Nie peniaj, 15W jest seryjnie np w motorowerach. W dzień nie ma dużej różnicy, poza tym na tył daj np LED i już prądnica ma kilkanaście wat lżej Gdyby Twoja prądnica mogła mówić to by się ze mną zgodziła.
No dobra, niech będzie, wstaw 55/55 W do tego przeciwmgielne i szperacz. Masz moją zgodę, przekonałeś mnie.
Wiem, Hrabio i Archi, że mnie nie lubicie, powodu tego stanu nie będę przytaczał. Ale wasze nieudolne dosrywanie jest raczej smutnym wyrazem bezradności. Zatem proponuję dosrywajcie ale celnie.
Czepiliście się chłopaka, a Suchy dobrze radzi. Trzeba po prostu unikać jazdy po zmroku, wozić w razie czego żarówkę 25/25W. Za dnia masz być tylko widoczny i tutaj spokojnie wystarczy 15W. Z pewnością konstruktorzy motocykla nie przewidywali jazdy na światłach także za dnia i uznawali, że to co straci akumulator na (krótkim) odcinku nocnym to odzyska później na (dłuższym) odcinku dziennym. A pamiętajmy też, że obroty silnika nie zawsze są maksymalne (miasto, itp.) i prądnica nie zawsze oddaje maksymalną moc, warto mieć wiec zapas, na przykład na dodatkową żarówkę stopu. A poza tym chyba lepiej mieć świecącą na biało 15-tkę niż żółtawą 35-tkę. Same zalety rozwiązania proponowanego przez Suchego.
W tym Peugeocie co prawda nie ma zapłonu bateryjnego, więc przeciążenie układu ładowania grozi tylko zniszczeniem akumulatora (przez notoryczne niedoładowanie) i przegrzaniem prądnicy, ale w innych motocyklach to jest kwestia "wrócić czy nie wrócić na kołach".
Oczywiście sensowną alternatywą (oryginalność i homologacja jest też zastosowanie żarówki dokładnie takiej jak przewidział producent pojazdu. Ale w praktyce różnie bywa z bilansem prądowym więc korzystnie jest go poprawić ...
mam dwie oryginalne żółte bańki 15/15 więc zapewne je zastosuję. Muszę tylko zrobić mocowanie jakieś bo niestety nie posiadam oryginalnego ani innego które by pasowało.
A, żarówkę masz taką z trzema bolcami? Jeżeli tak, to musisz szukać francuskiej oprawki. Jeżeli chcesz zastosować coś ze współczesnych żarówek to oprawkę można dopasować, robiłem tak w Terroryście.
po przejechaniu juz 400 km niestety muszę stwierdzić fakt, że jedna jedyna rzecz nie zrobiona w motocyklu wychodzi mi bokiem..otóż wcześniej wspomniany wirnik iskrownika który założyłem iż był robiony. Niestety w dalszym ciągu nie jestem w stanie ustawić płynnych wolnych obrotów aby nie kichał a po trasie naszego VII Rajdu na orientację gdzie motocykl zrobił 130 km zaczynał przerywać na średnich obrotach gdy dostał temperatury. Wirnik dzisiaj pojechał do Cyklo i powinien być w ciągu dwóch tygodni zrobiony.
jak to w staruszkach jest ręczne ustawienie kąta wyprzedzenia zapłonu. gaźnik jest po całkowitej regeneracji więc stawiam na ten iskrownik bardziej przez fakt że nie robiłem go. Jeśli to nie pomoże to fakt poszukam jakiegoś innego gaźnika..
W tym tygodniu cyklo zaczyna ruszać mój iskrownik. po wysłaniu samej cewki stwierdzili iż jest dobrze zrobiona...teraz podejrzenia padaja na rozwiercone lub uszkodzone pakiety blach zatopione w iskrowniku które mogą zaburzać pole.. przy okazji oczekiwania zrobiłem sobie kapitalny remont silnika w moim wieprzu. Miesiąc czasu i z głowy bo nie ma problemu z częsciami nowe panewki, cylindry+ tłoki ALMOT, nowe gniazda i prowadnice, łozyska skf itp itd... Czekam jeszcze na zapłon prametti bo póki co mam stary oryginalny z przyspieszaczem odśrodkowym. Gaźniki mam nowe K68 i wyienię gdy będzie zapłon bo póki co dobrze chodzi na staryck K301
Wszem i wobec chciałbym wszystkim odradzić wysyłanie czegokolwiek do Cyklo do Wawy.. Niepoważni są Ci "fachowcy". Gdy miesiąc + tydzień temu wysyłałem wirnik do sprawdzenia, podkreśliłem fakt że jest cały luźny (zresztą fakt ten ponownie przypomniałem tydzień później).Usłyszałem wtedy iż ma lekkie przebicia ale wszystko w normie.. bez sens patrzac na fakt iż albo MA porzebicie albo NIE MA. po około 2 tygodniach gdy prosiłem ich aby pospieszyli się z iskrownikiem bo zalezy mi by jechać na Rotor do olsztyna Peugeotem mówili że będzie za tydzień. Teraz nagle okazuje się że naprawiali rdzeń iskrownika (mimo iż wcześniej mówili że jest ok) i magicznym cudem doszli do meritum " wirnik jest luźny i trzeba cewkę przewinąć"... Nosz kurwa mać!!! po miesiącu "badania" cewki odkryli amerykę w postaci faktu jaki im 2 razy przypominałem. Teraz czekam jak głupi i oczywiście nie zdążę do Rotoru bo to już za 6 dni...niestety trzeba brac ruskiego smiecia na zlot na który szykowałem się od pół roku. Nigdy więcej nie wyślę do Cyklo nawet magnesu do magnesowania. Tym bardziej że kolega z klubu wysyłał im taki sam iskrownik jakieś 3-4 lata temu i również spieprzyli mu cewkę (musiał odesłać im do ponownego przewinięcia)..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach