IZHMOTO.PL
Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ

Pozostałe - Monet Goyon S17

jarcco - Czw 18 Gru, 2014
Temat postu: Monet Goyon S17
No i stało się, wiedziałem że się w końcu podrapię, swędziało i swędziało ;)
Padło na żabojada i to całkiem przypadkowo. Założenie było proste, zrobić sobie prezent "niezobowiązujący", coś niedużego, koniecznie przedwojennego (to dla mnie była zawsze jakaś magiczna data), koniecznie o innej konstrukcji od tych dwóch skarbonek które już napełniłem. A że nie da się na tym specjalnie jeździć, to nie będzie mnie korciło z przyspieszaniem czasu - coś co ostudzi moją gorącą głowę!

Przyjechał wczoraj wygodnie leżąc na tylnej kanapie i w bagażniku. Podróż rozebrała jegomościa do rosołu, a i tak silnie waniał francuską perfumą w całej kabinie auta. Przejechał tak 600 , ja 1300km :)


No i stanął w garażu po reanimacji.


Przedmiotem moich wyrzutów sumienia jest Monet Goyon S17, rocznik 1936.
Pojemność silnika to 172cm3 i całe 6 koni mechanicznych - to chyba ważne bo w tamtych czasach równie popularne były żywe.
Pochodzi z fabryki założonej przez panów Joseph Monet i Adrien Goyon w 1917r.
Model S17 był produkowany w latach 1936/40. Wyposażony jest silnik Villiers.
Fabryka zaznaczyła się trwale w historii motoryzacji we Francji, produkowała również po II wojnie, została zamknięta 1959r.

Wyprowadziłem gościa na zewnątrz aby popstrykać. Jest praktycznie kompletny, silnik się kręci, daje iskrę... ba! powietrze jest w oponach!




Przebieg nieduży, jestem nawet w stanie uwierzyć że rzeczywisty nie odbiega znacznie.


Ma wielką lampę Cibie i francuską żółtą żarówkę - całość bardzo mi się podoba.


Na wszystkim są jakieś sygnowania, o proszę trombik z Paryża, bardzo to zaspokaja moje snobistyczne samopoczucie :)


Z pozycji kierowcy, ale jeździć się tym chyba nie da!


No bo jak używać takiego akceleratora? Już to widzę... wciskam sprzęgło, puszczam prawą ręką kierownicę i wrzucam bieg, później puszczam lewą ręką sprzęgło i płynnie dodaję gazu prawą wajchą... następnie jednocześnie wciskam sprzęgło i cofam prawą wajchę do pozycji wyjściowej. Teraz puszczam kierownicę, wrzucam bieg... iiii znowu wajcha... i tak w koło macieju. Ale tylko 3 razy ;)


Gaźnik chyba w komplecie, przynajmniej tak myślałem do czasu aż zacząłem szukać czego do regulacji...
Macie pojęcie że przepustnica nie lata?!



No tak to bądź co bądź wygląda.

nickeledon - Czw 18 Gru, 2014

Fajny, serducho to klasyka gatunku, i przynajmniej telepać nie będzie :) Tylko jest pytanie ? Co Ty chcesz przy tym robić ? Ma tak zostać ! Będziecie mogli sobie z Jackiem dwoma oryginalnymi żabojadami polatać. :thumbup:


jarcco - Czw 18 Gru, 2014

nickeledon napisał/a:
Tylko jest pytanie ? Co Ty chcesz przy tym robić ?

Jak to CO?

Pochromować zbiornik, kolanka, tłumiki, kierownicę i trombik. Wypiaskować, polakierować i ocynkować...

Ale jak tak sobie patrzę na niego w garażu, to chyba sobie w kolano strzeliłem tym zakupem. Doprawdy nie wiem już sam. Może zajmę się tylko mechaniką, rozbiorę silnik, prądnicę i skrzynkę biegów... wszystko w mak i też będę miał zajęcie :ermm: a decyzja przyjdzie sama z czasem.

nickeledon napisał/a:
Będziecie mogli sobie z Jackiem dwoma oryginalnymi żabojadami polatać.

Mój nie lata, waży 80kg i mój syn sięga nogami do podłogi siedząc na nim. ;)

nickeledon - Czw 18 Gru, 2014

jarcco napisał/a:
Może zajmę się tylko mechaniką, rozbiorę silnik, prądnicę i skrzynkę biegów...


jarcco napisał/a:
Pochromować zbiornik, kolanka, tłumiki, kierownicę i trombik. Wypiaskować ,polakierować i ocynkować...


Wybór należy do Ciebie. Ja bym wybrał wariant I, to jednak vorkrieg.

mcfrag - Czw 18 Gru, 2014

Hej! Fajny Le Żunak! I jaki "kąpletny"! :)

jarcco napisał/a:
Jak to CO? Pochromować zbiornik, kolanka, tłumiki, kierownicę i trombik. Wypiaskować, polakierować i ocynkować...

A jednak remont w stylu "zamek w Bobolicach, czyli aromat identyczny z naturalnym". Szkoda.

jarcco napisał/a:
Ale jak tak sobie patrzę na niego w garażu, to chyba sobie w kolano strzeliłem tym zakupem.

Jeżeli naprawdę chciałeś go "remontować" - w pełni się zgadzam.

jarcco napisał/a:
Mój nie lata, waży 80kg i mój syn sięga nogami do podłogi siedząc na nim

Poproszę fotkę pozwalającą ocenić jego gabaryty - najlepiej usiądź na nim i daj się ustrzelić, ewentualnie postaw go obok Twojego 49. Dzięki.

jarcco - Pią 19 Gru, 2014

mcfrag napisał/a:
Poproszę fotkę pozwalającą ocenić jego gabaryty


Proszę :)


mcfrag napisał/a:
ewentualnie postaw go obok Twojego 49



Tak naprawdę to go potraktowałem promieniami X ;)


mcfrag napisał/a:
najlepiej usiądź na nim i daj się ustrzelić

Nie mogłem się zdecydować ;)


[ Dodano: Pią 19 Gru, 2014 ]
nickeledon napisał/a:
Wybór należy do Ciebie. Ja bym wybrał wariant I


Nawet nie pokazuj mi drugiego wariantu więcej...bom sroka

nickeledon - Pią 19 Gru, 2014

jarcco napisał/a:
Nawet nie pokazuj mi drugiego wariantu więcej


Popsuć zawsze zdążysz.

FK - Pią 19 Gru, 2014

Rozmiar chyba mojego sr 2
Michał H - Pon 22 Gru, 2014

jarcco z tym zielonym tłem w warsztacie to możesz dodawać zdjęcia z pozdrowieniami z podróży bez wyjeżdżania z garażu.
Dobry programik i "cały świat" objeździsz ;D

jarcco - Wto 30 Gru, 2014

Michał H napisał/a:
jarcco z tym zielonym tłem w warsztacie to możesz dodawać zdjęcia z pozdrowieniami z podróży bez wyjeżdżania z garażu.

A ty myślisz że po co ja zainwestowałem w zieloną farbę? Ma mi to przynieść realne oszczędności w litrach paliwa ;)

Bardzo trudno jest znaleźć cokolwiek na temat mojego małego Moneta w necie. Nawet na francuskich stronach podpierając się tłumaczem Google niewiele udało mi się jak dotąd ustalić. W "polskim" necie poza kilkoma lakonicznymi informacjami, S17 nie istnieje. Ciekawe ile jest tego w Polsce...

Dane, które udało mi się ustalić:
wymiary zdjęte z natury - długość 1900 mm
szerokość 680 mm
wysokość 850 mm ( z lampą 946 mm , ale występowały różne lampy)
wysokość siodła od ziemi 660 mm

waga 80kg
pojemność zbiornika 11 litrów
rozmiar ogumienia 3.00/19
prędkość maksymalna 90 km/h
silnik typu Villiers
pojemność 172 cm3
moc 6 KM
gaźnik Gurtner ( to samo oznaczenie znalazłem na dźwigni akceleratora)
skrzynka biegów trzybiegowa
zarejestrowany na 2 osoby

Prędkościomierz występował opcjonalnie, jak również malowania były różne.
Chromy były położone praktycznie na wszystkich elementach bez podkładu z miedzi, z wyjątkiem dźwigni akceleratora.

FK napisał/a:
Rozmiar chyba mojego sr 2


i jak? podobnie?

Znalazłem też jeszcze jedną ważną dla mnie informację dot. kompletności. Nie byłem pewny czy nie brak osłony paska klinowego przenoszącego napęd z silnika na małą prądnicę z przodu. Na większości fotografii w necie coś podobnego występuje, jak i również koło pasowe występuje po różnych stronach osłony zębatki zdawczej silnika.

znalazłem taką rycinkę



Teraz wiem że osłona nie jest "obowiązkowa"

Tyle.

KOZA - Wto 30 Gru, 2014

Bardzo fajny motorek.
radarator - Wto 30 Gru, 2014

Podobny?

http://www.motors-creator...-escoffier.html

jarcco - Wto 30 Gru, 2014

Dzięki - podobny!

Niektóre motocykle Monet&Goyon i Koehler-Escoffier są niemal identyczne. A to dlatego że firma Goyon kupiła markę Koehler-Escoffier w 1929r. Zasadnicza różnica w tym przypadku to silnik czterosuwowy. ;)

radarator - Sro 31 Gru, 2014

To tak, ale detale może te same. Powodzenia z tą "francą"! :grin:
nickeledon - Sro 31 Gru, 2014

jarcco napisał/a:
Nawet na francuskich stronach

Coś tam zawsze można wykopać.

http://encoreplus.chez-alice.fr/

crovaxus - Sro 07 Sty, 2015

no i kolejny piekny żabojad :) ja bym nie ruszał wizualnie tylko dopracował mechanicznie ale to moje zdanie :P
Komar - Wto 17 Lut, 2015

Fakt, w takim stanie to tylko motocykl wyczyścić i doprowadzić do perfekcji mechanicznej.

Zawsze marzyłem o motocyklu w oryginale a pojazdy odrestaurowane jak bożonarodzeniowa choinka mnie odrzucają. Tracą swoisty pierwiastek mistycyzmu i lat minionych. Niestety nie zawsze się da ratować motocykl w ten sposób. Mieć pojazd w oryginale to dla mnie osobiście coś w rodzaju nobilitacji.

Suchy - Wto 17 Lut, 2015

Oj tam, chińskie chromowane obręcze i klar na papierowych szparukach nie jest zły. :hmm:
jarcco - Nie 31 Sty, 2016

crovaxus napisał/a:
ja bym nie ruszał wizualnie tylko dopracował mechanicznie

Te i tym podobne słowa na długo wstrzymały mój zapał. Do prawdy nie wiedziałem jak powinienem postąpić :)

Muszę też co nieco ponudzić moim Monetem na forum, bo zwyczajnie brak mi motywacji i nie mogę się w jeden spójny sposób ogarnąć. Coś tam podłubię i robota leży.

Fajnie mieć moto w oryginalnym nie ruszanym stanie, a do tego byłby to pierwszy taki egzemplarz u mnie. Potem nie musiałbym szczególnie dbać o blacharkę...

Sprawę rozpatrzyłem na trzeźwo i bez emocji.

Czy jego stan jest na tyle dobry aby mógł tak stać długo?
Czy moto jest na tyle wartościowe?
Czy remont blacharki obniży czy podniesie jego wartość?
Czy czego wynika niewysoka cena zakupu?

Oświecenia doznałem przy próbach rozbiórki. Niestety tu i tam się sypie co nieco. Nie jest tragicznie. Ale dlaczego miałbym czekać aż będzie?


Perforacji nie ma, ale dlaczego mam czekać aż będzie?


Oczywiście tym podobnych zdjęć można pokazać wiele.
Postanowiłem że nie będę pacykował braków, i udawał na siłę oryginalnego stanu zachowania.

Wziąłem się najpierw za prostowanie i odnalezienie jednego śladu jednośladu.


Rozebrałem to to w drybizgi, wyprostowałem, pospawałem i odbudowałem solidną podstawę całego moto. Wiadomo, fundamenty są najważniejsze
(nie znam się na metalurgii, ale francuz jest zrobiony z prawdziwej stali, twardej jak diabli)


Próbowałem załatwić część prac z rękami w kieszeni zlecając położenie lakieru proszkowego. Nawet wziąłem się za wygładzanie nierównych powierzchni ściernicą listkową.


Ale nie da się!
Stanęło na podkładzie proszkowym i pracach ZPT.


Zbudowałem lakiernię i na raty poszłoooo!

nickeledon - Nie 31 Sty, 2016

Chyba jednak nie było wyjścia z tego co widzę. Jest taki poziom degradacji elementów, gdy jedyną drogą jest renowacja.
jarcco - Pon 01 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Jest taki poziom degradacji elementów, gdy jedyną drogą jest renowacja.

No i mnie się tak wydaje.

Przyszedł teraz czas na silnik. Po wymontowaniu z ramy cały układ tłokowo-korbowo-zapłonowy wygląda tak :)


I z drugiej strony, mamy tu zębatkę zdawczą przekazującą napęd na skrzynkę biegów. Oraz w cylindrze okno wydechu i ssania.


Wszystko na stożkach, nawet zespół koła pasowego i zębatki zdawczej. Kiedy wynaleziono klin, czy jak kto woli wpust czółenkowy?




Producent dobrze widoczny.


No i cała elektronika na jednym dysku! Ameliniowym, ale już twardym :)


Przerywacz, konstrukcja wieczna jak na moje oko. Jeśli nie ma młotka w pobliżu to trudno to zepsuć. Cewki trzy. Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?


Maleństwo, a ile radości daje na stole ;) Nie miałem problemu z rozebraniem żadnego elementu.


No i teraz najciekawsze. Jeśli komuś się wydaje że dwusuw nie będzie pracował bez uszczelnień na wale to proszę. Nawet bez łożysk kulkowych.


Zastanawia mnie rowek biegnący po promieniu wewnątrz tulejki. Jaką ma pełnić rolę?
Znalazłem jakiś tam katalog w necie i filcyku tam w nim nie ma.

Gaca - Pon 01 Lut, 2016

;D
radarator - Pon 01 Lut, 2016

Kanałek jest na smarowidło chyba co?
nickeledon - Wto 02 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
cały układ tłokowo-korbowo-zapłonowy wygląda tak

Piękne, prościej już nie można.

jarcco napisał/a:
Producent dobrze widoczny.

Ba, zdziwiony. Przecież to fakt doskonale znany, że motoryzacja powstała na wyspach, a cała reszta to próba nieudolnego naśladownictwa. :)

jarcco napisał/a:
Jeśli komuś się wydaje że dwusuw nie będzie pracował bez uszczelnień na wale to proszę.

Ale będzie znaczył teren, rozpryskowo. :D

jarcco - Wto 02 Lut, 2016

radarator napisał/a:
Kanałek jest na smarowidło chyba co?

No niby tak. Nie wiem co mi tam się pomieszało kiedy pisałem "idący po promieniu", oczywiście miałem na myśli po obwodzie.
Ale zajarzyłeś ok :)
Kanał biegnący wzdłuż mógłby doprowadzać do niego mieszankę w celu smarowania. Ale oba kanały nie łączą się. Szczelność wał/tuleja jest oczywiście taka sobie. Tajemnica uszczelnienia polega pewnie na długości tulejki ślizgowej. Nie mam pod ręką, ale coś kole 7cm. Tworzy się tam film olejowy, albo menisk jakiś w rowku, który utrudnia zaciąganie powietrza z zewnątrz....chyba. W ostatni kanalik/rowek jak nic pasuje filcyk...chyba :hmm:

nickeledon napisał/a:
Przecież to fakt doskonale znany, że motoryzacja powstała na wyspach

Ja nie wiem skąd Ty masz takie informacje, jak ja chodziłem do szkoły to wszystko powstawało w ZSRR :O

Pozbyłem się tłoka w standardowy sposób. Ale niekoniecznie trzeba było podgrzewać go, bo sworzeń wyszedł bez oporów, i ma niewielkie ale jednak ślady zużycia.


Pierścionki mają ciekawy zamek. Taka francuska finezja, za to zakleiły się na amen z tłokiem i pierwszorzędnie je połamałem. Ponieważ luz cylinder/tłok nie wykazuje nadmiernego zużycia, obmyślam aby wysłać sam tłok do dorobienia sworznia i pierścieni. Tylko nie wiem gdzie.


Wał rozkręcany, więc dostać się do łożyska stopy korbowodu było łatwo :]


A tu proszę, brak jednego wałeczka. A wydawało się że nie ma luzu :)




O tak to sobie pracowało. Myślę że wał wyślę do Olachowskiego z Poznania. Jak wróci tłok ze sworzniem nie wiem jeszcze skąd...

mcfrag - Wto 02 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
(..) długości tulejki ślizgowej. Nie mam pod ręką, ale coś kole 7cm.

Czy tulejki wymagają wymiany? Pytam, bo 140mm podparcia wału to sporo. O ile wytoczenie i osadzenie nowych tulejek w bloku to bułka z masłem, to nadanie im docelowego wymiaru i współosiowości musi odbyć się po zamocowaniu w karterach i ich skręceniu, oczywiście jednym narzędziem (długi rozwiertak z prowadzeniem) i bez przemocowania. Jeżeli dodać do tego fakt, że wymiar średnicy jest calowy, to z pozornie prostej sprawy robi się niemałe wyzwanie remontowe. Jaki masz na to pomysł?

Moje drugie pytanie: jak zamierzasz rozegrać sprawę powłok galwanicznych?

nickeledon - Sro 03 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
obmyślam aby wysłać sam tłok do dorobienia sworznia i pierścieni. Tylko nie wiem gdzie.

Sworzeń do mojego żabojada dorabiali mi tu: http://auto-metal.pl/sworznie/
Pierścienie od długiego czasu zamawiam tu: http://www.tomring.pl
Wszystko w Poznaniu, ale sworzeń to może i Marek Ci dopasować jak sądzę.

mcfrag napisał/a:
to nadanie im docelowego wymiaru

Ja tylko dodam od siebie, że w latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek. Niektórzy próbują zrobić japonię ze staruszków, a to potrafi się zemścić okrutnie.

[ Dodano: Sro 03 Lut, 2016 ]
jarcco napisał/a:
Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?


A z tych dwóch wychodzą przewody? Jeżeli tak to byłby to cewki do zasilania np. świateł, tylko wtedy powstaje pytanie po cóż koło pasowe do napędu zewnętrznej prądnicy jak mniemam :hmm: Chyba, że te dwie cewki produkują prąd dla cewki zapłonowej.

jarcco - Sro 03 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
Czy tulejki wymagają wymiany?

Nie pomierzyłem ich, bo i nie mam specjalnie czym. Może pokuszę się na zastosowanie jakiegoś wymyślonego patentu na tą konkretną potrzebę. Ale nie martwię się bo czopy nie wykazywały luzów w tulejach przed rozebraniem motoru. A biorąc pod uwagę to co napisał Marek:
nickeledon napisał/a:
latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek.

Zakładam że złożę to za jakiś czas do kupy i pojedzie.

mcfrag napisał/a:
wymiar średnicy jest calowy

Aż muszę sprawdzić, zapomniałem że tak może być, bo żabojada rozkręciłem zwykłymi narzędziami, a gwinty są metryczne.

mcfrag napisał/a:
jak zamierzasz rozegrać sprawę powłok galwanicznych

Robi się, codziennie po godzince :)


Przed całym zamieszaniem, brałem pod uwagę że może skończę tylko na blacharce. Ale jak przykręciłem kilka takich śrub do ramy z salonu:

To przerabiam je na takie:

Troszkę szkoda mi zbiornika, jest teraz taki fajny vintage. ;) Zobaczy się.
nickeledon napisał/a:
jarcco napisał/a:
Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?

A z tych dwóch wychodzą przewody? Jeżeli tak to byłby to cewki do zasilania np. świateł, tylko wtedy powstaje pytanie po cóż koło pasowe do napędu zewnętrznej prądnicy jak mniemam :hmm: Chyba, że te dwie cewki produkują prąd dla cewki zapłonowej.


No właśnie nie, ale ich nie szukałem. Znalazłem jedynie otwór w tarczy tego magneta z "dławikiem/uszczelnieniem", co może wskazywać na taką możliwość.


Prądnica wydaje mi się być opcją lux, jak i prędkościomierz. Zresztą jak się dowiedziałem od pewnego "francuza", mój model to najprawdopodobniej właśnie wyjechał z Polmozbytu w bogatej wersji. Problem z tego taki że, tłumiki, zbiornik, i parę innych kłopotów jest chromowanych.

nickeledon napisał/a:
Sworzeń do mojego żabojada dorabiali mi tu: http://auto-metal.pl/sworznie/
Pierścienie od długiego czasu zamawiam tu: http://www.tomring.pl
Wszystko w Poznaniu, ale sworzeń to może i Marek Ci dopasować jak sądzę.

Dzięki Marek, cenna informacja. Masz na myśli Olachowskiego?

nickeledon - Czw 04 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Masz na myśli


Tak, dokładnie :)

mcfrag - Pią 05 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Nie pomierzyłem ich, bo i nie mam specjalnie czym. Może pokuszę się na zastosowanie jakiegoś wymyślonego patentu na tą konkretną potrzebę.

Trudno wyłapać luz na skręconym silniku. Lepiej sprawdzić pasowanie pojedynczej tulei, zakładając ją na czop w położeniu roboczym, odwrotnie a także nasuwając ją nie do końca. Przy małym luzie nawet przy niewielkim nasunięciu tulejka nie powinna bardzo "kiwać się" na boki. Wiem, to żaden pomiar, ale w ten sposób można zgrubnie oszacować zużycie elementów.

nickeledon napisał/a:
Ja tylko dodam od siebie, że w latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek.

E, no bez przesady, Marek. Technika wskoczyła na nowy poziom jakościowy już podczas WW1. Już w latach 14-18 po niebie latały samoloty napędzane wielocylindrowymi silnikami o relatywnie wysokich osiągach, że o przemyśle zbrojeniowym nie wspomnę. Kilka setek tolerancji wtedy już nie było niczym szczególnym do osiągnięcia. W przypadku MG wystarczy do tego jednostopniowy rozwiertak z pilotem. :)

jarcco napisał/a:
Zakładam że złożę to za jakiś czas do kupy i pojedzie.

Słusznie, też bym tak zrobił.

jarcco napisał/a:
Przed całym zamieszaniem, brałem pod uwagę że może skończę tylko na blacharce. Ale jak przykręciłem kilka takich śrub do ramy z salonu

Czy te śruby kiedykolwiek miały powłoki galwaniczne? Pytam, bo znam takie motocykle, w których skręcone śruby najzwyczajniej zamalowywano.

jarcco napisał/a:
żabojada rozkręciłem zwykłymi narzędziami, a gwinty są metryczne.

W to, że calowe śruby da się rozkręcić metrycznymi kluczami nie wątpię, ale jesteś pewny co do gwintów? Naprawdę można na śruby nakręcić nowe nakrętki? Hmm...

nickeledon - Pią 05 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
E, no bez przesady,

Właśnie! Bez przesady :) Mam na chwilę obecną na stanie Triumpha 350 z 1936 po "remoncie" silnika, wał łożyskowany dokładnie tak samo jak u Jarka i ktoś tak spasował , że ledwo idzie tą sieczkarnię przekopać i to bez kompresji (głowica ściągnięta) :(

Spasuj takiego kalosza na "setki" to na pewno nie pojeździsz.


mcfrag - Pią 05 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Mam na chwilę obecną na stanie Triumpha 350 z 1936 po "remoncie" silnika, wał łożyskowany dokładnie tak samo jak u Jarka i ktoś tak spasował , że ledwo idzie tą sieczkarnię przekopać i to bez kompresji

Diabeł siedzi w szczegółach. Wystarczy, że ktoś spasował tulejki bez osiowania i już się będzie przycierać. Dużo zależy od bicia czopów wału, bo to jest punkt wyjścia do doboru pasowania tulejek. Teoretycznie luz powinien być nie mniejszy niż bicie czopa mierzone w punkcie, w którym jest największe - oczywiście w przypadku tulejek osiowanych na skręconym silniku. W innym przypadku będzie potrzebny jeszcze większy luz.

Trudno ferować wyroki bez wiedzy o tym, jak był robiony ten enes. Sądzę, że problem z przycieraniem to nie wynik zastosowania pasowań ciaśniejszych niż fabryczne. Obstawiam, ze to skutek pójścia na skróty w którymś z etapów remontu.

Wracając do tematu: w dwusuwie pasowanie tulejek musi zapewnić względną szczelność skrzyni korbowej. Nadmierny luz nie jest wtedy pożądany.

nickeledon - Sob 06 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
Wystarczy, że ktoś spasował tulejki bez osiowania i już się będzie przycierać

Oczywiście masz rację. Zawsze (niestety często mylnie) wychodzę z założenia, że gdy ktoś robi remont to wie co robi.

mcfrag napisał/a:
Teoretycznie luz powinien być nie mniejszy niż bicie czopa mierzone w punkcie, w którym jest największe

Dobieranie pasowania do "babola", to tak jeszcze nie robiłem. Tak dla jasności, bo trochę piszę skrótami myślowymi, jeżeli mówię aby nie pasować na setki to w domyśle mam te dolne granice 0,02-0,04 i zawsze doradzam w starszych silnikach przedział 0,06-0,08. Dla przykładu pasowanie czopa główne podpartego w tulei brązowej w mojej Bećce z 72 roku to przedział 0,04-0,06.
Zawsze przy doborze pasowań musimy brać pod uwagę jakie materiały i w jakich warunkach ze sobą współpracują.

mcfrag napisał/a:
w dwusuwie pasowanie tulejek musi zapewnić względną szczelność skrzyni korbowej.

Chyba mieli jakąś tajemną wiedzę :)

mcfrag - Sob 06 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Chyba mieli jakąś tajemną wiedzę :)

Racja, tu uszczelką jest czoło tulejek. Widać na nim nawet coś w rodzaju labiryntu, zwiększającego powierzchnię uszczelniającą. Ciekawe, jaka była żywotność takiego układu. Może okazać się, że powodem do ewentualnej wymiany tulejek będzie nie luz na średnicy ale zużycie czół i ogólna nieszczelność silnika (teoretyzuję, nie mówię o tym konkretnym przypadku).

Swoją drogą ciekawe, jak duże przedmuchy zdarzają sie na wytelepanych simmeringach w takim Izu, który bierze lewe powietrze/olej przez wał...

nickeledon - Sob 06 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
tu uszczelką jest czoło tulejek

To co ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy? Przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z takim rozwiązaniem w dwusuwie, jakiś sznur czy kawałek skóry zawsze bywał, a tu nic.

mcfrag - Sob 06 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
To ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy?

Trudno wyrokować na podstawie kilku zdjęć. Myślę, że jednoznaczna odpowiedź na to pytanie znajduje się w instrukcj obsługi. :)

Dodam tylko, że niektóre brązy (np. nasz B101) dzięki zawartości fosforu mają własności samosmarujące. Być może sprytny fancuz z Anglii ma właśnie takie tulejki? :)

nickeledon - Sob 06 Lut, 2016

Jarek więcej informacji poprosimy, bo zaczniem łysieć od domysłów.

[ Dodano: Sob 06 Lut, 2016 ]
mcfrag napisał/a:
mają własności samosmarujące.


Ale niestety nie oznacza to, że mogą pracować w ogóle bez smarowania.

jarcco - Sob 06 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
Racja, tu uszczelką jest czoło tulejek. Widać na nim nawet coś w rodzaju labiryntu, zwiększającego powierzchnię uszczelniającą.

Przyjrzałem się bardziej owemu uszczelnieniu. Wydawało mi się że ta teoria może mieć ręce i nogi.
Na czole tulejki od wewnętrznej strony karteru można odnaleźć coś w rodzaju kanałów. Ale czy to jest celowe, czy to tylko ślad po nożu tokarskim?

Wał powierzchnie współpracujące z tulejkami ma całkiem gładkie.

nickeledon napisał/a:
o co ze smarowaniem czopów

Właśnie. Tutaj rozwiewają się wszystkie wątpliwości. Kanał biegnący wzdłuż wewnętrznej strony tulejki jest zasilany przez ten otwór. Mało tego, może dobrze tego nie widać, ale otwór jest na końcu rynny w formie odwróconego trójkąta. Którym pewnie ma spływać mieszanka/oleum.

Przyjrzałem się też uważniej połączeniu wszystkich kanałów/rowków. Wygląda na to że wewnętrzny biegnący po wewnętrznym obwodzie ma połączenie z biegnącym wzdłuż. A ten z kolei z zewnętrznym. Wcześniej wydawało mi się że nie ma tutaj połączenia bo jest coś w rodzaju uskoku, ale jest to chyba tylko niedokładność obróbki.

mcfrag napisał/a:
nickeledon napisał/a:
To ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy?
Trudno wyrokować na podstawie kilku zdjęć. Myślę, że jednoznaczna odpowiedź na to pytanie znajduje się w instrukcj obsługi.

Tak więc filcyk smarujący chyba odpada, bo zasilanie smarowania odbywa się raczej przez otwór ze skrzyni korbowej. Wszystkie kanały są ze sobą połączone, więc wydaje mi się że filcyk uszczelniający w zewnętrznym kanale też odpada. Zresztą gdzieś w szczątkowym katalogu w sieci go nie widziałem w tym miejscu. Spróbuję poszukać na moim kompie i przedstawić rysunek.

Więc wygląda na to że mieli jednak: :)
nickeledon napisał/a:
jakąś tajemną wiedzę :)

Niestety instrukcja obsługi jest jak na razie nie do odnalezienia ;)

Z poprzedniej beczki:
mcfrag napisał/a:
Czy te śruby kiedykolwiek miały powłoki galwaniczne? Pytam, bo znam takie motocykle, w których skręcone śruby najzwyczajniej zamalowywano.

Bardzo dobre pytanie. Zadaję sobie je od dłuższego czasu. Praktycznie na wszystkich śrubach znalazłem jakieś ślady. Za wyjątkiem tego pordzewialca, którego pokazywałem wcześniej. Ale ten z kolei jest przykręcany do obejmy, z której zdjąłem jak sądzę chrom.

Więc malowanie raczej odpada. Tamtą śrubę podejrzewam o chrom, albo ocynk.

Śladów powłoki za wyjątkiem resztek farby, nie znalazłem na drobnych śrubkach trzymających błotniki i kilka innych drobnych elementów karoserii. Tutaj pasuje teoria o malowaniu. Piotrek, jesteś pewien że ten sposób zabezpieczania jest fabryczny, a nie np. potrzebą zabezpieczenia antykorozyjnego zrobionego w przeciągu ostatnich 70lat?

Powłoki galwaniczne na tym motocyklu to istny przegląd sposobów zabezpieczania i upiększania. Jest sporo elementów oksydowanych, od śrub korków aż po kilka większych drobiazgów. Jest chrom położony bezpośrednio na stal i z połyskiem. Jest kilka elementów jakby nie przygotowanych pod położenie takiej ozdoby, ale z wyraźnymi śladami jej istnienia.
Jest też trochę, głównie większych elementów, z chromem na miedzi i pięknym połyskiem.
Wygląda na to że jest też trochę niklu. Ale tu nie mam pewności, ale wiem że kiedyś tak robiono...

Ocynku mu pożałowano. Ba! chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.
Cytat:
W to, że calowe śruby da się rozkręcić metrycznymi kluczami nie wątpię, ale jesteś pewny co do gwintów? Naprawdę można na śruby nakręcić nowe nakrętki? Hmm...

Tutaj dowód. Na małą śrubkę, co do której jestem pewien 100% oryginalności bo występuje ich kilkanaście jednakowych, nakręciłem współczesną nakrętkę.
Nakrętka wewnątrz jest dzisiejsza, tzn. ze sklepu żelaznego :)

Acha, i zmierzyłem długość tulejek podpierających wał, 2x5cm.

nickeledon - Sob 06 Lut, 2016

No i prawie wszystko jasne. Smarowanie łożysk głównych tak jak w Iżu, kanałkiem poprzez spływ oleju z mieszanki.

Można robić pasowanie C3. :)

I zapewne na końcu panewki w tym rowku powinien znajdować się materiał uszczelniający biedny bo biedny, ale takie były początki.

Pomyślałbym o zastosowaniu jakiegoś małego simmeringu w ty miejscu.

Tępy nóż, bo po cóż w tym miejscu uszczelnienie skoro u góry mamy otwór.

jarcco napisał/a:
chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.

Francuzi zawsze lubili błyskotki.

mcfrag - Sob 06 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Na czole tulejki od wewnętrznej strony karteru można odnaleźć coś w rodzaju kanałów. Ale czy to jest celowe, czy to tylko ślad po nożu tokarskim?

To ślady po nożu, bez dwóch zdań. Nowe zdjęcia w kwestii smarowania bardzo rozjaśniają sytuację.

nickeledon napisał/a:
Tępy nóż, bo po cóż w tym miejscu uszczelnienie skoro u góry mamy otwór.

A ja sądzę, że świadoma decyzja konstruktora. Powierzchnia planowana zdzierakiem na dużym posuwie to odpowiednik siatki honowniczej w cylindrze. Olej wypełniający rowki smaruje powierzchnię styku i zapobiega tarciu suchemu, czyli przyśpieszonemu zużyciu (skróceniu) tulejek. To, że spiralę wciąż widać tak wyraźnie, to dobry znak. Tulejki wyglądają bardzo zdrowo i powinny jeszcze dlugo poslużyć.

jarcco napisał/a:
Tak więc filcyk smarujący chyba odpada, bo zasilanie smarowania odbywa się raczej przez otwór ze skrzyni korbowej. Wszystkie kanały są ze sobą połączone, więc wydaje mi się że filcyk uszczelniający w zewnętrznym kanale też odpada. Zresztą gdzieś w szczątkowym katalogu w sieci go nie widziałem w tym miejscu. Spróbuję poszukać na moim kompie i przedstawić rysunek.

Lata 20-30 to czas odkrytych klawiatur i otwartych systemów smarowana (nadmiar oleju był odprowadzany grawitacyjnie na szosę). Sądzę, że w Twoim pierdku jest dokładnie tak samo, czyli nie było żadnych dodatkowych uszczelnień wału. W przeciwieństwie do sinika z mokrym sprzęgłem w MG nie ma mowy o zaciąganiu dodatkowego oleju do skrzyni korbowej - co najwyżej mieszanka może być zubożona przez dodatkową porcję "lewego" powietrza.

W drugą stronę też nie ma problemu - nadmiar oleju z mieszanki ma otwartą drogę do opuszczenia silnika. Rozwięzanie równie genialne w swej prostocie, co nieekologiczne. :)

Ten filmik zdaje się potwierdzać moją teorię:

Wysokie "wolne obroty" (zakładam, że niżej się nie da zejść) to skutek powietrza zaciąganego przez wał do komory korbowej.

Swoją drogą ten motocykl z filmiku wygląda świetnie. Patrząc na taki sprzęt w pięknie sfatygowanym anturażu bezwiednie zaczynam się zastanawiać, co taki motocykl przeżył. Oglądając pojazdy poskładane w stylu "z pracowni Piotra Kawałka" najczęściej myślę o bankomacie. :)

nickeledon napisał/a:
Pomyślałbym o zastosowaniu jakiegoś małego simmeringu w tym miejscu.

Po tylu latach poprawiać fabrykę? Po co? :)

jarcco napisał/a:
Ocynku mu pożałowano. Ba! chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.

Obstawiam nikiel. Przed wojną to była zdecydowanie bardziej popularna powłoka galwaniczna.

jarcco napisał/a:
Śladów powłoki za wyjątkiem resztek farby, nie znalazłem na drobnych śrubkach trzymających błotniki i kilka innych drobnych elementów karoserii. Tutaj pasuje teoria o malowaniu. Piotrek, jesteś pewien że ten sposób zabezpieczania jest fabryczny, a nie np. potrzebą zabezpieczenia antykorozyjnego zrobionego w przeciągu ostatnich 70lat?

Mam całe pudełko takich śrub z M04. W Twoim przypadku ten trop bym jednak porzucił. Czwórka to była bida z nędzą. Powstawała w trudnym czasie powojennego niedoboru wszystkiego, kiedy wykończeniem się raczej nie przejmowano. W przedwojennej Francji konkurencja na rynku motocyklowym była bardzo duża i żeby coś sprzedać, trzeba się było postarać. A ludzie kupują oczami...

jarcco napisał/a:
Tutaj dowód. Na małą śrubkę, co do której jestem pewien 100% oryginalności bo występuje ich kilkanaście jednakowych, nakręciłem współczesną nakrętkę.

M8 na klucz 12. :) Cała drobnica w mojej Sarolei wygląda identycznie. :)
Metryczne śruby nadwozia to nic dziwnego. A jak z silnikowymi?

jarcco napisał/a:
Acha, i zmierzyłem długość tulejek podpierających wał, 2x5cm.

Czy wał również ma średnicę metryczną? Jeżeli tak - mamy kolejną zagadkę: czy silnik jest naprawdę Made In England, czy też jest to francuska licencja wyprodukwana na kontynencie, podobnie jak np. polski przedwojenny Villiers 98ccm produkowany w Suchedniowie.

nickeledon - Nie 07 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
A ja sądzę, że świadoma decyzja konstruktora. Powierzchnia planowana zdzierakiem na dużym posuwie to odpowiednik siatki honowniczej w cylindrze. Olej wypełniający rowki smaruje powierzchnię styku i zapobiega tarciu suchemu, czyli przyśpieszonemu zużyciu (skróceniu) tulejek.

Ależ potrafisz dorobić ideologię :) Porównanie do honowania się nie broni, honowanie ma co prawda na celu wytworzenie rys w których będzie się gromadzić olej tworząc film olejowy, jednakże są to grubości rzędu mikronów i w tak obrobionej tulejce ten film nie jest w stanie się wytworzyć/utrzymać. Honowanie głównie ma za zadanie dogładzenie, zmniejszenie chropowatości powierzchni ze sobą współpracujących, w innym razie pilnik polany olejem przestałby działać. Jest taka zależność, mniejsza chropowatość-mniejsze zużycie.

mcfrag napisał/a:
Lata 20-30 to czas odkrytych klawiatur i otwartych systemów smarowana

Tak, takie były początki pierwsze komputery też zajmowały pokoje a nie zamknięte pudełka :)

mcfrag napisał/a:
(nadmiar oleju był odprowadzany grawitacyjnie na szosę)

Nie! To nie było celowe działanie, a skutek prostoty konstrukcji, brak technologii i czas zdobywania wiedzy. W konstrukcjach gdzie system olejenia odbywał się na zasadzie jednokierunkowej (pompy jednosekcyjne, smarowanie opadowe) nadmiar oleju zgromadzony w skrzyni korbowej producent nakazywał usuwać poprzez korek w dolnej części skrzyni korbowej co określony przebieg. Ponadto te silniki (tu już piszę o czterotaktach) były wyposażane również w odmę, co przy twojej teorii byłoby niepotrzebne.

mcfrag napisał/a:
Ten filmik zdaje się potwierdzać moją teorię:

Na filmie widzimy najprawdopodobniej motocykl odpalony po iluś tam latach niebytu. Skąd przekonanie, że praca tego silnika jest taka sama jak silnika nowego, niewyeksploatowanego? Śmiem twierdzić, że te obroty są dużo za duże od nominalnych założonych przez konstruktora. Spróbuj przy takich obrotach zapiąć pierwszy bieg, a jeżeli to się uda i tak to miałoby wyglądać to skrzynia ma ciężkie życie.

mcfrag napisał/a:
Po tylu latach poprawiać fabrykę? Po co?

Wiedziałem, że za to oberwę. Ale to nie byłoby poprawianie fabryki, oni przecież nie znali wtedy jeszcze takich uszczelnień i zapewne gdyby mieli do nich dostęp to nie omieszkaliby ich zastosować.

[ Dodano: Nie 07 Lut, 2016 ]
PS. To, że na tulejce nie ma śladów współpracy z powierzchnią czołową wału nie świadczy o doskonałym smarowaniu tylko o braku kontaktu tych dwóch elementów, co by wyjaśniało brak konieczności dokładnej obróbki.

mcfrag - Nie 07 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Porównanie do honowania się nie broni, honowanie ma co prawda na celu wytworzenie rys w których będzie się gromadzić olej tworząc film olejowy, jednakże są to grubości rzędu mikronów i w tak obrobionej tulejce ten film nie jest w stanie się wytworzyć/utrzymać. Honowanie głównie ma za zadanie dogładzenie, zmniejszenie chropowatości powierzchni ze sobą współpracujących, w innym razie pilnik polany olejem przestałby działać. Jest taka zależność, mniejsza chropowatość-mniejsze zużycie.

Marek, wiem, do czego służy honowanie. :) Fakt, może niezbyt fortunnie porównałm tę spiralę do honowania, pewnie lepsze byłoby zestawienie jej z rowkiem smarującym w dowolnej tulejce, no nie?

Tak czy inaczej, podtrzymuję twierdzenie, że to tarka wykonana świadomie. Żeby ją uzyskać, nie da się po prostu użyć tępego noża. Do zrobenia tak chropowatej powierzchni potrzebne jest ustawienie dużego posuwu wzdłużnego i nóż o odpowiedniej geometrii ostrza.

nickeledon napisał/a:
Nie! To nie było celowe działanie a skutek prostoty konstrukcji, brak technologii i czas zdobywania wiedzy. W konstrukcjach gdzie system olejenia odbywał się na zasadzie jednokierunkowej (pompy jednosekcyjne, smarowanie opadowe) nadmiar oleju zgromadzony w skrzyni korbowej producent nakazywał usuwać poprzez korek w dolnej części skrzyni korbowej co określony przebieg. Ponadto te silniki (tu już piszę o czterotaktach) były wyposażane również w odmę, co przy twojej teorii byłoby niepotrzebne.

Zaczynamy brnąć i wnikać w historię motoryzacji a chodziło mi o prostą sprawę: Jarek, składaj ten silnik bez doszczelniania. Odpalisz i zobaczysz - jeżeli będzie trzeba coś poprawić, to wtedy zdecydujesz. W najgorszym razie rozłożysz go (w kwadrans) jeszcze raz. :)

nickeledon napisał/a:
Wiedziałem, że za to oberwę. Ale to nie byłoby poprawianie fabryki, oni przecież nie znali wtedy jeszcze takich uszczelnień i zapewne gdyby mieli do nich dostęp to nie omieszkaliby ich zastosować.

Przecież nie oberwałeś. :) Chodziło mi o to, że być może nie ma potrzeby nic poprawiać. Nie lepiej najpierw naprawić tylko to, co naprawdę niezbędne, uruchomić silnik i dopiero wtedy podejmować nieodwracalne decyzje?

nickeledon napisał/a:
To, że na tulejce nie ma śladów współpracy z powierzchnią czołową wału nie świadczy o doskonałym smarowaniu tylko o braku kontaktu tych dwóch elementów, co by wyjaśniało brak konieczności dokładnej obróbki.

Wał może być ustalony osiowo albo na wewnętrznych albo na zewnętrznych czołach tulejek, innej opcji nie dostrzegam. Zważywszy, że tulejki są wbijane od wewnątrz skrzyni korbowej, ta druga teoria moim zdaniem nie trzyma się kupy. Jak to widzisz?

agrupa - Nie 07 Lut, 2016

Czy karter posiada tulejki ustalające?
nickeledon - Nie 07 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
wiem, do czego służy honowanie

Wiem, że wiesz, to było dla takich co nie wiedzą i mogliby dojść do błędnych wniosków. :)

mcfrag napisał/a:
tępego noża

Tępy nóż, to za to był mój skrót.

mcfrag napisał/a:
Zaczynamy brnąć i wnikać w historię motoryzacji

A co w tym złego, że sobie pogadamy mam nadzieję merytorycznie? Chyba, że Jarek ma coś przeciw, to milknę jak grób :)

mcfrag napisał/a:
W najgorszym razie rozłożysz go (w kwadrans) jeszcze raz

Szkoda męczyć śrub. ;D

mcfrag napisał/a:
podejmować nieodwracalne decyzje

Daleki jestem od wskazywania takich działań, dołożenie simmeringów do wymiennych tulejek nie byłoby skutkiem nieodwracalnym, zawsze można dorobić nowe w/g oryginalnego wzoru. A będąc już przy tych nieszczęsnych tulejkach to nasuwa się pytanie skąd pewność, że to są te z które opuściły fabrykę z silnikiem, a nie jakiś zestaw naprawczy oferowany w tamtym czasie i wymieniony po pewnym przebiegu, lub wręcz już przez kogoś dorobione?

mcfrag napisał/a:
na wewnętrznych albo na zewnętrznych czołach tulejek

Wewnątrz ruch osiowy wału ograniczają tulejki, a od zewnątrz armatura zainstalowana na wale. I właśnie może zachodzi sytuacja gdy np. kło magnesowe nie pozwala aby wał przesunął się na tyle, aby "tarł" o tulejkę po przeciwnej stronie i vice versa.

Jeżeli chodzi o uszczelnienie wału, to mam wrażenie, że w tych płytkich kanałkach na końcach tulejek było jakieś sznurowadło. Fakt jest tam płytko, ale sądzę, że musiało tam coś być bo są nawet ślady na czopach.

Mógłbym jeszcze przyjąć do wiadomości brak jakiegokolwiek uszczelnienia w sytuacji gdyby w tulejkach nie było tego wzdłużnego kanałku smarującego. Wówczas dobre pasowanie i duża długość elementów mogłaby takie doszczelnienie w jakimś stopniu zapewnić, ale w tym wykonaniu to słabo to widzę.

jarcco - Nie 07 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Jeżeli chodzi o uszczelnienie wału, to mam wrażenie, że w tych płytkich kanałkach na końcach tulejek było jakieś sznurowadło. Fakt jest tam płytko, ale sądzę, że musiało tam coś być bo są nawet ślady na czopach.


Uszczelnienie, podejrzewam że z fabryki silnik wyjeżdżał bez filcyku, i tak pewnie zrobię.
Jeśli miałbym tym moto jeździć nie wiadomo jak daleko, to pewnie bez zastanawiania zrobił bym tak jak proponujesz.
Katalog, mam ich kilka do różnych modeli, jak i różnych pojemności. Ale ciągle z silnikiem o tej samej konstrukcji.
Na tych kartach nie ma nic na ten temat.






Elementy od 35 do 40 na ostatnim rysunku, to części składowe zdawcze napędu.
Nie zamierzam dokonywać żadnych przeróbek czy to w silniku, czy innych elementach. (poza jedną, ktoś mnie wyprzedził :) )Jeśli ma rzygać olejem to będzie rzygał, najważniejsze tylko dojść prawdy co miał na myśli autor :) Motocykl nie jest podróżnikiem, jest okołokominowym meblem. Za kolejne 70 lat, ktoś to rozbierze i będzie się dziwił tak jak my :] Taka sytuacja dużo bardziej mi odpowiada, niż rzucone z pod nosa - jakiś Pomysłowy Dobromir tu....


agrupa napisał/a:
Czy karter posiada tulejki ustalające

Tak, są nimi tuleje łożyskujące wał. Ruch osiowy jest ustalany wyłącznie poprzez oparcie czopów wału o wewnętrzne krawędzie tulejek, po obydwu stronach. Ustalenie wału w tej pozycji jest jak widać archaiczne, zupełnie inne niż ma to miejsce na przykład w Iżu, przy pomocy łożyska po jednej stronie wału. Co daje wolny osiowy wybieg, bardzo dokładne jego ustalenie bez przesztywnienia. W MG luz osiowy to chyba nie C3 ;)

nickeledon napisał/a:
Wewnątrz ruch osiowy wału ograniczają tulejki, a od zewnątrz armatura zainstalowana na wale.


Po lewej i prawej stronie silnika mamy jedynie stożki. Więc oparcie czegokolwiek na tulejkach od zewnątrz nie wchodzi w grę.


nickeledon napisał/a:
nadmiar oleju zgromadzony w skrzyni korbowej producent nakazywał usuwać poprzez korek w dolnej części skrzyni korbowej co określony przebieg

:) :)


nickeledon napisał/a:
mcfrag napisał/a:
Zaczynamy brnąć i wnikać w historię motoryzacji

A co w tym złego, że sobie pogadamy mam nadzieję merytorycznie? Chyba, że Jarek ma coś przeciw, to milknę jak grób :)


Absolutnie nie mam nic przeciw, a nawet zupełnie cokolwiek odwrotnie :)

mcfrag napisał/a:
M8 na klucz 12. :) Cała drobnica w mojej Sarolei wygląda identycznie. :)
Metryczne śruby nadwozia to nic dziwnego. A jak z silnikowymi?


Wydaje mi się że metryczne ale muszę sprawdzić, dam znać. Czopek wału też posuwmiarkuję

Spiker - Sro 10 Lut, 2016

Ogólnie mam problem z określeniem co to za typ silnika Villiersa. Czyżby był to silnik "Super Sports TT"? (Ale wówczas powinien mieć dodatkowe króćce z przodu karteru i drążony wał do układu automatycznego smarowania?) A może to "Brooklands"? Wygląda na to, że nietypowa pojemność 172 ccm była stosowana tylko w motocyklach wyścigowych i dla odbiorców kontynentalnych, ze szczególnym uwzględnieniem Monet-Goyon, któremu podobno sprzedano pierwszy prototyp silnika "Sports" o tej pojemności.
Tutaj jest garść ciekawych informacji: http://www.historywebsite...lliers.htm#menu

Jest też opis "patented flywheel magneto" z opcją zasilania oświetlenia napięciem zmiennym (zdaje się, ze taki układ jest w tym Monet-Goyon) i nietypową opcją ładowania akumulatora. Na tyle nietypową (konieczny specjalny akumulator), że francuski producent zdecydował się na zewnętrzną prądnicę napędzaną paskiem. Patrz: http://www.historywebsite...s/Villiers9.htm

Przed podjęciem drastycznych decyzji (przeróbki łożyskowania, dodatkowe uszczelnienia) proponowałbym się skonsultować ze znawcami tematu z Anglii czy Francji. Są odpowiednie fora tematyczne dotyczące tych silników.

Pokazane strony z katalogów części wyraźnie dotyczą silnika 147 ccm i najwyraźniej wcześniejszych modeli M-G. Więc jak jest w końcu z ta pojemnością w Monet-Goyon S17?

jarcco - Czw 11 Lut, 2016

Spiker napisał/a:
Ogólnie mam problem z określeniem co to za typ silnika Villiersa. Czyżby był to silnik "Super Sports TT"? (Ale wówczas powinien mieć dodatkowe króćce z przodu karteru i drążony wał do układu automatycznego smarowania?) A może to "Brooklands"?
Spiker napisał/a:
Pokazane strony z katalogów części wyraźnie dotyczą silnika 147 ccm i najwyraźniej wcześniejszych modeli M-G. Więc jak jest w końcu z ta pojemnością w Monet-Goyon S17?

I ja mam problem z odnalezieniem informacji na temat silnika. Pewne jest tylko to, że taki produkowano. Posłużyłem się katalogiem silnika 147ccm tylko aby zobrazować układ podparcia i uszczelnienia (braku) wału. Jak dotąd nie znalazłem katalogu mojego silnika. Różnią się najczęściej wydechem i cylindrem, a co za tym idzie pojemnością. Ale dół silnika jest identyczny.

Spiker napisał/a:
Jest też opis "patented flywheel magneto" z opcją zasilania oświetlenia napięciem zmiennym (zdaje się, ze taki układ jest w tym Monet-Goyon) i nietypową opcją ładowania akumulatora. Na tyle nietypową (konieczny specjalny akumulator), że francuski producent zdecydował się na zewnętrzną prądnicę napędzaną paskiem. Patrz: http://www.historywebsite...s/Villiers9.htm

Wygląda bardzo podobnie i wyjaśnia brak wyprowadzonych przewodów z magneta do instalacji moto. Prądnica była elegancko podłączona epokowymi kabelkami, już nieco zesztywniałymi. Ale w moim MG nie widzę miejsca na akumulator?
Dzięki za linki do stronek, wszystkie informacje są dla mnie cenne.

Pomierzyłem czop wału = 18,7mm
Gwint na czopie niecałe 14mm

Zakończyłem wreszcie prace ZPT, które zajmowały mnie wieczorową prą przez ostatnich kilka dni.
Pamiętacie zardzewialca kilka postów wyżej?
Teraz wygląda inaczej:

A było co robić, większa część układanki wyglądała podobnie do tego cięgna.

I takie rzeczy trzeba było porobić. Spawanie, szlifowanie, spawanie, szlifowanie itd.

Po szlifowaniu


No i po dokładniejszej obróbce. Warto to jeszcze chromować? :)

Tym samym przygotowałem do chromowania jakieś 70 procent układanki. Głównie drobnicy, którą dało się obrobić prostymi narzędziami.

Jeszcze zabezpieczę gwinty, jutro biorę pudełko pod pachę i gonię do galwanizerni!

nickeledon - Czw 11 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Pomierzyłem czop wału = 18,7mm

3/4" :)

jarcco napisał/a:
Gwint na czopie niecałe 14mm



jarcco napisał/a:
I ja mam problem z odnalezieniem informacji na temat silnika

Fakt, ciężko trafić na dokładnie Twój model. Może to ze względu na to, że jest to Villiers produkowany przez MG (jest nawet cecha na karterze) na licencji. Przejrzałem kilka rozkładówek tych konstrukcji w różnych rozwinięciach od Mark I do VII i faktycznie nie odnajduję tam nigdzie uszczelnienia wału w postaci powszechnie nam znanej. Chociaż widzę pewien myk.

Uciążliwie szukam tego uszczelnienia z tej przyczyny, że Niemcy w tym okresie stosowali uszczelnienia sznurowe w takich konstrukcjach i jak dla mnie jest to logiczne w silniku dwusuwowym ze wstępnym sprężaniem mieszanki w komorze korbowej.

Wolne obroty innego Villiersa (chyba Mark VII):

jarcco - Czw 11 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Wolne obroty innego Villiersa (chyba Mark II):

Chodzi... jak Iż. :)

W związku z zaistniałą tabelką, nie pozostaje mi nic jak tylko wziąć dokładniejszy przyrząd pomiarowy.

nickeledon napisał/a:
Uciążliwie szukam tego uszczelnienia z tej przyczyny, że niemcy w tym okresie stosowali uszczelnienia sznurowe w takich konstrukcjach i jak dla mnie jest to logiczne w silniku dwusuwowym ze wstępnym sprężaniem mieszanki w komorze korbowej.

No i mnie tam pasuje filcyk. Nic by tam nie zaszkodził.

nickeledon - Czw 11 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
wziąć dokładniejszy przyrząd pomiarowy


jarcco - Czw 11 Lut, 2016

Muszę zajrzeć do łazienki i pogrzebać w lokówkach małżonki, może znajdzie się dla mnie taki ładny grzebyk :)

Posegregowałem ocynki i chromy. Porobiłem zdjęcia pamiątkowe i jutro niosę do Galmexu. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Do ocynku (sprężyny chyba jednak sobie zostawię):


Moje wypociny, tj. wygłaskane żelazo pod chrom. Zaje... pracochłonne zajęcie. Chciałem zobaczyć czy dam radę i co z tego będzie. Na przyszłość będę wiedział o czym do mnie rozmawia chromiarz, i dlaczego tak drogo :)


Po telefonicznych konsultacjach z galwanizernią ,zabezpieczyłem gwinty śrub koszulkami termokurczliwymi. Nie wiem tylko co z nakrętkami, może być że jutro z nimi wrócę.

Gaca - Czw 11 Lut, 2016

Tak patrze na te dwie powyższe fotki to niewiele tych elementów jest w tym motorku.

W jaki sposób masz rozwiązaną amortyzację i sam zabierak w tylnej zębatki, a może jest ona przymocowana na sztywno do piasty?

nickeledon - Pią 12 Lut, 2016

Gaca napisał/a:
zabierak w tylnej zębatki, a może jest ona przymocowana na sztywno do piasty?

Stawiam na gumy w tych dużych otworach zębatki, Francuzi mają fantazję. U mnie takie gumy były w koszu sprzęgłowym :)

Jarek widzę, że za jakieś dwa tygodnie próbny rozruch reaktora ;)

jarcco - Pią 12 Lut, 2016

Gaca napisał/a:
Tak patrze na te dwie powyższe fotki to niewiele tych elementów jest w tym motorku.

No wiesz, a mnie palce bolą od szlifowania ;) Na 2 obrazkach jest 273 elementy.
Mam jeszcze w kartonie, te których nie oszlifowałem i sporą garść do oksydowania.

nickeledon napisał/a:
Stawiam na gumy w tych dużych otworach zębatki, Francuzi mają fantazję.

Acha :) !





nickeledon napisał/a:
Jarek widzę, że za jakieś dwa tygodnie próbny rozruch reaktora ;)

No niech mi się zjadą paczki z reaktorem.... jak je najpierw wszystkie wyślę ;)

nickeledon - Pią 12 Lut, 2016

14 lat później.



jarcco napisał/a:
palce bolą od szlifowania


Wszystko ręcznie? Bez wspomagania?

jarcco - Pią 12 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
14 lat później.

Jak to tak, do kosza sprzęgłowego przytwierdzona?

nickeledon napisał/a:
Wszystko ręcznie? Bez wspomagania?

Bez wspomagania na lustro? Chyba bym ocipiał :)
Wspomaganie było najpierw elektrochemiczne:


Potem mechaniczne:




Ale dopiero pod koniec dopracowałem technikę, która pozwoliła mi myśleć nad coraz to trudniejszymi "tematami". Jednak zmęczenie tematem wyeliminowało mnie skutecznie z dalszych prac. Resztę zlecę... ale się rymło :O

nickeledon - Pią 12 Lut, 2016

To się nie dziwię, że nie masz czasu :)
Spiker - Sro 17 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Po telefonicznych konsultacjach z galwanizernią ,zabezpieczyłem gwinty śrub koszulkami termokurczliwymi.

Nie wiem czy dobrze wykonałeś te zabezpieczenia. Największe wątpliwości mam do osi zawieszenia. Powinieneś zabezpieczyć miejsce współpracy z tulejkami, a zostawić "gołe" łby śrub i końcówki gwintów wystające z nakrętek. Przy cienkim chromowaniu bezmiedziowym można zostawić nawet całe gwinty a nakrętki powinny się bezproblemowo nakręcić. Przy tej technologii nie ma też konieczności zabezpieczania gwintów naciągów łańcucha. Śrubki wkręcane w ślepe otwory to już inna sprawa, można zabezpieczyć gwinty jak ma się obawy czy negatywne doświadczenia z poprzednich chromowań.

Co do zabezpieczania nakrętek to też bym nie panikował - zdaje się, że ze względu na specyfikę procesów galwanizacyjnych w takich długich otworach i tak niewiele pokrycia się odłoży. Proszę mnie skorygować jak się mylę.

Oczywiście trzeba uważać z galwanizerniami, które znamy z grubego nakładania pokryć. Jak już niedawno pisałem potrafią z kierownicy fi22 zrobić fi 23. U mnie w okolicy z tego powodu wszystkie drobne, gwintowane i pasowane części oddaje się do innej galwanizerni niż duże elementy.

Co do polerowania to sam starałem się doprowadzić zawsze do lustra, pomimo drobnych wżerów. Teraz jednak myślę, że lepiej kłaść i polerować miedź, w ten sposób niwelując drobne wżerki, niż tracić na grubości elementu. Zresztą galwanizer powiedział mi, że nie jest dobrze przynosić wyprowadzonych na lustro elementów do miedziowania, ale zostawić fakturę po papierze 400, polepszając w ten sposób przyczepność miedzi do stali. Lustro powinno być przygotowane tylko dla cienkowarstwowej technologii bezmiedziowej.

Aha i trzeba uważać ze ściąganiem chromu. Jedni robią to idealnie, ale zdarzają się też galwanizernie, gdzie potrafią całkowicie zniszczyć element (sam tego niedawno doświadczyłem tracąc oryginalne części warte dobrych kilka stówek).

jarcco - Sob 20 Lut, 2016

Spiker napisał/a:
Nie wiem czy dobrze wykonałeś te zabezpieczenia. Największe wątpliwości mam do osi zawieszenia. Powinieneś zabezpieczyć miejsce współpracy z tulejkami, a zostawić "gołe" łby śrub i końcówki gwintów wystające z nakrętek.


Owszem i ja myślałem podobnie. Ale francuski producent 70lat temu pochromował całe osie. Po odciągnięciu starego chromu dostały lekkiego luzu, więc postanowiłem przywrócić je do stanu poprzedniego.
Co do końcówek gwintów, w galwanizacji uparli się że zabezpieczenia mają być zamknięte. Więc zrobiłem jak chcieli, nie spierałem się o to.

Spiker napisał/a:
Przy cienkim chromowaniu bezmiedziowym można zostawić nawet całe gwinty

Owszem, ale wszystkie chromy zamówiłem na miedzi. Zresztą nawet nie za bardzo chcieli robić bez miedzi. Również nie dyskutowałem.

Spiker napisał/a:
Co do zabezpieczania nakrętek to też bym nie panikował - zdaje się, że ze względu na specyfikę procesów galwanizacyjnych w takich długich otworach i tak niewiele pokrycia się odłoży

Dowiedziałem się czegoś bardzo podobnego. Padły słowa - tym bym się nie przejmował ;)

Spiker napisał/a:
Oczywiście trzeba uważać z galwanizerniami, które znamy z grubego nakładania pokryć. Jak już niedawno pisałem potrafią z kierownicy fi22 zrobić fi 23. U mnie w okolicy z tego powodu wszystkie drobne, gwintowane i pasowane części oddaje się do innej galwanizerni niż duże elementy.

Ta "grubość" to właśnie miedź, nakładana w celu wyrównania nierówności, i nie spolerowana dokładnie. Chromu za grubo chyba nie da się położyć.

Spiker napisał/a:
Co do polerowania to sam starałem się doprowadzić zawsze do lustra, pomimo drobnych wżerów. Teraz jednak myślę, że lepiej kłaść i polerować miedź, w ten sposób niwelując drobne wżerki, niż tracić na grubości elementu. Zresztą galwanizer powiedział mi, że nie jest dobrze przynosić wyprowadzonych na lustro elementów do miedziowania, ale zostawić fakturę po papierze 400, polepszając w ten sposób przyczepność miedzi do stali.


Nie dyskutuję z panem galwanizerem, może tak jest w istocie. Ale jakoś gryzło mi się np. matowienie wyglancowanych powierzchni po odciągnięciu starego chromu.
Ja zastosowałem się do poniższej tabelki:

nickeledon - Sob 20 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Ja zastosowałem się do poniższej tabelki:


Się ludzie książek naczytają i odbierają pracę innym.

jarcco - Sob 20 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
Się ludzie książek naczytają i odbierają pracę innym

Ja odebrałem bardzo malutko, i na chwileczkę :) Chciałem zobaczyć jak to jest, jak to działa, dlaczego i co siedzi w środku.

Np w tym tutaj:

Na początku ubiegłego roku zabrałem się do zwiedzania wnętrza skrzynki. Przyczyną była jak zwykle ciekawość, jak to jest że NIE DZIAŁA :?:
Najsampierw robiłem mnóstwo zdjęć, co by złożyć to później do kupy jak należy. Ale no jak się okazuje, przyczyną NIE DZIAŁA była najwyraźniej mała ilość zdjęć zrobionych przez francuskiego majstra. Niby wszystko się zmieściło, ale niekoniecznie po kolei.

Jako że jestem narodowości polskiej, poświęciłem jeden wieczór, potem się przespałem... nazajutrz skręciłem jak trzeba, a potem ściągnąłem instrukcję z neta, co by sprawdzić czy dobrze ją napisali :)
Wszystkie biegi banglają, a to moja serwisówka:

Aaa! znalazłem wtedy filcyk, jedyny w układance, uszczelnia wałek zdawczy w skrzynce.

Nad tym rozwiązaniem myślę do dziś :!: :?:

nickeledon - Sob 20 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Nad tym rozwiązaniem myślę do dziś


Się rolka skulgała :) Widać patenciarze występują na każdej szerokości geograficznej, z tym, że u nas tam byłby kawałek gwoździa.

mcfrag - Sob 20 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Owszem i ja myślałem podobnie. Ale francuski producent 70lat temu pochromował całe osie. Po odciągnięciu starego chromu dostały lekkiego luzu, więc postanowiłem przywrócić je do stanu poprzedniego.

Mam nadzieję, że położysz tam nie mikronowej grubości sreberko na miedzianej plastelinie, tylko sytą kilkusetmikronową warstwę twardego i trudnościeralnego chromu technicznego, jak Pan Napoleon przykazał. :)

Po nałożeniu chromowej powłoki, która oczywiście przyrośnie w sposób średnio kontrolowany i nie zapewni ani dokładnego wymiaru ani odpowiedniej okrągłości czopów należałoby jeszcze takie powierzchnie oszlifować na wymiar otworów zawiasu.

Jarek, czy taki masz plan na regeneraję osi?

jarcco - Sob 20 Lut, 2016

Ośki jak pisałem dostały małego luzu po odciągnięciu chromu, regeneracji nie ma co robić. Nie będzie plasteliny, 10min miedziowania potem nikiel i chrom. Tak się umówiłem. Luz jest na tyle mały że jak się powłoka odłoży nierówno to od razu będzie to widoczne.
Zgadza się, nadal nie jest to chrom techniczny. Ale po tym jak mi seneb pochromował osie zaworów do Janka w miejscach gdzie nie powinien, wiem że miliardy cykli nadal go nie wytarły.

Jeśli luz byłby na tyle duży że wymagało by to regeneracji, dorobiłbym nowe ośki.

Tak więc nie mam pomysłu na regenerację, lecę po bandzie ;)

mcfrag - Sob 20 Lut, 2016

Jarek, zdaję sobie sprawę, że remontujesz mebla i dyskusja jest wyłącznie akademicka. :)

jarcco napisał/a:
Luz jest na tyle mały że jak się powłoka odłoży nierówno to od razu będzie to widoczne.

Trudno się odnieść i cokolwiek napisać nie wiedząc, co w tym wypadku znaczy "mały". :)

jarcco napisał/a:
po tym jak mi seneb pochromował osie zaworów do Janka w miejscach gdzie nie powinien, wiem że miliardy cykli nadal go nie wytarły.

Ale w zaworze nie ma sił poprzecznych, prostopadłych do powierzchni trzonka a w trapezie występują wyłącznie takie obciązenia. Jakakolwiek miedź pod chromem moim zdaniem szybko się rozsmaruje.

nickeledon - Nie 21 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
dyskusja akademicka


mcfrag napisał/a:
Ale w zaworze nie ma sił poprzecznych, prostopadłych do powierzchni trzonka


Jarkowi jak mniemam chodziło o ośkę/mimośród dźwigienek zaworowych.

jarcco napisał/a:
Ale po tym jak mi seneb pochromował osie zaworów do Janka w miejscach gdzie nie powinien, wiem że miliardy cykli nadal go nie wytarły


Tylko dlatego, że klawiaturę masz łożyskowaną na tulejach brązowych i smarowaną ciśnieniowo. Gdybyś miał tam łożyskowanie na igiełkach, chociażby tak jak w Awo to byłaby tylko kwestia czasu, a twoje mimośrody wyglądałyby tak:



Ktoś tu próbował regenerować czopy wału, a że rolki łożyska powodują w trakcie pracy "wyciskanie" chromu to powstał krater.

mcfrag napisał/a:
Jakakolwiek miedź pod chromem moim zdaniem szybko się rozsmaruje


Też mi się wydaje niefortunne takie wykonanie, to jest tylko chrom ozdobny, techniczny kładziony jest bez miedzi i bardzo cienką warstwą następnie detal jest szlifowany.

jarcco - Nie 21 Lut, 2016

mcfrag napisał/a:
Jarek, zdaję sobie sprawę, że remontujesz mebla i dyskusja jest wyłącznie akademicka. :)

No właśnie :)
mcfrag napisał/a:
Jakakolwiek miedź pod chromem moim zdaniem szybko się rozsmaruje.

Masz rację, pod warunkiem że usuniemy z Twojego zdania słówko "jakakolwiek". Nie przypadkowo pisałem o 10 minutach miedziowania, to daje powłokę grubości... powiedzmy "zapylenie" powierzchni.

Panowie koledzy, zdaję sobie sprawę oczywiście że najlepiej jest położyć grubą warstwę chromu technicznego, i jak Napoleon przykazał oszlifować na żądany wymiar. I nawet wdzięczny jestem za przypilnowanie mnie w tym temacie. Nie będę bronił swojego stanowiska. Jednak wydaje mi się, że skoro przed zdjęciem starej powłoki nie było luzu (to daje pojęcie jaki jest ten luz teraz), to po ponownym jej nałożeniu znów go nie będzie. Zwyczajnie uważam że nie warto wytaczać armat przeciw bandzie dezerterów :)

nickeledon napisał/a:
Tylko dlatego, że klawiaturę masz łożyskowaną na tulejach brązowych i smarowaną ciśnieniowo. Gdybyś miał tam łożyskowanie na igiełkach, chociażby tak jak w Awo to byłaby tylko kwestia czasu, a twoje mimośrody wyglądałyby tak:

Biedny Awo, a mogli sobie podpatrzeć polską myśl techniczną :mrgreen:

nickeledon - Nie 21 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Jednak wydaje mi się że skoro przed zdjęciem starej powłoki nie było luzu (to daje pojęcie jaki jest ten luz teraz), to po ponownym jej nałożeniu znów go nie będzie.

Oby dało się wcisnąć.

jarcco napisał/a:
Zwyczajnie uważam że nie warto wytaczać armat przeciw bandzie dezerterów

Jarek, to z nudów. Gdyby aura była zgoła odmienna nikt by tu nawet nie zajrzał. :D

Przerąbana taka robota jak masz świadomość, że setka par oczu podgląda gdzie się wyłożysz. :hihi:

jarcco - Nie 21 Lut, 2016

nickeledon napisał/a:
to z nudów

Tak :]
Jedni poszli na spacer z rodziną, inni szykować się do sezonu, jeszcze inni planowali w tym czasie jak zdobyć władzę nad całym światem...


nickeledon - Nie 21 Lut, 2016

Co mi się podoba w przedwojennych francuskich pojazdach to malowanie i wykończenie, już to widzę oczyma swojej wyobraźni. Kadzę tak bo liczę na jakieś zaproszenie z okazji pierwszego uruchomienia ;)
jarcco - Pon 22 Lut, 2016

Malowanie i wykończenie... powiem że może to człowieka wykończyć :]
Zaproszenie Marek masz już w kieszeni :)

jarcco - Nie 28 Lut, 2016

Do następnych prac trzeba będzie zrobić wyjazd z chaty :) Dużo części jeszcze nieprzygotowanych, ale wiadomo...


Gdzie się kupuje korek, oprócz monopolowego? Tarcza sprzęgłowa leży i czeka.

nickeledon - Nie 28 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
Gdzie się kupuje korek


Ja kupowałem u producenta w kraju pochodzenia, ale w Twoim przypadku pewnie będzie taniej i szybciej kupić tarcze od Wski czy innego Junaka i wykorzystać sam korek.

[ Dodano: Nie 28 Lut, 2016 ]
http://www.chambrier.info/page/catalogue.aspx

jarcco - Nie 28 Lut, 2016

Dzięki Marek, no całkiem fajna stronka, nawet gała amortyzatora jest. Niestety wkładek konkretnie pod mojego francuza nie znalazłem.
Niestety dopasowanie czegokolwiek od WSKi czy innego Junaka chyba nie będzie możliwe. Grubość wkładek korkowych w tarczy to 12mm :roll:





Udało mi się znaleźć stronę:
wymiana wkładek korkowych w tarczy sprzęgłowej

I na tej samej stronie ofertę kory korkowej.

dębowa kora korkowa
Chyba zadzwonię i popytam.

Gaca - Nie 28 Lut, 2016

Trzeba było ruszać to w ogóle? Ja swoje zostawiłem takie jakie są. Myślę, że jeszcze sporo przejdą bez wymiany. Gdybyś nie znalazł korka, to mógłbyś dorobić całą tarczę bez gniazd na korek i okleić to współczesną okładziną.
jarcco - Nie 28 Lut, 2016

Gaca napisał/a:
Trzeba było ruszać to w ogóle?

Przyznam i ja miałem chwile wahania czy to ruszać. Może nie były najcieńsze, troszku tylko nierówno wytarte.

Gaca napisał/a:
dorobić całą tarczę bez gniazd na korek i okleić to współczesną okładziną.

A fuj! :)

Gaca - Pon 29 Lut, 2016

jarcco napisał/a:
A fuj! :)

E tam, na pewno nie jest a taj fuj. Miałbyś przynajmniej nowe zęby :)

Komar - Pon 29 Lut, 2016

Macie niesamowite tempo odbudowywania motocykli. Faktem jest, że baza startowa jest powalajaca ale i tak zazdroszczę. Mnie moje projekty czasowo dobijają.
jarcco - Pon 29 Lut, 2016

Komar napisał/a:
Macie niesamowite tempo odbudowywania motocykli.

;) Ten maluch stał już od Grudnia 2014 w kącie i czekał aż się zdecyduję.

Komar napisał/a:
Mnie moje projekty czasowo dobijają.

Znam to uczucie...znałem. Dziś jeśli czuję że coś muszę, to rzucam żelastwo.

jarcco - Sro 02 Mar, 2016

Dwa nypelki po rozbiórce kół zostały z gwintem w środku. Dziś przyszły zamienniki zrobione według wzoru + jeden zapasowy.
Rzeźbiłem, rzeźbiłem, a wystarczyło skrobnąć maila i są! :)


Komar - Czw 03 Mar, 2016

Kilka dni temu robiłem kilka kompletów tarcz do DKW NZ.
W razie czego mogę się zapytać jaka byłaby cena za twoje tarcze jednak musiałbym wiedzieć ile tarcz, grubość średnica tarczy, wielkość jednego korka.


jarcco - Sob 19 Mar, 2016

W piątek troszkę drobnicy oksydowałem. Za każdym razem jak stoję przy szlifierce ze szczotą drucianą, i oczyszczam dziesiątki drobiazgów i drobiażdżków - mówię sobie - to już ostatni motocykl, wystarczy. Pamiętam te moje myśli jeszcze przy Junaku :) Nie wiem jak to działa że po jakimś czasie człowiek znów głupieje...



Mam już właściwie możliwość poskręcania prądniczki, ale coś chyba nie tak :hmm:
Umyłem stojan i pomierzyłem oporność pomiędzy widocznym na zdjęciu końcem drutu ze śrubką, a stojanem/masą, wynik - 1,7Ω.



Coś tam jeszcze powinienem pomierzyć? Czy moje badanie już wystarczająco wyklucza sprawność uzwojeń?

fred8012 - Sob 19 Mar, 2016

jarcco napisał/a:
wynik - 1,7Ω. Coś tam jeszcze powinienem pomierzyć?
Od wyniku należy odjąć oporność miernika około 0,7Ω. 1Ω - to trochę mało jak na takie uzwojenie.
jarcco napisał/a:
pomierzyłem oporność pomiędzy widocznym na zdjęciu końcem drutu ze śrubką, a stojanem/masą,
odłącz drugi koniec od masy i wtedy zrób pomiary, przebicia na masę.
nickeledon - Sob 19 Mar, 2016

:chillout:


jarcco - Nie 20 Mar, 2016

fred8012 napisał/a:
odłącz drugi koniec od masy i wtedy zrób pomiary, przebicia na masę.

No więc jak poleciłeś:
Wyśledziłem najpierw drugi koniec drutu. Wszystko było myte w benzynie i przedmuchane sprężonym powietrzem, ale po powiększeniu widać że to jeszcze mało.


Rozgrzałem lutownicą i odpiąłem kabelek.


Pomiar wskazuje że nie ma przebicia na masę.


Zmierzyłem jeszcze raz oporność uzwojeń, tym razem 1,8Ω. Ale ta różnica to chyba niedokładność urządzenia, lub moja.


fred8012 napisał/a:
Od wyniku należy odjąć oporność miernika około 0,7Ω.

Sprawdziłem, chyba tak?


Jeśli dobrze myślę, to od 1,7Ω - 0,3Ω = 1,4Ω. Oporność uzwojeń w takim razie wzrasta o 40%. Nie mam pojęcia czy cokolwiek to zmienia. Z wzoru, który podał Marek to chyba użytku nie zrobię bo nie znam długości drutu.

To jakie decyzje? składamy do kupy? :)

fred8012 - Nie 20 Mar, 2016

Teraz dopiero widzę gabaryty tej prądniczki, jest bardzo mała, więc i drutu będzie znacznie mniej - mniejsza oporność.
jarcco napisał/a:
To jakie decyzje? składamy do kupy? :)
Na Twoim miejscu nie ruszałbym jej tylko poskładał, jak nie będzie działać to wtedy bym się martwił co dalej.
jarcco napisał/a:
Wszystko było myte w benzynie
Polecam benzynę ekstrakcyjną, na zwykłej kiedyś się "przejechałem".
nickeledon - Nie 20 Mar, 2016

Możesz też przyłożyć napięcie na końce uzwojenia i sprawdzić czy każdy nabiegunnik magnesuje. Jeżeli któryś okazywałby słabsze przyciąganie to może świadczyć o przebiciu międzyzwojowym.
jarcco - Wto 22 Mar, 2016

No więc tak. Niczego przyłożyć nie zdążyłem bo szybciutko poskładałem generator. Ale za podpowiedź dziękuję, w przyszłości wykorzystam. Jak widać forum nie tylko bawi, ale i bawiąc uczy... jak książeczki Papcia Chmiela :)

Chciałem mieć wreszcie coś co działa ;) Wydobyłem klocki z pudełeczka i do dzieła.


Smarowniczki są już tylko ozdobą, bo ktoś kiedyś już usprawnił łożyskowanie. Jak dotąd to jedyny przerobiony element w całym Francuzie.


Prądniczka rzeczywiście jest maleńka jak zauważył Manfred.






Testy sprawności na filmie:
Film


nickeledon - Wto 22 Mar, 2016

jarcco napisał/a:
Prądniczka rzeczywiście jest maleńka


Rzec by można takie trochę większe dynamo rowerowe, zresztą tak samo działa. Proste i niezawodne w swej skuteczności.

nickeledon - Czw 09 Cze, 2016

Jarek wrzuć przepis na odchromowanie który zastosowałeś.
jarcco - Czw 09 Cze, 2016

Wrzucę, tylko muszę sobie przypomnieć.
nickeledon - Nie 15 Sty, 2017

Skończyło się na oświeceniu, a co dalej?
jarcco - Nie 15 Sty, 2017

nickeledon napisał/a:
Skończyło się na oświeceniu, a co dalej?


nickeledon napisał/a:
Jarek wrzuć przepis na odchromowanie który zastosowałeś.
jarcco napisał/a:
Wrzucę, tylko muszę sobie przypomnieć.


Nie mogę... nie mam siły walczyć z tym przepisem. Jako człowiek dotrzymujący raz danego słowa, postanowiłem nic nie robić dopóki nie przypomnę sobie recepty :)

nickeledon - Nie 15 Sty, 2017

jarcco napisał/a:
nie mam siły walczyć z tym przepisem.


Graty pojechały do chromowni, aby tam usunęli zbędne powłoki, ale co z MG ?

jarcco - Czw 11 Sty, 2018

Minął rok. Święta, Nowy Rok... po choince też już pozamiatane. :)
Wszystkie "spalinowe urządzenia" w garażu też ogarnięte.

Jak tak sobie popatrzyłem na coraz to nowe dzieła forumowiczów, to zazdrość mnie ogarnęła :)
Czas zrobić coś w końcu dla czystej przyjemności tworzenia! Więc przypomniałem sobie, to o czym pamiętam za każdym razem wchodząc do garażu.

Jako że już sporo pracy włożyłem w ten mały projekcik rok temu, mam kilka gotowców w pudełkach do złożenia.

Na początek coś skomplikowanego i złożonego w swej istocie. Silnik. Mam tu chyba wszystkie części. Prawdę mówiąc to nie pamiętam, tyle tego... :O

Pomiędzy karterami chyba niczego nie było. Kusi mnie dać cieniutką uszczelkę papierową z "hermetikiem". Muszę poszukać na dysku zdjęć. Bez nich będzie cieniutko. A samo szukanie po kartonach to dobra godzinka. Ale wstępnie skompletowałem karter. Szkiełkowany! :S

O proszę! Głowica ma trzy nowe żebra!

Jak sądzicie, w tak skomplikowanym silniku będzie miało znaczenie, w która stronę będzie się kręcił wał? Obydwa czopy są identyczne.

nickeledon - Czw 11 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Szkiełkowany

Fuj.

jarcco - Czw 11 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
jarcco napisał/a:
Szkiełkowany

Fuj.

Przecież wieeeem ;)

O! Właśnie sobie przeczytałem mój temat od początku, i już zebrałem trochę informacji ;)

jarcco - Pią 19 Sty, 2018

mcfrag napisał/a:
Trudno wyłapać luz na skręconym silniku. Lepiej sprawdzić pasowanie pojedynczej tulei, zakładając ją na czop w położeniu roboczym, odwrotnie a także nasuwając ją nie do końca. Przy małym luzie nawet przy niewielkim nasunięciu tulejka nie powinna bardzo "kiwać się" na boki. Wiem, to żaden pomiar, ale w ten sposób można zgrubnie oszacować zużycie elementów.

No więc pomiary potwierdziły brak luzów. Ponieważ tulejki się nie kiwały na czopach to odpuściłem sobie dalsze zabiegi w tym kierunku. Tuleje zostały zakwalifikowane do montażu.

nickeledon napisał/a:
I zapewne na końcu panewki w tym rowku powinien znajdować się materiał uszczelniający biedny bo biedny, ale takie były początki.
Obrazek

Próbowałem umieścić tam jakiś biedny materiał uszczelniający. Po prostu nie sposób! Nie jestem w stanie wyciąć nic tak cienkiego, i do tego jeszcze żeby się nie porwało. W końcu odcisnąłem tam kawałek plasteliny i zmierzyłem odcisk. Rowek ma coś nie coś milimetr... albo mniej. :)

Tak więc bardzo mi przypadła do gustu teoria Piotrka o ekologii... czy jakoś tam. A do tego znalazłem jeszcze jeden szczegół, który może świadczyć o o braku dodatkowych uszczelnień w tym miejscu. Ale o tym później.

Tak więc, nie trwało długo :mrgreen: i wał wylądował w karterze! Miejsca tam... że nie wiem jak się zmieścił.


Wał oczywiście starym zwyczajem został naprawiony u pana Marka Olachowskiego. A sworzeń dorobiony... no zapomniałem. W każdym razie tam gdzie pierścienie.

Cylinder został przehonowany i zamontowany z tym samym tłokiem.

Ponieważ Monet, jak każda rasowa maszyna, jest wyposażony w podwójny wydech, to można sobie popatrzeć na drugą stronę przez okna wydechowe. No i prześledzić prace rozrządu dwutaktu.

No więc koniec końców rama już czeka na motor. :)

Teraz z innej beczki. Tutaj mamy magneto.

Magneto posiada magnes. Że ma magnes, który generuje jakieś pole, przekonałem się robiąc poniższe zdjęcie. Co sobie zbliżyłem telefon to mi ekran gasł. Próbowałem na różne sposoby... no nie dało się. Chwilkę trwało, zanim powiązałem to z polem magnetycznym.

Tutaj jest wybita róża wiatrów. Wskazuje kierunek. Nie wiem kierunek czego. Pola magnetycznego? Górny i dolny magnes jest inny?

nickeledon - Pią 19 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Próbowałem umieścić tam jakiś biedny materiał uszczelniający

Bo tam występuje uszczelnienie cieczowe, jak w niektórych pompach w wykonaniu EX, musisz lać gęsty olej :) Nie mogę się doczekać pierwszego uruchomienia.
Jak Ty możesz tak brutalnie traktować tę kruszynę :X

Ale foto z kanałami na przestrzał pierwsza klasa.

jarcco - Pią 19 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Jak Ty możesz tak brutalnie traktować tę kruszynę

No jeszcze delikatny uścisk szczęk mojego imadła nikomu krzywdy nie zrobił.... to od czasu jak połamałem ojcu imadło w wieku 10 lat ;D

[ Dodano: Pią 19 Sty, 2018 ]
Czy ktoś zna garażowy sposób namagnesowania wirnika? Magnesy są demontowalne.

Darek - Pią 19 Sty, 2018

Nie wiem, czy w tym przypadku zadziała, ale można owinąć drutem, utrzymując kierunek zwojów i podłączyć na chwilę do prądu stałego. Kłania się tzw reguła prawej dłoni.
"Obejmując zwojnicę prawą dłonią tak, aby palce wskazywały kierunek przepływu prądu (od + do -) kciuk wskazuje położenie bieguna północnego wytworzonego pola magnetycznego."
Musisz więc wiedzieć jak powinny być zorientowane bieguny magnesów. A może masz jaką cewkę np. ze starego transformatora. Ja w szkole nie mam problemu, bo na fizyce używa się takich rozbieralnych zestawów. Mając np. tutkę po papierze do toaletowym możesz zrobić sobie piękny solenoid wielokrotnego użytku. Warto nawinąć sporo zwojów, żeby opór był odpowiedni, bo przy krótkim uzwojeniu całość Ci się zapali.

jarcco - Pią 19 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Kłania się tzw reguła prawej dłoni.

Hmm.. faktycznie coś tam kiedyś w szkole było :)
Dzięki Darku za podrzucenie punktu zaczepienia, spróbuję teorię przekuć na praktykę. Lubię takie wyzwania "zrób to sam" :)

Taki zestaw w szkole to ma duży przekrój drutu ? Aby namagnesować moje ustrojstwo to mogę podpiąć cewkę pod np.akumulator 12V ? Czy jakieś poważniejsze źródło?

Darek - Pią 19 Sty, 2018

12 V to może być nawet za dużo. Pomyślałem o jeszcze prostszej rzeczy czyli po prostu magnesie neodymowym. Tylko, że tak jak pisałem, musisz wiedzieć jaka jest biegunowość.

A co do cewki i podłączonego napięcia, to przyjmijmy, że 10 A płynące przez drut nie zamieni go w grzejnik lub żarnik. Przy napieciu 12 V dawałoby to opór drutu min. 1,2 ohma. Musiałbym Ci policzyć jaka długość drutu o przekroju np. 1,5 mm byłaby wymagana, ale będzie to dużo. Łatwiej byłoby nawinąć tyle ile się ma i w szereg dołączyć opornik np. ze 2 ohmy.

nickeledon - Pią 19 Sty, 2018

Jakiś czas temu magnesowałem u znajomego podkowę Gacusia. I robiliśmy to za pomocą kilku zwojów drutu o dużym przekroju i dwóch dużych akumulatorów 12 V. Magnesowanie trwa 1-2 s.
Suchy - Pią 19 Sty, 2018

A skąd wiesz, ze go trzeba magnesować? Może ma być nienamagnesowany? Nie żartuję.
Darek - Pią 19 Sty, 2018

Które magnesy chcesz magnesować. Przeglądałem Twoje zdjęcia i jeśli są to te z wirnika magneta, to masz wszystko podane na tacy. N-S to układ biegunów na każdym z ramion. Ale piszesz, że to jest namagnesowane.
KM - Pią 19 Sty, 2018

Jak już wszystko namagnesujesz, to włóż ten wirnik na podstawę iskrownika. Gdy będzie leżał osobno to znów się szybko rozmagnesuje.

nickeledon napisał/a:
Jakiś czas temu magnesowałem u znajomego podkowę Gacusia. I robiliśmy to za pomocą kilku zwojów drutu o dużym przekroju i dwóch dużych akumulatorów 12 V. Magnesowanie trwa 1-2 s.


To chyba ładny prąd poszedł, uważaj Jarek co by nie skopcić prostownika. A może by zrobić solenoid z przewodu masowego od źródła spawalniczego? Albo zrób z elektrody otulonej i zewrzyj na małym prądzie.

jarcco - Pią 19 Sty, 2018

Suchy napisał/a:
A skąd wiesz, ze go trzeba magnesować? Może ma być nienamagnesowany? Nie żartuję.

Nie wnikając za bardzo w szczegóły, wirnik ma dwa magnesy, które przyciągają elementy metalowe. Przyciągają moim zdaniem zbyt słabo... podejrzenie wynikające z doświadczenia.
Do tego magneto daje nikłą, flegmatyczną iskrę. Oczywiście może to być wina wielu elementów, chociażby cewki. Myślę jednak że zacznę od przywrócenia pola magnetycznego magnesom.

Poza tym jakby to miało działać inaczej ??

Darek napisał/a:
Które magnesy chcesz magnesować. Przeglądałem Twoje zdjęcia i jeśli są to te z wirnika magneta, to masz wszystko podane na tacy. N-S to układ biegunów na każdym z ramion. Ale piszesz, że to jest namagnesowane.


Tak, i ja doszedłem do tego ze mam oznaczenie na wirniku i jak je teraz mam wykorzystać. Miedzy innymi dzięki Tobie :)
Owszem magnesy są namagnesowane, ale coś mi się wydaje ze zbyt słabo niestety. Spróbuję stworzyć cewkę do magnesowania, ale chwilę to potrwa.

Z grubsza to jest tak:



Wirnik jest dosyć ciężki. Pełni również rolę koła zamachowego, więc pomyślałem że dwa metalowe elementy pomiędzy magnesami pełnią jedynie rolę obciążników. Ale znalazłem na nich oznaczenia jak na zdjęciu ponizej.
Dodatkowo pole magnetyczne występuje na nich w miejscach oznaczonych na niebiesko. Na obydwu biegunach jednakowo.



KM napisał/a:
Jak już wszystko namagnesujesz, to włóż ten wirnik na podstawę iskrownika. Gdy będzie leżał osobno to znów się szybko rozmagnesuje.

Tak zrobię... tylko dlaczego się rozmagnesuje?

Darek - Pią 19 Sty, 2018

Chodzi o to, że magnesy tzw. trwałe zdecydowanie dłużej są "trwałe" jeżeli ich strumień magnetyczny jest zamknięty. Dlatego np. magnesy podkowiaste powinno przechowywać się w pracowniach albo złączone jeden z drugim, albo z końcówkami zwartymi kawałkiem płytki z żelaza. Wirnik założony na stojan zachowuje się podobnie.
W twoim przypadku trzeba wzmocnić strumień wytwarzany przez magnesy w kole. Moja propozycja jest taka. Bierzesz pręt ze zwykłej stali np. spory przecinak i robisz z niego elektromagnes owijając drutem. Nie żałuj sobie i nawiń ile się da. Biegunowość tego ustrojstwa ma być taka, żeby przyciągał się z biegunami koła czyli N do S i abarotno. Kładziesz na kole, włączasz prąd i niech sobie "kopulują". :hihi: W szkole mam zasilacze z regulowanym napięciem, więc przy doświadczeniach dobieram je sobie "na czuja", żeby zwoje nie parzyły. Jeśli masz np. prostownik z regulowanym prądem to można spróbować je odpowiednio dobrać, albo włączyć w szereg żarówkę, żeby nie spalić zasilania i nie zrobić z elektromagnesu grzałki. ;D Dzięki temu można będzie włączyć wszystko na dłuższy czas bez ryzyka pożaru.

jarcco - Pią 19 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Chodzi o to, że magnesy tzw. trwałe zdecydowanie dłużej są "trwałe" jeżeli ich strumień magnetyczny jest zamknięty.

Nieprawdopodobna jest współczesna nauka :) dziękuję ser Darku. Teraz paniał!

Moje CC 15% robi właśnie takie zamknięcie?

Darek - Pią 19 Sty, 2018

Pewnikiem tak, ale kto tam za Francuzami trafi... :lmao:

A co do tej "współczesnej" nauki, to zmartwię Cię. To jest zdecydowanie "niewspółczesne". W obecnych programach kompletnie nie ma miejsca na doświadczenia i pokazywanie łączności teorii z praktyką. Odkąd oddałem pracownię fizyczną nowym nauczycielom i robią oni to, co muszą na podstawie programu nauczania, to wszystkie pomoce pokryły się kurzem. Na szczęście uczymy dzieciaki (pardon - młodzież) tego na zajęciach zawodowych na pracowniach dla elektryków. Ale żal mi trochę, bo pamiętam sam jaka radochę dawały doświadczenia. Jeszcze 4-5 lat temu, gdy uczyłem fizyki to nawet w zawodówkach gęby pootwierali jak im np. 20 cm iskry z odpowiednio "podkręconej" cewki Rumkorffa robiłem i gdy się dziury w papierze wypalało. W kieszeni trzymałem schowany dezodorant i gdy "psikłem" na to, to dostawało się pół metrowy miotacz ognia. Tak się pokazywało działanie świecy zapłonowej. Taki mały belferski szpan, ale działało i największe łobuzy z chęcią przychodziły.

jarcco - Sob 20 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Tak się pokazywało działanie świecy zapłonowej. Taki mały belferski szpan, ale działało i największe łobuzy z chęcią przychodziły.

Takiego nauczyciela chciałbym mieć! Niestety to dziś chyba gatunek wymarły. Jak słucham co się dzieje chociażby w dzisiejszej gimbazie... Nauczyciele dają przykład braku poszanowania dla zasad, elementarnej uczciwości. Demonstrują brak zapału do pracy i wyładowują frustracje na młodzieży.

Żeby nie było, to nie są moje spostrzeżenia, tylko 15 latka! :) Belfrom się wydaje, że mają do czynienia z głuptakami. Moja 15 letnia latorośl powiedział mi ostatnio: baba się wyżywa, bo nie spełniła swoich wybujałych oczekiwań, tylko musi się użerać w szkole przez całe życie z gówniarzami. Niestety, brak jest nam nauczycieli takich jak Ty, potrafiących zainteresować, wykazujących zainteresowanie zwrotne swoim uczniom...

Znalazłem filmik nakręcony przed rozbiórką silnika. Widać na nim, co mam na myśli mówiąc flegmatyczna iskra. :)


nickeledon - Sob 20 Sty, 2018

Jak mnie uczono fizyki to magnesy do połowy były niebieskie i od drugiej połowy czerwone. Obojętnie jakiego kształtu, czy to sztabka czy podkowa :hmm: ale skądinąd wiem, że francuska myśl techniczna dla reszty świata była nie do zrozumienia.
jarcco napisał/a:
Znalazłem filmik
Faktycznie nie wygląda to zachęcająco. Kondensator oczywiście sprawny?

[ Dodano: Sob 20 Sty, 2018 ]
PS. Jeszcze musisz pamiętać, że początek rozwarcia styków musi być w momencie największej indukcji.

Darek - Sob 20 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Jak mnie uczono fizyki to magnesy do połowy były niebieskie i od drugiej połowy czerwone

I w tym względzie nic się nie zmieniło nawet od Twoich czasów. W końcu te 70-80 lat to w naszych szkołach prawie wczoraj. :lmao: Napisałem o podkówkach bo to mi przyszło do siwej głowy. Magnesy sztabkowe najlepiej trzymać poukładane w parami, a nawet w "grupen-sexach" po kilka w pozycji 6/9 :hihi:

A co do słów Jarrco:
jarcco napisał/a:
Belfrom się wydaje że mają do czynienia z głuptakami.
to musielibyśmy parę standardowych opakowań wodnego roztworu etanolu zużyć przy jakimś grillu, żeby choć trochę problemy współczesnej polskiej szkoły przybliżyć. Z mojego punktu widzenia, po 27 latach pod tablicą i wychowawstwie 8 klas, uczeniu +/- 8 tys młodych ludzi, to wina nie leży ani zdecydowanie po stronie belfrów, ani po stronie uczniów. Świat i społeczeństwo na tyle się zmieniły, że wzajemne układy znane nam sprzed lat po prostu się zdewaluowały. To jak porównywać nasze Iże ze współczesnymi szlifierkami, chopperami, cruiserami itp.

Mój belfer od matmy w technikum (tym, gdzie teraz uczę) lał nas cyrklem po du.ach i wycierał gębami tablicę, gdy zrobiło sie złe przekształcenie. Mimo to uważaliśmy go zgodnie za najlepszego gościa, na jakiego moglibyśmy trafić. Skutkiem tego traktowania była 100% skuteczność na maturze. A dziś? Po pierwszej lekcji w jego "stylu" wyleciałby z hukiem, a różne TVP, TVN i inne TV miałyby używanie przez kilka miesięcy. To skrajny przykład. I żeby nie było NIGDY nie dotknąłem ucznia i nie popieram takich metod. Są inne, ale jest na prawdę trudno znaleźć właściwą drogę do konkretnego człowieka. Mam np. w jednej z klas typowego 100% kibola z rasistowskimi poglądami i skrajnie manifestowaną wrogością do drugiego klubu w Łodzi. Brzydzę się takimi postawami, ale ten gość jest jednak inteligentny, ma chęć do nauki. Czasem przyjdzie do mnie, gdy np.jego klasa ma religię, a ja chwile czasu, i pogadamy o starych motorach, o dawnej szkole, trochę się pospieramy. Ostatnio dostałem jeden z większych komplementów, gdy słyszę jak koleś mówi: "A dyrektor A... to jest zajebisty gość, można z nim pogadać!"

No, to tyle "off topic". Rób ten elektromagnes.

Spiker - Sob 20 Sty, 2018

Co Wy tak powtarzacite o tej francuskiej myśli technicznej skoro silnik i jego zapłon to produkt brytyjski.
nickeledon - Sob 20 Sty, 2018

Spiker napisał/a:
Co Wy tak powtarzacite o tej francuskiej myśli technicznej skoro silnik i jego zapłon to produkt brytyjski.

Choć jeden uważny czytelnik. Oczywiście, że to angielski Villiers we francuskiej budzie :)
I teraz wszystko będzie prostsze.

Spiker - Sob 20 Sty, 2018

Ostrożnie napisałem o proweniencji brytyjskiej, ale po sprawdzeniu, że siedzibą Villiersa bylo angielskie Wolverhampton mogę spokojnie potwierdzić, że ten silnik to w istocie produkt angielski. :D
sztyga20 - Sob 20 Sty, 2018

Samodzielnie namagnesowanie niestety nie jest takie proste.

Tutaj książeczka o magnesowaniu iskrowników firmy Lucas:
http://www.wikkeltechniek...as%20pdf/21.pdf
Czyli zalecają używanie magneśnicy o przekroju rdzenia około 500cm2 i sile magnetomotorycznej 70000 amperozwojów... W praktyce przy wyeliminowaniu wszelkich szpar powietrznych wystarczyłoby z pewnością mniej ale tak czy owak nie jest to proste.

Do magnesowania magnesów neodmowych ponoć używa się takich prądów że kable są poprzypinane do podłogi bo dość energicznie podskakują.

Jeżeli miałbym się bawić w magnesowanie: nawinąć ile się da zwojów drutu miedzianego przynajmniej 1mm i po nawinięciu zrobić taką cewką zwarcie baterii naładowanych kondensatorów np 100-1000uF 350V pamiętać o kierunku przepływu prądu - ale to niebezpieczna zabawa! (podobnie jak w filmie poniżej). Ale lepiej wysłać do kogoś kto ma gotową maszynkę.

Inny sposób widziałem w jakiejś książce do radiotechniki... poszukam jak znajdę to tu wstawie
//ten sposób to był taki: (nawija się cewkę na magnesie jak najwięcej zwojów jak najgrubszym drutem), łączy się ją w szereg z diodą prostowniczą i żarówką 6V 15W (można na więcej wat tylko trzeba liczyć się z tym, że korki wylecą) i podłącza się układ do sieci, przepływ prądu wyznacza dioda prostownicza, zanim sfajczy się żarówka mocny impuls prądu powoduje namagnesowanie magnesu. Jeszcze inny pomysł przyszedł mi do głowy: nawinąć też jak najwięcej zwojów grubym drutem (takim minimum 2-3mm) i podłączyć do spawarki inwertorowej na moment (regulować prąd od najniższego najlepiej z funkcją "antistick"), ale wtedy dobrze też połączyć początek i koniec cewki elektromagnesu kilkoma równoleglw połaczonymi diodami szybkimi (np UF4007) w kierunku zaporowym względem przyłożonego napięcia ze spawarki aby zabezpieczyć elektronikę spawarki przed silnym impulsem napięcia samoindukcji który pojawi się w chwili odłączenia elektrody (może to być i klika tysięcy woltów) o tak:

Mimo wszystko bałbym się o spawarkę...


Zobacz jeszcze ten film:
https://www.youtube.com/watch?v=jto3PFly0vw
Iskry są takie długie właśnie w wyniku samoindukcji, tysiące woltów:)

Tutaj bardziej fachowo zrobione ale wciąż amatorskie urządzenie:
https://www.youtube.com/watch?v=NSEQs7XbWj8

jarcco - Sob 20 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Ostatnio dostałem jeden z większych komplementów, gdy słyszę jak koleś mówi: "A dyrektor A... to jest zajebisty gość, można z nim pogadać!"

Przyłączam się do tego poglądu :)

Darek napisał/a:
No, to tyle "off topic". Rób ten elektromagnes.

Się robi panie psorze :) cierpliwości!

nickeledon napisał/a:
PS. Jeszcze musisz pamiętać, że początek rozwarcia styków musi być w momencie największej indukcji.

Słusznie zwróciłeś na to uwagę. Ale o to jestem spokojny. To okrągłe po środku wirnika, to krzywka. Jest na sztywno połączona.


nickeledon napisał/a:
Kondensator oczywiście sprawny?

Oczywiście! :)
A który to??

strzałka przypadkowa



Jak to ustrojstwo pomierzyć?


sztyga20 napisał/a:
Samodzielnie namagnesowanie niestety nie jest takie proste.

Dzięki sztyga20,
Obejrzałem filmiki, ciekawe doświadczenie. Ale pisząc o trudności w magnesowaniu, masz na myśli uzyskanie pola magnetycznego równego magnesom neodymowym?

Bo w innym przypadku jak możliwe było to: ?
nickeledon napisał/a:
Jakiś czas temu magnesowałem u znajomego podkowę Gacusia. I robiliśmy to za pomocą kilku zwojów drutu o dużym przekroju i dwóch dużych akumulatorów 12 V. Magnesowanie trwa 1-2 s.

sztyga20 - Sob 20 Sty, 2018

Te 1000 zwojów do napięcia 320V (220 po wyprostowaniu) to do magnesowania zwykłych ferrytowych magnesów ewentualnie AlNiCo czyli takich jakie są w większości starych iskrowników:) Oczywiście słabszym polem też coś namagnesuje ale nie będzie to 100% tego co można wyciagnąć

O magnesowaniu neodymowych amatorzy mogą niestety zapomnieć.

KM - Nie 21 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
nickeledon napisał/a:
PS. Jeszcze musisz pamiętać, że początek rozwarcia styków musi być w momencie największej indukcji.
Słusznie zwróciłeś na to uwagę. Ale o to jestem spokojny. To okrągłe po środku wirnika, to krzywka. Jest na sztywno połączona.

OK, tylko powiedz Jarek w jaki sposób ustalony jest wirnik względem czopu wału? Jakieś znaki? Może tutaj jest błąd. Rozwarcie styków przerywacza winno nastąpić 2-3 mm przed opuszczeniem przestrzeni nad rdzeniem cewki przez magnes. Tylko widzę, że to wszystko takie malutkie, że nie wiem czy coś tam można dojrzeć?

Ale i tak stawiam, podobnie jak Ty, na słabe magnesy.

Aha - sprawdź jeszcze bicie osiowe i promieniowe tego magneta, jeśli przekracza 0,5 mm to też szybko się ponownie rozmagnesuje. :(

jarcco - Nie 21 Sty, 2018

Tak więc, po ciężkich walkach w polu magnetycznym osiągnąłem efekt połowiczny :)

Rozpocząłem prace od stworzenia elektromagnesu. Nawinąłem na klucz nasadowy ok. 4mb kabla (nie drutu, ale chyba to nie powinno mieć znaczenia) o przekroju 1mm2. Położyłem ustrojstwo pomiędzy oba magnesy i podłączyłem razem z żarówką w szeregu (6V 2W) do akumulatora 6V.
Żarówka się zaświeciła, a mój elektromagnes wykazywał malutką chęć do spotkania się z czymkolwiek metalowym.


Podczas długiej rozmowy telefonicznej z Radkiem... nic się nie wydarzyło z kołem, co mogło by dawać nadzieję na efekt w tym miesiącu ;)
Wypiąłem żarówkę i ponownie uruchomiłem elektromagnes. Teraz z wyraźną siłą przywarł do magnesów koła, a ja po jakiś 10sek poczułem swąd palonej izolacji, i moich gumowanych rękawic.

Czy były już jakieś pozytywne efekty, trudno było mi ocenić :O To postanowiłem wzmocnić urządzenie. Przedłużyłem długość kabla do ok. 8mb - zużywając na to całe garażowe rezerwy - a całość nawinąłem na stalowy przecinak.

Podłączyłem całość pod akumulator. Teraz co bliższe blaszki metalowe podjechały po stole do koła :) Powtórzyłem seans kilka razy po 10s.

Już mi się wydawało że jest lepiej... ale głównie na północnym biegunie magnesu koła. Nie wiem czemu, ale biegun południowyjest ciągle słabszy.

Na koniec postanowiłem odpalić naprędce wynaleziony resyscutator, co by ożywić pacjenta.


Po kilku próbach na niskim napięciu, odpaliłem gościa na 120A 12V akumulatorze z mojego samochodu. Trzymałem tak długo aż kable się robiły czerwone przy klemach, czyli jakieś max 10s.

Po zabiegach północ wygrywa z południem. Jeden ciągle słabszy.


KM napisał/a:
OK, tylko powiedz Jarek w jaki sposób ustalony jest wirnik względem czopu wału? Jakieś znaki? Może tutaj jest błąd. Rozwarcie styków przerywacza winno nastąpić 2-3 mm przed opuszczeniem przestrzeni nad rdzeniem cewki przez magnes.


Stojan i wirnik można dowolnie obracać między sobą. Ale jakbym nie obrócił jednego względem drugiego, to chyba iskra będzie zawsze w tym samym momencie (pomijam silnik i ustawienie punktu zapłonu), a to dlatego że krzywka jest przymocowana trwale do wirnika, a przerywacz zawsze w tym samym miejscu na kole stojana.
Można tam zajrzeć, i np. po zdjęciu pokrywki przerywacza zobaczyć jego moment rozwarcia.

Tylko że tu mamy kilka cewek, one min. wytwarzają prąd do oświetlenia. Z tej okragłej jest wyprowadzony kabel WN do świecy. Po środku widać czop wału, na który nakłada się wirnik.


KM napisał/a:
sprawdź jeszcze bicie osiowe i promieniowe tego magneta, jeśli przekracza 0,5 mm to też szybko się ponownie rozmagnesuje

Bicie wykluczam raczej bo magnesy latają dosłownie na grubość kartki papieru nad cewkami.

nickeledon - Nie 21 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
północ wygrywa z południem.

Pisząc o dwukolorowym malowaniu magnesów miałem na myśli fakt, że każdy magnes ma dwa bieguny-północny i południowy i do tego trzeba zastosować zasadę prawej ręki przytoczoną przez Darka, inaczej tylko rozmagnesujesz układ. Chyba że angielscy lotnicy coś pomieszali i masz magnesy jednobiegunowe :hmm:
PS
Z wielką ciekawości czekam na ostateczne rezultaty doświadczeń. Mam nadzieję, że nie skończy się blackoutem dla Trójmiasta :)

jarcco - Nie 21 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Pisząc o dwukolorowym malowaniu magnesów miałem na myśli fakt, że każdy magnes ma dwa bieguny-północny i południowy i do tego trzeba zastosować zasadę prawej ręki przytoczoną przez Darka

Tak, brałem to pod uwagę rzecz jasna. Ale to się tyczy jedynie jak sądzę magnesowania wewnątrz cewki, czyli tak jak w moim przypadku, owinięcia drutem magnesu.

Jeśli idzie o pracę z elektromagnesem to :

Darek napisał/a:
Bierzesz pręt ze zwykłej stali np. spory przecinak i robisz z niego elektromagnes owijając drutem. Nie żałuj sobie i nawiń ile się da. Biegunowość tego ustrojstwa ma być taka, żeby przyciągał się z biegunami koła czyli N do S i abarotno. Kładziesz na kole, włączasz prąd.


[ Dodano: Nie 21 Sty, 2018 ]
nickeledon napisał/a:
Z wielką ciekawości czekam na ostateczne rezultaty doświadczeń. Mam nadzieję, że nie skończy się blackoutem dla Trójmiasta

Ja tam bym nie był taki pewien. Już nabrałem prądu do wiadra. :mrgreen:

[ Dodano: Nie 21 Sty, 2018 ]
Przemyślałem sprawę jeszcze raz. Aby uzyskać biegun południowy na wewnętrznym promieniu magnesu, powinienem go owinąć wzdłuż dłuższego boku :O Co raczej nie jest możliwe :O bez wyjęcia go z wirnika.

[ Dodano: Nie 21 Sty, 2018 ]
Karwasz twasz :letssin: znalazłem kondensator!
Wygląda że jest wewnątrz tego urządzenia :chillout:




Wygląda na to że powinienem jeszcze dobrze poczytać, zanim się zabiorę do roboty :)
Ale coś kurza twarz podejrzewałem że to pudełeczko ma drugie dno!

Gaca - Pon 22 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Karwasz twasz, znalazłem kondensator!

Po lekturze przypomniałem sobie budowę iskrownika, cewki WN i zespołu przerywacza w moim Monecie - aż mnie głowa rozbolała, ale na szczęście znalazłem w Słupsku pewien zakład "z tradycjami", który podjął się uśnieżenia bólu :)

nickeledon - Pon 22 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Karwasz twasz znalazłem kondensator!

Miniaturyzacja taka, że japonia daleko w tyle. Widać już wtedy stosowali EasyCapy :]
https://www.ebay.co.uk/it...EaBM35Vvcm9Sd8w

[ Dodano: Pon 22 Sty, 2018 ]
No i masz! Nówka sztuka condenserbox!
https://www.ebay.co.uk/it...BsAAOSwJQdXAjjp

Darek - Pon 22 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Przemyślałem sprawę jeszcze raz. Aby uzyskać biegun południowy na wewnętrznym promieniu magnesu, powinienem go owinąć wzdłuż dłuższego boku Co raczej nie jest możliwe bez wyjęcia go z wirnika.

Nie kombinuj, przeczytaj co napisał Marek.
nickeledon napisał/a:
Pisząc o dwukolorowym malowaniu magnesów miałem na myśli fakt, że każdy magnes ma dwa bieguny-północny i południowy i do tego trzeba zastosować zasadę prawej ręki przytoczoną przez Darka, inaczej tylko rozmagnesujesz układ. Chyba że angielscy lotnicy coś pomieszali i masz magnesy jednobiegunowe

Zarówno magnes dolny, jak i górny - tak je umownie nazwijmy, mają po dwa bieguny. Inaczej nie da rady. prawdopodobnie są tak wykonane, żeby biegunowość całego koła magnesowego była taka jak jest wygrawerowane na ramieniu, które pokazałeś na zdjęciach. Układając zrobione "elektro" na kole sprawdź, czy jest ono przyciągane przez koło i tak połóż jedno na drugim. I jeszcze jedno. Żeby nie wiem jak kombinować, to układ magnetyczny ma zawsze bieguny o tej samej sile. Dlatego Twoje odczucie, że jeden biegun jest silniejszy od drugiego to raczej tylko subiektywne wrażenie. Jeśli sprawdzasz igła magnetyczną, to może się na to ewentualnie nakładać jakieś inne pole.

Spiker - Pon 22 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Jakiś czas temu magnesowałem u znajomego podkowę Gacusia.

Gacuś powiadasz ... Nickeledonku ty! :letssin:

jarcco - Pon 22 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Nie kombinuj, przeczytaj co napisał Marek.

Darek napisał/a:
Układając zrobione "elektro" na kole sprawdź, czy jest ono przyciągane przez koło i tak połóż jedno na drugim.

Ja tam nie wiem, czemu uważacie że ja myślę inaczej. Chyba nie mam talentu do pisania.

Co do zasady prawej ręki - rozumiem ideę i oczywiście wkładając wymontowany z koła magnes do wnętrza cewki, powinienem tak zrobić. To jest wszystko jasne jak słońce. Ale jak sam Darku zauważyłeś przeciwności się przyciagają. Więc kładąc elektromagnes na kole, tak aby był przyciagany na kole układamy je:
Darek napisał/a:
Biegunowość tego ustrojstwa ma być taka, żeby przyciągał się z biegunami koła czyli N do S i abarotno.


To zadanie
Darek napisał/a:
Układając zrobione "elektro" na kole sprawdź, czy jest ono przyciągane przez koło i tak połóż jedno na drugim.

jest niemożliwe do wykonania podczas pracy elektromagnesu. Jego siła jest taka że wyrywa imadło ze stołu ;) wszystko przyciągnie.

Moim zdaniem wykonałem wszystko zgodnie z tym o czym była mowa.Oczywiście poza owijaniem koła drutem :]

Darek napisał/a:
I jeszcze jedno. Żeby nie wiem jak kombinować, to układ magnetyczny ma zawsze bieguny o tej samej sile. Dlatego Twoje odczucie, że jeden biegun jest silniejszy od drugiego to raczej tylko subiektywne wrażenie. Jeśli sprawdzasz igła magnetyczną, to może się na to ewentualnie nakładać jakieś inne pole.

Pewnie że tak! :) Ale chyba się nie zrozumieliśmy Darku. Ja pisałem o magnesach na kole wirnika... trochę skrótowo, N i S, czyli np. górny i dolny magnes wirnika. Bo założyłem że są ułożone do wnętrza wirnika właśnie takimi stronami.
Mówiąc o jednym słabszym, miałem na myśli jeden z magnesów w kole, który się nię namagnesował tak jak bym chciał. Tutaj nie trzeba igły magnetycznej. Wystarczy np. klucz płaski powieszony na magnesie koła, jednym i drugim.

nickeledon napisał/a:
Miniaturyzacja taka, że japonia daleko w tyle. Widać już wtedy stosowali EasyCapy

Dzięki za pomysł, muszę się zastanowić, albo konto na Jebaju założyć :) Puki co, do testów zastosuję małego skróta ;)

Gaca napisał/a:
aż mnie głowa rozbolała

Ale po rozwiązaniu zagadki, jaka WIELKA ULGA!! :)

nickeledon - Pon 22 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
muszę się zastanowić

A może forumowego elektronika Sztygę zmotywować, robi radiowęzły to takie coś to pikuś dla niego ;)

jarcco - Pon 22 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
A może forumowego elektronika Sztygę zmotywować, robi radiowęzły to takie coś to pikuś dla niego

Tak się poddać i poprosić o rozwiązanie :letssin:
No nie wiem :O

Jak sądzicie jak namagnesowane są magnesy w moim wirniku?
Promieniowo czy diametralnie ?

Darek - Pon 22 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Jego siła jest taka że wyrywa imadło ze stołu wszystko przyciągnie.

Bardzo obrazowe i BARDZO mi się podoba! Kolega z forum chopperowców pisał kiedyś, że jak zrobił tzw. puste wydechy do swojej Virago, to mu po przegazówce dachówki z dachu zrywa :rotfl:

jarcco - Pon 22 Sty, 2018

Wydaje mi się :) :
- że na tym kradzionym zdjęciu z internetu, widać jak przykładałem mój elektromagnes do koła
- że kluczem nie jest długi impuls, a wiele krótkich, im więcej tym lepiej
- napięcie im wyższe tym lepiej

nickeledon - Wto 23 Sty, 2018

Oto przykład dlaczego lepiej się nie drapać jak nie swędzi :shifty: A to takie proste koło było :]
Gaca - Wto 23 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Ale po rozwiązaniu zagadki, jaka WIELKA ULGA!!

Ulga? Owszem, ale miał ją Marek, bom przestał mu dupsko zawracać ;) Niestety w tym temacie okazałem się leszczem i wygodnickim, ale w sumie ważne, że historia kończyła się pomyślnie i nie wróci więcej na ekrany telewizorów :)

Darek - Wto 23 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Jak sądzicie jak namagnesowane są magnesy w moim wirniku?

Promieniowo czy diametralnie ?

Jeśli wierzyć oznaczeniu na jednym z ramion wirnika, to masz układ "namagnesowania przez średnicę" z wykorzystaniem 2 magnesów "diametralnych" W jednym N jest na zewnątrz, a w drugim od środka.

jarcco - Wto 23 Sty, 2018

Darek napisał/a:
W jednym N jest na zewnątrz, a w drugim od środka.
Też tak sobie to w głowie układałem. Jednak:

Koło zostało dziś rozebrane. Magnesy to te dwa łuki po lewej i prawej "CC 16"


Nawinąłem 8 m kabla, zachowując się oczywiście z regułą prawej dłoni.


Podłączyłem to urządzenie pod 12V akumulator mojego samochodu (120Ah) Wykonałem około 30 impulsów po 2s.
Efekt jest tego taki, że mam co chciałem :letssin:


Wcześniej nie utrzymywał się klucz płaski 13.

Całość złożyłem tak, że połączyłem ze sobą bieguny odpychające się magnesów w ich mocowaniach.
Magnesowanie ogarnięte... znów się czegoś nauczyłem :)

Gaca - Wto 23 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Nawinąłem 8 m kabla, zachowując się oczywiście z regułą prawej dłoni.

A ja widzę chyba źle, bo nie widzę tam tej prawej dłoni. Można prosić o zbliżenie na zwoje?

nickeledon - Wto 23 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Podłączyłem to urządzenie pod 12V akumulator mojego samochodu (120Ah) Wykonałem około 30 impulsów po 2s.

O! Tak właśnie cudowałem z podkową od MAE, też na początku ledwie klucz 13 unosiła, a później nie mogliśmy jej od kowadła oderwać :chillout:
Będzie idealnie (oczywiście jeżeli ręce Ci się nie pomyliły :D ), jeszcze tylko zdrowy condenser i możesz robić paralizator.

jarcco - Wto 23 Sty, 2018

Gaca napisał/a:
A ja widzę chyba źle, bo nie widzę tam tej prawej dłoni. Można prosić o zbliżenie na zwoje?

Kurrrr.. teraz dopiero widzę że trzymam magnes w lewej dłoni! Cholera muszę zacząć od nowa :mrgreen:

Darek - Wto 23 Sty, 2018

Słuchaj, to wcale nie żarty. A jeżeli Twoje dynamo było robione na półkuli południowej? Tam nawet wir w wannie kręci się w druga stronę! W czasie wojny Niemcy wymyślili morskie miny magnetyczne. Reagowały na magnetyzm kadłuba statku. Okazało się jednak, że nie reagują na okręty robione np. w Australii. Kiedy to odkryto, Anglicy wymyślili sprytny sposób. Owijali kadłub okrętu przewodem i przemagnesowywali go. :O
Żeby się teraz nie okazało, że silnik zacznie Ci się w drugą stronę kręcić, żarówki będą świeciły odwrotnie, albo będziesz musiał kierownicę przekładać jak do ruchu lewostronnego :rotfl:

Spiker - Sro 24 Sty, 2018

Pokaż iskrę po magnesowaniu - najlepiej filmik.

(Prawdę mówiąc ja bym od razu rozbierał koło do magnesowania, pomimo ryzyka obcierania o stojan po ponownym montażu. Wiem - każdy może teraz zgrywać mądrego ;) )

jarcco - Sro 24 Sty, 2018

Darek napisał/a:
Owijali kadłub okrętu przewodem i przemagnesowywali go.

Nieprawdopodobna jest współczesna nauka sir Galahadzie :O ;)

nickeledon napisał/a:
jeszcze tylko zdrowy condenser i możesz robić paralizator.

Tutaj taka ciekawostka, condenser który wydłubałem po odkryciu drugiego dna. Zatopiony był w jakiejś nieprzyjemnej miękkiej masie, która łatwo się kruszy. Jeden biegun był przylutowany do korpusu przerywacza, drugi to ułamany kabelek, który miał prowadzić przez mały otworek do przerywacza.


Spiker napisał/a:
Prawdę mówiąc ja bym od razu rozbierał koło do magnesowania,

I ja wiedziałem że to najlepsza i uczciwa droga. To tylko odruch zdrowego człowieka - lenistwo.
Z przerywaczem podobnie... choć i tu ciągle słyszałem głos - wbij wkrętak z drugiej strony przerywacza, wbij, tam COŚ jest - kazała
Ale co tam! Mam zabawę, i satysfakcję że podpowiedzi rozumku, czy intuicji były prawidłowe. Wychodzi na to że myślenie ma przyszłość ;)

Spiker napisał/a:
Pokaż iskrę po magnesowaniu - najlepiej filmik.

Na to jeszcze musimy poczekać. trzeba zmontować i zamontować. A może mi się magnesy do tego czasu rozmagnesują :mrgreen: :mrgreen:

Tymczasem inny nasz filmik z cyklu "How it's made"
Czyli relacja z montażu magneta mojego MG.
(UWAGA! film przedstawia zabawną twórczość i interpretację budowy urządzenia, popartą jedynie domysłami i swobodną interpretacją. Jest próbą odtworzenia dzieła brytyjskich inżynierów, napędzaną jedynie techniczną ciekawością odtwórców. Nie bierzemy odpowiedzialności za szkody powstałe w przypadku próby naśladownictwa :mrgreen: )


nickeledon - Sro 24 Sty, 2018

Pikuś.
https://www.ebay.pl/itm/V...dmtkChJsYsLZJzw

sztyga20 - Sro 24 Sty, 2018

Jeśli chodzi o kondensator to akurat tutaj lepiej nie być purystą i wsadzić nowoczesny kondensator jakiś typu X1 na wysokie napięcie, te oryginalne są najczęściej kondensatory papierowe w zalewie szelakowej i po kilkudziesięciu latach niestety łapią wilgoć, tracą właściwości i łatwo ulegają uszkodzeniu:(
jarcco - Sro 24 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Pikuś.
https://www.ebay.pl/itm/V...dmtkChJsYsLZJzw


Dzięks!
Pikuś już płynie z wysp!

sztyga20 napisał/a:
te oryginalne są najczęściej kondensatory papierowe w zalewie szelakowej i po kilkudziesięciu latach niestety łapią wilgoć, tracą właściwości i łatwo ulegają uszkodzeniu:(

Ty sobie jaja robisz :) motobajk z półki ?, w opalanym mieszkaniu?, po KILKUDZIESIĘCIU latach! ;) Wtedy to nie będzie już mój problem.
Choć ten z Jebaja pewnie też nie jest na szelaku.

sztyga20 napisał/a:
Jeśli chodzi o kondensator to akurat tutaj lepiej nie być purystą i wsadzić nowoczesny kondensator jakiś typu X1 na wysokie napięcie

Przepraszam za moje ignoranctwo... to moze byc taki jak np. w Iżu? taki współczesny?

Bo zrobiłem sobie w chwili wolnego, taki zestaw do testów.


Ktoś już wcześniej nie był purystą, i wykonał dla mnie odpowiednie otworki pod kondensator. Coś czuję że nie ja pierwszy w ten sposób je wykorzystałem.

motolis - Czw 25 Sty, 2018

sztyga20 napisał/a:
Jeśli chodzi o kondensator to akurat tutaj lepiej nie być purystą i wsadzić nowoczesny kondensator jakiś typu X1 na wysokie napięcie, te oryginalne są najczęściej kondensatory papierowe w zalewie szelakowej i po kilkudziesięciu latach niestety łapią wilgoć, tracą właściwości i łatwo ulegają uszkodzeniu:(


Chciałbym aby choć jeden wytrzymał mi jedną dziesiątkę :D

Gaca - Czw 25 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Bo zrobiłem sobie w chwili wolnego, taki zestaw do testów.

Szczęściarz z ciebie, że kondensator z zespołem przerywacza "siedzi na dupsku" co innego jest jak się kręci przerywacz a wszystko inne stoi w miejscu. To przełom prawie tak wielki jak po publikacji dzieła Kopernika "De revolutionibus orbium coelestium" ;)

sztyga20 - Czw 25 Sty, 2018

Jeżeli ten z ebaya to współczesny wyrób tylko w nowoczesnym sreberku dla ozdoby (ma ładny kabelek) to super, szelakowo-papierowych kondensatorów nikt już nie robi bo to zbyt drogie. Tylko lepiej nie zakładać oryginalnych kondensatorów z epoki, nawet nieużywanych tzw. NOS. Ja do siebie do iskrownika będę właśnie zakłądał jakiś X1 220n.

Cytat:
Ty sobie jaja robisz :) motobajk z półki ?, w opalanym mieszkaniu?, po KILKUDZIESIĘCIU latach!

Ja tam mam np zamiar objedzić 100 urodziny iża:)

Cytat:
moze byc taki jak np. w Iżu? taki współczesny?

Może, żeby pojemność była podobna, najczęściej to 220nF

jarcco - Czw 25 Sty, 2018

sztyga20 napisał/a:
Może, żeby pojemność była podobna, najczęściej to 220nF

I takiej odpowiedzi oczekiwałem :thumbup:

nickeledon - Czw 25 Sty, 2018

sztyga20 napisał/a:
najczęściej to 220nF


Współcześnie. Dawniej bywało różnie. Poniżej przykład pięciu różnych kondensatorów stosowanych w układach Lucasa.

EasyCap C01 condenser for Lucas ring-cam magnetos and magdynos with earlier brass back plate and anti-clockwise rotation as viewed at the drive end (clockwise as viewed at the contact-breaker end, e.g. K1F, K2F, KVF, GA or GJ magneto and MN2 magdyno.
EasyCap C02 condenser for Lucas ring-cam magnetos and magdynos with earlier brass back plate and clockwise rotation as viewed at the drive end (anti-clockwise as viewed at the contact-breaker end), e.g. K1F, K2F, KVF, GA or GJ magneto and MN2 magdyno.
EasyCap C03 condenser for Lucas face-cam magnetos and magdynos, either direction, e.g. MO1 magdyno and N1 and KN1 magneto.
EasyCap C04 condenser for Lucas ring-cam magnetos and magdynos with later steel back plate, either direction, e.g. K1F, K2F, KVF, GA or GJmagneto and MN2 magdyno.
EasyCap C05 condenser for BTH ring-cam magnetos, either direction, e.g. KC1, KC2, KD1 and KD2.

jarcco - Czw 25 Sty, 2018

nickeledon napisał/a:
Dawniej bywało różnie.

Dlatego miałem wątpliwości. Ale kondensatory, które zaprezentowałeś w większości są zamienne jak patrzę. Prócz pojemności, której niestety nie ma w opisie, mogą się różnić jedynie budową, więc pewnie nie wszędzie da się je wcisnąć?

nickeledon - Czw 25 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
której niestety nie ma w opisie,

Niestety, ale pojemności są chyba w granicach od 100-250 nF.

sztyga20 - Czw 25 Sty, 2018

Tu jest coś więcej o pojemnościach.

Śmiesznie napisali:
Capacitances of 100 nF were used, rather than our preferred 150 nF, because we did not have a 150 nF paper capacitor available at the time.
Czyli wygląda na to, że wartość kondensatora nie jest jakoś bardzo krytyczna (na oscylogramach widać że napięcia że szpilki napięcia są ok), i jest pewnym kompromisem pomiędzy iskrzeniu na przerywaczu/a maksymalnym generowanym napięciem w pewnym zakresie obrotów.

Mam oscyloskop, w ramach doświadczeń pooglądam przebiegi napięcia na cewce do mojego matchlessa i dobiore coś optymalnego ale o tym za jakiś czas i nie tu.

Jeszcze jeden fajny artykuł:
artykuł, na dole link z przykłądami upakowania nowoczesnego kondensatora do iskrowników

jarcco - Czw 25 Sty, 2018

sztyga20 napisał/a:
Mam oscyloskop, w ramach doświadczeń pooglądam przebiegi napięcia na cewce do mojego matchlessa i dobiore coś optymalnego

Kurczę, wkraczamy jak dla mnie w rzeczywistość równoległą :)

[ Dodano: Czw 25 Sty, 2018 ]
Oj! zapomniałem się jeszcze pochwalić moją francuską instalacją. Została doposażona w motoserce, dziś przed robotą.
Jutro odpalam iskrę ;)


[ Dodano: Pią 26 Sty, 2018 ]
Vive la France!
Testy zaliczone. Jest dość duża i niebieskawa, z tych co je nawet słychać. Konia nie ubije... ale najważniejsze że jest!



Choć jak pomyśleć dłużej, to powinienem napisać
God Save the Queen
;)

jarcco - Pon 29 Sty, 2018

Walka o iskrę się zakończyła, pomyślałem nawet że wezmę sobie trochę urlopu od Moneta. Ale Gaca mnie poprosił o kilka danych ze skrzyni biegów :)
Jakoś tak wyciągnąłem skrzynkę, a z niej skrzynię... potem się zaczęło poszukiwanie śrubek, blaszek, duperszwanców różnych. Potem zawał bo okazuje się że zaginęło w cynkowaniu to i tamto, potem że jednak jest, potem szukanie zdjęć.
Po godzinie miałem tyle:


A po dwóch godzinach, pięć razy więcej. Ale co do czego to sobie jeszcze muszę ustalić...

Gaca - Wto 30 Sty, 2018

jarcco napisał/a:
Ale co do czego to sobie jeszcze muszę ustalić...

Dobrze, że są katalogi tak "łatwo" dostępne i bezproblemowo :)


jarcco napisał/a:
Testy zaliczone. Jest dość duża i niebieskawa, z tych co je nawet słychać.

A przynajmniej masz fajnie, że masz jak pokręcić to dynamo bo obroty prawe i gwint prawy. Ja tak nie miałem :)

jarcco - Wto 30 Sty, 2018

Gaca napisał/a:
Dobrze, że są katalogi tak "łatwo" dostępne i bezproblemowo

Taaa, i jak dobrze wydane ;)
Dzięki. Będę musiał się chyba jednak wesprzeć moim prywatnym katalogiem.

Dziś doleciał do mnie Royal Mail. Zamówiony 24 stycznia, dziś 30 dotarł. Przesyłki z Gdyni czasem jadą do mnie dłużej :)

jarcco - Pon 19 Lut, 2018

Skrzynka biegów złożona, pozostało jeszcze sprzęgło i zostanie zamontowana do ramy :)


Trochę to trwało, a właściwie powinienem napisać - jak zawsze trwało.
Gaca napisał/a:
Dobrze, że są katalogi tak "łatwo" dostępne i bezproblemowo

Podczas składania skrzynki, powstał całkiem szczegółowy manual :)

nickeledon - Wto 20 Lut, 2018

jarcco napisał/a:
Skrzynka biegów złożona

A o ile dobrze pamiętam to najsampierw miał się odbyć pokaz piorunów :hmm:

jarcco - Wto 20 Lut, 2018

nickeledon napisał/a:
A o ile dobrze pamiętam to najsampierw miał się odbyć pokaz piorunów

A był, był. Kilka postów wyżej :)

Teraz to mam do pokazania manual. Budowa 3 biegowej skrzynki Albion.
Z animowanego filmu w 8 min, można się dowiedzieć jak złożyć skrzynię, poznać jej szczegółową budowę... zdobyć tajemną wiedzę zupełnie za darmo. W filmie min. wykorzystaliśmy działanie pola magnetycznego, a to wiedza zdobyta przy tworzeniu piorunów ;)

Zapraszamy na FILM - Budowa 3 biegowej skrzynki Albion, manual.


Spiker - Wto 20 Lut, 2018

Normalnie wytwórnia filmów animowanych. (opad szczęki)
Masz potencjał. Może zmiana profesji? :)

Konstrukcja skrzyni bardzo przypomina te stosowane w NSU 201 Z/ZD i 201/251 OS/OSL, zwłaszcza pierwsze 3 biegowe z dźwigniowym wyciskiem sprzęgła - ten sam mechanizm przesuwek i dźwigni.

nickeledon - Wto 20 Lut, 2018

Zrobienie wizualizacji zajęło wielokrotnie więcej czasu niż cała regeneracja skrzyni, ale efekt końcowy Wow! Szczególnie elektromagnes w ostatnim ujęciu :mrgreen:
jarcco - Wto 20 Lut, 2018

A! to rzeczywiście kosztowało sporo czasu. Ale wszystko łagodzą Wasze słowa uznania :)
Ale czym by było bez takiej zabawy składanie Moneta... zabawką, igraszką, mgnieniem oka?
Teraz każdy będzie sobie mógł złożyć ;)

tomaszek_le - Wto 20 Lut, 2018

To mi się podoba. Inteligentnie i z humorem. Nowa jakość w pokazie prac mechanicznych, takie miedzy innymi przekazy czynią to forum naprawdę wyjątkowym. Nadawałbyś się na nauczyciela mechaniki...

Gratuluję pomysłu!

kylo - Sro 21 Lut, 2018

Piękny Film :thumbup:
Świetnie dobrany podkład muzyczny :viva:

andryś - Sro 21 Lut, 2018

jarcoo GENIALNIE!!!!! Uwielbiam to forum obserwować zwłaszcza dział garaż:) MEGA robota. I dla umysłu i duszy zawsze się coś znajdzie a żabojad coraz bardziej chodzi mi po głowie w przyszłości:)
jarcco - Sro 21 Lut, 2018

:pada: :pada: :pada:

:wstyd:

Komar - Pią 12 Mar, 2021

Co się dzieje z Twoim Monetem? Żyje on jeszcze w jednym kawałku?
regers - Sob 13 Mar, 2021

Jarek ma poważniejsze zajęcia, niż jakieś stare trupy. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group