Koncze wlasnie temat swojego Iża i zabieram sie za rejestracje. Odbudowalem motocykl na ramie ktora nie ma numerów (chyba). Rozmawialem z rzeczoznawca i powiedzial ze czasem w starszych pojazdach radzieckich nie wybijano numerow ram. Pytanie w takim razie - czy faktycznie tak było, czy może numery ramy są tak głęboko zamalowanie ze ich po prostu nie widać lub trzecia opcja - ktoś mógł je po prostu zeszlifować. Troche dziwne zeby tych numerow nie bylo, bo mam druga rame mniej wiecej z tego samego okresu i numery na niej są. Tabliczki znamionowej nie ma na obu ramach wiec do rejestracji potrzebuje jakis numerów, bez tego podobno nie jestem w stanie nic zrobić. Mial ktos moze kiedys podobny przypadek?
Jeżeli tak jest fabrycznie, to ok, a masz tabliczkę znamionową? Poza tym co ma wspólnego rzeczoznawca z rejestrowaniem na zabytek. Nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby ktoś wymagał opinię rzeczoznawcy. Ja rejestrowałem ostatnio, oczywiście, bez.
Na 100% motocykle nowe wypuszczane na Białoruś nie miały nabijanych nr ramy. Występował tylko nr silnika i nr na tabliczce znamionowej. Nawet w dowodach rejestracyjnych występował wpis brak nr ramy.
Rozwiązanie jest jedno, opinia rzeczoznawcy, ze moto fabrycznie nie posiada numerów, z tym do WK po skierowanie na stację diagnostyczna w celu nabicia nowych.
Dzieki !
Ale w sytuacji gdy nie mam zadnej tabliczki znamionowej ani numerow ramy, to co mi pozostaje ?
Umow kupna sprzedazy ramy bez numerow, opinia rzeczoznawcy ze nie ma numerow ramy i to wszystko ?
Czy musze szukac ramy z tabliczka ?
@Suchy - a to nie jest tak ze musisz miec jakas opinie o oryginalnosci zeby wpisali cie do rejestru ?
Suchy, może i nie ma podstawy prawnej, ale z opinią dużo szybciej można to wszystko ogarnąć, bo urzędnik widząc podpis rzeczoznawcy nie dowala się do jakiś błędów czy niepewności.
W mojej Planecie z 1963 w oryginalnym lakierze nie ma numeru ramy nabitego na ramie. Na szczęście jest oryginalna tabliczka znamionowa gdzie występuje numer ramy. Numer ramy w Iżu jest zgodny z numerem silnika.
Nie będę ci mówił co masz zrobić. Ale powiem co się stanie: zgłosisz temat, dostaniesz w OSK ogromną aluminiową paskudną zastępczą tabliczkę znamionową, którą przymocują ci rurkowymi nitami zrywalnymi w przypadkowym miejscu (nawet na blacharce). Jak poprosisz to może gdzieś pod zbiornikiem albo w innym niewidocznym miejscu, np. schowku, chociaż nie wiem czy nie ma być ona według przepisów łatwo dostępna. Zapłacisz za to odpowiednią stawkę. A jak się rozpędzą to wymuszą nabicie numeru ramy - jak już to niech przynajmniej zrobią to w przeznaczonym do tego przez fabrykę miejscu a więc na wspomnianym przez przedmówców mocowaniu amortyzatora. Za to też zapłacisz odpowiednią stawkę. Jest szansa, że zrobią to estetycznie i nie przesadzoną czcionką. Ale jest pytanie jak poradzą sobie z rosyjską literą na początku, która zawsze występowała w Iżach. Pół biedy jak twój rocznik trafi na "A" czy "В" (rosyjskie W), gorzej, gdy to będzie "Б", "Д" czy "Ж".
Praktyka pokazuje jednak, że jak jest oryginalna tabliczka znamionowa to w większości stacji da się wytłumaczyć brak numerów na ramie.
Jak jesteś pewien, że silnik nie był wymieniany to na silniku masz numer, który powinien być na ramie (i/lub tabliczce znamionowej). Gorzej jeśli istnieje już w rejestrach taka rama. Nie wiadomo dlaczego ktoś kiedyś gdzieś zdjął tabliczkę - optymistycznie do malowania, pesymistycznie do kombinowania.
Dzieki! Wiec plan mam taki - przejde sie do UK i poprosze zeby sprawdzili numer silnika na wszelki wypadek, jak nie jest zarejestrowany to biore nowa tabliczke znamionowa, nabijam na niej numer silnika, nituje do ramy i z tym startuje.
Ma to sens?
Tabliczki sam nie możesz nabić, powinieneś się udać na stację kontroli pojazdów i poprosić o wybicie duplikatu. Na podstawie posiadanych dokumentów
To tak w zgodzie z prawem...
Zanim przystąpisz do działań, postaraj się dokładnie sprawdzić wszystkie dane motocykla, zanim zgłosisz się do wydziału komunikacji z dokumentami. Jak to mówią, dopiero jesień, więc warto poświęcić trochę czasu, celem dokładnej weryfikacji.
Nie ma takiej podstawy prawnej. Są nawet wyroki NSA w tej sprawie. Tylko opisz wszystko w Białęj Karcie i będzie git.
Spróbuj to powiedzieć konserwatorowi w Wielkopolsce
Rzeczoznawca jest do potwierdzenia, że to co napisałeś w białek karcie jest zgodne z rzeczywistością (tak to uzasadniają).
Bez rzeczoznawcy żadna siła nie zmusi konserwy do wpisania w rejestr pojazdu i nie zarejestrujesz nic na "żółte tablice"!
Zaskarżyć do Urzędu Wojewódzkiego. Miałem gdzieś wyrok NSA w takiej sprawie, z którego wynikało, że nie ma obowiązku powoływania rzeczoznawcy. Albo do NSA. Ja bym w życiu nie odpuścił i nie dał się okradać. Urząd ma przestrzegać prawo, a nie wymyślać swoje. Myślę, że jak postraszysz donosem do Wojewody, że konserwa ma wymogi bez podstawy prawnej, to powinien konserwator zmięknąć, nikt nie chce mieć problemów.
https://zielonalinia.gov.pl/-/odwolanie-od-decyzji-administracyjnej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach