Macie może jakies doświadczenia z eksploatacją Iża w zimie? Ja postanowiłem wczoraj przepalić maszynę po drobnych robotach pielęgnacyjnych ale nie jechałem nigdzie dalej bo byłem tylko w drelichu a godzina pozna.
Dziś natomiast zrobiłem 6km. Troche niebezpiecznie solo (wózek mam jeszcze nieprzygotowany) ale mimo wszystko przyjemnie. Troche tył ucieka na lodzie jak przesadze z gazem ale ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne. Nie moge sie doczekać białego szaleństwa jak dopnę kosz.
Pozdrowienia i szerokiej drogi oczywiście
Posty: 0
Wysłany: Wto 13 Gru, 2005
ja jeździłem na WSK romecie i jawce w zimie w full śniegu
ZAJEBIŚCIE taka frajda że szok
trzeba się tylko na cebulkę ubrać i można docierać silnik
Za dawnych czasów pomykałem iżylettą przez cały rok,zima nie była przeszkodą.Super jeździ się po zamarzniętej plaży, jest twardo a przy tym bezpiecznie bo cienka warstwa piasku leży na wierzchu, można osiągnąć naprawdę sporą prędkość ale należy patrzeć daleko w przód bo po plażowiczach zostają czasem naprawdę głebokie grajdołki w które się wpada(co kilka razy przetestowałem, na szczęście bez konsekwencji dla mnie i Iża).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach