migimat w łapę i jedziesz z koksem! Nie bój się spawania- wszystko da się wyszlifować. Miałem podobnie w mojej m72- przedni i tylni błotnik były sitem pod pałąkami. Pojedyncze dziurki zaspawałem, inne, bardziej zmasakrowane miejsca, niestety trzeba było zastąpić kawałkiem nowej blachy.
Tylko niestety nie mam Migomatu. Tak, że pierwszy blacharz odmówił, czeka mnie pielgrzymka po kolejnych. Wg mnie najlepiej było by wspawać całe paski, ale zaspawanie otworów też spasi.
Tylko niestety nie mam Migomatu. Tak, że pierwszy blacharz odmówił, czeka mnie pielgrzymka po kolejnych. Wg mnie najlepiej było by wspawać całe paski, ale zaspawanie otworów też spasi.
wszystko zależy jak bardzo masz dziurawy ten ser przy dużej ilości/dużych dziurach nie ma sensu "zalepianie" bo pościąga i bedzie h...jnia- lepiej pasek wspawać jak mówisz.
Ale jeśli dziury są średnicy do 2mm to można sie pokusić o smarkanie
Ale jeśli dziury są średnicy do 2mm to można sie pokusić o smarkanie
Ale jak już te dziurki obsmarkamy, to później trzeba to oszlifować i na koniec okazuje się, że z blachy został papier po takiej operacji Trzeba od spodu podłożyć choć łatkę, aby można było zrobić jako taki przetop i uchronić się na wypadek wypalenia jeszcze większej dziury.
Trzeba od spodu podłożyć choć łatkę, aby można było zrobić jako taki przetop i uchronić się na wypadek wypalenia jeszcze większej dziury.
Nieeeee, no aż tak mocno to nie można a z łatkami trzeba uważać bo może to w późniejszym czasie tylko zaszkodzić, a nie pomóc. Z doświadczenia polecam spawanie "do czoła"- minimalizuje to ryzyko późniejszego narastania rdzy pomiędzy blachami. Fakt, spawanie "do czoła" generuje potrzebę mnóstwa czasu "straconego" na pasowanie łatek, ale efekt rekompensuje włożony wkład pracy.
Sytuacja na dzisiaj jest taka, że gdzie bym nie poszedł to się cwaniakom blacharzom nie chce robić bo się ,,nie opłaca". Prognozuję, że w przyszłości ci wszyscy blacharze i inni cwaniacy wymrą z głodu pod płotem z tego nie opłacania się. Bo taniej będzie kupić nowe auto w salonie, albo sobie je wydrukować 3D, czy potrzebną część. Tak, że działam dalej.
Szymon skoro masz takie problemy z majstrami to może zastosuj inne rozwiązanie. Użyj włókna szklanego i żywicy też zda ci to egzamin i dawno zapomnisz o dziurach. Nie tracąc przy tym czasu na chodzenie po pseudo blacharzach.
Blacharze zapewne kiedyś wymrą. Jedynym koszernym rozwiązaniem jest wstawienie reperaturek/ki od czoła (łata w kształcie otworu) po powiększeniu wyrdzewiałych otworów następnie oszlifowanie spawu i wymłotkowanie wszystkiego na płask. Spawać należy tigiem. Migomat to przepali. Spojrzyj na blog motors-creator tam takie naprawy są opisane. Na oko min 5 dych cena za takie coś.
P.S. nie robią błotników z laminatu ?
_________________ prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
Robią z laminatu, ale na Piknik nie są wpuszczane motocykle których błotniki nie przyciągają magnesu. Niestety nie mam Tigu też. Obecnie błotnik jest w spawaniu daszka chlapacza. Natomiast ja, żeby nie poświęcać całego życia na jeden błotnik podłożę pod spód blachy wzmacniające i postaram się dziury zalutować tak jak mi radził jeden blacharz.
P.S. nie robią błotników z laminatu ? a fuj z laminatu do porządnego sprzęta, co innego jakby wcale błotnika nie było i były niedostępne oryginalne to ewentualnie na czas poszukiwań. ten wygląda na całkiem ładny małe dziurki tylko. Poszukaj nie blacharzy bo im się nie chce tylko mechanika samochodowego grzebka co po godzinach w garażu dłubie jak wydechy spawa to te dziurki też Ci obleci. (ja mam takiego sąsiada więc mam z górki). Jak nie znajdziesz to zastanów się nad twardym lutowaniem, z kumplem jak mieliśmy sito w zbiorniku paliwa to na alledrogo kupiliśmy na próbę za parę złoty pastę i lut twardy i palniczkiem gazowym polutowaliśmy i trzyma.
Obawiam się, że żaden mechanik grzebek, czy inny czarodziej się nie podejmie. ,,Bo panie, nie opłaca się, ile to czasu trzeba...". Poważnie, za parę dekad każdy będzie mógł w domu przeskanować dany przedmiot 3D i wydrukować na drukarce z dowolnego materiału. A wszyscy cwaniacy blacharze splajtują bo im się nic nie opłaci.
Suchy, pokaż fotkę tego błotnika. Może nie wygląda to tak źle jak twierdzisz.
Kumpel miał "sitko" przy wuesce B2, poszło do szpeca, a jak wróciło to wyglądało jak nówka z fabryki.
Generalnie wżery się porobiły pod wszystkimi blachami, ale nie wszędzie na wylot. Często blacha jest już cieniutka. Dzisiaj poszedłem ws spawania chlapacza błotnika i kierownicy, ale gość nie wiedział, że się nie da i zaspawał Migiem też pozostałe otwory. W sumie to lepiej niż szpachla. Tak, że idąc po linii średniego oporu jutro ganiam do casto po wielgaśny półokrągły gumowy młotek i lecim z tematem.
Mam pytanie ws koszerności, czy wolno spawać migomatem, czy też nie było go w latach 60 i trzeba klepać nowy błotnik na drewnianych kopytach?
Dzisiaj poszedłem ws spawania chlapacza błotnika i kierownicy, ale gość nie wiedział, że się nie da i zaspawał Migiem też pozostałe otwory.
Widocznie nie czyta forum i nie ma drukarki 3D. O cene tej usługi nawet nie pytam. Blacharz na pewno nie umrze pod płotem.
Cała sytuacja to jakby bicie piany o nic ?
_________________ prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach