Kolega pragnie zakupić MW, bajerzymy na ten temat no i wyszło: czy po odłączeniu wozu da się jechać solo? Kiedyś byłem użytkownikiem MW i testowałem to zagadnienie w praktyce -odpięty wóz, zablokowany wałek napędu na koło wozu (wkrętakiem ) no i moto reagowało tak jak przy ślizgającym się sprzęgle, coś tam chciało pojechać wpieriod ale dopiero przy wysokich obrotach. Czy jazda bez wozu jest możliwa, czy nie? Może jakaś odmiana dyfra, blokada?
Ale z drugiej strony, czasem fajnie pojeździć solo... zmienić dyfer - racja, to tak jak na pytanie czy maluchem zrobię 150 na godzinę (co jest teoretycznie możliwe)? Odpowiedź - oczywiście, upakuj silnik od Subaru!
Chodzi mi o to czy istnieje taka wersja dyfra MW umożliwiająca jazdę solo, po załączeniu, zablokowaniu czy przestawieniu ewentualnej wajchy. Czy teoretyczny sołdat, który otrzyma postrzał w wózek z pocisku 35mm a tenże tak zdemoluje wóz że nie będzie się nadawał do jazdy, jest skazany na dalszą pieszą wycieczkę?
Z tego, co mi wiadomo, to fabryka takiej możliwości nie przewidziała. Chyba, że sam wymyślisz jakiś patent na zablokowanie wychodzącego wałka napędu. Ale to chyba też mało estetyczne, jeździć z takim wystającym kikutem.
Z tego co ja pamiętam to były blokady dyfra do mw i dnieprów ale to był polski wyrób bodajże ze Szczecina. Konkrety podam jak zapytam spacjalistów od boxerów.
Blokady były, i to nie wymyślone przez szczeciniaków, ale montowane fabrycznie. Nie sądzę jednak, aby użycie blokady do zablokowania solówki było dobrym rozwiązaniem (czy jest technicznie wykonalne - nie wiem, nie próbowałam). Blokada to ogólnie delikatne urządzenie, a niewłaściwe użycie powoduje zniszczenie dyfra. M.in. dlatego zrezygnowano z montowania ich w motocyklach wojskowych.
Dyfer z napędem to kosztowna sprawa. No, chyba, że kogoś stać na takie eksperymenty...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach