IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Na jednym zabytku nigdy sie nie skonczy :)
Autor Wiadomość
krzysztof772


Motocykl: Iż-56
Posty: 294
Skąd: Głogów
Wysłany: Sro 28 Cze, 2006   Na jednym zabytku nigdy sie nie skonczy :)

Miałem tylko jeden motor jak kupilem byla to WSK 125 za chwile gdzie tylko moglem tam kukalem i zaraz juz tam bylem, poźniej przytargalem MZ na przyczepce (wszystkie na przyczepce targam) poźniej juz troche rodzice zaczeli dziwnie patrzec bo nie konczylem na tym, kilka silników kupiłęm (obojetnie od czego mowie przyda sie :) , wfm,iż, WSK , ) poźniej iża, poźniej jeszcze jedna WSK, i narazie skonczylem bo juz zaczał sie bunt w domu ze garaz zapełniony gratami mamuska tak gadal, a ja z ojcem jeszcze chwila i syren bysmy przytargali, ale nie doszlo do skutku. Kurcze narazie nic nie przytargalem i sie zastanawiam ze cos sie zle ze mna dzieje. Musze cos przytargac.

A JAK U WAS Z MOTORAMI, CZY TYLKO JEDEN I KONIEC :)
_________________
Iż 56 z 1958 , WSK M06 Bc Gil z 1977, K-750 z 1964
 
 
 
Wojt@s


Posty: 586
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Lip, 2006   

Hehe ja mam to samo, garaz pelny na maxa chociaz juz k-750 sprzedalem i tylko stoi Uralek z koszem. Ale i tak zajmuje miejsca jak fiacik:P Starsza moja sie krzywa juz patrzy, bo przedstawilem jej pomysl kolejnego motoru iz:P wiecie jakto ze starymi, ojciec za duzo nie powie bo kolacji nie dostanie itp. Na jesieni pojawi sie w mojej stajni iż i to bedzie mysle na pare dlugich lat zakup. Motorów nigdy za wile ale wiesz Krzysiu ja wole miec jeden motor i poswiecic mu max czasu niz pracowac na paroma rownoczesnie.Dlatego moim uralcem od jesieni bedzie jezdzil ojciec, a ja czekam na jerzyka.
 
 
 
Michał


Motocykl: Iż-56
Posty: 2449
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: Pon 03 Lip, 2006   

Ja to bym chciał mieć wszystkie sprzęty świata i kupe czasu i forsy, żeby niemi jeździć i utzrymywać. A tak to sie muszę ograniczyć do Iża. Mam jeszcze Rometa M-760 Polo z 1977 r. z przebiegiem całkowitym 10 km. Ojciec ma WSK 125 M06 B3 z 1970 (od nowości) i Komara z 1968. Miałem jeszcze kiedyś 1 i 3/4 Pannonii nie na chodzie ale oddałem kumplowi na części. I jeszcze ramę od Junaka miałem :lol:
 
 
krzysztof772


Motocykl: Iż-56
Posty: 294
Skąd: Głogów
Wysłany: Pon 03 Lip, 2006   

Nie obraził bym sie gdybym w tym roku dokupił jakis motor a już z 1,5 roku probuje kupic wfm m06 i cos nie moge jje kupic kuźwa :) ale moze ja dojde na te wakacje mam taka nadzieje.
_________________
Iż 56 z 1958 , WSK M06 Bc Gil z 1977, K-750 z 1964
 
 
 
patyk


Posty: 294
Skąd: Gorzów wlkp.
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006   

ja najpierw kupiłem iza 49 potem schlke m 11w potem junka z koszem potem komara potem MZ jaskułe potem simsona sr2 potem wske to jest poprostu naług teraz musiałem sprzedać shlke jaskułe i wske bo niemam jak sie poruszać w garażu no i kupiłem ostatnio 2 sare rowery musze teraz nazbierać na większy garaż i juz nigdy nic nie sprzedam
 
 
 
patyk


Posty: 294
Skąd: Gorzów wlkp.
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006   

a i mam na uku syrene oraz ogórka
 
 
 
Wojt@s


Posty: 586
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006   

Ja mam jeszcze w planach BSA i DKW , ale to dalekie plany bo cala kase pochlonie remoncik IZA. Dobrze ze siostra buduje garaz u siebie, to bede mial jeszcze jedno miejsce. NIe ma to jak milosc bratersko siostrzana.
 
 
 


Posty: 0
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006   

ja bym kupował rowniez w nieskończoność, wszystko co ma kilkadziesiąt lat, samochody motocykle, ale jak bym był obrzydliwie bogaty, na razie ledwo wsuwam sie do garażu autem, bo stoją 3 moto i regały po sufit z klamotami, ach pomarzyc warto zawsze, ale jak to jest pasja to na jednym nigdy koniec jak ze znaczkami czy innymi rzeczami
 
 
pawlaczyskis
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Pon 16 Paź, 2006   

Odgrzebię trochę już ostygły temat :D

1)Ja zaczynałem od JAWY 50 MUSTANG. Stała u takiego gościa pod rynną. Magiel tam mieli i zajechałem się dowiedzieć czy gotowy. Jak zobaczyłem, że z rynny woda się na nią leje zapytałem czy do sprzedania... Po jakimś tygodniu kupiłem ją na spółkę z bratem za całe 60zł :D Razem z tatą zaraziliśmy się motocyklami. Ów JAWĘ wyremontowaliśmy (oczywiście kapitalka) przez zimę i tak jeździłem przez jakieś 2lata.

2)Aż nadejszła ta chwila kiedy dowiedziałem się że gdzieś tam nie daleko jest JAWA 175. Starszy zawsze chciał taką. Więc udało mi się zamienić bez żadnej dopłaty JAWKĘ na JAWĘ! Mama powiedziała, że do zrobienia prawka nie będę mógł jeździć (a miałem 16 lat wtedy) ale ani mnie ani starszego to nie odstraszyło! Kapitalny remont tak silnika jak i karoserii. Tu fotka:



Niestety, pierwszy poważny remont więc i gafa się zdarzyła... Nałożyłem lakier na start (już też nie oryginalny) i zaczął odskakiwać. Aktualnie jestem w czasie składania:



I ten sprzęt zostanie ze mną do końca życia ze względu na sentyment jakim go darzę!

3)Pewnego zimnego śnieżnego wieczoru pojechaliśmy naszym starym renaultem 5 do pewnego pana który w bloku w piwnicy miał SHL M17 i wcisnęliśmy to to cudo jakoś do bagażnika :D Pamiętam, że jak wracaliśmy to 20km/h bo zaspy były wyższe od samochodu :D

4)Jak tak zbieraliśmy motocykle to brakowało nam i części... A gdzie je najłatwiej znaleźć? Na złomie. I tak od tamtego czasu jeździmy regularnie co tydzień po okolicznych złomach. I właśnie tam trafiliśmy na PANONIĘ. Aktualnie czeka na swój czas


5)Gdzieś po drodze brat chciał motorek... Ale że JAWY nie ujeździ to 3ba mu było coś małego złożyć... I powstał pierwszy prototyp JAWY 50 HOPER



6&7)Nadszedł dzień kiedy otrzymaliśmy namiary na SHL M11. Więc czemu nie. Skołowaliśmy transport i do domu dotarły nie jedna (tak było planowane) a dwie sztuki :D Aktualnie jedna z nich jest na dokończeniu a druga czeka w kolejce! I foteczka:



8) I tu wspomnę o moim Aniołq
:* Moja dziewoja Agnieszka którą serdecznie pozdrawiam już od dwóch lat obserwuje to co się z moimi motocyklami dzieje. A że jej brat też chciał jeździć (się chłopak zaraził od szwagra :D ) to mu złożyłem kolejną JAWE 50 CHOPER



Postanowiłem, że to koniec przeróbek, ale...

9) Na złomie trafiłem ramę, prawie kompletny silnik i kilka szpargałów do JAWY 50 MUSTANG... Zrodził się kolejny pomysł i kolejna koncepcja ale to może za kilka lat :D

10)IŻ. Został przywieziony stoi i czeka. Stan prawie kompletny i cieszy mi się twarz kiedy wiem że nadchodzi moment remontu tego pięknego sprzętu!



11)Ale przed nim będzie jeszcze komarek pedałowiec :D

12)Zapomniałem napisać o WSK 125 którą szybciej sprzedawałem niż kupowałem czytaj 2 tygodnie :D

13)Motorynka którą już jakiś czas temu sprzedałem też gdzieś się przewinęła!

14)No i oczywiście druga 175tka taty!



EDIT

Dzisiaj dojechałem do domu (na holu) kolejną GAZELKĄ
Dusza się raduje jak widzę co to jeszcze w naszym pięknym "warcholskim" kraju zostało... :D

Jedyne 80zł i przepiękna baza do restauracji stoi... na dworze pod plandeką bo w garażu zabrakło miejsca :? , ale to i tak lepsze niż złom na który w tym tygodniu miała jechać.



/EDIT

A to wszystko na 9m kwadratowych! Wyobrażacie to sobie? Bo ja mam takie realia na co dzień :D Do tego 30 różnych baków, 20 silników, 27 tłumików, 47 zębatek zdawczych i WIELE innych! Na szczęście jestem ja i mój tata! A co dwie głowy to nie jedna! :D

Czekam na komentarze, bo temat ciekawy i warto go na nowo rozgrzać!
 
 
Wojt@s


Posty: 586
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 16 Paź, 2006   

Ja zacząłem od jakieś motorynki, później był Simson a póżniej jakaś przerwa nastała.I nagle zrodził się pomysł u mojego starego w głowie że coś trzeba kupić. A że mam działeczke pod Kaliszem i fajne rewiry do śmigania bez prawka tam to wzięlismy Transita znajomego i pojechaliśmy bo pierwszego rusłana(k-750) w moim życiu. Tak byliśmy podjarani że wzięliśmy od razu. Motor przeszedł małe poprawki i latał; 8)





No i tak jezdziło się dolniaczkiem przed dwa lata. Do momentu powiedzmy zuzycia większego materiału i zdecydowaliśmy się na sprzedaż gdyz motorek a szczególnie dolniaczek na trasy się zbytnio nie nadawał (kwestia gustu).



W styczniu tego roku sprzedaliśmy motorek i zaczęły się poszukiwania kolejnego rusłana do remontu ale dobrą ramą, skrzynią i mostem. I tak zwiedziłem troszke Polski z moim nieżyjącym już wujkiem :cry: A więc dojechaliśmy do: Celestynów, Grójce koło Warszawy, Płońsk, Terespol i w końcu znaleźliśmy to co chcemy u znajomego w Białej Podlasce który sprowadził moto z rosji. Ural m-67, elektryka 12V , 36KM w systemie górnozaworowym. Motocykl przywieźliśmy do Łodzi, przeszedł gruntowny remont silnika , mostu , skrzyni itp. I moto naprawde teraz lata. Od czerwca ma nabite 2000km bez rzadnych problemów(nie licząc że 4 świece poszły z dymem)





No i we wrześniu po powrocie z Irladni zakupiłem dawno upragnionego Iż-a 56. Motocykl jest w trakcie gruntownej renowacji i może na wiosne wyjeździe. Motocykl kupiłem u starego wyjadacza z szopki z 10km od mojego domu.





Pozdrawiam Wojt@s
 
 
 
Ferago
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006   

A ja to z starymi furami miałem niezły szał, niestety nikt w okolicy nie chciał mi sprzedać starego motocykla, ąz pewnego razu nie wytrzymalem i pojechałem po Iża 56, przepłaciłem i jest zajebiscie :) po Iżu w dość krótkim czasie przytargałem MZ trophy na chodzie, niestety cena nie była ciekawa :(



Aktualnie mam w planie nabyć prawie 10 motocykli od pewnego tajemniczego kolesia, wszystkie stare, jak uda mi sie kase wyciagnac od ojca, pewnie wiekszosc trafi na Allegro
 
 
Wojtek


Motocykl: Planeta
Posty: 143
Skąd: Ogrodzieniec
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006   

Wszędzie przewijają się ojcowie, co byśmy zrobili bez nich, ale do rzeczy. Ja jak większość zaczynałem od... motorynki. Zajeździłem 2 silniki, rama spawana w kilku miejscach. Zrobiłem nią kiedyś nawet "supermena" tylko, że moje lądowanie 3m za sprzętem a cała akcja niezamierzona. Odstawiłem sprzęt i po roku sprzedałem. Później był mały przestój ok roku do dwóch. Odechciało mi się. Pamiętam jak dziś, Voron kupił sobie Ogarka a ja byłem wtedy u niego na grillu, dawny zapał wrócił po małej rundce, kupiłem Jawkę skutera. Na niej sezon lub dwa (stoi do dziś, chce się jej pozbyć). W między czasi poznaliśmy z Voronem Roya_666, który "kręcił się" troche bardziej w temacie starych motocykli. Jako że Voron posiadał SHL M11 to go to zainteresowało to wszystko. Ja chcąc nie chcąc przebywając z nimi załapałem bakcyla. Zacząłem szukać czegoś do remontu i dnia 05.09.2004r będąc w 3klasie gimnazjum kupiłem Iża. Jeździłem nim nawet mając gips na nodze. Później go wyremontowałem za sprawą Sponsora (stąd jego nieładny kolor). W między czasei Sponsor przypomniał sobie dawne dzieje i zapragnął jeszcze więcej koników w garażu i tak przyciągneliśmy Junaka w te wakacje. Dziś mam lat zaledwie 17 i jak utrzymam tempo to w wieku lat 40 muzeum otworze :twisted: . Ot tak w skrócie jak już wszystkich na takie opowieści zebrało :wink:
_________________
Planeta '62 + BP-56, Junak M10 '62, Suzuki GSF 1200S
 
 
Ferago
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006   

no ja opisałem ostatnie 2 lata, bo wczesniej to musiałbys baze danych forum zwiększyć :shock:
 
 
Matek


Posty: 156
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006   

No cóż ja jak każdy zaczynałem na rodzimym sprzęcie, był to Romet :)

Później przyszedł czas na Rysia MR1B z roku 1963 (ostatni rok produkcji tego modelu, już z silnikiem s-38 ) :) Nie ma to jak pedałowiec!!! :wink: Później Pannonia model T1 z roku 1962 :) Bardzo fajny motor. A ostatnio Jawa CZ 175 typ 356 z 1959 roku, która obecnie stoi w garażu zakonserwowana i czeka na restaurację :D Co będzie następne nie wiem... może Iż?? :lol: pozdrawiam



Aha no i takie moje małe zboczenie się teraz ujawni;) Pisze się Pannonia a nie Panonia :) Bo ktoś miał zdaje się w profilu "Panonia" :twisted: Błąd powszechny... Pewnie powiecie, że się czepiam no ale to tak jakbym ja np. napisał "Irz" :wink: Nie miejcie mi za złe...
 
 
 
Ferago
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006   

mylenie nazw motocykla to coś strasznego, bo taki poszukiwacz ciekawych ofert jak ja musi wpisywać wszędzie dwie nazwy do jednego motocykla, w przypadku Pannoni - Pannonia/Panonia



więc popieram, lepiej nie mylić nazw!
 
 
diablomichal


Motocykl: Planeta
Posty: 764
Skąd: Staszów/Kraków
Wysłany: Nie 12 Lis, 2006   

U mnie było podobnie jak u wszystkich, w wieku 13 lat rozpocząłem przygodę z motocyklami. Pierwszy był Romet M-780W - super sprzęt. Kupiłem za 150zł od sąsiada. Stan powiedziałbym średni - po powodzi, ale oryginalny lakier, 1500km na liczniku i plomby na silniku. A więc zaczęło się od remontu. Najpierw wszystko rozebrałem, co do śrubki. Potem wziołęm się za silnik. Wystarczyło rozebrać zmienić łożyska i uszczelniacze. Potem rama - kilka spawów, przygotowanie pod lakier noi sam lakier. Następnie zacząłem "poprawiać fabrykę" spodobało mi się to, lecz pewnego dnia uświadomiłem sobie ze z tego pojazdu nie zrobi się "nie wiem, czego", po zatym nie chciałem wrzucać w niego już kasy.



Foto w czasie modyfikacji A więc zacząłem szukać czegoś większego, a że interesuje mnie głównie stara motoryzacja( na początku miał by Simson sr2 zamiast rometa ale nie wyszło :x )natrafiłem na iża Planetę i to w dodatku u sąsiada(znowu :lol: ). Motocykl był w miarę dobrym stanie (chodź trochę nie oryginalny)z papierami i nawet ubezpieczeniem. Silnik był nie na chodzie, ale duperele sprawiały, że nie działał. Cena też przyzwoita, bo 500zł i do tego kolaska części. Po kilku godzinach pracy odpalił. Silnik jest w bardzo dobrym stanie zero luzów na wale, prawie nowy zapłon od jawy. Muszę jeszcze tylko wymienić gaźnik - jakiś nie szczelny:x . Teraz czeka mnie remont iża. Właśnie zbieram części. Potem poskładam wszystko. A potem rozbieram i robię lakier i chrom. Mam na dzieje ze w tym roku skompletuje go do końca. I przy tym wszystkim wspiera mnie kto – tata.
_________________
Iż Planeta '63
 
 
 
andrew
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Pią 08 Gru, 2006   

Ja jak większośc zaczynałem od Motorynki. Miałem wtedy 8lat, kiedy mój pierwszy "prawie motocykl" kupił mi tata. Jak mówią "apetyt rośmie w miarę jedzenia" i w moim przypadku się to sprawdziło. Kolejny nabytkiem była rama do motorynki z której powstał świetny chopper. Następnie tata kupił mi dwubiegowego Rometa. Na następne motorki zacząłem zarabiać sprzedając poprzednie. Kolejnwm był trzybiegowy Romet, trzecia Motorynka, Romet którego przerobiłem na crossa, następnym też był cross tyle tylko że rama była mojej konstrukcji, później Komar 3 x2, Komar ze sprzęgłem odśrodkowym, Stary komar- Pedałowiec, Suzuki ts50 (jak dotąd mój najlepszy biznes- kupiłem za600 a sprzedałem za1200). Mój pierwszy motocykl kupiłem z końcem podstawówki, była to WSK m06 B1, nastepnie WSK jednoramowa, WFM m06-s34, SHL m11, Osa m50, Panonia, WFM m06, Iż Planetka (podobnie do wojtka,tylko że w wakacje miedzy II a III klasą gimnazjum) , SHL m11,Simson skuter(tylko nim moge legalnie jeździć, chociarz na tej mojej wsi spodkać policję jest trudno) i jak dotąd mój ostatni nabytek to Junak m10. No to by było na tyle............POZDRO
 
 
Ferago
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Pią 08 Gru, 2006   

andrew napisał:
Mój pierwszy motocykl kupiłem z końcem podstawówki, była to WSK m06 B1, nastepnie WSK jednoramowa, WFM m06-s34, SHL m11, Osa m50, Panonia, WFM m06, Iż Planetka (podobnie do wojtka,tylko że w wakacje miedzy II a III klasą gimnazjum) , SHL m11,Simson skuter(tylko nim moge legalnie jeździć, chociarz na tej mojej wsi spodkać policję jest trudno) i jak dotąd mój ostatni nabytek to Junak m10. No to by było na tyle............POZDRO
to wszystko masz aktualnie ? dużo :)
 
 
andrew
[Usunięty]

Posty: 0
Wysłany: Wto 12 Gru, 2006   

Motorków nigdy nie jest za dużo :D :D :D



Kilka musiałam sprzedać bo nie miałem ich gdzie trzymać, ale i tak zostało mi ich sporo. Oto one Iż planeta z 62 roku, Panonia z 59, Junak m10 z 60roku, Osa m50, Shl m11, komar(pedalowiec), Simson sr50. Mażę jeszcze o jakimś ruskim zaprzęgu....
 
 
Suchy
Fundator


Motocykl: Junak
Posty: 1784
Skąd: Kielce
Wysłany: Sro 13 Gru, 2006   

U mnie to dopiero historia!! Pierwszys kontakt z ,,motorem" miałem mając 1,5 roku był to jawka mustang wujka, oczywiście rodziciele mnie na niej musieli poobfotgrafować, ja tą jawke pamietam zapewne z późniejszych czasów. Czas leciał az w końcu w moim patologicznym umyśle zrodziła sie koncepcja którą zapłodnił mnie kolega niegdysiejszy posiadacz motorynki, aby kupić własnie takową jawke. Nie była ona mi potrzebna jak większośc jawek do rozwalania po osiedlu ,tylko denerwowało mnie to że zeby gdziekolwiek jechac musiałem sie kogoś prosić, a taki ,,motor" + karta motorowerowa= legalne śmiganie gdzie sie chce. A ja chciałem śmigac do rodzinki koło Żywca i miec wszyskich dookoła głębokow d...e :twisted: Tak więc w sierpniu 2002 zakupiłem taki sprzęt, przez pierwsze 2 tygodnie mieliśmy z dziadkiem niegdysiejszym włascicielem w latch 60 WSK m-06 problemy z ruszeniem z miejsca, mimo wymiany kupy rzeczy i ,,naprawy" motor gasł po ruszeniu. Jednak po pewnym czasie wykryliśmy ,,usterke" -jawki w przeciwieństwie do wszyskich innych motorów na świecie mają 1 ,,do góry" więc próbowałem startowac z 3 myśląc ze to 1:lol: - mój wiatr we włosach rodził sie w bólach. Potem kupiłem moją pierwsza shl za 100 na osiedlu , była w stanie raczej mało prezentatywnym , matka jak ją zobaczyła wydarła sie ,, po coś tego rupiecia kupił???!!!!!!!!!!!" ale teraz jak ,,rupiec "jest po remonciku ze szparunkami to juz nie :D jest ,,rupieć". W kolejne lato wybrałem sie w planowaną podróż w góry , tego dnia w przeciwieństwie do całego lata nie było 30 stopni tylko 17 i pochmurno, więc jadac 7 godzin jawką w koszulce z krótkim rękawkiem przypominałem scenę z filmu ,,Głupi i głupszy" kiedy to główni bohaterowie jechali w zime na motorynce Miałem jedną wywrotke , ponieważ dałem nieumiejetnie po przednim hamulcu na mokrym :D , naszczęście blisko celu i urwałem tylko podnóżek ,oraz obtarłem prawą ręke. Ale moim rekordem jesli chodzi o jawke była wyprawa 160 km w jedna strone na MWB 2004, co że po deszu było, dla twardziela motocyklisty to nie problem :lol: W lato 2003 dorwałem w ogłoszeniach junaka m-10 i ku rospaczy rodzicielki kupiłem , junak został przywieziony w renault clio!- wniosek: wszysko sie da tylko trzeba chcieć! Remoncik, 2 lata dłubania i odpalił :D . Potem doszła jeszcze druga jawka i następna shl na części, ostatnio wzbogaciłem sie o komarka. Ponieważ moja rodzina sie rozrasta i planuję powiększenie, wyburzyliśmy w garażu w to lato ściane miedzy garażem i taką komórką miejsca sie zrobiło na wszysko, tera tam stoi jawa 380 kolegi bo nie miał za bardzo gdzie zimować.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Dwa w jednym
Tuftufek Hyde Park 2 Pon 04 Maj, 2020
Suchy


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna