Na forum jakis zastuj , więc pozwolę sobie na troche samowolki
Ostatnio pojechalem moim junakiem na przegląd, gdyż chce go zarejestrować , ponieważ jazda po drogach publicznych bez ubezpieczenia może byc bardzo kosztowna, pojechałem do stacji przez las
kilkukrotnie gasł, raz też rozbebeszyłem prowizoryczne światła bo padały . Na miejscu, spece nawet nie kazali mi stopu nacisnąć, a pomruganie lampą było tylko moja inicjatywą(na szczęście wtedy działała). Gośc szukał tabliczki, a ja mu na to , że w junakach nie było fabrycznie i spoko. Podczas powrotu w środku lasu motor przestał pracować, przyczyna -skończyła się benzyna, do domu pchałem . W domu w 2 dni złozyłem elektrykę , ponieważ przyszła paczka z Tucholi z prądnicą. Gdy po podłączniu regulator i prądnica okazały sie sprawne, byłem w siódmym niebie, do tej chwili nie moge uwierzyc w swoje szczęscie , mam sprawne prądy w junaku!!! I to od chwili złożenia!! Jakie z tej histori wnioski- wujek dobra rada radzi:
1 Przed jazdą motocyklem zawsze tankuj wystarczająca ilośc paliwa.
2 Swiatło stop , tabliczka znamionowa, i chyba nawet wogóle swiatła nie są potrzebne żeby zrobic przegląd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach