Koledzy może mi ktoś podpowie chodzi mi mianowicie o to że pomimo tego wszystkiego co zostało tu napisane mam zamiar zarejestrować swojego iża na żółte tablice i w związku z tym moje pytanie co ma być napisane na świstku ze złomowiska ? Wystarczy tylko papier na zakup złomu użytkowego z zaznaczeniem że jest to motocykl czy lepiej wpisać jeszcze numer ramy czy silnika .
We Wrocławiu nie musisz mieć żadnych, absolutnie żadnych dokumentów, konserwator powiedział "wiadomo że składał Pan motor latami, śrubka do śrubki i jak tu żądać dokumentów lub umów kupna-sprzedaży na każdą śrubkę! Idź i dokładnie wypytaj się u Twojego konserwatora, może nie trzeba kombinować.
No właśnie. te dwa ostatnie posty zaciekawiły mnie szczególnie, albowiem jestem w podobnej sytuacji. Swego Iża dostałem od kuzyna w 1992r, w stanie: dwa wory części plus rama z siodłami i tylnym kołem na tym wszystkim. Miesiąc póżniej odnalazł się od niego silnik ( wg. numerów komplet z ramą). niestety wszystko bez papierów, nie do odnalezienia bo kuzyn ten egzemplaż nabył jako dawcę części i już wtedy gdy go dostałem nie jeżdził już z dziesięć lat. Moto poskładałem ucząc się przy tym podstaw mechaniki i lakiernictwa, trochę pojeżdziłem po polnych dróżkach i przyszły studia, praca, żona, dzieci... No ale teraz chciało by się reaktywować staruszka ale już zgodnie z prawem. Zatem kochani koledzy porady,porady, porady! Czy przeprowadzać w sądzie sprawę o zasiedzenie, czy rejestracja na zabytek, co w świetle ostatniej wypowiedzi kolegi Tybusza zdaje się sprawą mniej czaso i pieniędzochłonną. Pozdrawiam!
No i tu leży problem bo nie mam możliwości spisania z nim umowy z przyczyn od nas niezależnych- +. Choć nie przypuszczam aby wszedł on w posiadanie tej maszyny nielegalnie. Pozdrawiam.
Znaczy się, że umarł? To moze dodatkowo ułatwic sprawę. Wystarczy tylko dojsc do numeru dowodu osobistego.Nie musi byc to łątwe, ale jezeli się uda to umowa jak znalazł. Wtedy juz tylko z górki.
Właśnie problem w tym, że on chyba też nie miał od niego papierów. Miał chyba ze trzy Iże, na jednym jeżdził a reszta służyła jako dawcy. Jak go od niego dostałem to mi mówił że nie ma do niego papierów, a ja wtedy jako młody jeszcze bez prawka i przed maturą zabardzo sobie głowy tym nie zaprzątałem. No a teraz kombinuj. Czołem.
Moja rada, [...] spisz z nim umowę kupna-sprzedaży, i rejestruj na żółte blachy.
Umowa kupna sprzedaży nie będzie dla urzędu rejestrującego wystarczającym potwierdzeniem ciągłości własności, jeśli umowa, bądź ciąg umów nie prowadzi do właściciela, który miał ostatnio motocykl oficjalnie zarejestrowany.
Ja mam Junaka z 3-ma kolejnymi umowami (ostatnia na mnie) - wszystkie "podbite" w US, ale co z tego, skoro żaden ze sprzedających nie miał dowodu własności (dowód rejestracyjny / zaświadczenie z wyrejestrowanie, itp.). Gdyby to było tak prosto jak niektórzy piszą ...
Nie zgadzam się, ja na swojego "Jeża" spisałem umowę kupna-sprzedaży i przy rejestracji napisałem, że w posiadanie pojazdu wszedłem drogą kupna.
Poprzedni właściciel twierdził, że motocykl został wyrejestrowany w latach 80tych, ale nie miał żadnego papierka. Dziś mój Iż jeździ na źółtych blachach.
Krzysztof, co region to interpretacja przepisów, i z tego powodu każdy tu Ci coś innego napisze na ten temat. Idź do wydziału albo zadzwoń jakich dokumentów wymagają i kwita. Ale z tego co wiem to jeśli pod Gdański wydział podlegasz problemu nie będzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach