Z weteranów mocniej odkręcał jedynie kolega z Tucholi na Junaku i rajdowa WSK 175
Zapomniałeś wspomnieć o MZ Trophy 150 która momentami na prostej dochodziła do 110 według kierowcy . Krzychu tak nie odkręcał Junaka bo sam go zdublowałem moim Peugeotem na trasie raz. Z punktu widzenia kierowcy najlepszym miejscem była ta prosta w mieście na punkcie meta/start. Z jednej strony rondo do nawracania czyli rozpęd i huk a z drugiej strony dość ostry zakręt po długiej prostej więc również miły efekt wyhamowywania i znowu rura. Warto wspomnieć że wszystkie 3 caferacery które jechały to nawaliły w czasie tej godziny. W jednym pękła klema od akumulatora, a w drugim wystrzeliła świeca z głowicy. Na szczęście w obu przypadkach nic się nie stało i po paru minutach znowu były na trasie. W tej caferacer z silnikiem wiatrołapa to nie wiem co było, lecz stała chwilę na poboczu. Poza nimi to lokalne pierdziki 50tki też co chwile szwankowały. Reszta wytrzymała godzinę jazdy. Ja peugeotem jechałem w granicach 60-70 km/h. Ulubione obroty mojego silnika.
Widziałem, że w którymś motorowerze poszła linka sprzęgła. A jednemu z nowszych motocykli (czwarty caferacer, chociaż nie w takim stylu jak pozostałe) zabrakło pod koniec paliwa
Cóż żal d... trochę jakby nie patrzeć ściska. Gdy już Jacek wytrzeźwijesz upojony zwcięstwami czekam na porządną fotorelację na forum nie żadne linkowanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach