Wysłany: Sro 06 Paź, 2010 Trasa Pana Michała cz. 11
Korzystając z dobrodziejstw druku ZUS-ZLA (dawniej L-4) mam wreszcie odrobinę czasu i możliwość nadrobienia forumowych zaległości.
Otóż w przedostatnią niedzielę sierpnia miała miejsce kolejna Trasa Pana Michała (i nie tylko). Cel był mało oryginalny bo były to okolice Przedborza opisane już przeze mnie tu:
http://www.izhmoto.pl/viewtopic.php?t=1176
Ale jako, że okoliczności przyrody były teraz piękne a wówczas paskudne, miałem teraz towarzystwo a wtedy nie, to myślę, że nie będzie nietaktem krótkie a mocno ilustrowane opisanie i tej wycieczki.
Przede wszystkim jednak, była to pierwsza wycieczka w tak międzynarodowym składzie (chodzi o motocykle oczywiście) no i też osobowym - pojechali ze mną mój tata i Kalina z Piotrkiem.
Na początek tradycyjna mapka
Kilometrów w zasadzie nie pękło za wiele, ale mapka nie obejmuje dojazdu z Lipiec Reymontowskich skąd musiał dojechać Piotrek - więc należy mu doliczyć te 180 km w obie strony.
Jako, ze dzień przed wyjazdem dobrałem się do Iża i "wyregulowałem" mu zapłon i gaźnik, trasa obfitowała w strzelanie w rury, postoje na zmianę świecy (to w rusku), odkręconą centralkę (to w niemcu), itp. itd.
Pierwszym zaplanowanym postojem była Bąkowa Góra. Na niej pozwiedzaliśmy sobie zamek Bąka i dwór Małachowskich (tych od Sejmu Wielkiego)
Widoki są dalekie, bo teren wokół jest w większości płaski - tu dolina Pilicy a za nią majacząca się Diabla Góra.
W tle Góra Chełmo.
Państwo Doktorostwo i ich Szwabek (no, Turyńczyk):
Po krótkim odpoczynku "na rowie"...
...wsiedliśmy na motocykle i pojechaliśmy dalej.
W Przedborzu zachciało się niektórym jeść i smętnie zaglądali do garkuchni.
Dalej były Wzgórza Przedborskie, czyli Bukowa Góra i Fajna Ryba.
Nie udało nam się dojechać do punktu widokowego na Fajnej Rybie (gołym okiem widać Kielce i Góry Świętokrzyskie), bo niestety w połowie trasa zaczęła być ścieżką rowerową, a nie chcieliśmy ryzykować spotkania z gajowym
Pozostało podziwianie i tak pięknych widoków w kierunku południowo zachodnim (a zresztą - co to my Kielc nie widzieliśmy?).
Ostatnim punktem była góra Chełmo a na niej rezerwat archeologiczny (grodzisko)
Dalej jeszcze lody twardziele pod kościołem i do domu.
A... zapomniałbym o jeszcze jednej zmianie świecy w Iżu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach