Wysłany: Sob 04 Lis, 2006 [Planeta] Specjalisty od remontów szukam :)
Witam,
poszukuję kontaktu do kogoś, kto zajmuje się remontami Iża. Mam Planetę, chyba z 1962r. Od 15 lat stoi w garażu. Wygląda nieźle, wcześniej jeździł, ale zblokował się silnik (cokolwiek to oznacza ) i leży w tej chwili w cześciach. Części mam, nie wszystkie, ale nie wiem w jakim stopniu się nadają do ponownego użycia. Blachy są w dobrym stanie, były malowane i chromowane jakieś 10 lat temu i na tym malowaniu jeszcze nie jeździł. Właściwie to mógłby w tym kolorze jeździć, ale mam ochotę odświeżyć go po takim postoju.
Będę wdzięczny za informacje lub kontakt do kogoś, kto mógłby go obejrzeć, ocenić czasochłonności, koszty i podjąć się remontu (silnik, instalacje - wszystko poza blachami - to zrobię w swoim zakresie). Najlepiej z woj. mazowieckiego, motor stoi w Ostrołęce i tam chcę go doprowadzić do porządku.
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i liczę na pomoc,
Dzięki
Chrumpel
pawlaczyskis [Usunięty]
Posty: 0
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006
Ja się na tym znam Ale woj. lubelskie Więc szukaj dalej. A tak apropo remontu to wydaje mi się, że dużo więcej radochy daje remont, który wykonuje się samemu. Nawet jesli milion razy przeczystasz jeden podręcznik i składanie będzie trwało 10 lat to jazda motocyklem wyremontowanym własnoręcznie będzie tysiąc razy przyjemniejsza. A brak czasu to też nie problem W dzień praca? No fakt! Ale jeszcze noce zostają! To tyle
Posty: 0
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006
Generalnie masz rację co do własnoręcznego remontu.. Pomijając fakt, że sam się (przynajmniej na razie) na tym za bardzo nie znam, to bardziej frapująca jest odległość 300 km, która dzieli mnie i motor z miejscem, gdzie mogę to zrobić.. więc pozostaje mi albo pozwolić mu marnieć w piwnicy przez kolejne lata, albo oddać go w specjalistyczne ręce, żeby mógł pokazać się na ulicach i zasilić grono jeżdżących piękności po naszych ulicach.. )
Więc generalny remont muszę zrobić z czyjąś pomocą, potem w grę wchodzi zmiana miejsca garażowania.. )
Dzięki za wsparcie, szukam nadal.. )
Posty: 0
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006
tak naprawde to dopiero po rozepraniu wiadomo co się stało i co należy dalej zrobić, zawsze to frajda jak sie coś naprawi a wątpliwości można rozwiać na forum, jak chcesz jeździć takim zabytkiem to czas najwyższy abyś jednak zaczął dłubać sam, bo wiedza na trasie jak coś wysiada nawet ta podstawowa to skarb, wyprawy z niespodziankami na weteranach dośc często się zdarzają są to w wiekszości przypadków drobne rzeczy ale trzeba wiedzieć, ja dłubie tylko w soboty ale można zrobić całkiem sporo
Też polecam robić najwięcej jak sie tylko da samemu. Sprowadź motor do siebie i do dzieła. Trochę literatury i zdobędziesz wiedzę. Na forum zawsze znajdziesz pomoc. Jeśli nie masz warunków do wykonania remontu (brak garażu) to tylko wymówka. Osobiście znam gościa co remontował Junaka na 4 piętrze w bloku. Dla chcącego nic trudnego Jeszcze raz namawiam.
Rozumiem Wasze podejście i generalnie się z nim zgadzam. Brak garażu jest jednak dużą przeszkodą, a pokoju w chacie nie zajmę, bo mnie kobieta wywali z domu.. wiedzę też można zdobywać w trakcie jazdy, a pierwsze wycieczki nie muszą być na jakieś duże dystanse... W końcu też nigdy nie składałem Malucha, a jak zatarł hamulce w szczerym polu to zreperowałem je za pomocą młotka i śrubokrętu i pojechałem dalej..
Mam prosty wybór - albo spróbuję go poskładać z czyjąś pomocą, albo będzie stał kolejne lata w garażu... A chyba byłaby szkoda...
Ja jak robilem SHL m04 to zrobilem w niej wszystko, poza nałożeniem chromu, sam... silnik był tak swierzy, lezal u kogos na pułce i sie kurzył, ze wymienilem tylko simeringi, blacharka, spawanie, centrowanie, malowanie, polerowanie, skaldanie, wszyscko poza chromami sam, i mam dlatego teraz zajebista satysfakcje z tego powodu.
Kolego-składaj sam wszyscy Ci tak mówią-chyba muszą mieć rację!Poza tym jak ktoś ma to dla Ciebie porządnie,profesjonalnie zrobić to będziesz musiał popłynąć na grubą kasę(na pewno grubo przekroczysz wartość sprzęta-rozumiem to jest hobby- nie patrzymy na koszty,ale pomimo wszystko)Ja tylko raz podjąłem się odbudowy 49 dla gościa-pierwszy i ostatni raz chociaż wziąłem nie mało.Wolę grzebać w swoich sprzętach-z tego mam radochę.Więc rękawy za łokcie i do roboty kolego Jak się bardzo chce to można i w blokowisku w piwnicy nocami zadziałać-trzeba tylko chcieć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach