IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Norwegia
Autor Wiadomość
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Pon 18 Lip, 2016   Norwegia

Jak już wiadomo, niedawno zrobiłem kilka tysięcy kilometrów na północ. Podróż była tyleż samo spontaniczna co planowana. Na początku roku rzuciłem mimochodem w domu że może bym sobie do Norwegii pojechał...

I nic... tylko w marcu na swoje urodziny dostałem pięknie oprawiony rysunek fiordów norweskich w wykonaniu mojego syna. Moja "małażonka" zaczęła planować wspólne wakacje dopytując się nieustannie kiedy planuję powrót.
Nie pozostało mi nic innego jak dać dobry przykład młodemu, i pokazać że "prawdziwy mężczyzna" nie rzuca słów na wiatr ;)

No i zaczęło się... planowanie, kupowanie map, i cała ta procedura startowa. :)

Najdalszym punktem wyprawy była Atlantic Road, kilka kilometrów drogi prowadzącej po morzu.


Kilka zjazdów do fiordów.


Zaliczenie Trollstigen - czyli tzw. Drogi Trolli, z którymi się trochę zaprzyjaźniłem ;)



To znów podjazdów po piękne widoki.


Po kilku dniach koczowania w namiocie człowiek twardnieje. Zaczyna spadać zapotrzebowanie na komfort, a rośnie na.... sam nie wiem na co. Nazwałbym to - gonić przed siebie, ciągle po nowe i nieznane :)
Po porannej pobudce u podnóża gór, śniadanku i uwolnieniu orki. Przy kawce, patrząc na ośnieżone szczyty, wpadłem na pomysł zrobić pomiar meteo :)


Zapewniam że nie marzłem, a część ubrań jeździła ze mną nieruszana przez całą podróż.
Może nocleg kilka dni wcześniej? Może układając moje ciało jak najbardziej wzdłuż koleiny na drodze leśnej, gdzie ustawiłem mój namiot, zobojętniło mój organizm na wszystkie inne czynniki? :mrgreen:

Idąc dalej tropem niezbadanych tajemnic ludzkiego organizmu, do dziś nie wiem jak było możliwe wykrzesanie z siebie tylu kilowatów z tak ujemnym bilansem kalorii.
Całe dzionki pokonywałem na obfitym ciepłym śniadaniu, butelce Coli (której normalnie nie pijam) w ciągu dnia, i dwóch piwach na dobranoc. Czasem tylko wzbogacałem moje menu o batonik albo małą konserwę.
Moja kuchnia, w której gotowałem pyszne :letssin: śniadanka.


Dziś pojęcie pada deszcz, ma już dla mnie inny wymiar.
A fajki w Skandynawii są bardzo drogie ;)


Na pewno niektórzy słyszeli że tamtejszy asfalt drze opony. Jest inny niż nasz, zawiera dużo jasnego tłucznia co pomaga w zimie. W przybliżeniu wygląda tak:


Spotkałem norweskiego właściciela Junaka. Obejrzałem jego zdjęcia na telefonie, do tego jego właściciel był mocno w temacie. Tutaj na BSA.


Generalnie Norwegia to kraj drogi. Bardzo drogi. Fajki po 55zł, 0,6l wody 16zł, piwko po 20zł, paliwo 7,5zł.
Ale na końcu każdej drogi, czekają przepiękne widoki. Takie że aż...

A jak się już do nich dojedzie, to przestaje padać i wychodzi słońce. Nie wiem jak oni to robią :)

Ja tam wrócę, mam nadzieję, jak tylko bogowie pozwolą :]


Po widoki i filmową opowieść w aranżacji młodego, zapraszam na YouTube:
(jak zwykle najlepiej z głośnikami)

_________________
jarcco
 
 
Ozzy
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 1115
Skąd: Jarosław/Szczecin
Wysłany: Pon 18 Lip, 2016   

W tym roku byłem u szwagra na świętach wielkanocnych i też jestem pod wielkim wrażenem tego kraju, też mi się marzy pozwiedzać ten kraj na motocyklu.
_________________
ИЖ 49K 1957 DKW NZ 350-1 1944 ИЖ 49 1951
 
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Pon 18 Lip, 2016   

Elegancko! Fajnie jest popatrzeć, jak bawią się inni, dotknięci podobnym "zboczeniem". :)

jarcco napisał/a:
Zaczyna spadać zapotrzebowanie na komfort, a rośnie na.... sam nie wiem na co. Nazwałbym to - gonić przed siebie, ciągle po nowe i nieznane

W tym zdaniu ująłeś, na czym również według mnie polega zabawa. W pewnym momencie dochodzi się do wniosku, że scenografia nie jest tu bynajmniej najistotniejsza - ważne, żeby cisnąć naprzód do osiągnięcia stanu, który na swój użytek nazywam "ujechaniem się".

jarcco napisał/a:
Dziś pojęcie pada deszcz, ma już dla mnie inny wymiar.

Oj, uwierz mi na słowo, mogłeś trafić z pogodą zdecydowanie gorzej. :D

jarcco napisał/a:
Ja tam wrócę, mam nadzieję, jak tylko bogowie pozwolą

Przyznam, Norwegia była brana pod uwagę w moich wakacyjnych planach ale m. in. dzięki rozmowie z Tobą na Pikniku została podjęta decyzja, że iże nakarmią fiordy inną razą. Nie było sensu jechać tam bez planu, na spontana...

Tak czy inaczej - bardzo się nam skurczyła planeta. Coraz mniej miejsc "poza zasięgiem"...
 
 
kylo


Motocykl: inny
Posty: 51
Skąd: Lubartów
Wysłany: Pon 18 Lip, 2016   

Pięknie popatrzeć na Junaka w takiej Trasie!!!

Ps."Drogo" ma różne wymiary.
Obecne "drogo" wydaje się być wyjątkowo tanie!
Jeśli weźmiemy pod uwagę kurs 1NOK, aktualny ok. +/- 0,48 zł
i sprzed trzech lat kiedy miałem przyjemność oglądać te wspaniałe widoki z siodła motocykla 0,78 zł... :S
 
 
Jacek635


Motocykl: Jupiter
Posty: 279
Skąd: Kalisz
Wysłany: Sro 20 Lip, 2016   

Troche mnie niepokoi to odrzucanie karty bankomatowej przez dystrybutor. Zastanawiam sie, czy jest sens brać w taką wyprawę gotówkę i czy na stacjach dostępny jest olej do dwusuwa. Mam karte bankomatową banku pko bp. Będę jechał przez niemcy, danie i drogą atlantycką.
_________________
prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sro 20 Lip, 2016   

Jacek635 napisał/a:
Troche mnie niepokoi to odrzucanie karty bankomatowej przez dystrybutor.Mam karte bankomatową banku pko bp.

Jeżeli to VISA, nie powinno być problemu. MASTERCARD jest jakby mniej pewny.

Jacek635 napisał/a:
Zastanawiam sie, czy jest sens brać w taką wyprawę gotówkę

Moim zdaniem jak najbardziej jest sens. Co zrobisz, gdy automat wciągnie Twoją jedyną kartę?

Jacek635 napisał/a:
czy na stacjach dostępny jest olej do dwusuwa

Na każdej obsługowej stacji znajdziesz olej 2T. W Skandynawii trzeba rozglądać się za olejem do skuterów śnieżnych. :)
 
 
kylo


Motocykl: inny
Posty: 51
Skąd: Lubartów
Wysłany: Sro 20 Lip, 2016   

Jacek635 napisał/a:
Troche mnie niepokoi to odrzucanie karty bankomatowej przez dystrybutor. Zastanawiam sie, czy jest sens brać w taką wyprawę gotówkę i czy na stacjach dostępny jest olej do dwusuwa. Mam karte bankomatową banku pko bp. Będę jechał przez niemcy, danie i drogą atlantycką.


Jadąc przez Skandynawię problem z kartą Visa PKO BP wystąpił trzykrotnie, dwa razy na promach przez fiordy w Norwegi, oraz raz w Szwecji, opłata przy wjeździe na prom w Trelleborg. Sytuację załatwiło parę EURO zabranych na "czarną godzinę".
Z lokalnych walut w Norwegii przydają się monety w nominale 5 i 10 koron, tym którzy na campie zechcą się wykąpać w ciepłej wodzie.
Cała reszta płatności bezproblemowo.
 
 
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Sro 20 Lip, 2016   

Ja wszędzie, tj. na promach, stacjach benzynowych i marketach płaciłem kartą Visa mBank. W portfelu miałem jeszcze awaryjnie kartę kredytową. Nigdy nie było problemu z płatnością elektroniczną.

Oczywiście warto mieć trochę gotówki. Mnie się przydała kiedy jeden raz nocowałem na campingu, płatności i meldunku dokonywało się tam samodzielnie. Przez włożenie kaski do koperty i wypełnieniu druku, wszystko wrzucało się do "skarbonki" :)


W Norwegii nawet na stacji teoretycznie "obsługowej", można trafić dystrybutor bezobsługowy.
Jeśli chcemy pogadać z obsługą w okienku, podjeżdżamy do dystrybutora z napisem KASSA. Jeśli się śpieszymy i kontakt z automatem nam wystarczy, lejemy z dystrybutora oznaczonego KONTO.

mcfrag napisał/a:
Na każdej obsługowej stacji znajdziesz olej 2T. W Skandynawii trzeba rozglądać się za olejem do skuterów śnieżnych.

Czy fotografia jest tegoroczna :) ?
_________________
jarcco
 
 
jacumba


Motocykl: Kawasaki
Posty: 8
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 24 Lip, 2016   

A ja zapytam o tajemnicę gorącego śniadania? Czy jest jakiś tajemny przepis ;) ? Co takiego jadłeś na gorąco z rana? Zabierałeś z Pl? Czy może jakiś lokalny specjał? Bo do kolacji długa droga.... a aura wymagała kalorii.... Na samej gorącej kawie ciężko było by wytrzymać trudy podróży. Proszę o info, bo może pomóc mi to w planowaniu mojej podróży z plecakiem, a raczej sakwą :) PS. Gratuluje wytrwałości!
 
 
Łukasz Hawryluk
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 946
Skąd: Legnica
Wysłany: Nie 24 Lip, 2016   

Jarek - Brawo!!!
Film obejrzałem już 6-7 razy i jeszcze pewnie obejrzę nie raz. Muzyka strasznie mi się podoba :thumbup: i jak oglądać to tylko z głośnikami.
Ale co tam film - to tylko finał. Droga do finału - po prostu podziwiam i zazdroszczę ;)
A co a awaria cię spotkała? Jak sobie z nią poradziłeś?
Poza tym Junak spisywał się przyzwoicie?
Jak ludzie reagowali na taki motor w takiej trasie?

Jacek635 napisał/a:
czy jest sens brać w taką wyprawę gotówkę

Moim zdaniem tylko gotówka a karta jako rezerwa. Tak się poukładało, że byłem w kilku mniej lub bardziej dziwnych krajach (Ukraina, Litwa, Rumunia, Turcja, Jordania, Syria, Irak) i zawsze cały budżet był w gotówce. Czasem po prostu szkoda czasu na szukanie bankomatu. Ważne aby schować pieniądze w kilku miejscach. Gotówką można płacić zawsze.
_________________
Iż 49 1956r.
 
 
jarcco


Motocykl: Iż-49
Posty: 1323
Skąd: Lublewo Gdańskie
Wysłany: Wto 26 Lip, 2016   

jacumba napisał/a:
A ja zapytam o tajemnicę gorącego śniadania? Czy jest jakiś tajemny przepis ? Co takiego jadłeś na gorąco z rana? Zabierałeś z Pl? Czy może jakiś lokalny specjał?

Jak przekonują dietetycy śniadanie powinniśmy jadać jak król, obiad jak książe, kolację jak żebrak. ;) Co prawda żadnego posiłku nie jadałem jak król, ale tak się ułożyło samo że śniadanie było najobfitsze i na gorąco.

Zabrałem ze sobą z Polski gotowe dania liofilizowane. I o ile od biedy zupki chińskie też można by tak nazwać, ja wybrałem żarcie jakie ludziska noszą ze sobą na dalekie wyprawy np. w góry.
Gotowe potrawy polskiej firmy LyoFood zdobyły już uznanie, i powiem że nawet przypominają konkretne dania. LyoFood

Zajmują niewiele miejsca, ważą w gramach, zawierają konkretne kalorie, groszek to groszek, ziemniaki to ziemniaki, mięcho to mięcho... Wystarczy zalać wrzątkiem i poczekać kilka minut. Producent podaje potrzebną ilość wody. Ja dolewałem 10% więcej, i czekałem 5 min dłużej. Tak mi lepiej smakowało. Po śniadanku do umycia/oblizania tylko łyżka.

Smak... szału nie ma ale zjadliwe. Największa wadą może być cena. Za jedno danie można by nabyć 15 zupek chińskich z Radomia. ;)

Łukasz Hawryluk napisał/a:
A co za awaria cię spotkała? Jak sobie z nią poradziłeś?
Poza tym Junak spisywał się przyzwoicie? Jak ludzie reagowali na taki motor w takiej trasie?

Nic szczególnego, wieniec zębaty tylnego koła chciał opuścić resztę motocykla. :)
Wystarczyło wymienić/kupić kilkanaście śrub.

Junak nie wymagał szczególnej uwagi, poza tym jednym przypadkiem. Sprowokowanym z resztą przez samego mnie. Kiedy składałem kilka lat wstecz Jasia, przykręcałem wieniec z zamysłem wymiany marketowych "czwórek" na coś "porządniejszego". Wytrzymały ponad 20tys. km... ale ile jeszcze miały czekać. ;)

Zasada "jak dbasz , tak masz" obowiązuje w przypadku każdego sprzętu. Czarna świeca w moim przypadku, to niewłaściwa wartość cieplna zamontowanej tam do testów... i zapomnianej :]

Jak reagowali ludziska?
Przyciągałem ludzi, pytali, robili sobie ze mną/motocyklem foty. Czasem odbierany byłem jak szalony Polak, ale zawsze pozytywnie. Podniesione kciuki w wystawionych rękach z kamperów, pomoc w ominięciu kolejki do promu, prośby o uruchomienie silnika.
Generalnie odbierany byłem jak "pozytywny wariat", i w tą rolę się wczułem na 10 dni ;)
_________________
jarcco
 
 
Spiker


Motocykl: Planeta
Posty: 1413
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro 27 Lip, 2016   

jarcco napisał/a:
Nic szczególnego, wieniec zębaty tylnego koła chciał opuścić resztę motocykla :) Wystarczyło wymienić/kupić kilkanaście śrub.

Oryginalnie były tam nity i w fabrycznym wydaniu nigdy nie sprawiały kłopotów.

Imponująca wyprawa. Dobrze przygotowana i przeprowadzona. Szacunek. Podziw za konsekwencję realizacji planów. Rodzina bardzo wyrozumiała :thumbup:
No i sprzęt! Kolejny dowód na to, że zabytkowy motocykl nie potrafiący bez awarii pokonać 100 km to po prostu źle wyremontowany sprzęt.
_________________
Iż Planeta '63, ...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna