującego żadnego znaczenia. Liczy się wygląd i "klimat".

A teraz z grubej rury: Iż 56 o tyle ma przewagę zarówno nad wcześniejszymi ale i późniejszymi Iżami, że ma styl taki sam jak średniej klasy zachodnie motocykle z połowy lat pięćdziesiątych - opóźnienie stylistyki to góra 3-4 lata, ale już nie 15-20! :)

Komar - Sob 07 Kwi, 2012

Ja dla porównania wrzucę zdjęcie współczesnego jednośladu i tego sprzed ponad 70 lat.

BartekG - Sob 07 Kwi, 2012

regers napisał/a:
Widzę że wszyscy mają problemy z tym co lepsze, a ja wam powiem co ;P


Ale jak byś miał oryginalne Ducati ( TRX miał być odpowiedzią japońców na Ducati ) to by było jeszcze lepiej :P
Podobnie = lepiej mieć oryginalny motocykl z lat 30-tych niż motocykl z lat 50-tych wyglądający jak motor z lat 30-tych :P

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Komar napisał/a:

Ja dla porównania wrzucę zdjęcie współczesnego jednośladu i tego sprzed ponad 70 lat.


Trochę nie na temat, bo my tu nie o tym :)

regers - Sob 07 Kwi, 2012

BartekG, Wiem ale jest to jedyny rzędowy silnik który ma charakterystykę v-twina i to mnie urzekło! Z wyglądu taki sobie ( bez orgazmu ) ale po modyfikacjach będzie lepiej. :thumbup:
mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

BartekG napisał/a:
Podobnie = lepiej mieć oryginalny motocykl z lat 30-tych niż motocykl z lat 50-tych wyglądający jak motor z lat 30-tych

I tu jest moim daniem istota problemu: dlaczego lepiej? Tego właśnie nie jestem w stanie pojąć.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w przeliczeniu a pieniądze jest tak, że im coś jest starsze, rzadsze itd, tym droższe i bardziej pożądane. Tylko czy przez to lepsze? Ja tam w żadnym razie nie czuje się jakimś wielkim kolekcjonerem, motocykli nie postrzegam absolutnie jako lokatę, inwestycję czy inną formę wyścigu szczurów. I dlatego właśnie irytują mnie takie autorytarne sądy i mówienie, co jest dla mnie lepsze.

Nie mam nic przeciwko temu, żeby każdy sobie wartościował po swojemu - to jego święte prawo i nic mi do tego. Będę jednak protestował przeciwko narzucaniu swojego zdania innym w tej kwestii, zwłaszcza w forumowych dyskusjach. Nie tędy droga.

jarcco - Sob 07 Kwi, 2012

Ciekawie rozwinął się temat! Ja wnioskuję z powyższych wypowiedzi, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...

No i jest w tym trochę prawdy niestety, to podobnie jak ze znaczkami...najlepiej jest mieć białego kruka, który kosztuje krocie, a od posiadania go hamuje właśnie brak tych kroci :) Można powiedzieć że: Skoro nie stać mnie na zabytek drogi i "liczący" się w środowisku, będę powtarzał że Iż jest najlepszy, najlepiej jeździ i ma najwięcej zalet, w ten sposób reperuję swoje ego.

A tu nie tędy droga.... zabytki kochamy za ich wygląd głównie, ktoś powie że duszę, za to że są stare, że fajnie jest zobaczyć na własne oczy jak to działa...własności trakcyjne schodzą na dalszy plan. A o tym czy motocykl jest "prawdziwym" zabytkiem, nie świadczy jego cena, ale stan oryginalności.

Oczywiście każdy chciałby mieć rzadki egzemplarz w swojej kolekcji...

BartekG - Sob 07 Kwi, 2012

regers napisał/a:
BartekG, Wiem ale jest to jedyny rzędowy silnik który ma charakterystykę v-twina i to mnie urzekło! Z wyglądu taki sobie ( bez orgazmu ) ale po modyfikacjach będzie lepiej. :thumbup:

wiem - to bardzo pożądny motor ( i bardzo niedoceniony )
:) Sam jeździłem wiele lat na TDM, które miały ten sam silnik i bardzo go sobie chwaliłem, zwłaszcza w wersji 900 z 5PS :)

mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

jarcco napisał/a:
Oczywiście każdy chciałby mieć rzadki egzemplarz w swojej kolekcji

Dlaczego "oczywiście"?
Skąd wiesz, że każdy tak ma?
I dlaczego zakładasz, że wszyscy posiadacze motocykli to kolekcjonerzy?

Jedno proste zdanie a tyle stereotypów... :)

jarcco - Sob 07 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Dlaczego "oczywiście"?
Skąd wiesz, że każdy tak ma?
I dlaczego zakładasz, że wszyscy posiadacze motocykli to kolekcjonerzy?

Hmmm, może niepotrzebnie uznałem to za pewnik... no ale nie trzeba być kolekcjonerem, można mieć jeden rzadki egzemplarz, dmuchać i chuchać na niego, cieszyć oko, pokazywać sąsiadom i mieć poczucie że jest wyjątkowy, nie tylko dla mnie jako właściciela - tylko dlatego, że posiada dużą wartość historyczną.. Nie trzeba mieć ich więcej. Faktycznie nie każdy musi tak mieć - można być miłośnikiem tylko jednej marki, np.Iż

...z góry powiem że cieszenie oka, dmuchanie i chuchanie nie wyklucza jeżdżenia :)

A prawdą jest to co kiedyś napisałeś, że 49 doskonale oddaje klimat dawnej motoryzacji swoją sylwetką, jest przystępny cenowo, a dostępność części ułatwia nawijanie kilometrów..

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
jarcco napisał/a:
Oczywiście każdy chciałby mieć rzadki egzemplarz w swojej kolekcji
Dlaczego "oczywiście"?
Skąd wiesz, że każdy tak ma?
I dlaczego zakładasz, że wszyscy posiadacze motocykli to kolekcjonerzy?
Jedno proste zdanie a tyle stereotypów... :)

No to po co, Frag, kupiłeś i zrobiłeś 350? Przecież nie do jazdy, tylko dla satysfakcji posiadania. No i OK.

Przecież normalne jest, że w tym "fachu" ktoś szuka czegoś nowego - trudniejszego do zdobycia, może ładniejszego, może lepszego.

mcfrag napisał/a:
I dlatego właśnie irytują mnie takie autorytarne sądy i myślenie za innych.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby każdy sobie wartościował po swojemu - to jego święte prawo i nic mi do tego. Będę jednak protestował przeciwko narzucaniu swojego zdania innym w tej kwestii, zwłaszcza w forumowych dyskusjach. Nie tędy droga.

A dlaczego? Forum to forum - co człowiek to inne zdanie. Napisanie posta, to nie narzucanie, ale przekazanie swojego zdania. A że jeden z drugim się zastanowi i po przemyśleniu przyzna mi rację? :)

mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
No to po co, Frag, kupiłeś i zrobiłeś 350? Przecież nie do jazdy, tylko dla satysfakcji posiadania. No i OK.

Niezupełnie. 350 kupiłem w czasach, gdy był to sprzęt w Polsce nieznany. Odbudowanie go postawiłem sobie za cel, bo lubię wyzwania wymagające pewnego wysiłku. Dziś na pewno nie kupiłbym takiego motocykla, zwłaszcza w stanie wymagającym tylko odmalowania, pochromowania i poskręcania do kupy. Mało tego - nie wykluczam, że jeżeli znajdzie się jakiś rozsądny powód, sztywniak pójdzie do ludzi. Nie jestem z nim jakoś specjalnie zżyty - to nie jest mój 49. :)
Michał napisał/a:
A dlaczego? Forum to forum - co człowiek to inne zdanie. Napisanie posta, to nie narzucanie, ale przekazanie swojego zdania. A że jeden z drugim się zastanowi i po przemyśleniu przyzna mi rację?

Takie udowadnianie "lepszości" dla mnie jest po prostu mało eleganckie. Nie mam nic przeciwko wymianie poglądów, o ile nie sprowadza się to do mówienia mi, co jest dla mnie lepsze. Należę do tych, którzy od tworzenia kolejnych podziałów wolą skupić się na jasnej stronie zagadnienia i tak właśnie postrzegam funkcjonowanie m.in. na naszym forum. Jak mawiają faceci w czerni - ekumenicznie! :mrgreen:

Archi88 - Sob 07 Kwi, 2012

Nikt jeszcze nie napisał o przypadku którego ja jestem przykładem, gdy konkretny motocykl towarzyszy ci od dzieciństwa i jest się jego właścicielem nie ze względu na wygląd, osiągi czy rok produkcji, ale z ogromnego przywiązania. Wiadomo, że taki motocykl zawsze będzie twoim ideałem :)
jarcco - Sob 07 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Dziś na pewno nie kupiłbym takiego motocykla, zwłaszcza w stanie wymagającym tylko odmalowania, pochromowania i poskręcania do kupy.

To jest dokładnie to uczucie, które stało się moim "przekleństwem" kiedy przywiozłem Junaka do garażu :] Brak poczucia "wyzwania", a może po prostu "zbyt łatwo" - jest wielkim minusem mojego Janka. Nie chcę zabierać głosu od czego Junak lepszy, potraktowałem go jako "obowiązkowy" temat do poznania, interesuje mnie jego historia, jestem ciekawy budowy silnika, chcę wiedzieć w końcu, czym jest ta nasza legenda PRL. Kiedy go ukończę, z dziką rozkoszą nim pojeżdżę...ale nie porywa mnie jego sylwetka, to chyba nie jest klimat którego szukam. Może z jego tłumika usłyszę to "coś", może przekona mnie do siebie :) Ale cieszę się, że czeka mnie kolejne zadanie garażowe. No cóż, każdy z nas "porywa" się na to co go stać, nie tylko finansowo, możliwości w zdobywaniu "wiedzy", pozyskiwania części i umiejętności mechaniczne są też różne. Mierz siły na zamiary - usłyszałem oglądając się za rocznikiem 1938. ;)

Może słowo "lepszy" powinno odnosić się do trudności w odbudowie właśnie...za tym z kolei idzie starszy, czyli rzadszy, a w końcu niestety droższy.

Oczywiście nie trzeba używać słowa "lepszy" - można powiedzieć większe wyzwanie, trudniejszy w zdobyciu, rzadki egzemplarz.

mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

jarcco napisał/a:
Może słowo "lepszy" powinno odnosić się do trudności w odbudowie właśnie...za tym z kolei idzie starszy, czyli rzadszy, a w końcu niestety droższy.

Operowanie kategoriami lepszy-gorszy oznacza dla mnie mniej lub bardziej świadome akceptowanie segregacji rasowej i wyścigu szczurów panującego powszechnie w światku weterańskim - czegoś, co mnie zawsze śmieszyło. Te zloty (czy tam rajdy) na których junakiem czy iżem możesz zaparkować tylko "pod płotem" z dala od "lepszych" motocykli, ogólnie panująca pogarda dla dwusuwa, itd.

Ja tego nie kupuję i być może dlatego reaguję stanowczo, gdy tylko ktoś zaczyna mi mówić co lepsze.

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Cytat:
Nikt jeszcze nie napisał o przypadku którego ja jestem przykładem, gdy konkretny motocykl towarzyszy ci od dzieciństwa i jest się jego właścicielem nie ze względu na wygląd, osiągi czy rok produkcji, ale z ogromnego przywiązania. Wiadomo, że taki motocykl zawsze będzie twoim ideałem


To po prostu kolejny przykład przypadkowego a nie świadomego posiadania Iża :) Natomiast rozumiem Twoje przywiązanie do niego. Nie zmienia to jednak faktu, że wcale nie byłbyś pewien, czy kupiłbyś Iża, gdyby nie historia dziadka i taty.

Jarcco - Junak to też taki erzac Nortona :)

Frag - tak to już jest, że w tej zabawie im coś starsze i bardziej prawdziwe tym lepiej. Zawsze lepiej będzie mieć Komara od Rometa Ogara, WSK od Ogara, SHL od wueski, Jawę od eshaelki, Iża od Jawy, Junaka od Iża, BSA od Junaka, Indiana od BSA, Sokoła od Indiana albo Royal Enfielda sprzed I wojny światowej a wehikuł pana Benza od Royal Enfielda (kolejność oczywiście wedle własnego uznania).
Zresztą tym hobby sporym czynnikiem dla wielu jest nie tylko własne uznanie, ale zwłaszcza uznanie kolegów, sąsiadów, dziewczyn, tzw. "środowiska". Na naszym forum jest tak samo - wśród "reprezentatywnej grupy przeciętnych forumowiczów" (zwłaszcza posiadaczy 49) kolejność jest jasna i konkretna:

350

49



56 (z podziałem na stary i nowy typ)


Planeta








Jupiter.

BartekG - Sob 07 Kwi, 2012

[quote="Michał"]
Cytat:
Na naszym forum jest tak samo - wśród "reprezentatywnej grupy przeciętnych forumowiczów" (zwłaszcza posiadaczy 49) kolejność jest jasna i konkretna:

350

49



56 (z podziałem na stary i nowy typ)


Planeta








Jupiter.


No trudno się nie zgodzić :)

jarcco - Sob 07 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Operowanie kategoriami lepszy-gorszy oznacza dla mnie mniej lub bardziej świadome akceptowanie segregacji rasowej


Fragu wyobraź sobie relację prasową z rajdu pojazdów zabytkowych:

W sobotę na parking przed Gemini Park zajechały z fasonem samochody i motocykle uczestniczące w XXXIV Międzynarodowym Beskidzkim Rajdzie Pojazdów Zabytkowych z Polski, Czech, Słowacji, Austrii, Niemiec i Włoch. Pośród powszechnie znanych modeli Royala Enfilda, Indiana czy Sokoła, którego można często spotkać jeszcze na naszych drogach, zachwyt gości wzbudziła prawdziwa rzadkość, perełka wśród pasjonatów dawnej motoryzacji - Iż49 - Dzięki uprzejmości właściciela, Pana Jana Kowalskiego, mogliśmy zapoznać się bliżej z korzeniami radzieckiej motoryzacji....

Fajnie było by przeczytać coś takiego w prasie :) ....wówczas pewnie nie mielibyśmy nic przeciw parkowaniu całego "wysypu" Sokołów gdzieś pod bramą, czy jak piszesz pod płotem. Może to niewłaściwe porównanie, ale czy wzbudza czyjś żal WSK'a albo Ogar właśnie pod płotem? Przecież ludziska "po kościele" przyszli zobaczyć coś czego nie można spotkać na drodze...

sebol13 - Sob 07 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
...Inni znowu ładują wózki boczne do 49 i malują na matowy khaki, bo boją się wpakować w koszty z bokserem.


Dziwnie Twoja wypowiedź trafia w mojego iza, a może jest jeszcze jakiś inny, o którym piszesz? Jeśli tak to nie ma sprawy, jednakże...

Ja w czasie kiedy jeździłem tym zaprzęgiem w Polsce, nie spotkałem się z drugim takim zestawem o podobnym malowaniu jak mój.
Mój zaprzęg jest z epoki i w epoce był modyfikowany co wynika z dokumentów, to nie ja "dospawałem" do niego wózek z jak teraz wiem, Junaka. Zrobił to jego poprzedni właściciel w latach 60-tych.
To nie ja wreszcie wykonałem głębokie błotniki. Zestaw ten kupiłem w częściach w stanie strychowym. W tym czasie, a było to ponad 12 lat temu za podobne pieniążki mógłbym mieć K750 lub MW w podobnym stanie.
Wybrałem Iża bo urzekła mnie jego linnia, ciekawy wygląd,historia i prostota konstrukcji.
Farbę dostełem za darmo i dlatego jest khaki, teraz po upływie lat stwierdzam że był to błąd i noszę się z zamiarem przywrócenia mu oryginalnego malowania.

Mój motocykl tak jak pisałem w powitalni, był w częściach i pamiętam jak dziś, jak siedząc z kserem DTR-ki oznaczałem ołówkiem, które części znalazłem, a których muszę jeszcze szukać po strychu, gdzie były wymieszane z częściami z Jaw, WSeK itp.

Chodzi mi o to, że nie możesz wrzucać ludzi do jednego wora pod nazwą koszty, a przez to dzielić ich na odważnych czy tchórzy bo w moim przypadku to chyba nie trafiona teza, a tak można wnioskować z Twojej wypowiedzi.



Pozdrawiam serdecznie :)

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Nie pamiętałem, że to twój, ale pewnie o tego też mi chodziło. Ja to tak odbieram, jak napisałem.
KOZA - Sob 07 Kwi, 2012

Ha i znowu jestem jakimś odmieńcem.
Cytat:
Mogę się założyć, że 90% a może i więcej "użytkowników i sympatyków motocykli Iż" w momencie podejmowania decyzji o zakupie Iża (obojętnie którego modelu) wybrałoby inny motocykl, który również będzie wyglądał jak weteran sprzed wojny, gdyby kosztował mniej i gdyby tańszy był jego remont.

Kupiłem Iża świadomie, bo był moim marzeniem, drugiego kupiłem z chęci posiadania, ale i z myślą o synu (...niech ma jak dorośnie, może zostanie motocyklistą, to będzie miał super motocykl, a jak będzie lotniarzem, to Iża sprzeda i będzie na silnik Rotaxa). Kasy na oba + remont "czerwonego" wyszło tyle, że" japonia" byłaby jak miło.



Ps. ciągle myślę o jakimś nowym nabytku, może jakiś bober, albo zabytek, może z chęci posiadania, albo lokaty kapitału, ale obawiam się, że może się to skończyć Iżem 49 :mrgreen:

Archi88 - Sob 07 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
To po prostu kolejny przykład przypadkowego a nie świadomego posiadania Iża :) Natomiast rozumiem Twoje przywiązanie do niego. Nie zmienia to jednak faktu, że wcale nie byłbyś pewien, czy kupiłbyś Iża, gdyby nie historia dziadka i taty.


Raczej na pewno nigdy nie kupiłbym Iża i chyba w ogóle żadnego weterana ;) To najlepiej pokazuje, jak zbieg okoliczności zmienia nastawienie do marki motocykla.

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Koza, uwierz mi że czytając Forum potrafię rozróżnić kto należy do tych nielicznych :)
mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
Jarcco - Junak to też taki erzac Nortona

Zapodaj ten tekst na jakimś forum junaczym, na którym się udzielasz. A potem jeszcze trochę pojątrz i podrażnij wiarę w tym klimacie. Chętnie popatrzę na efekty takiego happeningu. :)
Michał napisał/a:
Frag - tak to już jest, że w tej zabawie im coś starsze i bardziej prawdziwe tym lepiej.

Że tym drożej - pełna zgoda. Czy na tym polega to "lepiej"?
Michał napisał/a:
Zawsze lepiej będzie mieć Komara od Rometa Ogara, WSK od Ogara, SHL od wueski, Jawę od eshaelki, Iża od Jawy, Junaka od Iża, BSA od Junaka, Indiana od BSA, Sokoła od Indiana albo Royal Enfielda sprzed I wojny światowej a wehikuł pana Benza od Royal Enfielda (kolejność oczywiście wedle własnego uznania).

No właśnie - gdy patrzę na Komara, jakoś nie myślę sobie "o rany, mój Iz lepszy". To samo mam z Junakiem, BSA, Sokołem itd.
Michał napisał/a:
Na naszym forum jest tak samo - wśród "reprezentatywnej grupy przeciętnych forumowiczów" (zwłaszcza posiadaczy 49) kolejność jest jasna i konkretna:
350
49
56 (z podziałem na stary i nowy typ)
Planeta
Jupiter

W sumie to kolejność chronologiczna. Generalizujesz, niepotrzebnie sprowadzając wszystkich do wspólnego mianownika. Uważam, że to nie do końca fair - chciałbym, żeby na naszym forum nikt nie czuł się gorszy dlatego, że posiada pojazd, który w mniemaniu innych jest "gorszy" (do teraz wydawało mi się, że tak właśnie jest). Dlatego wszelkiej maści rankingi, porównania i odniesienia do innych marek (także te wewnątrziżowe) uważam za słabe.

Jeżeli w jedynym miejscu, w którym możemy sobie pogadać o marce Iż zaczniemy wprowadzać hierarchie, podziały i odnosić się do innych z wyższością, to ja wymiękam.

Spiker - Sob 07 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Jeżeli w jedynym miejscu, w którym możemy sobie pogadać o marce Iż zaczniemy wprowadzać hierarchie, podziały i odnosić się do innych z wyższością, to ja wymiękam.

Celnie Frag! :thumbup: Właśnie w tym tkwi wspominana przeze mnie wcześniej niestosowność krytyki Iża jako takiego na ... forum poświęconym Iżowi. Jedni forumowicze się pośmieją (ja w sumie też), ale inni mogą poczuć nieszczególnie, zwłaszcza ci w kryzysie śródremontowym. Taki wątek byłby o wiele mniej kontrowersyjny na forum o charakterze ogólnomotocyklowym.

Iż (jakiegokolwiek typu) to motocykl jak każdy inny - z wadami i zaletami. Przywiązanie do tego (i każdego innego) kawałka żelastwa rośnie z każdym przebytym kilometrem, przygodą, wspomnieniem.

Dla mnie na teraz największa wartość Iża to ... izhmoto.pl i możliwość uczestniczenia w tym forum.

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Cytat:
Zapodaj ten tekst na jakimś forum junaczym, na którym się udzielasz. A potem jeszcze trochę pojątrz i podrażnij wiarę w tym klimacie. Chętnie popatrzę na efekty takiego happeningu. :)

Są też takie opinie - zresztą nie na darmo wśród Junakowców jest tylu tunerów-gawędziarzy, którzy chcą się zbliżyć do tego wyśnionego ideału angielskiego motocykla.

mcfrag napisał/a:

Chciałbym, żeby na naszym forum nikt nie czuł się gorszy dlatego, że posiada pojazd, który w mniemaniu innych jest "gorszy" (do teraz wydawało mi się, że tak właśnie jest).

Uwierz, że tak jest. Wiele razy wprost spotkałem się z poważnie branym osądem, że w Iżach tylko 49 się liczy. I nie jest to moja odosobniona opinia. Sam nie cenisz wysoko pochodnych 56.

Spiker napisał/a:
Iż (jakiegokolwiek typu) to motocykl jak każdy inny - z wadami i zaletami. Przywiązanie do tego (i każdego innego) kawałka żelastwa rośnie z każdym przebytym kilometrem, przygodą, wspomnieniem.

Ano właśnie - jak każdy inny.

jarcco - Sob 07 Kwi, 2012

Spiker napisał/a:
Dla mnie na teraz największa wartość Iża to ... izhmoto.pl i możliwość uczestniczenia w tym forum.

Myśl trafiona w 100% dychę!

mcfrag - Sob 07 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
Uwierz, że tak jest. Wiele razy wprost spotkałem się z poważnie branym osądem, że w Iżach tylko 49 się liczy. I nie jest to moja odosobniona opinia.

Kto może zmienić ten stereotyp, jeżeli nie forumowcy? Z nakręceniem cen na parę iżowych gratów wyszło nam lepiej, niż chcieliśmy, więc i to powinno się udać. :)
Michał napisał/a:
Sam nie cenisz wysoko pochodnych 56.

To nie tak. Owszem, wolę formę "iżowych dinozaurów", ale i te nowsze uważam za motocykle warte uwagi. Niestety, nie kupię sobie następnego motocykla z Saturnem na baku, dlatego poprzestałem na kompletowaniu biblioteki - tu w kwestii "56 i nowsze" jestem potentatem. :)
Michał napisał/a:
Ano właśnie - jak każdy inny

Czyli nie gorszy. :D

A poważniej - też tak to widzę.

Michał - Sob 07 Kwi, 2012

Ale to właśnie wśród iżowców jest ten pogląd :) Nieiżowcy i tak się nie znają - dla nich czy 49 czy Jupiter to taka sama kupa.
grigorius - Nie 08 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
dla nich czy 49 czy Jupiter to taka sama kupa.

No właśnie, Ci co się nie znają a mają najwięcej do powiedzenia oceniają i ile takie opinie są warte?
Dla mnie zawsze numer 1 był Iż 56(wczesny), ten model jako pierwszy mnie oczarował i tak zostało. W chwili gdy trafił do mojego garażu uczucie to się tylko spotęgowało.
Wielu już tu na forum pisało że im się nie podoba przez te pół kanapy z tyłu a dla mnie właśnie to nadaje mu największego uroku. I co? Jakiś inny mam się czuć czy co?
Za kasę jaką wydałem na 3 moje Iże ogółem, zakupy, remonty, dokupowanie głupot, przemyślane bądź mniej przemyślane chyba dałbym radę kupić coś "lepszego" w pojęciu Michała.
Resztę niech sobie każdy sam dopisze. Ja się z tym co pisze Michał w ogóle nie zgadzam. :)

katok - Nie 08 Kwi, 2012

Tak sobie czytam te Wasze wywody i tak naprawdę odnoszę wrażenie, że (przynajmniej co poniektórych) dopadło "przesilenie wiosenne". A tak właściwie to mimo teoretycznego nadejścia wiosny, tak na prawdę to jej brak. Data na kalendarzu pokazuje jedno, natomiast aura za oknem zdaje się mówić co innego. Dysputy nad wyższością iża nad innymi motocyklami lub innego motocykla nad iżem to takie same bicie piany jak rozmowy o wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy.
Tak naprawdę te całe dysputy mam tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Teorię zostawiam teoretykom. Tak naprawdę to liczy się tylko to subiektywne odczucie przebytej drogi i drżenie motocyklowego serca pode mną.

(Mimo niezbyt sprzyjającej aury za oknem, mam zamiar dziś nakręcić kilka km-ów na koła. Do zobaczenia na trasie :) )

KM - Nie 08 Kwi, 2012

Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze. Z drugie strony wspólnie z Bartkiem wymieniliście jedynie słuszny argument że rasa czterosuwów jest wyższą od dwutaktów.
To jak jest na prawdę:
Niemen, albo powiedzmy Sokół 125 jest gorszy od Junaka - bo to dwusów?
Sokół 125 jest lepszy - bo to starszy, rzadki i niespotykany model?
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?

To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda. Nie padł żaden sensowny argument potwierdzający tę tezę. Skumulowanie wszystkiego do opinii, że teraz czterosuwy są obecnie produkowane w większości i to potwierdza ich wyższość techniczną jest ok ale dla ekologa.
Idąc tym tokiem myślenia to motocykle ciężkie (takie jak Junak) przegrały w pewnym okresie batalię na rzecz samochodu i małych dwusuwów.

nickeledon - Nie 08 Kwi, 2012

Ja napiszę, że swojego 49 nabyłem z całkowitą premedytacją, przytargałem z Gniezna prawie 20 lat temu na przyczepce ciągniętej przez kaszlaka na dużych bębnach :] . Wcześniej było i SHL i WFM i nawet Junak 07 przejściówka i Iż. I Iż został i doczekał się Jeżyny. Żadnej chłodnej kalkulacji nie było , porównywania parametrów, własności jezdnych z innymi motocyklami również nie było i nie miało, i nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.
KOZA - Nie 08 Kwi, 2012

A może nasz Michał, chce skończyć z Iżami, nie musisz się tłumaczyć sprzedaj dziada, nikt nie będzie miał Ci tego za złe. :hihi: :lmao:
Michał - Nie 08 Kwi, 2012

Spiker napisał/a:
Dla mnie na teraz największa wartość Iża to ... izhmoto.pl i możliwość uczestniczenia w tym forum.

Ano właśnie - wartością są ludzie a nie motocykle. Tak samo dobrze by nam się gadało, gdyby kiedyś te kilka, no może kilkanaście osób na forum zainwestowało w chińskie rowery zamiast motocykli Iż.

mcfrag napisał/a:
Kto może zmienić ten stereotyp, jeżeli nie forumowcy?

Żeby mi się chciało zmieniać stereotypy musiałbym być misjonarzem i mieć misję.
mcfrag napisał/a:
Z nakręceniem cen na parę iżowych gratów wyszło nam lepiej, niż chcieliśmy, więc i to powinno się udać. :)

Za bardzo przeceniasz rolę forum - zarówno w sensie pozytywnym jak i negatywnym.

grigorius napisał/a:
Ja się z tym co pisze Michał w ogóle nie zgadzam. :)

:) No to w końcu jak? Nie zgadzasz się? Czy bronisz Iża 56? :)

KM napisał/a:
Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze.

Chyba nie załapałeś o co mi chodzi? :) Napisałem, że taki jest ogólny pogląd.

Zrozumcie - dla mnie wszystkie inne Iże niż mój są równe. Natomiast dla mnie mój jest najlepszym z Iżów, bo jest mój, bo go dwa razy wyremontowałem, bo przejechałem nim ponad 40 tysięcy kilometrów. Inne poza moim nie wzbudzają we mnie większego zainteresowania.

KM napisał/a:
To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda.

Pewnie, że nieprawda, ale ja i tak wolę Junaka :)

KM napisał/a:
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?

Że mi się tak podoba. A jakie racjonalne argumenty można w ogóle podać dla sensowności naszej zabawy? To jest zabawa, hobby, więc samo w sobie nie jest racjonalne. Dotąd ma sens, dopóki bawi.

nickeledon napisał/a:
Ja napiszę, że swojego 49 nabyłem z całkowitą premedytacją

No ale gdybyś te dwadzieścia lat temu za tę samą cenę mógł kupić Sokoła, NSU, BMW, Triumpha albo BSA w tym samym stanie albo choćby DKW? Co byś wybrał? Iża? Jeśli tak, jesteś po prostu w tych 10 procentach.

KOZA napisał/a:
A może nasz Michał, chce skończyć z Iżami, nie musisz się tłumaczyć sprzedaj dziada, nikt nie będzie miał Ci tego za złe. :hihi: :lmao:

Podobnie jak Frag, nie mam zamiaru kupować już Iża. Ten, który mam zupełnie mi wystarczy. :)

nickeledon - Nie 08 Kwi, 2012

Czyli kasa misiu, kasa.
Michał - Nie 08 Kwi, 2012

Czyli, że wziąłbyś NSU? :)
BartekG - Nie 08 Kwi, 2012

KM napisał/a:
Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze. Z drugie strony wspólnie z Bartkiem wymieniliście jedynie słuszny argument że rasa czterosuwów jest wyższą od dwutaktów.
To jak jest na prawdę:
Niemen, albo powiedzmy Sokół 125 jest gorszy od Junaka - bo to dwusów?
Sokół 125 jest lepszy - bo to starszy, rzadki i niespotykany model?
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?

To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda. Nie padł żaden sensowny argument potwierdzający tę tezę. Skumulowanie wszystkiego do opinii, że teraz czterosuwy są obecnie produkowane w większości i to potwierdza ich wyższość techniczną jest ok ale dla ekologa.
Idąc tym tokiem myślenia to motocykle ciężkie (takie jak Junak) przegrały w pewnym okresie batalię na rzecz samochodu i małych dwusuwów.


Ciekawy jestem, co chciałeś przekazać powyrzszą wypowiedzią, bo nie do końca kumam.
Nie ma co udowadniać - od zawsze silniki dwusuwaowe były pakowane do motocykli budżetowych/popularnych ze względu na niskie koszty produkcji i prostotę konstrukcji.
Modele z górnej półki = czterosów. Ze względu na wyższą kulturę pracy, niższe zużycie paliwa, oleju, itd. Zerknij sobie np gamę motocykli Zundappa, NSU, itdp - modele popularne tanie = dwusuw, modele drogie, ekskluzywne wyczynowe = czterosuw.
Z wyjątkiem NZ500 nie znajdziesz ciężkiego motocykla z silnikiem dwusuwowym. Chcesz cos większego - jestes skazany na czterosuwa.
Tyle w kwestii silników.

Niemen, Łucznik,Wul-Gum - nie ma co ich porównywac do Junaka czy iża - to mopedy.

Swoja drogą, jest wiele innych przedwojennych mopedów, które mają dużą wartośc, ale tylko w Polsce .
Zawsze mnie zastanawiało, skąd takie przewartościowanie staruchów tego typu w Polsce. Pojazdy tego typu nawet z lat 20 -tych można bez problemu nabyć za 3-4 tys PLN.

Porównywanie Łucznika z Junakiem jest możliwe dwutorowo:
- wartościowo - pewnie więcej dostaniesz za Wul Guma, czy sokoła 125. Dla złotówy Sokół będzie lepszy
- użytkowo ( i tu z Michałem się zgadzam w 100%) - podróżowanie na małym dwusuwie to kara :) bezsprzecznie weteran typu Junak o mocy 10 razy większej, o wygodnej kanapie, fajnej pracy silnika, umożliwiający turystykę we dwoje, bije na głowę pierdziawę nawet 200 letnią :) .
Teraz rozumiesz, dlaczego Michał ma prawo twierdzić , że Junak jest lepszy? :P

mcfrag - Nie 08 Kwi, 2012

No i zaraz zaczną się wycieczki osobiste i skakanie sobie do gardeł, czyli coś, czego chciałem uniknąć zakładając ten temat.

Michał, wielki szacun za to, z jaką determinacją i konsekwencją bronisz jak lew własnych poglądów, ale to Twoje poglądy. Nie, żeby były dla mnie specjalnie kontrowersyjne, ale nie możesz odbierać innym prawa do odmiennego spojrzenia na te kwestie. Jak widać z wypowiedzi, wcale nie musi być tak, że Iże (czy inne motocykle) kupuje się, bo właściciela nie stać na "lepszy". Nie zawsze też motocykl obecnie posiadany jest nędzną namiastką marzeń sennych, sprzętem zastępczym itd, choć oczywiście również i tak bywa. Każdy dotarł do miejsca, którym dziś jest własną ścieżką, każda z nich jest według mnie równie dobra.

Powtórzę to, co próbuję przekazać w moich wypowiedziach - takie porównania to indywidualna sprawa każdego porównującego i nie ma tu "jedyne słusznych poglądów". Przekomarzanie się o to "co lepsze" przypomina mi nawalanki polityków, z których każdy wie najlepiej, co dla wszystkich jest najlepsze - coś, od czego zbiera mi się na wymioty. Dlatego bez względu na to, czy robi się to z nudów, dla draki, czy może faktycznie ktoś czuje misję przekonania świata do własnego punktu widzenia - proponuję odpuścić ten temat i uszanować święte prawo każdego do własnego zdania. Nie wszyscy z zabierających głos jak widzę potrafią się wystarczająco zdystanować, a chciałbym żeby to forum pozostało miejscem bez napinek i patrzenia na siebie spode łba.

KM - Nie 08 Kwi, 2012

Czyli znów zaglądamy tylko do portfela. W takim razie wolę Mercedesa W123 nawet od MV Agusty, a Kraza od M 72 z koszem.
Po co w motocyklu użytkowym silnik większy niż 500 cm3? No ok do kosza, ale coś więcej? Jazda leśną drogą powyżej 50 to śmierć i po grzyba pakować tam super ekskluzywny silnik, w którym jest x więcej części gotowych na to by się popsuć? Nie można mierzyć konstrukcji tylko kategoriami zaawansowania.
Jeżeli wg Ciebie Junak jest lepszy od Sokoła to ok mam realną odpowiedź czym się kierujecie - funkcjonalnością, komfortem jazdy. Tylko w tylko przypadku m11 na wahaczu bije Junaka ;P .

Nikomu nic nie chcę udowadniać, chciałbym tylko normalnego traktowania, a nie faszyzmu. Pewnie zbyt mocno odebrałem niektóre posty, ale brakuje mi w nich pewnej konsekwencji. Zdecydowanie kończę temat z mojej strony, wyciągając coś w rodzaju fajki pokoju :chillout: .

Michał - Nie 08 Kwi, 2012

Ależ ja właśnie tylko i wyłącznie prezentuję swoje poglądy.

Owszem :) przyznaję teraz szczerze, że to draka i specjalne podpuszczenie. Niektórzy o tym wcześniej wiedzieli, niektórzy nie. Pomimo tego są to faktycznie moje prawdziwe poglądy i niestety żaden z postów "partii opozycyjnej" nie przekonał mnie do ich zmiany.

Z powodu wyczerpania głównych kwestii technicznych forum jest już skazane na opisy podróżnicze i takie właśnie "spory akademickie".
KM napisał/a:
Tylko w tylko przypadku m11 na wahaczu bije Junaka ;P .

Bartek ma oba te motocykle i raczej wyrobione zdanie :)
KM napisał/a:
Jazda leśną drogą powyżej 50 to śmierć

Wiesz, nie każdy jeździ po lasach :)

KM - Nie 08 Kwi, 2012

Tak, wykorzystując symbolikę, zapytam po raz 3 (?) przeczytał ktoś podróż z linka którego zaadresowałem do mcfraga? Może wkleić te zdjęcia w nowym wątku, bo to żaden problem i przynajmniej będzie coś o czym można podyskutować? :)

Poza tym - Michał - miałeś pokazać coś z garażu o Junaku.

mcfrag - Nie 08 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
Owszem przyznaję teraz szczerze, że to draka i specjalne podpuszczenie. Niektórzy o tym wcześniej wiedzieli, niektórzy nie. Pomimo tego są to faktycznie moje prawdziwe poglądy i niestety żaden z postów "partii opozycyjnej" nie przekonał mnie do ich zmiany.

I bardzo dobrze! :)

Z autopsji wiem, że poglądy lubią ewoluować. Z reguły chyba jest tak, że z czasem rzeczy wyglądające dawniej na czarno-białe zaczynają mienić się różnymi kolorami w wielu odcieniach. Co wcale nie znaczy, że trzeba nimi (poglądami) zamęczać innych! ;)

Michał napisał/a:
Z powodu wyczerpania głównych kwestii technicznych forum jest już skazane na opisy podróżnicze i takie właśnie "spory akademickie".

Ja nie do końca tak uważam. Jeżeli chodzi o "sekcję gimnastyczną" - pełna zgoda. Ale kwestie, nazwijmy je umownie "techniczno-historyczne" to teren nie do końca zbadany i zostało jeszcze parę rzeczy do wykopana. Zresztą tekst o wyczerpaniu tematów powraca na forum od dobrych kilku lat i jakoś "forum nie umiera". :)

Dla lajtowców zawsze zostanie wiecznie żywy dział "Allegro" :D

KM napisał/a:
Tak, wykorzystując symbolikę, zapytam po raz 3 (?) przeczytał ktoś podróż z linka którego zaadresowałem do mcfraga? Może wkleić te zdjęcia w nowym wątku, bo to żaden problem i przynajmniej będzie coś o czym można podyskutować?

Wrzuć do Hyde Parku, pewnie nie wszyscy zauważyli ten link.

Michał - Nie 08 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Z autopsji wiem, że poglądy lubią ewoluować. Z reguły chyba jest tak, że z czasem rzeczy wyglądające dawniej na czarno-białe zaczynają mienić się różnymi kolorami w wielu odcieniach. Co wcale nie znaczy, że trzeba nimi (poglądami) zamęczać innych! ;)

Wiecie dobrze, że byłem iżowym fanatykiem a Junaków nie lubiłem. Trochę to chyba było z żalu, że wtedy na tej giełdzie Junaka nie było :) I faktycznie - poglądy się zmieniają.

Fanatyzmu jakiegokolwiek nie cierpię! Iżowego też, izirajderowego zwłaszcza. A zamęczałem, bo mnie chcieli naprostować. :)

Wróćmy do muzykowania:

Archi88 - Nie 08 Kwi, 2012

Według mnie bardzo duże znaczenie ma to czy dany motocykl można było zobaczyć kiedyś na polskich ulicach. Lubię, gdy ludzie rozpoznają markę motocykla i można z nimi trochę pogadać na temat historii motocykli w Polsce. Nie interesują mnie początki motocykli i kto od kogo kopiował rozwiązania, tylko opowieści naszych ojców i dziadków jak to się kiedyś jeździło.

O wiele lepiej czułbym się jadąc WSK, której dźwięk silnika rozpoznaje każdy, niż jakimś brytyjskim klasykiem, na którego z dużym zainteresowanie spojrzy tylko jakiś fan starej motoryzacji.

Dla mnie te wszystkie motocykle NSU, BSA itd. to coś takiego jak samochody sprowadzane z USA, niby fajne, ale co to ma z nami wspólnego ?

Michał - Nie 08 Kwi, 2012

To też zależy od rejonu Polski, gdzie się mieszka. Na przykład w Piotrkowie w latach 50-60 były organizowane uliczne wyścigi motocyklowe, więc dziadkowie wiedzą co to Triumph a co Norton, bo takie były klubowe sprzęty w tym czasie. Co ciekawe, znajomy ojca jeździł na tych wyścigach Iżem, ale bez sukcesów :)

Ale masz rację - o wiele przyjemniej jest mieć motocykl w jakiś sposób związany z własną historią. Tylko, że w przypadku motocykli przedwojennych nie ma z tym problemu - wszytko było dostępne i na wszystkim ludzie jeździli. Chyba nawet bardziej sprzętami zachodnimi, niż polskimi, których było mało. Jedyni tych pamiętających te czasy już raczej nie ma.

Wracając do tematu, muszę uczciwie przyznać, że udały się ruskim te wszystkie Iże.

agrupa - Nie 08 Kwi, 2012

Faktem jest że IŻ jest fajny i mam do niego sentyment ale są również inne motocykle - lepsze lub gorsze, ładniejsze lub brzydsze.
W całej tej dyskusji widzę dwa dość mocne bieguny
- osoby które zbyt dosłownie wzięły przesłanie z filmu Motur czy jakoś tak.
- osoby o bardziej liberalnym podejściu, smakującym inne motocykle i wyciągające wnioski.

Dla mnie największym kiblem w IŻ-u jest ergonomia, nie jestem w stanie dłużej jechać bo pozycja mi nie sprzyja, w szczególności zmiana biegów nożna - musiałbym sobie ortopedycznie połamać stopę żeby to dobrze zrobić.

PS. Piotrze, nie do końca masz rację z tą zaściankowością IŻ-a, uczestniczyłem w kilku imprezach weterańskich w okolicach W-wy i nie mogę tego potwierdzić, ludzie bardzo byli zaskoczeni sprzętem i odbierali mocno pozytywnie. Mam znajomych na różnych sprzętach i dość dobrze dogaduję się z osobami mającymi emki, r-71, m-52, k-750, WSK, h-d wla, ifa, shl, junk.

mcfrag - Nie 08 Kwi, 2012

agrupa napisał/a:
Faktem jest że IŻ jest fajny i mam do niego sentyment ale są również inne motocykle - lepsze lub gorsze, ładniejsze lub brzydsze.

Dokładnie. Każdy sam sobie powinien decydować, co mu pasuje a co nie.
agrupa napisał/a:
Dla mnie największym kiblem w IŻ-u jest ergonomia, nie jestem w stanie dłużej jechać bo pozycja mi nie sprzyja, w szczególności zmiana biegów nożna - musiałbym sobie ortopedycznie połamać stopę żeby to dobrze zrobić.

Z biegami to prawda, zmiana wymaga ruchu całą kończyną. Ten typ tak ma i to już "od przedwojny". Ja się przyzwyczaiłem i wytrenowałem na tyle, że teraz nawet na początku sezonu nie łapią mnie skurcze! :)

A pozycja kierowcy na 49 jest porównywalna z innymi sprzętami z tamtej epoki. Na pewno (kiedyś to sobie wnikliwie porównałem) siedzi się dokładnie tak samo jak na emce, a także, co odkryłem stosunkowo niedawno - jak na radzieckim małym litrażu. Mogłoby się wydawać, że im większy pojazd tym wygodniejszy, a to nie do końca prawda.

agrupa napisał/a:
Piotrze, nie do końca masz rację z tą zaściankowością IŻ-a, uczestniczyłem w kilku imprezach weterańskich w okolicach W-wy i nie mogę tego potwierdzić, ludzie bardzo byli zaskoczeni sprzętem i odbierali mocno pozytywnie. Mam znajomych na różnych sprzętach i dość dobrze dogaduję się z osobami mającymi emki, r-71, m-52, k-750, WSK, h-d wla, ifa, shl, junk.

Tym lepiej! O ileż fajniej znaleźć w tej zabawie wspólny mianownik zamiast okazywać innym jakąś wydumaną wyższość...

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

Akurat tu muszę obronić Iża :)
Ergonomia Iża jest dostosowana do epoki, po prostu kierowcy w latach 1920-1940 byli niżsi. Po drugiej wojnie światowej ludzie szybko zaczęli rosnąć. Nie znam się na tym, może mieli lepsze wyżywienie, może UFO pozmieniało geny? :) . DKW NZ, a więc Iż też, były zaprojektowane na średni wzrost 165-170 cm i pewnie wagę też odpowiednio niską. Mój tata (rocznik 1948) przy wzroście 175 cm miał w starym dowodzie wpisane "wysoki" :!: . Za przeproszeniem, ale tacy na przykład Mcfrag i Gaca w tamtych czasach uchodziliby za wielkoludów :) . A Tybuszy pokazywali by w cyrku! :) Zresztą wystarczy popatrzeć na stare zdjęcia, zwłaszcza radzieckie - przecież ci motocykliści wyglądają jakby jechali nie na Iżu, ale na jakimś potworze :)
Może właśnie z powodu jakichś badań i obserwacji coraz większego wzrostu ludzi w Iżu 56 siedzenie kierowcy jest wyżej? Podobnie mamy z bokserami - od K-750 wysokie siedzenia na gumie.

Też mam ten kłopot ze zmianą biegów w 56, ale głównie chodzi o to, że aby można było włączać wyższe biegi tylko ruchem stopy a nie całej nogi, muszę ustawić dźwignię na tyle nisko, że ledwo mieszczę pod nią czubek buta - nie ma mowy o takiej zmianie w klasycznych glanach.

(przepraszam - musiałem to dodać :) ) Nie wiem, czy Junaka zaprojektowali perspektywicznie myśląc o "rasie Nadpolaków", ale ergonomia Junaka jest świetna - na poziomie uniwersalnego motocykla japońskiego. Oczywiście świetna dla mnie (wzrost 185 cm). Wiele razy słyszałem utyskiwania dziadków o przedwojennym standardzie wzrostu, że Junak był za wysoki a na Iżu 49 tak fajnie się jeździło.

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
Ergonomia Iża jest dostosowana do epoki, po prostu kierowcy w latach 1920-1940 byli niżsi. Po drugiej wojnie światowej ludzie szybko zaczęli rosnąć. Nie znam się na tym, może mieli lepsze wyżywienie, może UFO pozmieniało geny?

Wydaje mi się, że duża tu zasługa obu wojen światowych, na których siewcy najlepszych genów zostali masowo wyeliminowani z gry. Zauważ, że problem dotyczył tylko Europy - jankesi już w tamtych latach tłukli sprzęty o gabarytach dopasowanych do naszych dzisiejszych rozmiarów. Popularna WL-ka to chyba najlepszy tego dowód.
Michał napisał/a:
Nie wiem, czy Junaka zaprojektowali perspektywicznie myśląc o "rasie Nadpolaków", ale ergonomia Junaka jest świetna - na poziomie uniwersalnego motocykla japońskiego.

Nożna zmiana biegów znana z 49 to absolutny prototyp (w serii NZ) i siłą rzeczy była daleka od ideału. A że Rosjanie zmodyfikowali ją (przez zastosowanie dźwigni dwustronnej jak w bokserach czy wprowadzenie kopniaka na zawiasie) dopiero wiele lat późnej, to już zupełnie inna historia.

Junak i Iż-49... Cóż, oba projekty dzieli 20 lat (pomijam zawieszenie) i tego nie sposób nie dostrzec. M.in dlatego uważam, że te motocykle są nieporównywalne, mimo że nowe stały obok siebie w niejednym Motozbycie. To tak, jakby porównywać pierwszego Poloneza z silnikiem 125P z czymś zaprojektowanym od zera w jego czasach.

grigorius - Pon 09 Kwi, 2012

No fakt, jak się patrzy na fotki epokowe ludzi na sztywnym Iżu to faktycznie ten motocykl wygląda okazale. :)
Faktem też jest, że na każdym modelu Iża siedzi się inaczej no i pewnie (nie jeździłem każdym modelem) jedzie mimo, w zasadzie tego samego silnika.
Na Iżu 56 siedzi się dość nisko i wygodnie. Dla porównanie, bo ten Iż zastąpił miejsce K-750 na którym siedziało się bardzo wysoko. Wręcz to była dla mnie i Ojca największa wada. Ojciec 53 rocznik ma 186cm więc wielkolud odczuwał niesmak wsiadając na Kaśkę bez wózka, gdzie musiał zadzierać dość wysoko nogę przez tylne siedzenie. Mi znowu ogólnie ta wysoka pozycja dawała jakiś dyskomfort, nie czułem się stabilnie i bezpiecznie na tym motocyklu. To był z resztą jeden z powodów rezygnacji z tego motocykla, jazda nim to nie było to.
Dodatkowo jazda moim Iżem 56 jest bardzo płynna i miękka, czego w K-750 ciężko szukać, Kaśka jest toporna, twarda, słabo amortyzuje i wcale nie jest jakoś tam szybsza jeśli chodzi o prędkość podróżną. Jedyne co w dolniakach fajne to moment obrotowy w niskim zakresie obrotów i miękko działająca zmiana biegów.
Na Planecie podobnie, jazda bardzo podobna ale jednak inaczej się siedzi i steruje niż 56. Generalnie w tej kategorii wagowej/gabarytowej to chyba jedna z najrozsądniejszych opcji jeśli chodzi o wygodę. Wydaje mi się że dość szeroka kierownica w dużym stopniu ma na to wpływ. Dla porównania, ta duża i ciężka kaśka ma tej samej szerokości kierownice co jest dodatkową uciążliwością.
Bardzo wygodnie się też jeździ Pannonią :) .
W zasadzie każdy ma subiektywne odczucia do każdego motocykla i będą się one różnić jak i te oceny co lepsze. :)

BartekG - Pon 09 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Junak i Iż-49... Cóż, oba projekty dzieli 20 lat (pomijam zawieszenie)

No nie do końca - iż49 wszedł do produkcji w 51, Junak w 57 - 6 lat różnicy.

A jak by bardziej szczegółowo wchodzić w temat, to prototyp i dokume nie 20, a raptem kilka lat dzieli Junaka i 49 - to sa praktycznie rówieśnicy :P

Wiadomo który lepszy :rotfl: :rotfl: :rotfl:

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

BartekG napisał/a:
No nie do końca - iż49 wszedł do produkcji w 51, Junak w 57 - 6 lat różnicy

Tylko że Iża, zasadniczo, zaprojektowano w pierwszej połowie lat trzydziestych. Po wojnie tylko przetłumaczono dokumentację. :)

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
dlatego uważam, że te motocykle są nieporównywalne, mimo że nowe stały obok siebie w niejednym Motozbycie

A właśnie dlatego, że stały razem w jednym Motozbycie można je porównywać pod względem osiągów i trakcji. Już nie mówię o miłości i przywiązaniu :) W końcu były produkowane jednocześnie, są tej samej klasy i nawet chyba kosztowały podobnie (Iż trochę mniej).

Nie wiem czy to prawda, ale słyszałem, że kiedy wyszła decyzja o podjęciu prac nad przyszłym Junakiem brano pod uwagę zakup licencji na Iża (możliwe, że opracowywanego wtedy 56) analogicznie jak z M20 i Lublinem. Skoro w najczarniejszym okresie stalinizmu odrzucono ofertę bratniego narodu i postanowiono opracować nowoczesny motocykl samodzielnie, to chyba o czymś świadczy?

A z tym porównaniem Iża do Poloneza, to trafiłeś Frag w samo sedno! :)

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
A właśnie dlatego, że stały razem w jednym Motozbycie można je porównywać pod względem osiągów i trakcji.

Czyli Czang-Janga rocznik 2012 porównywałbyś ze współczesnym BMW o podobnej pojemności? Ilość kół, cylindrów i ogólna budowa w zasadzie ta sama, sprzęt z tego samego rocznika, czemu więc se nie porównać... :)

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

No tak. I właśnie dlatego te czangjangi kupują tylko kitajce. Chyba sam wolałbyś oryginalną emkę niż czangjanga.
mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

He he, nie ma to jak szukać rodowodu i lepszości u klonów BMW R-71. :)

Poza tym wszystkie trzy jeżdżą tak samo, no nie? :)
Michał napisał/a:
A właśnie dlatego, że stały razem w jednym Motozbycie można je porównywać pod względem osiągów i trakcji.

To jeszcze jedno porównane, które mi się nasuwa. Widzę to tak: próbujesz ocenić, czy bigbit jest lepszy od np foxtrotta, który słyszysz w tym samym odbiorniku radiowym. Naprawdę uważasz, że któreś z nich jest lepsze od drugiego? :)

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

No jasne :) Dobre są tylko oryginalne R-71, rade dają emko-BMW ze Świbna (ale to już nie to). Emki, kaśki i urale to kupa! A czangjangiem wstyd na zabawe pojechac!


No bigbit lepszy, ale foxtrot bardziej zabytkowy :)

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
No bigbit lepszy.

A ja wole foxtrotta, i co mi pan zrobisz? :)

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Naprawdę uważasz, że któreś z nich jest lepsze od drugiego? :)

To tak jak z masmixem i masłem ekstra - niby to samo a masło lepsze, choć niektórzy lubią masmix :)

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
choć niektórzy lubią masmix

Nie jadam żadnego, ale podobno ten drugi zdrowszy. :)

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

Masmix zdrowszy a masło prawdziwsze :)
mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

No, w końcu coś konkretnego udało się nam ustalić! :)

Zgłodniałem przez Ciebie, więc najpierw coś zjem, potem wyskoczę przetestować gacie termokurczliwe. Trzeba zrobić jakąś nową fotkę do tematu "Pozdrowienia z..." :)

A później wrócimy do zażartej dyskusji o niczym. :)

roman - Pon 09 Kwi, 2012

A ja proponuje ruszyć się na przejażdżkę motocyklem Iż, Junakiem, K-750, M-72, NSU ... lub jeszcze innym, zależy kto jaki posiada, bo przewietrzenie dobrze wszystkim zrobi. Proponuje zabrać kanapki np. z masłem :grin:
Michał - Pon 09 Kwi, 2012

E tam dobrze zrobi - ja największe przesilenie miałem w sobotę po godzinnej przejażdżce :)
Oczywiście masło to Junak a masmix to Iż :)

radarator - Pon 09 Kwi, 2012

Czyli Iż zdrowszy?
No i dobrze! :D

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

Co do zdrowotności to jeszcze badają :) Na pewno masło jest smaczniejsze :)
Maciekpiti - Pon 09 Kwi, 2012

Nie dla wszystkich ja na masło i mleko mam uczulenie i jedną reakcję u mnie wywołuje, wymiotną.
grigorius - Pon 09 Kwi, 2012

Mnie już zaczyna mdlić od tego tematu, chyba pierwszy taki się udał. :)
Michał - Pon 09 Kwi, 2012

Jak mdli, to najlepiej na siłę zwymiotować. Pomaga. :)
grigorius - Pon 09 Kwi, 2012

Jak mi uszkodzi przełyk od wymiotów, to będzie Twoja wina. :grin:
KOZA - Pon 09 Kwi, 2012

A ja lubię sobie tak pogawędzić, brakuje ogniska na środku pokoju, piwka w dłoni i spalonej kiełbachy. Mam za to obsrane pieluchy i też jest swojsko.

Dwusuwy mają się dobrze i już niejeden się pomylił wróżąc im rychły koniec.
http://www.altair.com.pl/start-2693
http://www.wykop.pl/ramka...-mechanicznych/

Iż 49 nie miał być nowoczesny, tylko miał zmotoryzować Rosję, tam było dużo więcej analfabetów (procentowo) niż w Polsce, więc sprzęt musiał być prostacki, a jeżeli chodzi o cenę, to chyba Janek był dwa razy droższy od Jeża.

Czepiliście się:
Cytat:
Ze względu na wyższą kulturę pracy, niższe zużycie paliwa, oleju, itd. Zerknij sobie np gamę motocykli Zundappa, NSU, itdp - modele popularne tanie = dwusuw, modele drogie, ekskluzywne wyczynowe = czterosuw.

Walczcie właściciele czterosuwowego Junaka uczciwie:

Junak M 07: 17KM, 349ccm, 165kg, spalanie 3,5-4,2
Jawa 354/03: 16KM, 344ccm, 149kg, spalanie 3,3-3,8
DKW RT350: 18,5KM, 348ccm, 170kg, spalanie3,4-3,9

zestawiłem Janka, z konkurencją dwusuwową o tym samym roku produkcji i pojemności.
Zanim pochowacie dwusuwa poczytajcie:
http://motokult.pl/powrot-silnikow-dwusuwowych/
http://www.jjsdesign.net/jj2sx4500/index.html

mcfrag - Pon 09 Kwi, 2012

KOZA napisał/a:
Dwusuwy mają się dobrze i już niejeden się pomylił wróżąc im rychły koniec.
http://www.altair.com.pl/start-2693
http://www.wykop.pl/ramka...-mechanicznych/

Ale te linki mówią o dizlach, nie dwusuwach. Czegoś nie doczytałem?

[ Dodano: Pon 09 Kwi, 2012 ]
Nie doczytałem, że oba to Dizle 2T. Mea kulpa.

Gaca - Pon 09 Kwi, 2012

grigorius napisał/a:
Mnie już zaczyna mdlić od tego tematu

Nie ciebie pierwszego :hypno:

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

mcfrag napisał/a:
Ale te linki mówią o dizlach, nie dwusuwach. Czegoś nie doczytałem?

Ten pierwszy to dizel dwusuwowy - o to chodziło Kozie. Dawno znana koncepcja wykorzystana na przykład w ciężarówkach MAZ. Ten drugi faktycznie nietrafiony - silnik okrętowy to zaworowiec.

[ Dodano: Pon 09 Kwi, 2012 ]
Gaca napisał/a:
grigorius napisał/a:
Mnie już zaczyna mdlić od tego tematu
Nie ciebie pierwszego :hypno:

Wystarczy nie czytać :)

[ Dodano: Pon 09 Kwi, 2012 ]
KOZA napisał/a:
Zanim pochowacie dwusuwa poczytajcie:
http://motokult.pl/powrot-silnikow-dwusuwowych/
http://www.jjsdesign.net/jj2sx4500/index.html

Ależ oczywiście, ze wyczynowy silnik dwusuwowy jest mocniejszy od czterosuwowego. Nie na darmo kiedy w GP500 wprowadzono czterosuwy (z powodów marketingowych, bo motocykle sprzedażne są czterosuwowe) trzeba było dawać im handikap w postaci dopuszczenia większych pojemności.
My mówimy o motocyklach turystycznych średnich i dużych pojemności, akurat Junak niestety :) należy do tych mniejszych.
To porównanie parametrów podawanych w instrukcji do Jawy akurat nie bardzo jest trafione. Rzeczywiste spalanie Jawy jest wyższe a Junaka niższe przy tych samych prędkościach. No i przede wszystkim kultura pracy :)
Co do tego nowoczesnego DKW się nie wypowiadam, pewnie faktycznie jest lepsze. Zresztą Junakowi też wiele brakuje do podobnej klasy motocykli angielskich z tego czasu i nikt tego nie kwestionuje - pisałem już że Junak to erzac Nortona ;)

tybusz - Pon 09 Kwi, 2012

Silencjum :angry:

Chwila relaksu:

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

No wreszcie konkretna muza w tym temacie a nie izirajderowanie.
sebol13 - Pon 09 Kwi, 2012

A tu link do ciekawej moim zdaniem polskiej konstrukcji, kiedy jeszcze byłem na polibudzie mówiono, że na dalsze prace rozwojowe brakło pieniędzy, a szkoda bo pomysł był świetny :!:

http://www.ilot.edu.pl/KO.../58_JOK2000.pdf

;D

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

Chyba nie tyle brakło pieniędzy na uruchomienie ile ekonomicznej opłacalności.
KOZA - Pon 09 Kwi, 2012

Ten okrętowy to też dwusuw.
sebol13 - Pon 09 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
Chyba nie tyle brakło pieniędzy na uruchomienie ile ekonomicznej opłacalności.

Tu się z Tobą nie zgodzę bo sama koncepcja silnika jest rewolucyjna, brakuje po prostu pieniędzy na kosztowne badanie. To czy silnik taki będzie opłacalny - a samo rozwiązanie rozrządu z jednokierunkowym płukaniem jest przełomowe - to można mówić właśnie po takowych badaniach. Koncepcja została sprawdzona na silniku-dawcy, i problem teraz polega na tym żeby zbudować taki silnik od podstaw.

Pamiętam jak dużo się mówiło o nie ekonomiczności silnika Wankla, że uszczelnienia do du... że dużo to pali, a tu proszę znaleźli się ludzie, którzy zainwestowali w badania mające na celu znalezienie odpowiednich materiałów i proszę silniki te śmigają w samochodach - nieznacznie ulegając w przebiegach naprawczych klasycznej korbie.

Nie zdziwię się, jak kiedyś usłyszymy o tym silniku ale niestety nie będzie on już rodzimej produkcji...

Michał - Pon 09 Kwi, 2012

No tak, ale po co inwestować grube miliony we w sumie nieznaczną modyfikację tłokowego silnika, kiedy za kilkanaście lat i tak transport lekki przejdzie na napęd elektryczny?
tybusz - Pon 09 Kwi, 2012

Przyjemniej jest posłuchać techno z 1936 roku :) http://www.youtube.com/wa...feature=related
Spiker - Wto 10 Kwi, 2012

Archi88 napisał/a:
Według mnie bardzo duże znaczenie ma to czy dany motocykl można było zobaczyć kiedyś na polskich ulicach. Lubię, gdy ludzie rozpoznają markę motocykla i można z nimi trochę pogadać na temat historii motocykli w Polsce.

A rozpoznał ktoś kiedyś poprawnie? Według moich doświadczeń poprawna odpowiedź pada rzadko. Nie zapomnę dziadka, który podszedł na jakimś postoju i pokazując wnuczkowi na NSU wyjaśniał pewnym tonem: "Miałem dokładnie taki sam" ... "znam go bardzo dobrze ... "ile ja się takim najeździłem" ... słysząc to już chciałem z dziadkiem pogadać, ale padło w końcu sakramentalne: "to ifa". :lmao:

Większość z was miała pewnie podobne doświadczenia.

KM - Wto 10 Kwi, 2012

Michał napisał/a:
No tak, ale po co inwestować grube miliony we w sumie nieznaczną modyfikację tłokowego silnika, kiedy za kilkanaście lat i tak transport lekki przejdzie na napęd elektryczny?

Moim zdaniem nie nastąpi to tak szybko. Od 30 lat, gdy po raz pierwszy drastycznie wzrosły ceny benzyny (słynne puste niemieckie autostrady), słychać echo napędu elektrycznego, które skutecznie zagłuszają potentaci naftowi oraz ekonomia, która jest nieubłagana. Ropa tak szybko się nie skończy, dzisiejsze wyliczenia mówią 200 lat, a przecież stare złoża ropy się odnawiają. W dodatku kraje Europy mają problem z wytworzeniem energii elektrycznej, w Niemczech zapowiedziano likwidację elektrowni atomowych, a to tego dochodzi mnóstwo innych problemów związanych z energetyką. Wobec tego w jaki sposób ładować niezliczone ilości baterii?

mcfrag napisał/a:

Wydaje mi się, że duża tu zasługa obu wojen światowych, na których siewcy najlepszych genów zostali masowo wyeliminowani z gry. Zauważ, że problem dotyczył tylko Europy - jankesi już w tamtych latach tłukli sprzęty o gabarytach dopasowanych do naszych dzisiejszych rozmiarów. Popularna WL-ka to chyba najlepszy tego dowód.
Nie wiem, czy Junaka zaprojektowali perspektywicznie myśląc o "rasie Nadpolaków", ale ergonomia Junaka jest świetna - na poziomie uniwersalnego motocykla japońskiego.


W ramach przerwy śniadaniowej przeglądałem dziś stronę Jacota. Oto fragment oceny sportowej wersji Junaka z czasopisma... amerykańskiego:
Układ siedzenia i sterowania byłyby bezkonkurencyjne, gdyby nie jedna mała wada: motocykl jest tak wysoki, że kierowcy z krótkimi nogami będzie trudno (jeśli w ogóle możliwe) postawić je obie na ziemi. To tylko lekkie przejaskrawienie; kierowca Junaka jest na nim tak wysoki, że jest to nieco śmieszne. Jeśli przechyli się, by gwałtownie skręcić, zmiana wysokości będzie wystarczająco by spowodować zatkanie uszu. Częściowo ta ekstremalna wysokość jest spowodowana zastosowaniem kół o dużej średnicy do jazdy terenowej; częściowo przez duży silnik, ale także przez nie podjęcie żadnej próby uczynienia maszyny bardziej zwartą (rozumiemy, że wzrost jest bardzo poważany w Europie Wschodniej). Z jakiegokolwiek powodu siedzenie jest tak wysoko, kierowca mierzący mniej niż sześć stóp* na boso (mając sporą część tego wzrostu w nogach) spędzi postój stojąc na czubkach palców.

Oni o nas myślą jak o wielkoludach, a my o Nich. :)
*Sześć stóp to około 182 cm.

Treść pochodzi ze strony:
http://www.junak.riders.pl/junak.htm

Michał - Wto 10 Kwi, 2012

Tak, też czytałem ten artykuł u Jacota. Tak jak napisałem - chyba przeszacowali wzrost kierowcy :) . Ale na dzisiejsze czasy jest jak znalazł. Inna sprawa, że ówczesne Harleye faktycznie były dobre dla niskich.
mcfrag - Wto 10 Kwi, 2012

http://www.junak.riders.pl/NEUES/pscrama.htm

Patrzę na foty - czy aby ten Scrambler nie jest deczko wyższy od typowego Junaka? Siodło wydaje mi się odrobinę bardziej "syte", tylna guma też może dodać parę milimetrów...

A żeby motocykl był wygodny, wcale nie musi być wysoki. Wystarczy trochę przesunąć podnóżki czy kierownicę w przód/tył. żeby komfort jazdy drastycznie się zmienił.

Gaca - Wto 10 Kwi, 2012

Spiker napisał/a:
Większość z was miała pewnie podobne doświadczenia.

Tak, dokładnie tak. Ja miałem w ten sposób: "Panie piekny motocykl. Miałem taki sam, dużo jeżdziłem nim i byłem bardzo zadowolony. To jest Junak?"

Michał - Wto 10 Kwi, 2012

Gaca napisał/a:
Tak, dokładnie tak. Ja miałem w ten sposób: "Panie piekny motocykl. Miałem taki sam, dużo jeżdziłem nim i byłem bardzo zadowolony. To jest Junak?"


No tak, bo jak dużo jeździł i był bardzo zadowolony, to tylko mógł być Junak! ;)

A mój kumpel Piotrek (ten od motobazarów) napisał mi: czytałem pasjonującą dyskusje na forum - i tak wiadomo że najlepsza to pannonia jest :)

tybusz - Wto 10 Kwi, 2012

Ehh... http://www.youtube.com/wa...feature=related
KOZA - Wto 10 Kwi, 2012

Oooo mamo!!!
agrupa - Wto 10 Kwi, 2012

Na co drugim widać niebieską izolację ;)
Same parchy, emy żadnej :P

radarator - Wto 10 Kwi, 2012

Tak coś mi się zdaje że za parę lat będziemy szukać tej niebieskiej izolacji, w końcu jest z epoki :D
Pitek - Wto 10 Kwi, 2012

Jak kiedyś w Poznaniu mieliśmy stoisko obok Szymka i jego kolegi to na okrągło go pytaliśmy czy ma niebieską taśmę bo chcemy motory na oryginały robić ;)

P.S. Raz nawet pod taśmą widziałem gwoździe - wersja hard ;)

Michał - Czw 12 Kwi, 2012

Dla zainteresowanych studyjna, bogato ilustrowana wersja Izirajdera:


Michał - Wto 03 Mar, 2015

Prawie takie mocne, jak Hetman


Komar - Sro 04 Mar, 2015

Panie Michale, za wykopanie tematu z czeluści forum, w nagrodę dostajesz:



ta taaaaaa !!

Łukasz Hawryluk - Nie 07 Sty, 2018

Panowie,
Wracamy do tematu ponieważ są ku bardzo poważne argumenty na piśmie ;)
Pierwsze zdanie.

Jak mawiał klasyk:
"Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
Ps.
Oczywiście nie chodzi tu o rozwiązanie sporu, który nie ma racji bytu.
A i liczę na złotą łopatę :)

Darek - Nie 07 Sty, 2018

Tym razem nie dostaniesz "Złotej łopaty", a żelazny kilof (oraz sierp i młot) :lmao:
Komar - Pon 08 Sty, 2018

Kolega się nakopał i zasługuje na Złoto w klasyfikacji pucharowej



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group