tu się nie ma o co włos jeżyć na głowie, tak się robi na całym świecie, w DDR się tnie awo, w angli triumphy a w stanach harleye, wole coś takiego niż oryginalny ale byle jak wyremontowany i pomalowany oryginał, ten 350 jest piękny i dziewucha niczego sobie
Dobrze, że nie chopper. Takie coś moim zdaniem nie ma sensu, bo poco niszczyć zabytkowy motocykl taką skalą przeróbek, skoro można zrobić moto w identycznym klimacie od podstaw. Sztywna rama itp. Jak już niektórzy na forum myśleli. Mi chodzi po głowie, rama dniepra z silnikiem VW 1600 :twisted:
W wielkim skrócie - 1300 był trwały, łatwo do niego zastosować rozdzielny układ dolotowy, posiadacze 1600 powinni mieć własny CPN, 1500 to pomysł z Meksyku i Brazylii, no i jakość taka sama
_________________ iż49, garbus 1600, Simson SR2, Honda VT1100 i inne
A wracając do motocykla, to widywałem unowocześnione klasyki - dodany hamulec tarczowy, zmieniona elektryka (lampy, dodane kierunkowskazy, przerobiony zapłon...) i inne przeróbki. Jak przeróbka była wykonana w klimacie, to czasem można było odnieść wrażenie, że tak było od początku i tak ma być.
I tu ścierają się dwa podejścia do klasyków: ścisłe trzymanie się oryginału, nawet w metodach naprawczych i zastosowanych materiałach (jak na przykład ołowiowanie blacharki zamiast szpachli) i pozostawienie wszelkich bolączek i wad pojazdu - bo tak było. Oraz druga szkoła - nie czyniąc gwałtu unowocześnienie konstrukcji i poprawienie jej własności (np. zastosowanie nowoczesnego alternatora w miejsce prądnicy, elektroniczny zapłon, zastosowanie materiałów takich jak teflon, których wtedy nie znano).
Ja jestem zwolennikiem tej drugiej szkoły, bo nie po to ktoś wymyślił postęp, żeby z niego nie korzystać.
W wielkim skrócie - 1300 był trwały, łatwo do niego zastosować rozdzielny układ dolotowy, posiadacze 1600 powinni mieć własny CPN, 1500 to pomysł z Meksyku i Brazylii, no i jakość taka sama
Hmm na forum redmotorz był gość z ruskiem 1600vw, nie pisał ile piło. Ale seryjny garbuch chyba w 10 się mieści. A w takim rusku 1,6 gazu chyba dodawać nie trzeba, moment obrotowy pewnie troszeczkę większy niż w 750 :idea: :idea:
Po jakimś czasie Iż 350 tajemniczo postarzał się o 10 lat, przy okazji zamieniając się w NZ z 1940 roku. To definitywnie wyjaśnia kwestię, dlaczego sztywnych izy coraz mniej, a NZ staje się coraz bardziej pospolitym wózkiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach