Piękna opowieść motocyklisty. Szczególną dla mnie była relacja ze zlotu we Wolsztynie w 1972. (30:02) Zloty się skończyły ale gdyby ktoś chciał odwiedzić to miasto to zapraszam w maju. Rozpoczęcie sezonu motocyklowego oraz parada parowozów dostarczają wielu wrażeń. Wprawdzie rzadko ale spotkać można również Iże i inne dekawki. Zapraszam.
Hubol a od kiedy nie ma zlotów w Wolsztynie?
Odbył się tam mój pierwszy w życiu zlot Iżem. Koledzy z klubu tak mnie zaprawili, że nie miałem siły nawet karimaty rozwinąć
Dokładnie nie pamiętam ale jak się nie mylę to w 2006 byłem tam Iżem ale nawet nie wjeżdżałem a w następnym roku było góra 5 maszyn i nic się nie działo. Co ciekawe wśród nich był 49 z gmolami zrobionymi z rur połączonych kolankami i obwieszony różnymi cudeńkami. Stylowy rat bike.
Oczywiście przesadziłem mówiąc, że nie ma zlotów. Corocznie odbywają się coraz liczniejsze rozpoczęcia i zakończenia sezonów połączone z koncertami i paradami motocykli.
Zapomniałem też wspomnieć o tym, że 2 lata temu zloty zostały reaktywowane i odbywają się w sierpniu przy okazji festiwalu country. Nie byłem jeszcze z jakichś powodów więc wyleciało.
Na zakończenie dodam, że Wolsztyński Zlot wywołał we mnie tą całą chorobę związaną z Iżami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach