W Junaku olej trafia do pokrywy rozrządu i stamtąd jest kierowany do wału, osi kół rozrządu i następnie do rurki doprowadzającej olej do głowicy.
Tak dla ścisłości. Trafia raczej do pokrywy bocznej silnika ( Dokładnie lewej ) , dekiel rozrządu nie ma raczej z tym nic wspólnego , jedynie do osiek rozrządu wkręcone są dysze smarujące brązowe tulejki kół rozrządu.
Ostanio zaobserowałem że mam obluzowaną prowadnicę zaworową, ponieważ nie chciało mi się tego robić, więc zakupiłem druga głowicę na oko w lepszym stanie i mniej zużytą od mojej. Zawory itp były w niej mało wyrobione, szczelne i nie zapadnięte. Jednak po zamontowaniu okazało się, że zużyły się gwinty... szpilek docisków wałków dźwigienek zaworowych. Już różne cuda miałem, ale tego jeszcze nie przerabiałem.
Prawą wyjąłem, czy raczej sama wyszła:
Dotoczyłem drugą ośkę z większym jednym gwintem obowiązkowym kołonierzem oporowym, żeby dobrze siadła:
I osadziłem na klej Wiko 06C48:
Jak to się zesra, to zaczynam wierzyć w złe moce, cuda i efekty woodo.
Lewa ośka jest w gorszym stanie, najwyżej pojadę gdzieś do spawania alu, żeby zaspawali otwór.
[ Dodano: Pon 29 Cze, 2015 ]
Jest i druga. Pomimo ogólnie dobrego stanu całej głowicy , lewa ośka miała gwint M12, zatem musiałem pożyczyć gwintowniki i przegintować na M14! Do tego nagwintowałem w środku tulejkę ze śruby M14, wstałem szpilkę M8 i wszystko osadziłem na super-duper klej earobowy czy inny ch... . Powinno grać. Proszę mi gratulować.
Suchy, zachodzę w głowę jak mogłeś nie wymyć "nowej" głowicy przed jej założeniem? Uszczelki dekielków zaworowych też nie wyglądają na zbyt świeże. I potem się narzeka, że leje tu i tam ...
Ktoś ją pomalował farbą, już ją raz szprycowałem karcherem, ale poza tym nie miałem pomysłu czym to umyć, poza tym czasu nie było. Uszczelka pokrywki ssącego jest gumowa mojej produkcji, wydechowego korkowa ze ,,zestawu". A po wtóre spod pokrywek nie leci, tylko z odmy.
U mnie z newsów, sprzegłowy łańcuch Iwis o którym miałem zapomieć do końca życia, jednak o sobie przypomiał. Zrobił się za duży luz, łańcuch lata od karteru do karteru. Zatem kupiłem pół-spinkę i skróciłem łańcuch o jedno ogniwo. Teraz jest ostro napięty, luz ok 0,5 cm. Ale co było robić innego? Gniazdo napinacza mam uszkodzone, a i tak podobno Iwis napinacz szybko zjada. Iwis jest wyciągnięty o ok. 1 mm na 152 mm. Czyli mniej niż 1%. Jak widać Iwis też się wyciąga, ale nie wiem czy za większy luz nie jest odpowiedzilane też zużycie kół.
Chyba nawet mam taki wynalazek od nowości. Tyle, że gniazdo jego szpilki jest uszkodzone. Poza tym, żeby kupić taką pół-spinkę dwurzędową 3/8 x 7/32'' w Kielcach podzwoniłem po wszystkich hurtowaniach itp, nigdzie nie było. W Argomie mieli tylko spinki, natomiast finalnie kupiłem w małym sklepie na ul. Zgody. Wniosek, taki, że jak coś to trzeba najpierw tam uderzać.
Nie są, łańcuch jest wyciągnięty miej niż ok 1mm/150 mm
Ok. rozumiem, zasugerowałem się tym opisem:
Suchy napisał/a:
Zrobił się za duży luz, łańcuch lata od karteru do karteru.
W takim razie za taki luz muszą odpowiadać wińce, które być może tylko wyglądają na mało zużyte. Zasadę wymiany kompletu zębatka/łańcuch pewnie znasz. W innym przypadku oba elementy muszą się dopasować, łańcuch będzie się szybciej wyciągał, a wieńce szybciej wycierały, do momentu aż całość zacznie współgrać. W tym czasie łańcuch będzie trzeba często napinać, aż do momentu kiedy całość się ułoży, co z kolei będzie oznaczać że cały zespół znów jest do wymiany.
Testowałem takie prowizoryczne naprawy, stan nirwany jest osiągalny po kompleksowej wymianie dopiero
Wiem wiem, jak już ten zestaw wykończę, to wyskoczę z 400 pln i strzelę cały zestaw w Iwisem ze sklepu, tzn z hurtowni, bo w sklepie są za długie. Jednak ogólnie, np Jacot, poleca się nawet używany Iwis zamiast polskiego z plasteliny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach