Jak to już kiedyś ktoś tutaj napisał, zazwyczaj nie kończy się na jednym.
Przyznam że i ja już w trakcie remontu mojej kochanej jeżyny myślałem, co dalej? Po długich przemyśleniach, a głównie z sentymentu padło na Janka. Choć przyznam szczerze nie do końca jestem i dziś przekonany do trafności wyboru. To już nie ta linia nadwozia co w przedwojennych konstrukcjach, która to pchnęła właśnie Iża w moje objęcia. Jednak chciałem poznać tą szacowną konstrukcję polskiej myśli technicznej, no i nie bez znaczenia jest fakt, że po raz pierwszy mam w swoich rękach motocyklowy silnik czterosuwowy który to już jest na stole poddany autopsji.
Tak więc przedstawiam mojego nowego przyjaciela z wodogłowiem. Junak M10 rocznik 1963.
Motorek bez problemu zmieścił się w moim kombi po złożeniu siedzeń i zdemontowaniu przedniego koła motocykla.
Teraz stoi już w moim garażu.
Niedługo pójdzie na półki. Choć myślę że tym razem nie mam tyle braków co onegdaj w Iżu, to jeśli posiadacze tego modelu zechcą pomóc mi w ocenie tego egzemplarza, to wrzucę resztę fotek.
M10 ufo może nie jest najpiękniejszy, ale nie można powiedzieć, żeby był brzydki. Najważniejsze, że każdy Junak, we właściwościach jezdnych, bije na głowę nie tylko 49, ale również 56 i Planety. Frajda z jazdy niesamowita.
Rób go przede wszystkim do jazdy - Junak nie nadaje się na garażowego mebla, szkoda go też do kosza.
Oczywiście sześć lat temu na tym forum pisałem, że Junak to syf
Nie rozumiem tylko, po co chcesz go demontować. Powymieniaj co trzeba (myślę o łożyskach, simmerach czy ewentualnie gumach), ponaprawiaj co popsute i ciesz się sprzętem z charakterem. W takim stanie wizualnym wygląda lepiej niż najbardziej wycacany i chromem kapiący motocykl "odrestaurowany".
Dzięki wszystkim za miłe słowa. Przyznaję że rozważałem aby go pozostawić w takim stanie jak jest. Jednak największą dla mnie przyjemnością będzie rozkładanie go kawałek po kawałku, a później pieszczenie każdego detalu. Trudno mi się pogodzić z oglądaniem go później w takim charakterze, może jeszcze nie czuję takiego klimatu. Z pewnością nie będzie to mebel, zamierzam nim pojeździć . O własnościach jezdnych Janka dużo się naczytałem, nasłuchałem silników w sieci. Nie zastąpi z pewnością Iża, ale cieszę się że będę miał co robić przez najbliższe miesiące, lub dłużej.
Przed rozbiórką silnik był odpalany, popykał sobie, lecz niestety wydaje mi się właśnie że iskrownik jest do roboty. Dziś silnik przygotowany jest do szkiełkowania, a wał do regeneracji...właśnie może ktoś ma namiary na dobry warsztat robiący wały? Słyszałem o Poznaniu tylko nie wiem kto.
Będę musiał jeszcze tylko poszukać tego drugiego garnka :zdziwko:
Bartek, dzięki z pewnością się odezwę jeśli tylko będę czegoś konkretnego szukał, ale jak to u mnie, będzie to długo trwało.
Ponieważ jest kilka osób, znających temat Junaczy, postanowiłem troszkę pociągnąć wątek. (przynajmniej dopóki ktoś mnie stąd nie wyrzuci )
Pochwalę się że udało mi się nabyć egzemplarz dosyć kompletny w oryginalne detale.
Klakson jest i nawet zgadza się rocznik (1963)
Kran oryginalny, nawet nie cieknie. Poprzedni właściciel ponoć wymienił uszczelki.
Iskrownik dawał iskrę, więc chyba nie jest z nim najgorzej. Muszę jeszcze obczaić co to za dwa otworki w jego obudowie. Na wyposażeniu jest nawet przewód wysokiego napięcia z epoki.Przynajmniej tak mi się wydaje bo zakończenie jest bakelitowe.
Cieszy mnie bardzo przełącznik świateł, pstryka...więc mam i nie muszę szukać
Gaźnik to sprawny Pegaz, zajrzałem do środka i wygląda obiecująco.
Moje wątpliwości budzi głowica, a konkretnie jej użebrowanie.Na jej dole, pomiędzy rurkami z popychaczami są 3 małe żeberka, widziałem Janki również z dwoma. Jak sądzę ma to ścisły związek z rocznikiem. Jak w moim być powinno?
Instalacja elektryczna to już dzieło współczesnego twórcy.
Silnik zdemontowałem, na zewnątrz było -20 , a w garażu gorące wydarzenia! Nie mogłem sobie z nim dać rady, udało się mi go wyszarpać dopiero po zdemontowaniu iskrownika z napędem. Tak sobie myślę, że jak nadejdzie czas na montaż, to zrobię to bez głowicy.
Te dwa otwory, w iskrowniku mocowały kondensator obok przewodu WN.
Głowica powinna być ok. z tego co pamiętam, to trzy żeberka występują w M10, a w M07 były głowice z dwoma, jak i trzema żeberkami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach