IZHMOTO.PL
Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ

W trasie - Never Stop Exploring

Łukasz Hawryluk - Nie 14 Cze, 2020
Temat postu: Never Stop Exploring
Cisza tu i spokój od jakiegoś czasu. To może Ja? Ja, Ja mogę?
Sę nakleiłem na samochód. Fajne co?

Może skromnie, może niedaleko, może za krótko i nie ambitnie ale inaczej niż zazwyczaj bo jak to się mówi „czasem warto być głupkiem” a może po prostu nierozważnym marzycielem…
Dzień to miał być inny – miały być GÓRY. Więc pobudka 5.00 ale szkoda, no cóż pogoda była fatalna.

Zdecydowanie wolę moknąć na motorze (nawet lubię) niż w górach więc wybrałem mojego Junaka. Ale czy mu się chciało. to się okaże…

Dzień wcześniej po awarii szczotkotrzymacza zamontowałem inną prądnicę. Taką z Allegro z opisem „stan taki jak na fot – nie wiem czy sprawna”. Kompletna była i ładnie wyglądała i okazją cenowa za 80 zł się trafiła. Regers chyba wtedy nie miał internetu albo przeoczył licytację. ;D Po odpaleniu dała od razu 7,3 V. Bez akumulatora motór nie gasł więc dla mnie BOMBA!

1.PIERWSZE OSTRZEŻENIE
Na Cepeenie w Legnicy zapaliła się kontrolka śmierci a potem zgasła. Wstyd zawrócić po 3 km więc pojadę dalej. Acha, po raz pierwszy w życiu zatankowałem do motóra PB98…
2.DRUGIE OSTRZEŻENIE
10 km później zapaliła się znowu – zdecydowałem się pogrzebać, poudawać że się znam. Po przeczyszczeniu styku prądu zwrotnego kontrolka zgasła. Dla mnie BOMBA!

3.TRZECIE OSTRZEŻENIE
Po kolejnych 30 km motor zgasł a tłok stanął w miejscu hmm… 11 tyś km po szlifie, przy 75 km/h i 20 stopniach temperatury…ważę 67 kilo nadmienię. Po raz pierwszy grałem w taką grę. Dziwne to uczucie. Przez pierwsze 5 min panikowałem i widziałem tylko uszkodzony silnik. I pierwsza myśl: po pikniku, MOTYLA NOGA!

Kopanie nie pomagało, bo kopać się nie dało… potem dało i była kompresja.

Zdjąłem gaźnik, w którym ostatnio wymieniałem sprężynę ssania i niechcący obniżyłem max iglicę. Czy PB98 i obniżona iglica mogła dać taki efekt? Cóż miałem zrobić – motór odpalił a ja nie mogłem nie dać mu szansy a że do tyłu jeździć nie lubię to pojechałem do przodu.

Po kolejnych 20 km byłem na miejscu – pojechałam po to zdjęcie. Tak, tylko po to. A tyle dało mi to frajdy pomiędzy 6.00 a 10.00 rano.

Chętnych po więcej odsyłam tutaj: http://pkp.boleslawiec.pl/wiadukt-kolejowy/
Ja tymczasem pojechałem po zasłużoną nagrodę:

A potem do domu.

Był jeszcze jeden most – mniejszy ale też fajowy:

I krzyż był, to podziękowałem że po raz kolejny wróciłem w siodle.

Acha. Był jeszcze pan na Cepeenie w Golfie 2.
On: a rama do takiego to ile jest warta
Ja: 100 i w górę
On: Tak tanio myślałem że z 2 000
Ja: Ale to nie jest Harley
On: Eeee tanio trochę
Ja: No
On: Aaaaa..

Potem podjechała do niego policja – może to miejscowy handlarz?

To był fajny dzień. Fajnie było moje, jakże lekkomyślne podejście do tego, co się działo po drodze. Fajny był Pan na przejściu w niedziele o 8.00 rano z czteropakiem piwa uśmiechający się do mnie. Fajne były chłopaki – trochę wczorajsi, z wyciągniętymi kciukami do góry, machający do mnie z daleka.

PS. Był już pierwszy ząb, pierwsze zdarte kolano a teraz jest i pierwszy zatarty tłok.


DO ZOBACZENIA NA DRODZE! ;D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group