Troche nie w temacie, ale... wasza dyskusja skłoniła mnie do tego, że felgi i bębny będę miał pomalowane srebrzanką tak jak są zrobione teraz i odpuszczam sobie malowanie ich na czarno lub na kolor, w którym będzie moto. Czemu? Bo i tak będzie w miarę oryginalnie i o ile nie tnę i nie kroje to pewne drobne modyfikacje, które - trudne słowo - customizują, moto pod moje widzimisie są według mnie OK. Oczywiście jest też szkoła, że tylko oryginał w oryginalnych kolorach i generalnie tez mi sie to podoba, ale Panowie... bez faszyzmu.
pzdr.
Kurczak
Ferago [Usunięty]
Posty: 0
Wysłany: Sro 03 Sty, 2007
Kolorystyka to nie gwałt, bo kolor zawsze można zmienić, to są drobnostki, ja zwracam uwage na uszkodzone oryginalne części po to aby możnabyło mieć takie coś jak na zdjęciach które wklejam w tym temacie.
A ja chłopaki jestem tego samego zdania co Michał. Jego " brocha " co sobie wymyśli. Chociaż i tak większość przeróbek to " wiocha ". Ale zdażają się czasami dobre maszynki . Może przeglądał z Was ktoś Allegro z dwa tygodnie temu. Była tam fajna maszynka , stara , już nie pamiętam co to było . Wiem , że z silnikiem od VW 2000 cm 3. Bardzo dobrze zrobiona. Osobiście gościom co takie maszynki robia nie mam nic do zarzucenia. Jeśli coś jest robione profesjonalnie to OK. Ale WIOCHA odpada. Ps. pozdrowienia dla tunerów motocykli.
Ferago i tu cie musze poprzeć , to jest debilizm przerabiać staruszki na jakieś tam typy harlejowskie,ja tam za wszelka cene staram sie składac na orginał,a oni mając papiery tak niszczą historie motoryzacji ,z checia
bym im sa powiedział ze to jest idiotyzm tak zniszczyć takie maszynki,
pozdrowienia dla iżowców i wszystkich co uwazają ze tylko orginał to pożądna maszyna.
O gustach się nie dyskutuje. Gusta są jak dupa. Każdy ma własną.
Nawet w świecie dużo droższych motocykli zdarzają się egzemplarze typowo kiczowate, czy zalatujące wiochą. I jeśli są zrobione rzetelnie i są bezpieczne w użytkowaniu dla ich kierowcy i postronnych, to wara nam od krytykowania. Możemy biadolić, że niszczenie historii motoryzacji, profanacja zabytków, itd. Al jeszcze do niedawna wszelkiej maści junaki, iże, shl, wski i tej klasy sprzęty były uważane za złomy i często można je było kupić za przysłowiową flaszkę. Więc nie dziwi ich dzisiejszy stan. A są jeszcze często upiększane metodą chałupniczą (np chromowana obudowa filtra zrobiona z garnka - efekt połysku jest) i po kosztach. Niestety jesteśmy jeszcze na to za biedni, by mógł się tu rozwinąć rynek customizingu (ale trudne słowo ) pojazdowego, tak jak jest to np. w Wielkiej Brytanii, czy Niemczech.
Więc zmieniając trochę dowcip o ostatniej seks aferze w Samoobronie, czyli każdy ma takiego Bila Clintona i taką Monice Lewinski na jaką go stać - każdy ma takiego czopera (harleya, customa) na jakiego sobie może pozwolić.
Proponuje w tym temacie wstawiać zdjęcia a nie linki które w szybkim czasie nie działają . Pozdrawiam
Posty: 0
Wysłany: Pią 17 Sie, 2007
Zgadzam się z tobą w 1000000% WojtaS. Też strasznie mnie irytuje komunikat : "przedmiot nie został odnaleziony", a nie zawsze mogę codziennie wejść na forum i wszystko przejrzeć.... Tylko pytanie, czy nie trzeba zgody autora fotki, żeby opublikować ją tutaj... Pewnie trzeba, tylko... pozdrawiam
Posty: 0
Wysłany: Pią 14 Wrz, 2007
Witajcie Panowie!
Przepraszam, że nie mając jakiegoś wielkiego pojęcia o samych Iżach się wypowiem.
Oczywiście, ze każdy może mieć własną wizję, przerobić motor według własnego uznania i pod swój gust. Nie przeczę. Ale moje zdanie w tej sprawie jest takie:
Kiedy w latach '80 przybyła moda na choppery, ludzie zaczęli domowymi sposobami przerabiać Kaśki, Emki, Iże, Junaki - szeroko dostępny i tani sprzęt w tamtym okresie. Musimy sie z tym pogodzić. Ale nawet taki motor przerobiony dwie dekady temu jest swego rodzaju unikatowym zabytkiem, ma podwójną historię.
Dziś tych motocykli, które zachowały się w oryginalnym stanie jest już o wiele mniej. Czasy też sie zmieniły. Dla mnie osobiście dokonywanie trwałych przeróbek obecnie jest nie do pomyślenia. Tych motocykli nie przybędzie przecież... Lepiej już chyba poszukać i kupić przerobionego Dniepra, Urala, Junaka czy inną "wydumkę" niż niszczyć kolejny oryginał. (Można przecież dostosować czyjegoś "customa"... A z tego co widziałem to sporo tego jest do nabycia.) Wiem, ze cześć osób powie, że to nie jest niszczenie - ale charakter i prawdziwa tożsamość takiej maszyny zostają bezpowrotnie utracone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach