Wysłany: Nie 31 Mar, 2013 [Iż] Problem z dokumentami
Witam mam taki problem posiadam Iż-a 49 dostałem go od teścia. Teściu kupił go ładnych parę lat temu praktycznie w częściach i dostał do niego dowód rejestracyjny wyremontował go lecz nie zdążył zarejestrować. Niestety nie posiadam żadnej umowy między teściem a tamtym właścicielem, nie zdążyłem nawet napisać umowy z teściem, o dziwo udało mi się odnaleść pana który widnieje w dowodzie rejestracyjnym, rozmawiałem grzecznie z panem lecz on nie chce podpisać umowy.
Czy istnieje jakaś możliwość nakłonienia go do podpisania tej umowy pod jakimś sensownym pretekstem? I czy jest możliwość by odebrał mi motocykl?
Teoretycznie tak. Może nie chce z tobą podpisać umowy ponieważ już kiedyś takową podpisywał, a motocykl zgodnie z obowiązującymi przepisami wyrejestrował w urzędzie i nie będzie potwierdzał nieprawdy.
P.S. http://zabytkowe.tuchola.pl/ zgłoś się do tych ludzi (jeżeli nie nawiązałeś jeszcze kontaktu) pewnie pomogą. I jeszcze jedno: dokumenty nie dokumęty
Miałem podobną sytuację kupiłem Awo simsona spisałem umowę jednak jak się później okazało z kolejnym właścicielem(inne dane osobowe niż w dowodzie rej )czasy były ciężkie motocykl niekompletny więc sprzedałem koledze żeby uzbierać na dokończenie junaka.
Kolega chciał zarejestrować i komunikacja odesłała go do pierwszego właściciela w celu podpisania umowy(ciągłość umów)
Pierwszy właściciel "pod wpływem"mało go nie zabił jak usłyszał że chodzi o umowę. Ogólnie obiecał, że i tak go znajdzie i odbierze co jego. W prywatnym śledztwie okazało się, że motor skonfiskował milicjant za jazdę po pijaku zamiast prawa jazdy(krewny kolejnego właściciela) i tak pojazd przechodził z rąk do rąk za banknoty, a kolega jest w kropce i ma do mnie żal a ja żal do sprzedającego. Jako młody wilk nie myślałem że to wszystko może być aż tak skomplikowane. Mam nadzieję że nic nie wyjdzie poza internet
Luzuj sie, tyle lat, to już daaawno sprawa przedawniona. Generlanie urząd musi mieć umowę gdzie widnieje podpis gościa który jest w papierach. A skąd ten podpis się wziął to już urzędu nie obchodzi.
Oczywiście teoretycznie fłaszowanie, podpisów jest karalne, itd, nikt do tego nie zachęca, ale ciekawe ile obecnych na zlotach weteranów by było zarejestrowane, gdyby każdy musiał mieć porzadek w papierach od nowości. Chyba max 10% a reszta stała by w garażach.
W 97 jak była powódź mnóstwo zabytków trafiło na złom, sam okazyjnie nabyłem wtedy WFM za flaszkę. Nie mam na nią rzecz jasna żadnego kwitu, więc stoi zakonserwowana w kącie jak za karę.
Jaki jest sens renowacji takiego pojazdu skoro rejestracji nie dostanie? Wynika z tego że renowację powinniśmy zacząć właśnie od załatwienia papierów, a potem kładziemy kasę na chromy itd. Wydaje mi się że sensownym rozwiązaniem było by udokumentowanie renowacji oraz potwierdzenie że moto już 20 lat nie ma tabliczki rej.
Zawisz23 - teściu żyje? Jak tak to masz świadka , że pojazd zmienił właściciela. Nawet jak tej umowy sprzedaży nie ma, to umowa ustna jest ważna. Tyle, że kłopot gdyż sądownie (Sąd Cywilny) trzeba przymusić byłego właściciela do dokonania czynności prawnej.
Jak moto wyrejestrował to w urzędzie będzie kopia umowy. Oficjalne pismo do urzędu o udzielenie informacji jakie dokumenty znajdują się w teczce tego pojazdu (z uzasadnieniem).
Prezes co ma wyjść? Pojazd zastał przez Ciebie nabyty w dobrej wierze. By go odzyskać zdenerwowany Pan musi wnieść do sądu o wydanie pojazdu. Najwyżej jesteś kasę za moto w plecy.
Suchy. Przedawnienie przy przestępstwach małej wagi wynosi 5 lat (tzw występki), przy większej (przestępstwa) 10 lat. Zasiedzenie w dobrej wierze biegnie szybciej, a w złej nawet 25 lat więc luzu nie ma. Podpisanie za kogoś krzywego kwita to zła wiara dla sądu cywilnego i przestępstwo sfałszowania podpisu i posłużenie się dokumentem. Masz rację urzędu to nie obchodzi i tego nie sprawdzają, chyba, że gość złożył zastrzeżenie w urzędzie wtedy kibel jak się z tymi krzywymi kwitami w urzędzie pojawisz.
Jeszcze raz Prezes. Uzyskaj rachunek ze złomu na zakup i wal do urzędu. Oddanie motocykla na złom jest oświadczeniem woli. Właściciel się zmienił na złom, który sprzedał Tobie. Teraz Ty jesteś Pan.
Analogicznie jak z omyłkowo wrzuconym do śmietnika telefonem komórkowym na przystanku. Jest to oświadczenie woli. Ja wyciągając go staję się jego właścicielem. Nawet jakbyś po minucie do mnie przyszedł i zażądał zwrotu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach