Jak pewnie wiecie (na pewno co poniektórzy), wraz z nastaniem nowego sezonu
ruszyła nowa kampania policji dotycząca bezpieczeństwa na drogach.
w szczególności skierowana została do motocyklistów i od razu wywołała wiele kontrowersji.
O ile treść przekazu ( z założenia)jest dobra, to już forma tegoż nie za bardzo.
Z założenia (?) ma dotyczyć młodych motocyklistów na ich "stukilku" konnych pojazdach, lecz swym wyrazem (jak dla mnie) obraża i szufladkuje wszystkich innych
Gdzie tylko mogę staram się tłumaczyć różnicę pomiędzy ścigami, choperami czy naszymi zabytkami, ale dla laików to i tak wszystko "wariaci (warzywa) na motocyklach.
Ale koniec dywagacji, czas na pokazanie pomysłu naszej policji
Jak obserwuje się poczynania co poniektórych motocyklistów, a raczej "motocyklistów", to faktycznie nie dziwi takie podejście do całej grupy. Są oni najgłośniejsi, oni wywołują sensację i oni są uważani za reprezentantów całej społeczności. Sam mam nieraz ochotę przywalić debilowi, który leci przez miasto ponad setką lub lepiej i się tym chwali.
Prosta zasada, dopóki jest przyzwolenie innych motocyklistów dla motocyklistów debili, to tak to będzie wyglądało. I osobiście uważam, że policja obrała słuszną metodę, bo na kretynów na dwóch kółkach i tak nic nie podziała, za to zbulwersowało porządną resztę, która może przykróci poczynania tych pierwszych.
Podobna zasada jest z jazdą po pijaku. Też jest społeczne przyzwolenie, które powinno ulec zmianie. Pijanemu nie wytłumaczysz, ze mu nie wolno, ale możesz mu zabrać kluczyki.
Tak to jest jak się uzbiera troche kasy, resztę dołoży ojciec i taki bezmózgowiec kupuje motocykl dwudziestokilkuletni - szpan przed znajomymi i niewiedza co kryje się pod jego siedzeniem - te kilkadziesiąt(lub ponad 100) koników i moment obrotowy - powoduje że kończy taki osobnik na drzewie lub na zakręcie w rowie - przez takich statystyki rosną i opinia jest jedna. Reszta też nie jest lepsiejsza "niedzielni kierowcy" co nawet ręki na trasie nie podniosą, a nawet się nikt nie zatrzyma na takim plastiku jak się czasem dłubie gdzieś na poboczu przy weteranie. A ktoś kto od weterana zaczyna to troche szacunku ma do innych, do jazdy i do samego siebie - jadąc juz nowym motocyklem zatrzyma się by choc zapytac czy w czyms pomóc itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach