Chyba pierwszy taki przypadek na forum?
Bo jeśli tak, to nie producent słaby tylko... wada materiału, pech jakiś?
Bo ja to taki beta-tester jestem, mi przytrafia się wszystko.
mcfrag napisał/a:
Darek napisał/a:
Teraz przerób dwurzędówkę.
Najlepiej dać jakiś silnik elektryczny - tam w ogóle nie ma łańcucha.
Mówiłem Paweł, że łańcuch od merca nie przejdzie
[ Dodano: Sro 03 Maj, 2017 ]
mcfrag napisał/a:
To mi nie wygląda na czeską robotę.
Już nie pamiętam u kogo kupowałem (chyba Niemczyk, czy coś takiego) zapakowany w oryginalne pudełko, ale fakt, że od początku był jakiś hałaśliwy. Jeżeli sprzedający robią już takie wały, to ręce opadają, niby człek się pilnuje, a i tak cię przewiozą, jak nie na wnuczka to na łańcuszek szczęścia
Łańcuch rozrządu postanowił wczoraj dokonać żywota swego marnego.
Pojawia się coraz więcej oszustw z nieoryginalnymi częściami opakowanymi w oryginalne pudełka. Dotyczy to części do samochodów i jak widać motocykli też. Sam na własne oczy widziałem jak sprzedawca wyciągnął z takich samych pudełek dwie różnie wyglądające (wykonanie) tarcze hamulcowe Najczęściej na Allegro w sytuacji atrakcyjnej ceny należy się zastanowić co tak naprawdę dostaniemy za padlinę skoro w sklepie o 30% drożej ta sama firma. To na pewno boli, ale trzeba wydać więcej w zaufanym sklepie.
Św. Krzysztof czuwał kolego nad tobą jak nogi są całe
Marek jakie szkody poza łańcuchem i deklem?
Akurat wczoraj składając silnik zastanawiałem się co może się stać w przypadku zerwania łańcucha.
Zbieg okoliczności czy medium...
W tym przypadku, musiałbyś się bardzo postarać, by narobić jakichkolwiek szkód.
Ha, ha!!! Jak mówi jedno z praw Murphy'ego: Nie ma rzeczy niezawodnych. Głupcy są zbyt pomysłowi". Tym niemniej napęd sprzęgła przekładnią zębatą jest jednym z bardziej niezawodnych. Miałem tak w w MZ-tce, a i nasze poczciwe Komarki i Romeciki tak miały. Niezawodne znaczy jednak trochę nudnawe i o czym wtedy byśmy na forum dyskutowali?
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Podczas jakiejś tam przejażdżki "niebieskim" coś nagle chrupnęło, szarpnęło ale jechać nie przestało.
Zanim wróciłem do domu problem zrobił się z blokującą się w dziwnych położeniach dźwignią kopniaka.
Podczas rozbiórki znalazłem to:
Szprychy złapały błotnik, czy śruba się poluzowała i kolizja z łańcuchem?
Odkręciła się dolna osłona i zabrała górną. Ostatnio (300km temu) zmieniałem łańcuch, i wychodzi na to, że nie do końca ją wtedy dokręciłem. Robiłem to wielokrotnie i wydaje mi się, że i tym razem wszystko było OK. Widocznie nie było.
Dolną sobie wyprodukuję, ale górną muszę szybko kupić.
fragu, nie Ty jeden miałeś taką niespodziankę, w 2012 roku miałem identyczną sytuację, tyle że u mnie górna osłona praktycznie nie ucierpiała i szprychy też były nietknięte.
Hej!
A mi na powrocie z pikniku "uciekły" biegi nożne, czyli nie mogłem wbić w górę, ale zredukować już się udawało. Na szczęście ręczne działały. Po otwarciu skrzyni okazało się, że mała sprężynka na kłach się zbuntowała. Temat już ogarnięty.
Czytam na forum o epidemii uszkodzonych przepustnic gaźnika (niedawno Radar, ostatnio Anper). W opisie jest zawsze coś w stylu "szybko wymieniłem i pojechałem dalej". Czyżbym był jedynym Iżowcem nie wożącym zapasowej przepustnicy? Czy rzeczywiście to tak powszechne zjawisko?
_________________ Iż Planeta '63, ...
Ostatnio zmieniony przez Spiker Czw 26 Lip, 2018, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach