IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Monet Goyon S17
Autor Wiadomość
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Pon 01 Lut, 2016   

nickeledon napisał/a:
Jest taki poziom degradacji elementów, gdy jedyną drogą jest renowacja.

No i mnie się tak wydaje.

Przyszedł teraz czas na silnik. Po wymontowaniu z ramy cały układ tłokowo-korbowo-zapłonowy wygląda tak :)


I z drugiej strony, mamy tu zębatkę zdawczą przekazującą napęd na skrzynkę biegów. Oraz w cylindrze okno wydechu i ssania.


Wszystko na stożkach, nawet zespół koła pasowego i zębatki zdawczej. Kiedy wynaleziono klin, czy jak kto woli wpust czółenkowy?




Producent dobrze widoczny.


No i cała elektronika na jednym dysku! Ameliniowym, ale już twardym :)


Przerywacz, konstrukcja wieczna jak na moje oko. Jeśli nie ma młotka w pobliżu to trudno to zepsuć. Cewki trzy. Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?


Maleństwo, a ile radości daje na stole ;) Nie miałem problemu z rozebraniem żadnego elementu.


No i teraz najciekawsze. Jeśli komuś się wydaje że dwusuw nie będzie pracował bez uszczelnień na wale to proszę. Nawet bez łożysk kulkowych.


Zastanawia mnie rowek biegnący po promieniu wewnątrz tulejki. Jaką ma pełnić rolę?
Znalazłem jakiś tam katalog w necie i filcyku tam w nim nie ma.
_________________
jarcco
 
 
Gaca


Motocykl: Iż-49
Posty: 2879
Skąd: Świdnica/Bączylas
Wysłany: Pon 01 Lut, 2016   

;D
_________________
ИЖ-49К '57, ИЖ-49 '56, ИЖ-350 '48, DKW NZ350/43 '44
 
 
 
 
radarator
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 1143
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pon 01 Lut, 2016   

Kanałek jest na smarowidło chyba co?
 
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 02 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
cały układ tłokowo-korbowo-zapłonowy wygląda tak

Piękne, prościej już nie można.

jarcco napisał/a:
Producent dobrze widoczny.

Ba, zdziwiony. Przecież to fakt doskonale znany, że motoryzacja powstała na wyspach, a cała reszta to próba nieudolnego naśladownictwa. :)

jarcco napisał/a:
Jeśli komuś się wydaje że dwusuw nie będzie pracował bez uszczelnień na wale to proszę.

Ale będzie znaczył teren, rozpryskowo. :D
 
 
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Wto 02 Lut, 2016   

radarator napisał/a:
Kanałek jest na smarowidło chyba co?

No niby tak. Nie wiem co mi tam się pomieszało kiedy pisałem "idący po promieniu", oczywiście miałem na myśli po obwodzie.
Ale zajarzyłeś ok :)
Kanał biegnący wzdłuż mógłby doprowadzać do niego mieszankę w celu smarowania. Ale oba kanały nie łączą się. Szczelność wał/tuleja jest oczywiście taka sobie. Tajemnica uszczelnienia polega pewnie na długości tulejki ślizgowej. Nie mam pod ręką, ale coś kole 7cm. Tworzy się tam film olejowy, albo menisk jakiś w rowku, który utrudnia zaciąganie powietrza z zewnątrz....chyba. W ostatni kanalik/rowek jak nic pasuje filcyk...chyba :hmm:

nickeledon napisał/a:
Przecież to fakt doskonale znany, że motoryzacja powstała na wyspach

Ja nie wiem skąd Ty masz takie informacje, jak ja chodziłem do szkoły to wszystko powstawało w ZSRR :O

Pozbyłem się tłoka w standardowy sposób. Ale niekoniecznie trzeba było podgrzewać go, bo sworzeń wyszedł bez oporów, i ma niewielkie ale jednak ślady zużycia.


Pierścionki mają ciekawy zamek. Taka francuska finezja, za to zakleiły się na amen z tłokiem i pierwszorzędnie je połamałem. Ponieważ luz cylinder/tłok nie wykazuje nadmiernego zużycia, obmyślam aby wysłać sam tłok do dorobienia sworznia i pierścieni. Tylko nie wiem gdzie.


Wał rozkręcany, więc dostać się do łożyska stopy korbowodu było łatwo :]


A tu proszę, brak jednego wałeczka. A wydawało się że nie ma luzu :)




O tak to sobie pracowało. Myślę że wał wyślę do Olachowskiego z Poznania. Jak wróci tłok ze sworzniem nie wiem jeszcze skąd...
_________________
jarcco
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Wto 02 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
(..) długości tulejki ślizgowej. Nie mam pod ręką, ale coś kole 7cm.

Czy tulejki wymagają wymiany? Pytam, bo 140mm podparcia wału to sporo. O ile wytoczenie i osadzenie nowych tulejek w bloku to bułka z masłem, to nadanie im docelowego wymiaru i współosiowości musi odbyć się po zamocowaniu w karterach i ich skręceniu, oczywiście jednym narzędziem (długi rozwiertak z prowadzeniem) i bez przemocowania. Jeżeli dodać do tego fakt, że wymiar średnicy jest calowy, to z pozornie prostej sprawy robi się niemałe wyzwanie remontowe. Jaki masz na to pomysł?

Moje drugie pytanie: jak zamierzasz rozegrać sprawę powłok galwanicznych?
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sro 03 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
obmyślam aby wysłać sam tłok do dorobienia sworznia i pierścieni. Tylko nie wiem gdzie.

Sworzeń do mojego żabojada dorabiali mi tu: http://auto-metal.pl/sworznie/
Pierścienie od długiego czasu zamawiam tu: http://www.tomring.pl
Wszystko w Poznaniu, ale sworzeń to może i Marek Ci dopasować jak sądzę.

mcfrag napisał/a:
to nadanie im docelowego wymiaru

Ja tylko dodam od siebie, że w latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek. Niektórzy próbują zrobić japonię ze staruszków, a to potrafi się zemścić okrutnie.

[ Dodano: Sro 03 Lut, 2016 ]
jarcco napisał/a:
Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?


A z tych dwóch wychodzą przewody? Jeżeli tak to byłby to cewki do zasilania np. świateł, tylko wtedy powstaje pytanie po cóż koło pasowe do napędu zewnętrznej prądnicy jak mniemam :hmm: Chyba, że te dwie cewki produkują prąd dla cewki zapłonowej.
 
 
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Sro 03 Lut, 2016   

mcfrag napisał/a:
Czy tulejki wymagają wymiany?

Nie pomierzyłem ich, bo i nie mam specjalnie czym. Może pokuszę się na zastosowanie jakiegoś wymyślonego patentu na tą konkretną potrzebę. Ale nie martwię się bo czopy nie wykazywały luzów w tulejach przed rozebraniem motoru. A biorąc pod uwagę to co napisał Marek:
nickeledon napisał/a:
latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek.

Zakładam że złożę to za jakiś czas do kupy i pojedzie.

mcfrag napisał/a:
wymiar średnicy jest calowy

Aż muszę sprawdzić, zapomniałem że tak może być, bo żabojada rozkręciłem zwykłymi narzędziami, a gwinty są metryczne.

mcfrag napisał/a:
jak zamierzasz rozegrać sprawę powłok galwanicznych

Robi się, codziennie po godzince :)


Przed całym zamieszaniem, brałem pod uwagę że może skończę tylko na blacharce. Ale jak przykręciłem kilka takich śrub do ramy z salonu:

To przerabiam je na takie:

Troszkę szkoda mi zbiornika, jest teraz taki fajny vintage. ;) Zobaczy się.
nickeledon napisał/a:
jarcco napisał/a:
Nie jestem pewien, jedna robi iskrę, a dwie prąd?

A z tych dwóch wychodzą przewody? Jeżeli tak to byłby to cewki do zasilania np. świateł, tylko wtedy powstaje pytanie po cóż koło pasowe do napędu zewnętrznej prądnicy jak mniemam :hmm: Chyba, że te dwie cewki produkują prąd dla cewki zapłonowej.


No właśnie nie, ale ich nie szukałem. Znalazłem jedynie otwór w tarczy tego magneta z "dławikiem/uszczelnieniem", co może wskazywać na taką możliwość.


Prądnica wydaje mi się być opcją lux, jak i prędkościomierz. Zresztą jak się dowiedziałem od pewnego "francuza", mój model to najprawdopodobniej właśnie wyjechał z Polmozbytu w bogatej wersji. Problem z tego taki że, tłumiki, zbiornik, i parę innych kłopotów jest chromowanych.

nickeledon napisał/a:
Sworzeń do mojego żabojada dorabiali mi tu: http://auto-metal.pl/sworznie/
Pierścienie od długiego czasu zamawiam tu: http://www.tomring.pl
Wszystko w Poznaniu, ale sworzeń to może i Marek Ci dopasować jak sądzę.

Dzięki Marek, cenna informacja. Masz na myśli Olachowskiego?
_________________
jarcco
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Czw 04 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
Masz na myśli


Tak, dokładnie :)
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Pią 05 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
Nie pomierzyłem ich, bo i nie mam specjalnie czym. Może pokuszę się na zastosowanie jakiegoś wymyślonego patentu na tą konkretną potrzebę.

Trudno wyłapać luz na skręconym silniku. Lepiej sprawdzić pasowanie pojedynczej tulei, zakładając ją na czop w położeniu roboczym, odwrotnie a także nasuwając ją nie do końca. Przy małym luzie nawet przy niewielkim nasunięciu tulejka nie powinna bardzo "kiwać się" na boki. Wiem, to żaden pomiar, ale w ten sposób można zgrubnie oszacować zużycie elementów.

nickeledon napisał/a:
Ja tylko dodam od siebie, że w latach 20-30 ubiegłego wieku tolerancje nie były na pewno na poziomie kilku setek.

E, no bez przesady, Marek. Technika wskoczyła na nowy poziom jakościowy już podczas WW1. Już w latach 14-18 po niebie latały samoloty napędzane wielocylindrowymi silnikami o relatywnie wysokich osiągach, że o przemyśle zbrojeniowym nie wspomnę. Kilka setek tolerancji wtedy już nie było niczym szczególnym do osiągnięcia. W przypadku MG wystarczy do tego jednostopniowy rozwiertak z pilotem. :)

jarcco napisał/a:
Zakładam że złożę to za jakiś czas do kupy i pojedzie.

Słusznie, też bym tak zrobił.

jarcco napisał/a:
Przed całym zamieszaniem, brałem pod uwagę że może skończę tylko na blacharce. Ale jak przykręciłem kilka takich śrub do ramy z salonu

Czy te śruby kiedykolwiek miały powłoki galwaniczne? Pytam, bo znam takie motocykle, w których skręcone śruby najzwyczajniej zamalowywano.

jarcco napisał/a:
żabojada rozkręciłem zwykłymi narzędziami, a gwinty są metryczne.

W to, że calowe śruby da się rozkręcić metrycznymi kluczami nie wątpię, ale jesteś pewny co do gwintów? Naprawdę można na śruby nakręcić nowe nakrętki? Hmm...
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pią 05 Lut, 2016   

mcfrag napisał/a:
E, no bez przesady,

Właśnie! Bez przesady :) Mam na chwilę obecną na stanie Triumpha 350 z 1936 po "remoncie" silnika, wał łożyskowany dokładnie tak samo jak u Jarka i ktoś tak spasował , że ledwo idzie tą sieczkarnię przekopać i to bez kompresji (głowica ściągnięta) :(

Spasuj takiego kalosza na "setki" to na pewno nie pojeździsz.

 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Pią 05 Lut, 2016   

nickeledon napisał/a:
Mam na chwilę obecną na stanie Triumpha 350 z 1936 po "remoncie" silnika, wał łożyskowany dokładnie tak samo jak u Jarka i ktoś tak spasował , że ledwo idzie tą sieczkarnię przekopać i to bez kompresji

Diabeł siedzi w szczegółach. Wystarczy, że ktoś spasował tulejki bez osiowania i już się będzie przycierać. Dużo zależy od bicia czopów wału, bo to jest punkt wyjścia do doboru pasowania tulejek. Teoretycznie luz powinien być nie mniejszy niż bicie czopa mierzone w punkcie, w którym jest największe - oczywiście w przypadku tulejek osiowanych na skręconym silniku. W innym przypadku będzie potrzebny jeszcze większy luz.

Trudno ferować wyroki bez wiedzy o tym, jak był robiony ten enes. Sądzę, że problem z przycieraniem to nie wynik zastosowania pasowań ciaśniejszych niż fabryczne. Obstawiam, ze to skutek pójścia na skróty w którymś z etapów remontu.

Wracając do tematu: w dwusuwie pasowanie tulejek musi zapewnić względną szczelność skrzyni korbowej. Nadmierny luz nie jest wtedy pożądany.
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

mcfrag napisał/a:
Wystarczy, że ktoś spasował tulejki bez osiowania i już się będzie przycierać

Oczywiście masz rację. Zawsze (niestety często mylnie) wychodzę z założenia, że gdy ktoś robi remont to wie co robi.

mcfrag napisał/a:
Teoretycznie luz powinien być nie mniejszy niż bicie czopa mierzone w punkcie, w którym jest największe

Dobieranie pasowania do "babola", to tak jeszcze nie robiłem. Tak dla jasności, bo trochę piszę skrótami myślowymi, jeżeli mówię aby nie pasować na setki to w domyśle mam te dolne granice 0,02-0,04 i zawsze doradzam w starszych silnikach przedział 0,06-0,08. Dla przykładu pasowanie czopa główne podpartego w tulei brązowej w mojej Bećce z 72 roku to przedział 0,04-0,06.
Zawsze przy doborze pasowań musimy brać pod uwagę jakie materiały i w jakich warunkach ze sobą współpracują.

mcfrag napisał/a:
w dwusuwie pasowanie tulejek musi zapewnić względną szczelność skrzyni korbowej.

Chyba mieli jakąś tajemną wiedzę :)
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

nickeledon napisał/a:
Chyba mieli jakąś tajemną wiedzę :)

Racja, tu uszczelką jest czoło tulejek. Widać na nim nawet coś w rodzaju labiryntu, zwiększającego powierzchnię uszczelniającą. Ciekawe, jaka była żywotność takiego układu. Może okazać się, że powodem do ewentualnej wymiany tulejek będzie nie luz na średnicy ale zużycie czół i ogólna nieszczelność silnika (teoretyzuję, nie mówię o tym konkretnym przypadku).

Swoją drogą ciekawe, jak duże przedmuchy zdarzają sie na wytelepanych simmeringach w takim Izu, który bierze lewe powietrze/olej przez wał...
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

mcfrag napisał/a:
tu uszczelką jest czoło tulejek

To co ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy? Przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z takim rozwiązaniem w dwusuwie, jakiś sznur czy kawałek skóry zawsze bywał, a tu nic.
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

nickeledon napisał/a:
To ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy?

Trudno wyrokować na podstawie kilku zdjęć. Myślę, że jednoznaczna odpowiedź na to pytanie znajduje się w instrukcj obsługi. :)

Dodam tylko, że niektóre brązy (np. nasz B101) dzięki zawartości fosforu mają własności samosmarujące. Być może sprytny fancuz z Anglii ma właśnie takie tulejki? :)
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

Jarek więcej informacji poprosimy, bo zaczniem łysieć od domysłów.

[ Dodano: Sob 06 Lut, 2016 ]
mcfrag napisał/a:
mają własności samosmarujące.


Ale niestety nie oznacza to, że mogą pracować w ogóle bez smarowania.
 
 
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

mcfrag napisał/a:
Racja, tu uszczelką jest czoło tulejek. Widać na nim nawet coś w rodzaju labiryntu, zwiększającego powierzchnię uszczelniającą.

Przyjrzałem się bardziej owemu uszczelnieniu. Wydawało mi się że ta teoria może mieć ręce i nogi.
Na czole tulejki od wewnętrznej strony karteru można odnaleźć coś w rodzaju kanałów. Ale czy to jest celowe, czy to tylko ślad po nożu tokarskim?

Wał powierzchnie współpracujące z tulejkami ma całkiem gładkie.

nickeledon napisał/a:
o co ze smarowaniem czopów

Właśnie. Tutaj rozwiewają się wszystkie wątpliwości. Kanał biegnący wzdłuż wewnętrznej strony tulejki jest zasilany przez ten otwór. Mało tego, może dobrze tego nie widać, ale otwór jest na końcu rynny w formie odwróconego trójkąta. Którym pewnie ma spływać mieszanka/oleum.

Przyjrzałem się też uważniej połączeniu wszystkich kanałów/rowków. Wygląda na to że wewnętrzny biegnący po wewnętrznym obwodzie ma połączenie z biegnącym wzdłuż. A ten z kolei z zewnętrznym. Wcześniej wydawało mi się że nie ma tutaj połączenia bo jest coś w rodzaju uskoku, ale jest to chyba tylko niedokładność obróbki.

mcfrag napisał/a:
nickeledon napisał/a:
To ze smarowaniem czopów, jakiś nasączony filc w tym rowku, tylko szczątkowe poprzez przedmuchy?
Trudno wyrokować na podstawie kilku zdjęć. Myślę, że jednoznaczna odpowiedź na to pytanie znajduje się w instrukcj obsługi.

Tak więc filcyk smarujący chyba odpada, bo zasilanie smarowania odbywa się raczej przez otwór ze skrzyni korbowej. Wszystkie kanały są ze sobą połączone, więc wydaje mi się że filcyk uszczelniający w zewnętrznym kanale też odpada. Zresztą gdzieś w szczątkowym katalogu w sieci go nie widziałem w tym miejscu. Spróbuję poszukać na moim kompie i przedstawić rysunek.

Więc wygląda na to że mieli jednak: :)
nickeledon napisał/a:
jakąś tajemną wiedzę :)

Niestety instrukcja obsługi jest jak na razie nie do odnalezienia ;)

Z poprzedniej beczki:
mcfrag napisał/a:
Czy te śruby kiedykolwiek miały powłoki galwaniczne? Pytam, bo znam takie motocykle, w których skręcone śruby najzwyczajniej zamalowywano.

Bardzo dobre pytanie. Zadaję sobie je od dłuższego czasu. Praktycznie na wszystkich śrubach znalazłem jakieś ślady. Za wyjątkiem tego pordzewialca, którego pokazywałem wcześniej. Ale ten z kolei jest przykręcany do obejmy, z której zdjąłem jak sądzę chrom.

Więc malowanie raczej odpada. Tamtą śrubę podejrzewam o chrom, albo ocynk.

Śladów powłoki za wyjątkiem resztek farby, nie znalazłem na drobnych śrubkach trzymających błotniki i kilka innych drobnych elementów karoserii. Tutaj pasuje teoria o malowaniu. Piotrek, jesteś pewien że ten sposób zabezpieczania jest fabryczny, a nie np. potrzebą zabezpieczenia antykorozyjnego zrobionego w przeciągu ostatnich 70lat?

Powłoki galwaniczne na tym motocyklu to istny przegląd sposobów zabezpieczania i upiększania. Jest sporo elementów oksydowanych, od śrub korków aż po kilka większych drobiazgów. Jest chrom położony bezpośrednio na stal i z połyskiem. Jest kilka elementów jakby nie przygotowanych pod położenie takiej ozdoby, ale z wyraźnymi śladami jej istnienia.
Jest też trochę, głównie większych elementów, z chromem na miedzi i pięknym połyskiem.
Wygląda na to że jest też trochę niklu. Ale tu nie mam pewności, ale wiem że kiedyś tak robiono...

Ocynku mu pożałowano. Ba! chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.
Cytat:
W to, że calowe śruby da się rozkręcić metrycznymi kluczami nie wątpię, ale jesteś pewny co do gwintów? Naprawdę można na śruby nakręcić nowe nakrętki? Hmm...

Tutaj dowód. Na małą śrubkę, co do której jestem pewien 100% oryginalności bo występuje ich kilkanaście jednakowych, nakręciłem współczesną nakrętkę.
Nakrętka wewnątrz jest dzisiejsza, tzn. ze sklepu żelaznego :)

Acha, i zmierzyłem długość tulejek podpierających wał, 2x5cm.
_________________
jarcco
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3826
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

No i prawie wszystko jasne. Smarowanie łożysk głównych tak jak w Iżu, kanałkiem poprzez spływ oleju z mieszanki.

Można robić pasowanie C3. :)

I zapewne na końcu panewki w tym rowku powinien znajdować się materiał uszczelniający biedny bo biedny, ale takie były początki.

Pomyślałbym o zastosowaniu jakiegoś małego simmeringu w ty miejscu.

Tępy nóż, bo po cóż w tym miejscu uszczelnienie skoro u góry mamy otwór.

jarcco napisał/a:
chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.

Francuzi zawsze lubili błyskotki.
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sob 06 Lut, 2016   

jarcco napisał/a:
Na czole tulejki od wewnętrznej strony karteru można odnaleźć coś w rodzaju kanałów. Ale czy to jest celowe, czy to tylko ślad po nożu tokarskim?

To ślady po nożu, bez dwóch zdań. Nowe zdjęcia w kwestii smarowania bardzo rozjaśniają sytuację.

nickeledon napisał/a:
Tępy nóż, bo po cóż w tym miejscu uszczelnienie skoro u góry mamy otwór.

A ja sądzę, że świadoma decyzja konstruktora. Powierzchnia planowana zdzierakiem na dużym posuwie to odpowiednik siatki honowniczej w cylindrze. Olej wypełniający rowki smaruje powierzchnię styku i zapobiega tarciu suchemu, czyli przyśpieszonemu zużyciu (skróceniu) tulejek. To, że spiralę wciąż widać tak wyraźnie, to dobry znak. Tulejki wyglądają bardzo zdrowo i powinny jeszcze dlugo poslużyć.

jarcco napisał/a:
Tak więc filcyk smarujący chyba odpada, bo zasilanie smarowania odbywa się raczej przez otwór ze skrzyni korbowej. Wszystkie kanały są ze sobą połączone, więc wydaje mi się że filcyk uszczelniający w zewnętrznym kanale też odpada. Zresztą gdzieś w szczątkowym katalogu w sieci go nie widziałem w tym miejscu. Spróbuję poszukać na moim kompie i przedstawić rysunek.

Lata 20-30 to czas odkrytych klawiatur i otwartych systemów smarowana (nadmiar oleju był odprowadzany grawitacyjnie na szosę). Sądzę, że w Twoim pierdku jest dokładnie tak samo, czyli nie było żadnych dodatkowych uszczelnień wału. W przeciwieństwie do sinika z mokrym sprzęgłem w MG nie ma mowy o zaciąganiu dodatkowego oleju do skrzyni korbowej - co najwyżej mieszanka może być zubożona przez dodatkową porcję "lewego" powietrza.

W drugą stronę też nie ma problemu - nadmiar oleju z mieszanki ma otwartą drogę do opuszczenia silnika. Rozwięzanie równie genialne w swej prostocie, co nieekologiczne. :)

Ten filmik zdaje się potwierdzać moją teorię:

Wysokie "wolne obroty" (zakładam, że niżej się nie da zejść) to skutek powietrza zaciąganego przez wał do komory korbowej.

Swoją drogą ten motocykl z filmiku wygląda świetnie. Patrząc na taki sprzęt w pięknie sfatygowanym anturażu bezwiednie zaczynam się zastanawiać, co taki motocykl przeżył. Oglądając pojazdy poskładane w stylu "z pracowni Piotra Kawałka" najczęściej myślę o bankomacie. :)

nickeledon napisał/a:
Pomyślałbym o zastosowaniu jakiegoś małego simmeringu w tym miejscu.

Po tylu latach poprawiać fabrykę? Po co? :)

jarcco napisał/a:
Ocynku mu pożałowano. Ba! chwilami mam wrażenie że wszystko co srebrne to chrom albo nikiel.

Obstawiam nikiel. Przed wojną to była zdecydowanie bardziej popularna powłoka galwaniczna.

jarcco napisał/a:
Śladów powłoki za wyjątkiem resztek farby, nie znalazłem na drobnych śrubkach trzymających błotniki i kilka innych drobnych elementów karoserii. Tutaj pasuje teoria o malowaniu. Piotrek, jesteś pewien że ten sposób zabezpieczania jest fabryczny, a nie np. potrzebą zabezpieczenia antykorozyjnego zrobionego w przeciągu ostatnich 70lat?

Mam całe pudełko takich śrub z M04. W Twoim przypadku ten trop bym jednak porzucił. Czwórka to była bida z nędzą. Powstawała w trudnym czasie powojennego niedoboru wszystkiego, kiedy wykończeniem się raczej nie przejmowano. W przedwojennej Francji konkurencja na rynku motocyklowym była bardzo duża i żeby coś sprzedać, trzeba się było postarać. A ludzie kupują oczami...

jarcco napisał/a:
Tutaj dowód. Na małą śrubkę, co do której jestem pewien 100% oryginalności bo występuje ich kilkanaście jednakowych, nakręciłem współczesną nakrętkę.

M8 na klucz 12. :) Cała drobnica w mojej Sarolei wygląda identycznie. :)
Metryczne śruby nadwozia to nic dziwnego. A jak z silnikowymi?

jarcco napisał/a:
Acha, i zmierzyłem długość tulejek podpierających wał, 2x5cm.

Czy wał również ma średnicę metryczną? Jeżeli tak - mamy kolejną zagadkę: czy silnik jest naprawdę Made In England, czy też jest to francuska licencja wyprodukwana na kontynencie, podobnie jak np. polski przedwojenny Villiers 98ccm produkowany w Suchedniowie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Monet&Goyon 250 typ L
Rok produkcji 1934
Gaca Pozostałe 67 Sro 31 Sty, 2018
Gaca


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna