IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Czterosuwem po Dolnym Śląsku
Autor Wiadomość
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sob 24 Kwi, 2010   Czterosuwem po Dolnym Śląsku

Ten dzień miał wyglądać trochę inaczej. Że będzie jeżdżone, to było jasne od dawna, ale skład miał być trochę bardziej "ponadregionalny". Niestety z przyczyn obiektywnych nie wyszło, dlatego dziś bawiliśmy się w małym, dwuiżowym gronie. Tym co zawsze ;)

Żeby zobaczyć tego oto dżentelmena, musiałem udać się do Świdnicy. Z Wrocławia to jakieś 65-70km, pokonałem je w niecałe półtorej godziny. Przejechanie całej aglomeracji mocno zmniejsza średnią predkość przelotu.


A oto i tytułowy czterosuw. :)


Ze względu na to, że Góry Sowie (mój pierwotny plan na dzisiejszy dzień) i okolice Świdnicy zostały zaanektowane przez odbywający się teraz rajd ELMOT, stwierdziliśmy, że uderzymy na zachód.

Pierwszy przystanek - Bolków.

Od razu widać, kto jeżdzi na niebieskim, a kto na czarnym iżaku :D



Następny cel podróży - Jelenia Góra. Po drodze mamy kilka nieplanowanych postojów. Oba Iże pokazują rogi - u Gacy gażnik, a u mnie "wypadnięty" kabelek w puszce prądów wymaga ingerencji. Tak, warto mieć przy zobie wkrętak płaski :)

Podczas postoju przed Jelonką, w poszukiwaniu pożywienia, (fotka u góry), Gaca odkręcił koras baku i oczom naszym ukazał się następujący widok:


Po chwili już wiedzieliśmy, że najbliższy wodopój znajduje się ok.3 km w kierunku miasta, na szczęście cała trasa z górki, na szczycie której właśnie stoimy. Gaca ma paliwa może ze 100ml, więc wziąłem Karolinę "na stopa" i uderzyliśmy w poszukiwaniu "cepeenu".

Ostatnie kilkaset metrów niebieski iżak pokonał przy pomocy siły ludzkich mięśni :) Tu już zatankowany, a gażnik po regulacji powinien palić lepiej niż dotąd.

Potem była Jelenia Góra, pokręciliśmy się po okolicy, zjedliśmy, wykonaliśmy kilka telefonów "motywujących" znajomych iżowców :) . Niech zazdroszczą. Albo się w końcu przyłączą do zabawy :D

Dalej - Pilchowice i zapora na Bobrze. W takim składzie osobowym jeszcze tam nie byliśmy.


Do zapory dojeżdzamy wąską, krętą, bardzo malowniczą drogą od tyłu jeziora. Jest tu jakiś most (zresztą bardzo ładny), więc postój jest więcej niż pewny. Gaca, absolwent budownictwa o specjalności mostowej, jest Mostowym Zboczeńcem :) No cóż, przyzwyczaiłem się już. :D


Skoro już jest most, to dlaczego na niego nie wejść? Nawet wypadałoby :D


A to.. taki tam, Iż-49.


Na koronie zapory. Polecam wszystkim choć raz odwiedzić to miejsce. Widok w obu kierunkach jest zacny...


... a ta zapora naprawdę mała nie jest.


Potem - cóż, jak to zwykle bywa - zrobiło się póżno, więc trzeba było wracać. Powrót nastąpił inną trasą, przez Jawor i Strzegom. Po drodze przetestowaliśmy sobie jazdę po ostrych górkach - wzniesienia do 11% wymagały czasem zejścia nawet do drugiego biegu. Iże dają rade, to dobrze, bo latem będzie się działo sporo w tych klimatach ;)

A tu ostatnia dziś wspólna fota. Strzegom, okolice ronda. Gace wracają do siebie (ok. 20km), ja wracam do Wro - ponad 60 kilometrów przede mną.


Przed dwudziestą mój Iż wjeżdza do garażu. Jutro będzie ciąg dalszy, po bazarze powtórzymy seans. Jest fajnie, głód jazdy wrócił. I niech tak zostanie jak najdłużej ;)

Licznik mówi, że dziś zrobiłem 291km. Nieźle.
 
 
regers


Motocykl: Iż-49
Posty: 1575
Skąd: Wołów
Wysłany: Sob 24 Kwi, 2010   

No i to mi się podoba bardzo ładnie się bawicie :kwasny:
Ja tyż nakręciłem metrów aż 15
_________________
Iż-49, Iż-56, Africa Twin rd4
 
 
 
Michał


Motocykl: Iż-56
Posty: 2449
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: Nie 25 Kwi, 2010   

mcfrag napisał/a:
skład miał być trochę bardziej "ponadregionalny". Niestety z przyczyn obiektywnych nie wyszło


H Y
П O Г O Д И!
E Щ Ё
H E
B E Ч E P!*

Odbijemy sobie!
Ładne gacie macie ;)

*) brakuje SZCZ i JO - zrób coś z tym ;)
**) - [frag] zrobiłem :)
 
 
jax


Motocykl: Planeta
Posty: 129
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 25 Kwi, 2010   

Witam bardzo fajna przejazdzka zdjecia super :D tez bym chcial miec kompana do jazdy we dwa moze trzy iże ale tutaj na gornym slazku cisza jak makiem zasial :cry: :cry: pozdrawiam
 
 
 
Gaca


Motocykl: Iż-49
Posty: 2879
Skąd: Świdnica/Bączylas
Wysłany: Nie 25 Kwi, 2010   

Dziś udało się nie zmęczyć tak bardzo jak wczoraj, więc dopiero teraz dodam coś od siebie. W sumie niewiele, bo wszystko dość wymownie zostało już opisane.

To te dwa kolorowe Iże na tle mostu kolejowego w Jeleniej Górze.


Niebieszczak, na jednym z licznych widokowych postojów.


Jak Frag wspomniał, zboczenie zawodowe kaze mi zwracać uwagę na mosty, więc strzeliłem sobie tapetę na pulpit w pracy ;)


Ostatni dłuższy postój i obietnice, że jeszcze tu powrócimy. Może w większym stadzie ;)


Tyle wybiło na zegarze jak dotarłem pod garaż. Coprawda dużo mniej niż u Fraga, ale wczorajsze 180km kiedyś było wyczynem nie do zrealizowania ;) Na dziś, jest to średni dzienny przebieg ;)


Skoro dotarłem pod garaż, musiałem zakońćzyć czynności eksloatacyjne i odstawić Iża w stanie takim jakim go wyciągnąłem. Pieszczoty kalesonem i Iż jak nowy. Taki musiał dotrzeć na dzisiejszy motobazar we Wrocku.


Chyba nie tylko ja zasmakowałem w wycieczkach. Smiało mogę stwierdzić, ze Dolny Śląsk oficjalnie rozpoczął sezon Iżowy i nie mówie tu o niebiesko-czarnym Dolnym Śląsku ;)
_________________
ИЖ-49К '57, ИЖ-49 '56, ИЖ-350 '48, DKW NZ350/43 '44
 
 
 
 
Gaca


Motocykl: Iż-49
Posty: 2879
Skąd: Świdnica/Bączylas
Wysłany: Pon 26 Kwi, 2010   

Wczorajszy bardzo słoneczny, niedzielny dzień to tak naprawdę dwie imprezy. Bazar we Wro, który był tylko pretekstem by spotkać się w większym stadzie oraz późniejsze wspólne jeżdzenie. W zwiazku z tym pozwolę sobie zespolić te dwa wydarzenia w jedno.

Niby czterosuwem po Dolnym Ślasku, to tym razem jednak do duetu niebiesko-czarnych dołączyły dwa inne Iże: zółty i zielony. W związku z tym w dzisiejszym odcinku wystąpił gościnnie dodatkowo jeszcze jeden czzterosuw ;)

To właśnie cały kwartet ;)


Wszystkie Iże, na bazarowym apelu były mocno molestowane. Sprawiały, że ludziom starszej daty przypominały się młodzieńcze lata. Miło jest posłuchać tych wielu opowieści.



Czas zakupów dobiegł końca, należało się ulotnić, oczywiście na IŻach. Wspólne pamiątkowe zdjęcię z załogą i w drogę...


Silniki zagrały, światła zapaliły a u Fraga rozżażyła się kontrolka. Problem był realny i każdy z zakutych łbów chciał pomóc ;)


Problem został szybko opanowany, choć dalej krył cień tajemnicy. Z rogalami na twarzy pojechaliśmy oblecieć Ślężę.






Specjalna niepomniejszana fota dla Tybuszy. Mam ją od wczoraj, a już ją bardzo polubiłem.






Tak jechaliśmy i jechaliśmy. Prowadząc korowód narzucałem znaną mi od dawna trasę zupełnie przypadkowo przegapiłem zjazd i musiałem mocno improwizować. Zaprowadziło to nas na skrzyżowanie na którym dał o sobie znak brak prądów we Fragowym Iżu.


Na tymże skrzyżowaniu mieszkał tubylec który zaproponował swoją pomoc, a nawet w razie totalnej porażki transport motocykla busem.






Po długim postoju, na którym został rozbebeszony cały generator prądotwórczy, wszystko wróciło do normy. Naprawa z serii nic nie zrobić a naprawić.

Punktem przelotowym całej wycieczki była Sobótka, w której sie zatrzymaliśmy i chwilkę odpoczeliśmy. Czasu były tyle, że nawet Tybusze coś zaczeli grzebać. Ciekawe tylko co?


W lekkim zblizeniu dalej wygląda to groźnie. Co oni tak kręcą? ;)


Na szczęścieto, jak się okazało, to tylko podstawowa czynność obsługowa pod nazwą: kontrola naciągu łańcucha ;)


Dość odpoczywania i niepotrzebnego kręcenia. Czas w końcu objechać ten pogański górotwór. Pokierowani drogą, tafiliśmy na przełęcz Tąpadła.






Kiedy to objechaliśmy podnóże Ślęży dookoła trafiliśmy ponownie do Sobótki, gdzie wspólnie zadecydowaliśmy, że trzeba podjechać na stacje by zatankować rumaki i załatwić pewne potrzeby ;)

Wycieczka miała trwać jeszcze jakiś czas i miała zaprowadzić nas w kilka ładnych miejsc. Niestety, światło kontrolki ładowania skutecznie zmieniło plany i po długich próbach naprawy skończyło się na awaryjnym powrocie. Powrocie w którym już nie uczestniczyłem.


CPN w Tworzyjanowie. Stąd drogi się rozdzieliły. Czarny w eskorcie gosci odjechał na północ, a Niebieski na południe.


Pod garażem, jak zwykle, musiałem odprawić rytuał kalesonowy i cyknąć fotkę.


Dziś zegar wybił tyle. Nie tyle ile było to zaplanowane, ale najważneijsze że było miło. Niektórzy z nas mieli aż nadto emocji. Ważne jest też to, że był to pierwszy raz, kiedy jechało stado czterech Iży ;)
_________________
ИЖ-49К '57, ИЖ-49 '56, ИЖ-350 '48, DKW NZ350/43 '44
 
 
 
 
tybusz
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 1153
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 27 Kwi, 2010   

Taaa, wreszcie macie okazje zobaczyć dwóch dwumetrowców na iżu :grin: chociaż coś się w skrzyni niepokojąco działo, motorek w górkach i z takim obciążeniem rześko śmigał- idzie orać ;) Jak widać Fragukilleraku miał pełne ręce roboty, szczęśliwie się to wszystko skończyło, bo musicie wiedzieć, ze najciekawszy był powrót :rotfl:

My byliśmy zajęci maszynami, a nasz pilot i zarazem kamerzysta Karolina, też nie próżnowała ;) aha i gratulacje za bardzo udaną fotkę, trzeba będzie oprawić w ramkę :ok:





Teraz wiecie dlaczego Gaca tak nas delikatnie potraktował z naciągiem łańcucha, po prostu mieliśmy na niego takiego samego haka ;)




Było ekstra, dla nas szczególnie, pierwszy raz tak daleko wypuściliśmy się naszą padlinką i w tak doborowym towarzystwie :]
Można porównać moc fary na naszej MZ-owskiej elektrowni z iżowymi, a może to m-kowskia soczewka :roll: ale i tak "gang" motoru regersa był najładniejszy :smile:
_________________
ИЖ-49 z 1956, Junak M10
 
 
Gaca


Motocykl: Iż-49
Posty: 2879
Skąd: Świdnica/Bączylas
Wysłany: Wto 27 Kwi, 2010   

tybusz napisał/a:
Można porównać moc fary na naszej MZ-owskiej elektrowni z iżowymi, a może to m-kowskia soczewka

Hmm. Nie bardzo jest z czym porównywać, mnie nie było widać na fotkach, Frag nie miał prądu wcale, tylko Regers jest jakims odniesieniem.

A propos Regersa. Może on by się pochwalił powrotem do domu. Dokumentował kompromitujące momenty nam wszystkim, to w ostateczności wkleiłby fotki;)
_________________
ИЖ-49К '57, ИЖ-49 '56, ИЖ-350 '48, DKW NZ350/43 '44
 
 
 
 
tybusz
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 1153
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 27 Kwi, 2010   

Już nie pamiętam, regers ma elektroniczny regler od mztki, czy prądnicę też?
_________________
ИЖ-49 z 1956, Junak M10
 
 
regers


Motocykl: Iż-49
Posty: 1575
Skąd: Wołów
Wysłany: Sro 28 Kwi, 2010   



Tybusz widać że dobrze się bawił w latach 70 hehe :hyhy:





następna wymiana akumulatora na trasie szybkiego ruchu nawet zabawnie to wyglądało jak Fragu biegnąć pchał motocykl!
Generalnie impreza była zajebista nawet te dłuższe postoje nie były denerwujące.
Coś trzeba by było znów zaplanować Panowie i Panie! ;)
_________________
Iż-49, Iż-56, Africa Twin rd4
 
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Sro 28 Kwi, 2010   

Jako główny dostarczyciel radości wycieczkowej, pozwolę sobie zabrać głos jako ostatni. :D

Już jest po awarii. Okazało się, że sprawcą zamieszania była, jak się zresztą spodziewałem, drobna pierdoła. Dziś spędziłem popołudnie w iżowym pit-stopie i metodycznie, krok po kroku, sprawdzałem wszystkie elementy układanki. Wcześniej wyregulowałem sobie kilka reglerów, przygotowałem drugą puchę testową oraz nową wiązkę pucha-prądnica. No i wgryzłem się w szeroko pojętą teorię. Czyli zastosowałem zmasowane działania totalne.

A winowajcą okazała się być... jedna ze spreżynek dociskających szczotki do wirnika.
Była jakaś taka niesprężysta. I trochę zbyt krótka (obstawiam że to jakiś długopis, na pewno nieoryginalna). Nie dociskała szczotki na tyle, żeby prądnica mogła zasilić pojazd. I to wszystko :)

Konkludując, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Iżak dostał nową instalację, wszystkie urządzenia elektryczne w 49 zostały gruntownie sprawdzone, a ja znalazłem pretekst, żeby w końcu wziąć się za bary z tematem elektryki, którego dotąd, ku mojej radości, nie miałem w ogółe powodu zgłębiać.

Nie wspomnę już o tym, że inni uczestnicy spotkania mieli wiele darmowej radości, którą wylewnie i serdecznie mi okazali :)

Teraz pozostaje tylko sprawdzić w boju, czy wszystko jest rzeczywiście OK (dziś czasu wystarczyło tylko na kilka kilometrów testowego pierdzenia wokół komina) - zrobię to w piątek. A za tydzień widzimy się na majowej Łodzi. Ja, jeżeli pogoda pozwoli, wybieram się na 49, a Wy? :P
 
 
Gaca


Motocykl: Iż-49
Posty: 2879
Skąd: Świdnica/Bączylas
Wysłany: Nie 09 Maj, 2010   

Niedziela, doszedłem bez skutków ubocznych do siebie po Łodzi i korzystając z ładnej pogody mogłem sobie odbić niefortunną pogodę występującą w piątek i sobotę. W sumie miało być odwleczenie Iża do Świdnicy ze Wro, ale puściłem się w krótką przejażdżkę.

Po 15 kilometrowym oblocie Wrocławskich ulic, wróciłem do mieszkania i spakowałem się na dalszą wycieczkę.


Postanowiłem ruszyć prawym brzegiem Odry i pognałem w dół rzeki. Pierwszym krótkim postojem była miejscowość Uraz, które jest znane choćby ze zamku na planie trójkąta. Niestety nie zostałem wpuszczony na dziedziniec, a po przeczytaniu tabliczki informacyjnej stwierdziłem, że pojadę w dalszą trasę.


Od wyjechania z Wrocławia nie mogłem przekroczyć rzeki z prostego powodu: braku jakiegokolwiek mostu. Dopiero w Brzegu Dolnym pojawia się możliwość przekroczenia nurtu za pomocą promu.

Mimo takich atrakcji nie korzystam gdyż w Brzegu muszę zatankować i jechać dalej, aż do kolejnej przeprawy.

W drodze mijam zabytkowy wiatrak, który stoi sobie niewinnie na roku wytrasowanej obok drogi powiatowej.


W końcu docieram do Lubiąża, czyli miejscowości gdzie nadarzy mi się okazja przekroczenia rzeki za pomocą mostu drogowego. Zanim to jednak to zrobię, przejadę się z widokiem na klasztor cystersów.


Brama wjazdowa do klasztoru, niestety dziś na trwającą imprezę nie udało się wjechać beztrosko. Ruszyłem dalej.


Wschodnia ściana opactwa.


Atu południowa ściana.


W końcu nadeszła chwila przekroczenia przez rzekę Odrę. To właśnie nasza Odra, która tym razem sobie grzecznie płynie.


Po przeniesieniu wycieczki na prawy brzeg wstąpiłem na chwilkę do Środy Śląskiej, gdzie odpocząłem, wykonałem kilka telefonów oraz uraczyłem się dobrą herbatką z termosu ;)


Podróżując dalej, chwilkę po DK94 a potem po drogach wibracyjnych, na których obruszałem sobie wszystkie części ciała, dotarłem do południowej przystani Dolnobrzeskiego promu. Tu się dowiedziałem, że jest on dziś nieczynny.

Trudno. I tak nie chciałem korzystać. Pognałem dalej.

Ostatnim punktem przelotowym przed metą w Świdnicy były odwiedziny naszych Wielkich Ludzi. Tu trwała walka ze skrzynią biegów. Wpadłem w najgorętszym momencie, czyli montażem ostatecznym.


Po niedługiej chwili mogłem zobaczyć jazdy testowe oraz sam w nich uczestniczyć. Na fotce ten najstarszy ;)

Po osobistej przejażdżce muszę stwierdzić, że skrzynia chodzi doskonale. Nie mam uwag.

Planowałem sporo pojeździć, ale nie sądziłem, że takim wynikiem skończę. Dziś udało się przejechać 224km, co w zupełności zrekompensowało moje rozczarowanie Łódzką pogodą :)
_________________
ИЖ-49К '57, ИЖ-49 '56, ИЖ-350 '48, DKW NZ350/43 '44
 
 
 
 
SaS
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 313
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 16 Maj, 2010   



Wizytacja krótka, taka gospodarska :wink: na szybko skrzynia poskładana i zalana, sam Gaca dokonał testu i jak słychać była pochwała :ok: Żeby nie było tak cukierkowo, dostaliśmy tez "obdziab" za estetykę powłok lakierniczych :wstyd: obiecaliśmy poprawę.


Był to chyba ostatni dzień pogody :? ??:
_________________
ИЖ-49к - granaciak, ИЖ-56 ('58), wózek BP-56
 
 
piotrek m


Motocykl: Iż-49
Posty: 6
Skąd: Gniechowice
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011   

Tak sobie przeglądam i podziwiam zdjęcia z różnych IŻowych wypraw, z nadzieją, ze i mój kiedyś będzie w stanie takie trasy robić. Ale jedno zdjęcie mnie szczególnie zainteresowało. Na drugim zdjęciu z kolei które wrzucił tu Gaca z motobazaru widzę... siebie. I tak nawet o tym nie wiedząc moje zdjęcie już się znalazło na forum i to w tak zacnym IŻowym gronie (drugie zdjęcie- rozmawiam z Gacą).

Tam gdzie zabrakło prądu we Fragowym IŻu to Krzyżowice, tubylec z Dnieprem też jest mi znany (ale wiem ze oni też kiedyś mieli tam IŻa- może sprzedali). Jeśli pojechaliście wtedy w prawo to jechaliście przez moje Gniechowice. Panowie jeśli będziecie jeszcze kiedyś przejeżdżać w tych okolicach (niekoniecznie przez same Gniechowice ale okolice) to dawajcie znać, może uda mi się do was dołączyć chociaż na parę kilometrów. Jeszcze nie czuję się na siłach robić moim IŻem większe trasy ale jak gdzieś blisko to na chwilkę mogę dołączyć.

Pozdrawiam!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Czterosuwem po Karkonoszach
i Kotlinie Kłodzkiej
mcfrag W trasie 14 Sob 19 Cze, 2010
motolis


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna