Jest ciekawa rzecz w tym filmie reklamowym pokazano przez chwile oryginalna Goldkie DBD 34 ( i za nia BSA Rocket 3 ). Porownajcie zatrzymujac oba motocykle w nieruchomej klatce filmu, co sie wam przede wszystkim rzuca w oczy?
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Czw 16 Gru, 2021
Takie zabezpieczenie emerytalne przed nudą, a trochę i ten wątek mnie podjudził.
AJS M20 1951, jeździł nim jakiś Szwajcar i w połowie lat 70tych sprzedał do małej miejscowości tuż za granicę do Niemiec i tak stał w garażu dziesiątki lat i uruchomienia się nie doczekał, synowi właściciela też jakoś nieśpieszno było do remontu no i trafił do mnie.
Ale nieprędko otworzę wątek z remontem, kończę remont Matchlessa i zamierzam odpocząć trochę lat od dłubania w silnikach a powrócić do jeżdżenia.
Poza tym liczę że te biedne pogardzane motocykle spod szyldu AMC z czasem nabiorą szlachetności, trochę smutne że porządni producenci nowych częsci do zabytków w stylu Hepolite czy amerykańskiego MAP mają AMC głęboko gdzieś, wyprodukowali tych motocykli naprawdę sporo i sądząc po tym producentów replik powinno być dziesiątki, a nie jest.
Jakoś nigdy nie pobudzały wyobraźni, może były zbyt stateczne, może chodziło o wygląd, który jakoś nie podobał się tak bardzo jak Triumph czy Norton? Może chodziło o brak osiągnieć wyścigowych?
Jeśli chodzi o części, to chyba działa b. efektywny klub, który produkuje i rozprowadza części. Ciekawe silniki, gdzie odwrotnie niż w całej reszcie wprowadzono 3-cie łożysko wału, no i miękkie zawieszenie z prawie prawdziwego zdarzenia w końcu lat 40 tych. Prawie żaden motocykl angielski go wówczas nie miał, a te co miały, miały suwaki z tylu a nie wahacz wleczony z teleskopami.
To, żeby nie było nudno, to pokażę swoją angielską skarbonkę na zaskórniaki.
Kupiłem go od handlarza starzyzną na giełdzie staroci w Lublinie w 2011 - aż dziw, że tyle czasu minęło .
A docelowo będzie wyglądał jakoś tak:
Identyczny egzemplarz wystawia mój znajomy z Radzymina.
Zresztą sporo brakujących części wzorował na moim egzemplarzu.
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pią 17 Gru, 2021
Cytat:
Kupiłem go od handlarza starzyzną na giełdzie staroci w Lublinie w 2011
Fajny, ogólnie podobają mi się motocykle z pochylonym cylindrem, z tego ujęcia co zrobiłeś zdjęcie przez moment myślałem że to Panther M100.
Tak patrząc to ten kącik angielski ma już całkiem spore grono.
Cytat:
A nice bike to restore. The web site will help with spares, new and used.
Tak, znam, mam nadzieję że w razie potrzeby poratują, tylko muszę mieć opłacone aktualne składki członkowskie a coś tam zalegam z opłatami;)
Tak patrząc to ten kącik angielski ma już całkiem spore grono.
To rozwój. Ile można sie w kółko zajmować iżem 49 Odnośnie motocykla kolegi skrzydlaty to ja bym tak zostawił. Patyna jest fajna a malowanie i chromowanie od nowa to niszczenie oryginału.
_________________ prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
to ja bym tak zostawił. Patyna jest fajna a malowanie i chromowanie od nowa to niszczenie oryginału.
Rzeczywistość nie jest tak różowa ja pokazują zdjęcia.
Oczywiście poważnie rozważam restaurację zachowawczą, ale straty w powłoce lakierniczej są spore.
Niestety i stety: motocykl padł ofiarą rozpoczęcia restauracji na przełomie lat 70-80 i został rozebrany i potraktowany papierem ściernym oraz pogubione rzeczy; przez to, że projekt stanął i ugrzązł, miałem okazję kupić ten niezrealizowany projekt.
Nawiasem mówiąc kiedyś zdzierałem podkład ze swojej SHL M06U za pomocą scansola Podkład był położony na oryginalny lakier bez matowienia i po kilku godzinach zdarłem. Lakier jest poniszczony i miejscami jest rdza ale wole takiego szczura. Paradoksalnie ma większą wartość niż gdybym wpakował w lakier i chromy pare tys.
_________________ prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
Tak patrząc to ten kącik angielski ma już całkiem spore grono.
To rozwój. Ile można sie w kółko zajmować iżem 49 .
To ja bym proponował przejęcie forum przez to nowe grono. Skoro i tak większość ruchu generują angielskie czy niemieckie tematy ... Stare wątki dotyczące wytworów ruskiej motoryzacji wpakowałbym do jednego działu "Pozostałe" (z dopiskiem "Gdy w garażu mieszka nie tylko anglik ...")
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pon 20 Gru, 2021
Taka mnie refleksja naszła bo wyczuwam że iż 49 może się poczuć niedoceniany: biorąc pod uwagę to że izem da się nakręcić 50kkm między remontami i to że jest prostym motocyklem dwusuwowym któremu generalkę silnika można zrobić za ułamek tego ile kosztuje remont czterosuwa to można wysnuć wniosek że te wszystkie angielskie czterosuwy to nieuzasadniona ekonomicznie i praktycznie fanaberia:) jestem ciekawy ile między remontami robi taka przeciętna Bsa albo Norton z lat 60tych
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pon 20 Gru, 2021
33 letni i to jeszcze skośnooki to do porównań się nie liczy, pewnie zrobi jeszcze dwa razy tyle. Z tego co wyszperałem kiedyś w artykule o AMC napisane było że robiły pomiędzy naprawami 100tys. mil i że to było dużo na tle ówczesnej konkurencji, ale to było odnośnie twinow na panewkach, bardziej archaiczne single jak np mój g3ls na pewno robiły mniej, tym bardziej że do połowy lat 50 tych nie były fabrycznie wyposażone w filtr powietrza bo jak to było ujęte mniej więcej w instrukcji obsługi "drogi w Wielkiej Brytanii są doskonałe" i filtr nie jest potrzebny
Motocykl: Planeta
Posty: 109 Skąd: Peterborough England
Wysłany: Wto 21 Gru, 2021
In the UK it is quite common to find fully rebuilt bikes, some say to better than original, from the 1950's for sale with minimal mileage covered. The conclusion being that the seller also runs a modern bike and has rebuilt an older one from his youth and found it not has he remembers and is disappointed.
An Engineering friend fully rebuilt a Matchless G80 in the 1980's and travelled a lot of Europe two up with a small trailer and covered approx. 100,000 miles. He found a big end would last 50,000 miles and two or three cylinder rebores were required. He road it sensibly and maintained it like an Engineer would.
In the 1950's UK roads were good and cars fewer so it was common for bikes to be used for work and pleasure and big mileages were not uncommon on the likes of BSA B31, AJS/Matchless 350 and Velocette MAC solo or with a sidecar BSA M21. Norton 16H/Big 4.
The last Norton ES2 I acquired had pulled a sidecar for a lot of its life and was very tired and worn out, a complete money pit.
Jak wy sobie radzicie z systemami calowymi w tych motocyklach? Powiem, że przez długi czas chorowałem na BSA M21 sprzed 1945 roku. Gdy nachodzi mnie chęć kupna m20 (bądź zamiany za NSU) to przypominam sobie że anglicy mają 4 systemy calowe. W gaciach mam od razu mokro.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Wto 21 Gru, 2021
Też się tego bałem ale to nie jest taki problem. Jest nawet więcej niż cztery, np, BSW, BSF, BSC, BA itp jest jeszcze standard amerykański UNF i UNC
Nie miałem do czynienia z BSA ale orientacyjnie wygląda to tak że dana maszyna ma pewien standard dominujący, w przypadku BSA a pewnie i większości powojennych angielskich maszyn może będzie to BSF/BSW.
Jeśli tak, to dobrze, bo klucze dostaniesz bez problemu w Polsce. Jest z nimi inaczej niż z metrycznymi - w naszych klucz 10 znaczy że łeb ma 10mm, w angielskich klucz 1/4 znaczy że klucz pasuje do łbów śrub, których część gwintowana ma 1/4 cala. Możesz sobie sprawdzić w tabeli ile śruba danego standardu przy danej średnicy ma zwojów na cal czyli TPI. Gruba 1/4 BSW ma np. 20TPI, czyli gęstość gwintu też odwrotnie niż u nas oznaczają ale w sumie dosyć szybko idzie się w tym połapać.
Z narzynkami BSW/BSF też jest nieźle, większość co mi było potrzeba też kupiłem na miejscu tylko trzeba było się lepiej rozejrzeć.
Jest jeszcze standard BA, to Brytyjski gwint metryczny, jego ładują w iskrowniki, prądnice, i ogólnie oprzyrządowanie elektryczne, tu w Polsce ciężko, ja zamawiałem z Wielkiej Brytanii, ale popadłem w obsesję ratowania każdej śrubki, pewnie większość osób bez tych narzędzi by się obyła.
Jest jeszcze BSC czyli brytyjski gwint rowerowy, 90% śrub w Matchlessach i AJS i podobno w części przedwojennych motocykli, charakteryzują się tym że każda śruba niezależnie od średnicy ma gęstość gwintu 26zw/cal. Na łby pasują klucze BSW, gwintowniki i narzynki kupowałem w Indiach, kosztowo wyszło tak jak za zestaw gwintowników dość dobrej jakości w PL, nie było tragedii ale może tego standardu w BSA nie było.
W moim przypadku to gwinty wykonane w aluminium (silnik amortyzatory), gwinty dekli skrzyni biegów - BSW. Iskrownik, prądnica, konektory elektryczne klaksonu, amperomierza - BA. Cała reszta BSC
Kupując klucze uważaj żebyś się nie naciął. Wpisując klucze calowe 95% ofert to nie BSW - te trzy literki muszą być wyraźnie zaznaczone w opisie oferty.
Motocykl: Planeta
Posty: 109 Skąd: Peterborough England
Wysłany: Wto 21 Gru, 2021
I understand now.
Yes, well researched and a good explanation. Broadly speaking, the better quality bikes, AJS, Matchless, Norton, Velocette and others used more fine thread BSC 26TPI fixings to reduce vibration loosening them.
BSA tended to use more cheaper BSF fixings which are a coarser thread probably for cost saving reasons. Having said that I ran BSA singles and twins for a number of years and never suffered loose fixings due to vibration. BSA tended to feed the cheaper end of the Market but were good solid reliable work horses.
You do need less tools when working with the Metric system. I have a large tool box of now rusty Imperial spanners.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach