Ponieważ każdy facet ma coś na boku (jedni kobietę jakąś poza stałym związkiem, inni coś poza Junakiem), to i ja mam.
Przyznam się, bo jak widzę dawni stali bywalcy tej strony www gdzieś znikają, zaglądają czasem, poczytają... Pewnie też mają coś na boku!
Przyznam się, bo znając członków społeczności Iżowej, wiem że to naród najbardziej tolerancyjny i otwarty na "innych". Mam więc pewność, że nie najedzie mnie 30 Iży i nie stłucze mi gęby.
Nabyłem drogą kupna sprzęta z innej epoki. Choć też rzecz jasna nie nowego.
Dlaczego? Nie wiem. Wiem - to chyba takie samo marzenie jak Iż z żółtą blachą, tylko z tych bardziej nierealnych. Ale żółta blacha 10 lat wstecz też wydawała się nierealna.
- Ale to przecież "niezabytek"?
- No właśnie! Żyję nadzieją, że za 11 lat nim będzie!
To BMW GS 1150 Adventure. Na samotne wyprawy nieco dalej od komina dla mnie w sam raz. Oczywiście nie jest pozbawiony wad. Pierwszy tysiąc kilometrów, nawykły do bardziej sprawdzonej motoryzacji, gryzłem się z myślami ale zacząłem wsiąkać. Co będzie - czas pokaże. Teraz ćwiczę swoje umiejętności, aby sprostały temu "Adventure".
Jaka jest przewaga nad Iżem? Żadna. Może poza tym, że nigdy bym sobie nie pozwolił wcześniej na tyle upadków, co widać na filmie z mojego poligonu.
Aha! Żeby była jasność. Nie jest to karwasz twarz żadne pożegnane. Iż teraz będzie służył do jazdy na Iżopikniki. Niezręcznie jest tam bywać innym Junakiem.
Taa, takie racjonalizowanie zakupu to słyszałem w zeszłym roku jak jechałem z kumplem do Bawarii, ale przytargaliśmy Gucia. Cóż zabawki są po to, aby się nimi bawić, mam znajomego który ma bejcę tylko dla jednego urlopu w roku
Taa, takie racjonalizowanie zakupu to słyszałem w zeszłym roku jak jechałem z kumplem do Bawarii
Nooo Jakieś racjonalne wytłumaczenie trzeba swojemu rozsądkowi przedstawić.
Sam wiesz Marek, jak zmienia się wówczas stosunek dystansu w czasie. Nie jest to już może taka sama zabawa, ale...
hrabia_T napisał/a:
Czy mapa Mongolii już kupiona ?
Mongolia Nie wiem czemu, ale słyszę to nie pierwszy raz. Póki co mapa Mongolii leży na półce w kategorii tych nierealnych
Żelastwo jest pioruńsko ciężkie, siedzi się pioruńsko wysoko, i to tak że horyzont z siodła widać ponad dachami osobówek. Jak to żelastwo postanowi się położyć... to nic, postanowiło i będzie, i koniec i już
regers napisał/a:
Bardzo dobry wybór.
Cieszę się na takie słowa od forumowego mistrza crossu. Fajnie jest zjechać czasem z czarnego Choć wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to... jednak jakąś możliwość daje
Nie jestem znawcą w tym temacie, ale upadków było by mniej gdyby nie te opony i nesesery. Opony typowo na asfalt, a walizki zakłócają utrzymanie równowagi.
Wiem już jak zachowuje się Iż na mitasach w głębokich kałużach o dnie błotnistym, nigdy więcej Twoje opony są jeszcze mniej agresywne od mitasów. Wymień te dwa elementy i wtedy się zabaw na całego.
Odnośnie zakupu to szanuję twój wybór, ja zakupiłbym jakąś 500-tkę zabytkową za tą kasę
Jak się zjedzie z czarnego i spodoba sie czyli trybisz to już jak choroba Pisz jakie robisz postępy. Tylko nie zrób takich błedów jak ja, ale to może pózniej. Myślę że gleby by było połowę mniej gdybyś miał inne opony. Trzymam kciuki!
jarcco, Opony to podstawa, pozycja za kierą też. Mała wskazówka jak masz teren błotnisty duzo błota, to staraj się być w pozycji maksymalnie do tyłu, i więcej gazu nawet bardziej niż więcej. Gwarancja że się nie wywrócisz jest pewna, strach i wolna jazda jest zgubliwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach