Chcę się pochwalić, iż nie tylko udało mi się naprawić mojego iża, ale także go zarejestrować jako zabytek. W dużej mierze dzięki temu forum.
Sama rejestracja to droga przez mękę. Koszt 1200,gdyby żona o tym wiedziała... pojazd był bez dokumentów a ostatni właściciel mieszkał w Niemczech. Rzeczoznawca wziął 700 plus dojazd 50. Stacja kontroli pojazdów skasowała 250 a resztę urząd komunikacji.
I tak jestem szczęśliwy. Po około dwóch miesiącach jak poprzedni właściciel napisał oświadczenie, że sprzedał mi ten motocykl, zmarł w wieku 89 lat, Świeć Panie nad Jego duszą.
Cóż, kolejna odsłona dramatu. Rzeczoznawca skasował 750 zł, dla kogoś kto ma to opanowane wykonanie białej karty i pewnie opinii zajmuje od 30 min do ok godziny czasu, chyba, że ktoś to robi 1 raz, albo jest wtórnym analfabetą. Druga godzina na wizytę w pkt poligraficznym, chyba, że robimy kilka rzeczy to wychodzi krócej, wywołanie zdjęć itp plus dojazd na zdjęcia. Max 3 godziny czasu, przy czym od 30 min to wytężona praca na kompie polegająca głównie na przepisaniu instrukcji i innych źródeł. Za te 1-3 godziny kolo skasował 750 PLN, cóż, wnioski niech każdy sam wysnuje...
To tak było poza tym co możesz Łukaszu się dowiedzieć w odpowiednim temacie dot. rejestrowania, którego widzę nie czytałeś, a to tylko Twoja strata i to całkiem wymierna.
Na SKP skasowali 200 PLN, albo kolega trochę się pomylił, albo kolejni złodzieje, bo przepisowo badanie zgodności kosztowało jeszcze w zeszłym roku ok 150 zł- chyba, że się przepisy zmieniły.
Natomiast cena rejestrowania też dziwnie za wysoka.
Facet ze stacji diagnostycznej powiedział ,że cena za rejestracje pojazdu zabytkowego nie jest regulowana przez państwo.Wiedziałem już wtedy że zostałem naciągnięty.Do kosztów urzędowych zaliczam,ubezpieczenie,próbna rejestracja,twardy dowód.W urzędzie nikt nie wiedział co zemną począć,z każdym moim pytaniem,czy nowym dokumentem biegano do kierowniczki.To co przeczytałem na ten temat na forum ni jak ma się do przepisów stosowanych w Raciborskim urzędzie.Byłem tam niezliczoną ilość razy,a w obie strony mam około 50 km.Pomimo kosztów jakie poniosłem i straconych nerwów jestem teraz szczęśliwy.
Cóż Łukaszu, porządkując sprawę:
1 To Ty musisz znać przepisy. Nie łudź się, że urzedy je znają.
2 Ty egekwujesz przepisy od urządu/konserwatora/SKP.
3 Urząd musi się dostosować do obowiązujących przepisów, każda jego decyzja musi być poparta podstawą prawną.
4 Urząd nie ma prawa wymyslać swoich przepisów i działać wbrew przepisom. Tak samo jak np policjant nie ma prawa Cię uderzyć na ulicy pałką, tylko dlatego, że ma taką ochotę.
Poza tym tablica tymczasowa nie jest wymagana, do Badania Zgodności Pojazdu Zabytkowego na SKP, chyba, ze ktoś ma podstawę prawną na takie wymaganie, to wtedy przynam rację.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach