Nadajemy Ci tytuł "stalowego tyłka", najarałeś kolegów - chyba nigdzie więcej nie pojedziesz sam, chyba że uciekniesz nocą. Gratulacje - dobry przykład przygotowania wiekowego sprzętu (myslę o Iż-u, czym smarujesz tyłek na takie przeloty jak na razie jest tajemnicą ) i hartu ducha motocyklisty, nie wspomnę o barwnych opisach naszego kraju.
Fragu, a jak już tak zamiatałeś na pełnym gazie po obwodnicy Trójmiasta to ile licznik wskazywał prędkości, no i czy nie obawiałeś się że taka jazda może spowodować szybsze zakończenie wyprawy?
Prędkościomierz wskazywał 80-85km/h (w tym zakresie licznik jest już mało precyzyjny, wskazówka caly czas oscyluje wokół realnej prędości). Mało jak na Vmax? Niezupełnie, ja po prostu jeżdżę na fabrycznej 18-stce i ciągle mam w gaźniku nieodłamany pitol blokujący maksymalne otwarcie przepustnicy na czas docierania silnika. I dobrze, taka prędkość w 49 to i tak dla mnie zbyt dużo - komfort jazdy jest słaby, wibracje spore, podobnie jak obawy o skuteczność hamowania w nagłym przypadku. Najprzyjemniej jedzie mi się z prędkościami z zakresu 60-75km/h. Wtedy jest fajnie.
Czy się bałem? Nie, nie raz już tak testowałem mojego Iza.
Mcfrag, po Obwodnicy Trójmiasta jechałeś głównie pasem pobocza? Jest tam kilka długich, stromych wzniesień i pewnie nie obeszłoby się bez wrzucania 3 biegu, a to znowu stwarzanie zagrożenia, bo ruch jest tam spory.
Ja się jeszcze nie odważyłem tam jechać, albo tłukę się przez miasto, albo trasą przez Kolbudy, Żukowo, Koleczkowo.
Całą obwodnicę przeleciałem na czwartym biegu. Jeżeli rozpędzisz Iża do 70-80km/h i trzymasz go na obrotach, wtedy silnik ma wystarczający zapas mocy żeby pokonywać takie długie podjazdy bez redukcji. Miałem satysfakcję, gdy we wstecznym lustrze oglądałem TIRa, który wcześniej mnie wyprzedził a na podjeździe zdychał w męczarniach.
Przypomnę jeszcze raz: ja jeżdżę na fabrycznej 18-stce, chyba najbardziej uniwersalnej zębatce zdawczej - zwłaszcza, gdy eksploatuje się Iża także w terenie niepłaskim.
Co do pobocza - staram się nie jeździć poboczem, jestem w końcu pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Jednak gdy droga jest zatłoczona a ja spowalniam innych, wtedy nie zwalniając zjeżdżam na czas potrzebny do wyprzedzenia mnie przez szybsze pojazdy. Z reguły postępuję tak na drogach z jednym pasem ruchu i poboczem. Na dwupasmowej Obwodnicy Trójmiejskiej nie było takiej potrzeby.
Archi, nie ma obaw. Wbijaj się na Obwodnicę bez strachu.
Bardzo dawno mnie nie było na portalu i dopiero teraz obejrzałem Twoją wyprawę Fragu. Zrobiłeś niesamowite koło. Tylko pozazdrościć wytrzymałości, nie tylko weteranowi.
Mam tylko nadzieję, ze jak ruszysz następnym razem na północ, to zajedziesz również nad najdłuższe jezioro w Polsce. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach