Dokładnie, w katalogu jej nie było i dlatego jej nie zakładałem i tez mam replikę ale gumki nie było w zestawie. Zastanawiałem się również czy ja założyć, czy nie i na razie jej nie mam. Może mniej to estetycznie wygląda ale nie ma tragedii.
IFA to BENZ - już Cię Marku lubię, chociaż nie poznałem osobiście.
_________________ IFA BK350 1956 x 2,DKW LUXUS 200 SPEZIAL 1930, DKW SB200 1936,DKW SB200 1937,HD softail haritage EVO i trochę części do dkw SB250
Oj Marku, brzydala byś kiedyś zrobił a nie tylko cukierasy.🤘
Drogi Radarze, byłby nawet egzemplarz który by zadowolił Twoje perwersyjne gusta. Jednakże właściciel zażyczył sobie szkiełkownia, polerki, chromów na bogato, czarnego lakieru w klarze z głębią jak u Rollce-Roysa z równiutkimi szparunkami.
A to przedsmak tego co mnie czeka.
Wcześniej ta Ifa była chyba w rękach dr. Frankensteina.
I to jest merytoryczne pytanie. Tylko skąd mi to wiedzieć, po kilku kółkach na 1 i 2 biegu? Zrobiłbym trasę do Kielc i z powrotem to coś bym powiedział
tybusz napisał/a:
Brakuje mi jeszcze loga, Ifa czy może MZ
Będzie MZ.
tybusz napisał/a:
jeszcze nie rozróżniam wersji
Podpowiem ile potrafię. Z różnic organoleptycznych widocznych gołym okiem to:
-filtr powietrza na zewnątrz (wcześniej pod pokrywą gaźników)
-tłumniki cygara (wcześniej rybki)
-gumowe przelotki przewodu WN (wcześniej aluminiowe skrętki)
-osprzęt kierownicy (wcześniej armatura na opaskach)
-automat stopu w dyfrze i co za tym idzie inna tylna lampa
-pałąk przedniego błotnika nitowany w dwóch miejscach (wcześniej w czterech)
-zaplot kół na dwa krzyże ,szprychy 160 mm (wcześniej na trzy, szprychy 200 mm)
Jest jeszcze kilka niewidocznych z zewnątrz różnic i pewnie wiele mi nieznanych, ale te wymienione powyżej są różnicami zasadniczymi.
Generalnie super robota. Fajnie wygląda ta IFA ... sorry MZ ... w całości. Myślę, że THE END będzie można napisać dopiero po próbach drogowych, ostatecznych poprawkach i regulacjach. Nie jestem jedynym, który jest zainteresowany wrażeniami z "normalnej" jazdy.
Co to za pytanie jest? Wszyscy wiedzą przecież.
Rozumiem ukłon w stronę starań Marka przez długie trzy miesiące, godzin spędzonych w warsztacie. Ale to i tak przecież na nic...
THE END będzie można napisać dopiero po próbach drogowych, ostatecznych poprawkach i regulacjach.
Ja Marku gratuluję i życzę by nie powtórzył się scenariusz innego jednośladu, żeby ten obecny nie wrócił na nowo do regulacji w dodatku z zarżniętym tłokiem
Poza tym poszło zgodnie z planem - zdążyć przed wiosną
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach