Niestety pogoda się załamała i wyjazd do Puław sobie odpuściłem, jazda przy 1°C i padającym śniegu to nie jest to co chciałam robić w niedzielę.
Sądząc po zdjęciach jakie widać na FB na kołach chyba nikt nie przyjechał na kołach motocyklem, tylko pokazywane są foty z wystawy w hotelu.
No szkoda, ze impreza nie do końca się udała, ale taka pogoda w kwietniu się zdarza.
Niestety pogoda się załamała i wyjazd do Puław sobie odpuściłem (...) No szkoda, ze impreza nie do końca się udała, ale taka pogoda w kwietniu się zdarza.
To Tobie nie udało się być na imprezie. Impreza udana, jak zwykle.
Motocykle, jakich trudno szukać na wielu imprezach. Spotkania i rozmowy z żywym człowiekiem współchorym na motocykle zabytkowe.
Jak dla mnie było lepiej niż ubiegłym. Wtedy przez piękną pogodę stworzył się "spęd" przypadkowych ludzi. Dziś było kameralnie przyjemnie. A przed wejściem, stał zaparkowany 49 w specyfikacji Jancura
_________________ dwuzaworowy GS i filigranowa SR500
Kiedy załatwiliśmy z Psem "jedynkę", zjedliśmy śniadanie, poszarpaliśmy kapcia, przyszła pora zaizolować się termicznie i w drogę. Pod kościołem pusto, na ulicach nieliczne samochody, zero motorów. No to "ogień", myślę. Niestety przednio-boczny wiatr, chyba znudzony małą frekwencją na drodze, wziął sobie za honor zmusić mnie do jazdy po "angielskiej" stronie szosy. Jazda ponad 60 na h przestawała być zabawna, mordęga.
Dojechałem. Szybko zleciało bo się nie nudziłem. Pod hotelem dziwnie spokojnie, wjeżdżam na parking, tylko samochody, przeszła mi myśl o odwołaniu imprezy. Sprawdzę. Zostawiłem Iża w roli wisienki na parkingu, albo raczej pomarszczonego rdzą rodzynka. Wszedłem. W środku lepiej, przede wszystkim ciepło , gwarno, ridersi przybyli puszkami ale nie zapomnieli założyć "barwy" na grzbiety. Wkoło znajome twarze nieznajomych, znane powszechnie znanych i oczywiście Znajomi!
I motory! Już milknę.
Miła dla oka liczna reprezentacja maszyn w oryginalnym stanie zachowania. Ciekawą rzeczą jest skromna reprezentacja, przynajmniej w Puławach, przedwojennych BMW. No i szacun dla Gości którym chce się na te kilka godzin oglądania, przywieźć, często z daleka swoje motory.
Odpuściłem i ja. Pojechał za to Krzynio spod "Kolby" nowszym URAL zaprzęg. Wyjechał późno to przycisnął S19. Szybko, miał pod wiatr to brakło wachy. Ale był, 320km w taką zimnicę to szacunek dla niego, genów i przodków oraz dla wszystkich, którzy przybyli na motocyklach.
To Tobie nie udało się być na imprezie. Impreza udana, jak zwykle.
No bardzo mi szkoda, że nie mogłem przyjechać, chciałem jechać motorem ale aż tak szalony jak Jancur nie jestem, by jechać 194 km w taką pogodę, on miał znacznie bliżej. Jechać samochodem samemu zupełnie mi się nie chciało., nikt z okolicy nie był zainteresowany tą imprezą.
kylo napisał/a:
Jak dla mnie było lepiej niż ubiegłym. Wtedy przez piękną pogodę stworzył się "spęd" przypadkowych ludzi. Dziś było kameralnie przyjemnie.
Ale dobrze, że impreza jednak się udała nawet w kameralnym gronie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach