IZHMOTO.PL
Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ

Pozostałe - WFM M06

hrabia_T - Nie 21 Gru, 2014
Temat postu: WFM M06
WFM M06 z 1965 roku w wersji podstawowej. Zasadniczo sprzęt, który miał każdy obywatel naszego kraju w czasach, kiedy tenże wstawał z kolan. A ja przecież cały czas wstaję z kolan :-) Trochę pamiątka rodzinna, bo należał do brata mojego dziadunia. Świetny materiał na mebel.

Pewnego dnia postanowiłem odkopać ten zacny artefakt z czeluści garażu.
Zasadnicze braki to koła i silnik. Znaczy się mamy braki. :/

Doszły mnie słuchy, że Tybusze mają koła do tego sprzęta a jeszcze później okazało się, że Fragu też ma takie koła. I teraz mam razem cztery koła do WFM.

I od razu bryła pełniejsza.

Niewiele stryjaszek kilometrów nawinął.

Pogubił osprzęt.

I przep%^&*Ł serducho.

Chromu nie uświadczysz.

Ale komin!

Tablice mam bynajmniej nie żółtą.

Warszawska Fabryka Motocykli to brzmi dumnie.

I podsumowując silnik S01 zdecydowanie kupię. ;D

jarcco - Nie 21 Gru, 2014

No, Mikołaj się przejechał po izhmoto. :)

Zostawiasz oryginał, czy będziesz psuł?

hrabia_T - Wto 23 Gru, 2014

Zakupiłem taką ośkę. Jej wymiary to: długość 23cm , średnica 15 mm . Być może to jest oś do WFM. Pytanie czy średnica otworu w napędzie licznika to 15mm ?. Czy ktoś mógłby zapodać fotkę napędu licznika do WFM. Ten element jest istotny gdyż służy jako dystans i bez niego koło się kolibie :-) .


motolis - Wto 23 Gru, 2014

WFM ma śr. 12mm, napęd od WSK pasowałby , ale cza by tulejkę wstawiać . Ośka zła :)
Kierownica wygląda dziwnie , jeszcze takiej nie widziałem :hmm:
Zrób fotki miejsc , w które wchodzą linki ,jeśli możesz, na oko wygląda ,jakby miały się tam znajdować śruby do regulacji.

weteran125 - Wto 06 Sty, 2015

Srednica otworu w napędzie licznika powinna mieć 12 mm. Napęd z obudową 15 mm ma inne przełożenie i przy WFM będą zafałszowane wskazania a to ze względu na inny rozmiar ogumienia..
A kierownica pochodzi od WSK M06Z, WSK - 150.

hrabia_T - Wto 06 Sty, 2015

Dziś z okazji że powiedzmy miałem wolne rozłożyłem Fumke w drobny mak. ( Regers szykuj sprzęt :-) ) . Jest jeden problem za chu$#%#a nie mogę wybić oski wahacza. Wahacz chodzi lekko góra dół. Przez kalamitkę normalnie daje się wstrzyknąć smar. Ale sworzeń ani drgnie . Napierdzielałem młotkim , kontrowałem na nim śruby i próbowałem wykręcać w każdą stronę i nic. Ma ktoś jakiś pomysł jak to wybić ? Problem dziecinny ja wiem ale każda rada mi się tu przyda.
jarcco - Wto 06 Sty, 2015

Może palnik?
Michał H - Wto 06 Sty, 2015

Ja w swoim jeżu dopiero fleksem "wybiłem" ośkę z wahacza. Ośka zapiekła się z tulejką dystansową. Nie pomogły WD40, nafta, palnik i cały przekrój młotków do 10 kg włącznie.
jarcco - Wto 06 Sty, 2015

No to może prasa?
Michał H - Wto 06 Sty, 2015

Wyszedłem z założenia, że łatwiej będzie dorobić ośkę. Szkoda byłoby wygiąć ramę lub wahacz.
hrabia_T - Wto 06 Sty, 2015

Wygląda to tak :

Chodzi o to że oś wahacza jest wsadzona w metalową rurkę która jest wewnątrz wahacza i z boku przychodzą na to tulejki z tekstolitu czy tam jakiegoś plastiku. Wahacz się buja bo to tulejki w ramie się obracają natomiast ośka w tej rurce jest zapieczona na amen. Palnikiem tego nie sięgnie. Z prasą jest też problem bo rama fumki zrobiona jest z takich profili jak teraz regipsy sie na takich wiesza :-) i jakiekolwiek ściskanie zapewne zgniecie ramę .
No nie mam pomysłu .

regers - Wto 06 Sty, 2015

Zalewaj to wd i musi wyjść, weźmiesz pomocnika 10kg. i da rade hehe.
mareq - Wto 06 Sty, 2015

Może zaaplikować przez kalamitkę ropy albo wd40..
jarcco - Sro 07 Sty, 2015

Miałem kłopot z podobną konstrukcją. Czym ja tego nie zalewałem, zespoliła się oś z tą metalową rurką. Pomógł dopiero palnik i prasa jednocześnie.

Obetnij najpierw kołnierz plasticzanej tulejki, bo wygląda że całość się na nim opiera.

KM - Sro 07 Sty, 2015

hrabia_T napisał/a:
Wygląda to tak :
Obrazek
Chodzi o to że oś wahacza jest wsadzona w metalową rurkę która jest wewnątrz wahacza i z boku przychodzą na to tulejki z tekstolitu czy tam jakiegoś plastiku. Wahacz się buja bo to tulejki w ramie się obracają natomiast ośka w tej rurce jest zapieczona na amen. Palnikiem tego nie sięgnie. Z prasą jest też problem bo rama fumki zrobiona jest z takich profili jak teraz regipsy sie na takich wiesza :-) i jakiekolwiek ściskanie zapewne zgniecie ramę .
No nie mam pomysłu .

Dokładnie tak jak piszesz, tuleja dystansowa nr 7 uniemożliwia wyjęcie wahacza. Podgrzewanie palnikiem nic nie pomoże, ponieważ ciepło będzie nagrzewać ramę oraz oś - co spowoduję że cieplnie zwiększysz zacisk oś - tulejka dystansowa, do tego szybko stopią się tulejki tekstolitowe, których dym jest wysoce toksyczny.

Jedyne rozwiązanie to przecięcie kątówką osi w miejscu jednej z tulejek. Oczywiście trzeba użyć cienkiej tarczy by nie przeszlifować niepotrzebnie ramy. Później bez problemu można oś pospawać i przetoczyć na wymiar, ewentualnie dorobić taki element na tokarce.
Miałem taki sam problem. Nacisk prasy, który umożliwił mi oddzielenie tulejki od osi to ok 10 ton, czyli więcej niż przy rozbiórce wału korbowego.

jarcco napisał/a:
Miałem kłopot z podobną konstrukcją. Czym ja tego nie zalewałem, zespoliła się oś z tą metalową rurką. Pomógł dopiero palnik i prasa jednocześnie.
Obetnij najpierw kołnierz plasticzanej tulejki, bo wygląda że całość się na nim opiera.

To w Junaku jest taki sam patent?

Nie potrafię zrozumieć do czego ta tulejka jest tam tak naprawdę potrzebna. Ani nie stanowi łożyskowania, ani w żaden sposób nie wzmacnia konstrukcji. Do tego ciasne pasowane oraz brak możliwości smarowania powierzchni stykowych powodują, że z czasem produkty korozji na powierzchni elementów tulejka - oś spajają dyfuzyjne te elementy w jedną całość.

nickeledon - Sro 07 Sty, 2015

KM napisał/a:
Później bez problemu można oś pospawać

Ja bym na żadnej spawanej osi nie jeździł.

KM napisał/a:
ewentualnie dorobić taki element na tokarce.

Tak, (z zastosowaniem odpowiedniego materiału) lub poszukać używki.

KM - Sro 07 Sty, 2015

nickeledon napisał/a:
Ja bym na żadnej spawanej osi nie jeździł.

Radzę nie jeździć pociągami. :D

Tak teraz myślę, że bzdurnie napisałem w poprzednim poście. Ta nieszczęsna tulejka, spasowana na ciasno, ma na zadaniu chyba właśnie zapobiec wyboczeniu osi wahacza.
Oś jest przecież dokręcona na sztywno do ramy, to na oś nie działają siły ścinające, lecz to rama przenosi całe obciążenie. Oś natomiast łatwo się wyboczy, gdyż siły reakcji są przyłożone w miejscu tulejek ślizgowych. Tulejka jest więc niezbędna?

Jest jeszcze jeden sposób naprawy, tylko mało elegancki. Wystarczy tą oś zastąpić szpilką M10 z gwintem na obu końcach i zakręcić oś nakrętkami.

nickeledon - Sro 07 Sty, 2015

KM napisał/a:
Radzę nie jeździć pociągami

Ostatnia moja podróż pociągiem to 2004 rok na trasie Przemyśl - Gdynia Gł. Osobowa, pamiętam do dziś, od tamtej pory nie jeżdżę po torach :D

Suchy - Sro 07 Sty, 2015

Z innej strony- zapewne oś tak trzyma bo zardzewiała tak czy nie? Zatem może najlepiej nalać tak coli, aby rozpuściło rdzę i może wtedy ruszy? Ja coli często używam.
siwy2934 - Sro 07 Sty, 2015

Chyba bez kątówki się nie obejdzie.
Miałem podobny problem kiedyś przy motorowerze OGAR 205 :mrgreen:
Przeciąłem a dopiero potem udało się to konkretnie przyłożyć i wybić.

jarcco - Sro 07 Sty, 2015

Po co ciąć ośkę, Pan hrabia wyraźnie napisał że tuleje tekstolitowe obracają się razem z osią, a oś jest sztywno przymarznięta do rurki, rurka opiera się na tulejach. Może wystarczy obciąć kołnierz tulei po jednej stronie? I po sprawie....

No, chyba że stalowa rurka, w której jest poprowadzona oś, jest również zespolona z wahaczem. No to podgrzać wahacz trzeba...

hrabia_T - Sro 07 Sty, 2015

Cieszę się niezmiernie, że wielu z nas miało podobny problem. Dobrze nie być w niedoli samemu. ;P . Jedyna opcja to lać WD przez otwór po kalamitce ale powoli to wsiąka tak więc diagnoza jest że pacjent musi być cięty .Będzie otwarta rana .Na stronie firmy skuter dębica cały zestaw naprawczy jest dostępny wiec troche mniejsza szkoda to zniszczyć. Ale jednak trochę szkoda .
Suchy - Sro 07 Sty, 2015

A nie myślałes o Coli?
regers - Sro 07 Sty, 2015

Suchy napisał/a:
A nie myślałes o Coli?


Od coli to się w głowie pier%@li. :P

Suchy - Sro 07 Sty, 2015

Co ty, ja tam piję codziennie i mi się nie po%^ , chyba, że jest inaczej.... :hmm:
KM - Sro 07 Sty, 2015

A może nie ruszaj tego wcale. Musisz koniecznie ten wahacz demontować?

jarcco napisał/a:
Po co ciąć ośkę, Pan hrabia wyraźnie napisał że tuleje tekstolitowe obracają się razem z osią, a oś jest sztywno przymarznięta do rurki, rurka opiera się na tulejach. Może wystarczy obciąć kołnierz tulei po jednej stronie? I po sprawie....

Niestety - otwór w ramie na oś ma dużo mniejszą średnicę niż tulejki ślizgowe.

jarcco napisał/a:
No, chyba że stalowa rurka, w której jest poprowadzona oś, jest również zespolona z wahaczem. No to podgrzać wahacz trzeba...

Między wahaczem a tą rurką jest wolna przestrzeń, one nie stykają się ze sobą :no:

jeż - Czw 08 Sty, 2015

regers napisał/a:
Od coli to się w głowie pier%@li. :P


Oczywiście, ale tylko z zawartością jednego z trzech panów: Johna, Jima, albo Jacka ;)

Polonez92 - Czw 08 Sty, 2015

Przepraszam że się wtrącę, ale chciałbym powiedzieć jaki ja mam sposób na takie problemy.

Biorę krzesełko, papierosy, piwko i opalarkę. Siadam wygodnie i grzeję powoli opalarką po całym zespole który nie chce się rozłączyć. Nie chodzi o to żeby jedną część ogrzać a drugą schłodzić, samo długotrwałe podgrzanie całości skutecznie zmiękczy rdzę pomiędzy elementami. Jak jeszcze jest możliwość wstrzyknięcia tam WD 40 to nie ma siły żeby nie poszło.

Tym sposobem rozbierałem wahacze w motorach stojących kilka lat na dworze i jeszcze nie zdarzyło się żebym musiał coś rozcinać. Tulejki z tworzyw sztucznych i tak są do wymiany, tylko trzeba uważać żeby nie wdychać dymu gdy zaczną się topić.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

siwy2934 - Czw 08 Sty, 2015

Pewnie po jakimś czasie puści wszystko zalane odrdzewiaczem, naftą, colą czy kto czym tam woli, ale przynajmniej ja nie mam ochoty siedzieć godzinami przy takich "pierdołach", ośka i tak pewnie będzie ze wżerami i do wyrzucenia. Ja bym się nie przejmował tylko przeciął. Ale każdy podchodzi do tematu indywidualnie.
Michał H - Czw 08 Sty, 2015

Ja swoją wyciętą ośkę wraz z tą pieprzoną tuleją moczyłem ponad tydzień w nafcie. Dla zasady chciałem je rozłączyć. One wygrały.
hrabia_T - Sob 10 Sty, 2015

W dniu dzisiejszym zakupiłem w Castoramie tarczę o grubości 0,6 mm i dwoma szybkimi cięciami po kołnierzu tulei tekstolitowej przeciąłem oś wahacza skutecznie i bez uszkodzeń dla ramy ani wahacza.
Czy ktoś z tu obecnych naprawiał przednie zawieszenie w fumie ? Bo nie jestem pewny w jaki sposób to tulejować. Czy golenie czy też rury? Czy jedno i drugie?

GaCekM72 - Nie 11 Sty, 2015

Swego czasu regenerowałem zawieszenia WFMki. Regeneracji podlegają jedynie lagi a konkretniej "amelinowe" tuleje. Regeneracja na oryginał ewentualnie lepsza opcja tuleje z brązu. Z osłonami ogólnie ciężki temat czyt. nie opłacalny. Jeżeli interesuje Ciebie to zapraszam na PW.
PawelWFM - Sob 17 Sty, 2015

Właśnie wczoraj miałem "przyjemność" demontażu wahacza przy WFM 06 1965. Skorzystałem z prasy aby wyciągnąć śrubę skręcającą mocowanie whacz nr 1 na rysunku który przedstawił hrabia T 6 sty, 2015 (oś wahacza). Przyłożone 10 t na prasie to troszkę poszło, może 2 cm ale lekko zgięta śruba :( , podczas dalszych prób wydobycia śruby (osi wahacza) rama uległa wygięciu a śruba jak stała tak stoi. Skończyło się na wycięciu śruby (cięcie między wahaczem a ramą przy miseczkach 4) i co się okazało zniszczeniu uległa też tulejka 7 z rysunku hrabia T z pierwszej strony. O ile śrubę i białe tulejki z tworzywa można kupić bez problemu to z tulejką/ rurką 7 jest problem więc muszę wykonać ją sam. Bardzo proszę jeżeli ktoś ma wyciągniętą tulejkę 7 o podanie jej długości. Moja rada jest taka. Nie kombinować z wybijaniem śruby tylko jeżeli stawia opór to ją ciąć i jeżeli już mamy wahacz wyciągnięty to po prostu wypalić tulejki plastikowe i wyciągnąć tuleje 7 wraz ze śrubą. Dokupić lub wykonać te trzy elementy i wtedy mamy ramę nie naruszoną czyli prostą. Jeszcze raz proszę o długość tulejki.
Pozdrawiam

hrabia_T - Sob 17 Sty, 2015

u mnie mimo że par dni moczy się wahacz w koli to tekstolitowe tulejki trzymają jak jasna dupa. Nie ma szans tego wybić a rama wfm jest bardzo delikatna i nie chce jej poniszczyć . Czy jak będę je smalił tulejki palnikiem to nie zaszkodzę dla wahacza.???
PawelWFM - Nie 18 Sty, 2015

Można podgrzewać oś wahacza z jednej i z drugiej strony żeby nie podgrzewać samego wahacza a jak tulejki z tworzywa zostaną to już znacznie mniejszy problem zeby je wydobyć, w tym celu można delikatnie podgrzać wahacz i wyciągać tulejki.

[ Dodano: Nie 18 Sty, 2015 ]
lub nawet nie podgrzewać ale wyciąć brzeszczotem tulejki tekstolitowe

[ Dodano: Nie 18 Sty, 2015 ]
Hrabia T jak już uporasz się z rozebraniem to proszę podaj długość tulejki metalowej. Z góry dzięki.

GaCekM72 - Nie 18 Sty, 2015

Z reguły oś wahacza (1) zapieka się w tulei (7). Wyciskanie na prasie często kończy się zgięciem ramy, w tym wypadku konkretny młotek z solidnym podparciem z drugiej strony i jazda. Ostateczność to ucinanie ośki, aczkolwiek nigdy nie praktykowałem tego sposobu.
PawełWFM idzie dokupić w skuter Dębica cały zestaw naprawczy z ośką, tuleją itd.

hrabia_T - Nie 18 Sty, 2015

Koledzy jestem pozytywnie zaskoczony znajomością tematu . :-) mam prośbę moja fumka jest z roku 1960 i ma "mała " lampę tą bez licznika . Czy ktoś maże pokazać na zdjęciu w jaki sposób mocowana jest ramka klosza do czaszy lampy . Czy tam ma być jakaś śrubka czy to jest tylko na wcisk ?
GaCekM72 - Nie 18 Sty, 2015

WFMki miały 2 sposobu mocowanie ramki do klosza. Pierwszy występujący na początku produkcji za pomocą uchwytu, tak jak jest to na zdjęciu.
http://odkrywca.pl/forum_pics/picsforum24/wfm.jpg
Późniejsza wersja to śruba i zatrzask.
http://WSK.net.pl/2012/08...lampa-stacyjka/
http://klasykmoto.pl/wp-c.../2014/07/17.jpg

PawelWFM - Sob 14 Lut, 2015

Miałem w mojej WFM troszkę przemieszczone mocowanie wahacza, generalnie tyle co szło to jest wyprostowane i ośka przechodzi przez otwory w ramie. Po zamontowaniu wahacza i koła okazało się że mam nierówną odległość między amortyzatorem a oponą. Różnica to ok. 1 cm. Dodam że koło jest ustawione prawidłowo w wahaczu czyli odstęp od wahacza do koła z obu stron jest równy i koła zostawiają jeden ślad. Czy taka różnica odległości miedzy amortyzatorem a kołem jest dopuszczalna?
hrabia_T - Sob 26 Mar, 2016

Panowie, powrócił u mnie temat WFM a dokładnie problem felg. Mam dwie felgi nowe "chińskie" i przednie kółko udało się zapleść normalnie a to z tyłu to niestety jest problem. O co chodzi to pozwolę sobie wkleić posta z innego forum. Ten kolega przedstawia problem dogłębnie.

O, tu to mamy:
Cytat:

Witam, ponieważ właśnie prowadzę remont kół swojej WSK M06 z 1957 roku, pragnę podzielić się doświadczeniem związanym z zastosowaniem nowych felg chromowanych produkcji chińskiej. Są one powszechnie dostępne na Allegro i w sklepach motocyklowych. I jak to bywa, niby ładne, niedrogie i przede wszystkim proste, ale w przypadku modeli M06 z bębnami stalowymi może wystąpić pewien specyficzny problem. Polega on na tym, że felgi są inaczej wykonane niż oryginalne. Mają bowiem inaczej skierowane otwory w przetłoczeniach na nyple. Jak każdy zapewne wie, otwory te są wykonane w 2 rzędach względem wzdłużnej osi symetrii felgi. Dodatkowo otworki są w każdym rzędzie ukierunkowane tak by nadać szprychom właściwy kierunek i splot. W oryginalnej feldze (tak jak i w innych) bazą do rozpoczynania splotu jest otwór na wentyl. Po położeniu felgi na płasko na ziemi, względem otworu na wentyl otwór w górnym rzędzie skierowany jest w lewo a w dolnym w prawo. W feldze chińskiej jest na odwrót. W konsekwencji splot musi być inny niż w fabrycznym kole, bo siłą rzeczy szprychy są albo ukierunkowywane w niewłaściwą stronę albo są za długie. Dotyczy to szprych o długości 185 mm. Aby zapleść koło tylne trzeba zastosować szprychy o długości 170 mm po jednej stronie (od bębna hamulcowego) i 220 mm po stronie przeciwnej. W przypadku koła przedniego ten problem nie występuje, ponieważ po stronie bębna są wykonane wyłącznie otworki i szprychy można tak ustawić, że daje się je zapleść identycznie jak w oryginale. W tylnym kole wykonane są natomiast powiększenia otworów ułatwiające zaplatanie. Przy oryginalnych długościach szprych, łeb musiałby znajdować się nie w gnieździe a właśnie w tym powiększonym otworze, a i tak szprycha okazuje się za długa.

Jeśli więc ktoś chce zastosować felgi współczesne musi za w czasu zaopatrzyć się w odpowiedniej długości szprychy czyli na koło przednie: 18 szt o długości 220 mm i 18 szt. o długości 185 mm, zaś na koło tylne 18 szt. o długości 220 mm i 18 szt. o długości 170 mm.


To jest post z roku 2009 czyli parę lat temu. Pytanie: czy ktoś z Was spotkał się z chińską felgą, która miałaby prawidłowo ułożone otwory? Może do dzisiaj pojawiły się takie felgi? Ostatecznie dokupię te szprychy 170 mm i zaplatam niezgodnie z oryginałem ale przyznam, że wtedy układ szprych wygląda trochę bez sensu.

hrabia_T - Nie 03 Kwi, 2016

Sam odpowiem :-) żeby zapleść chińską felge połowa szprych musi mieć rozmiar 170 mm . Domówiełem u Bartnika i wszystko teraz powiedzmy pasuje .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group