Prezentuje mój projekt życia(projekt życia bo pewnie całe życie na niego poświecę) Victoria KR 35 z 1930 roku. Maszynę takową miał mój dziadek lecz przepadła. Ostały się tylko zdjęcia i na podstawie ich doszedłem cóż to za motocykl i mozolnie od tamtego momentu kompletuje maszynę. Jestem na etapie:
To znaczy obecnie ją rozkręciłem bo mam zamiar pomalować co już mam na kolor. Z grubszych braków to błotnik przedni, lampy, wydech, właściwe magdyno i gaźnik.
Opchnij "Iża-12" (może znajdzie się jakiś desperat) szkoda czasu i pieniędzy na wydumki, a kasę zainwestuj w Victorię. Przy dobrych wiatrach pół roku i możesz się cieszyć pięknym motocyklem.
IŻ 12 to temat wiadomo długodystansowy i Victoria ma większy priorytet. Victorię już ładnych parę lat składam, była by pewnie już dawno ale w międzyczasie wpadły dwa projekty i one zabrały czas i fundusze. Tamte projekty dobiegły do końca i teraz przyszedł czas na Victe. Maszyna stała w pokoju, dzisiaj w większości znalazła się w garażu gdzie zacznie się działanie przy niej.
Nickeledon jaki to sentyment masz do tej marki? Miałeś?
Ema robiona była tylko mechanicznie, blachara była robiona z wojskowa dokładnością. Miała zrobić jeden wyjazd i być jako zapasowy moto a już zrobiła z 12 tyś. Indyk jeszcze ma kosmetykę do zrobienia i bieżące regulacje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach