Mam ochotę (i zawsze mi to chodziło po głowie) na rosyjskiego weterana. Chciałem pójść standartowo w stronę rosyjskich bokserów ale po obejrzeniu tego i innych filmów tego samego autora nic innego mi nie chodzi po głowie jak podróż na daleki wschód iżem:
a że po dziadku odziedziczylem ranczo ze sporym warsztatem to mogę ten pomysł wcielić w życie i zbierać na kolejne moto - IŻ Jupiter, Planeta?
Dlaczego Jupiter? Bo ma dwa gary jak moja jawka. ale nie wiem czy nie zdecyduję się bardziej na planetę serii 5. jak pojadę na wschód to z częściami będzie łatwiej. Na tym filmie co zamiesciłem jest wlasnie Planeta 5.
Ja bym wybrał Planete 5. Różnica w mocy znikoma, za to moment obrotowy jednocylindrowy silnik ma do wykorzystania w niższym zakresie obrotów co daje więcej przyjemności z jazdy. Silnik Jupitera jest bardziej kłopotliwy w obsłudze, mam tu na myśli częste regulacje zapłonu. Możesz zamontować układ elektroniczny ale z mechanicznym w trasie zawsze sobie poradzisz z elektronikiem nie.
Jesteś pierwszą osobą, która nie napisała, że chce Iż 49.
To raz, a dwa, że Selmen nie chce kupować jakiegoś starego trupa i zamykać się z nim na kilka lat w garażu tylko jeździć, co też jest niecodzienne na tym forum
Po spłacie Keewaya, na razie jem resztki po swoim psie a z żoną porozumiewam się przez sms. Ale jak stanę na nogi to ostro biorę się za szukanie odpowiedniego sprzęta, tak więc wszelkie porady mile widziane.
Jest akurat ciekawa Planeta 5 na Allegro i to nawet niedaleko ode mnie, nadałby się a tu hajsu nima, i nima skąd wziąć.
A tak zasadniczo, skoro masz kiłeja, dżinluna, zipa i jeszcze wueskę, dodatkowo piszesz że nie masz za specjalnie kasy, to na cholerę ci Iż i to jeszcze tzw. "nowoczesny"? Planeta 5 czy Jupiter 5 to żadne zabytki, jeżdżą nie lepiej niż te chińczyki a tak samo im daleko, albo jeszcze dalej do tzw. "prawdziwych motocykli".
To już nie lepiej kupić jakiś stary model? (jeśli koniecznie uparłeś się na Iża)
Michał, rozumiem, że miałes okazję choć przejechać się P5, Ju5 i tymi Dżinlunami? Ciekaw jestem Twojej bardziej szczegółowej opinii na ten temat.
Ciekawy jestem, bo miałem swojego czasu okazję wypróbować kilka takich moto, było to jakiś dwucylindrowy 250 Chińczyk, nazwy nie pamiętam, 200cm3 jakiś czelendżer czy jakoś tak i Rometem 150. Moje wrażenia? tragedia. Zero płynności, bardzo mała moc osiągana na bardzo wysokich obrotach, zero momentu obrotowego i te 5 biegów. Po przejażdżce na każdym z nich dochodziłem do wniosku, że większą przyjemność z jazdy zaczerpnę z WSKi 125. Dlatego też dziwi mnie Twoja opinia.
otóż, chińczyki typu chopper nie nadają się do gorszych dróg, tak samo jak bardzo stare iże. zamierzam trochę pojeżdzić na początek bocznymi drogami na litwie, białorusi (mam blisko) i może kiedyś pojadę dalej. jak juz mówiłem zainspirował mnie ten film o jeździe po mongolii na iżach. tam takich sprzętów jest sporo i w razie awarii po pierwsze dwusówa latwiej zdiagnozować i naprawić niż 4 takta, po drugie za wschodnią granicą trochę tego jeżdzi i części są. kolejnym powodem jest fakt, iż pomimo posiadania przeze mnie także suzuki dr 800 big (które zamierzam sprzedać bo po operacji kręgosłupa sam go już po glebie w terenie nie podniosę) totalnie nie kręcą mnie wyprawy kolesi na wschód czy gdziekolwiek na wypasionych beemkach. stąd wszystkie swoje dalsze podróże po kraju i nie tylko robiłem chińczykami. moi koledzy z KCM mają jeszcze ciekawsze osiągnięcia niż ja jeżdżąc nimi po całym świecie i starając się swoimi czynami zaprzeczać teoriom że tym się jeżdzić nie da. uwazam że jazda dwusuwowym iżem to większe wyzwanie niż wspólczesną elektroniką za 20-60 tys. jeszcze innym powodem jest to że bardziej od prawdziwych weteranów kręcą mnie tzw. youngtimery, chociaż starsze też lubię - taki powrót do korzeni mi się marzy. a kasa to wiesz jak jest- dziś nie ma jutro moze być. lepsze kolejne motocykle niż walenie non stop browców przed ekranem. wolę browce ale w garażu przy moto. zresztą apropos kasy - 2000 zł za np planete 5 to tak dużo? jak sprzedam Suzuki to kupię takie 2 sobie i synowi i myślę, ze po odpicowaniu będzie radocha z jazdy w każdym terenie. tęsknię za lekkim offroadem bo wiele lat jeździłem też endurasami a teraz na naprawdę ostrą jazdę zdrowie już nie pozwala. i na zakończenie to powiem ci to co pewnie sam odczuleś nie raz. zrobisz czy kupisz jednego sprzęta, już marzy się następny...
p.s. aha i doszedłem do wniosku, ze serwisowanie silników czterosówowych znudziło mnie trochę- chociaż awarii w żadnym swoim chinolu powazniejszej nie mialem- w przeciwieństwie do suzuki. pamiętam jak silnik od swojej cezety 250 cross rozbierałem na ceracie przed garażem co najmniej raz na miesiąc. ilość elementów jest zdecydowanie mniejsza niż w zaworowcach.
Michał, rozumiem, że miałes okazję choć przejechać się P5, Ju5 i tymi Dżinlunami?
A pewnie, że tak. Nawet miałem zamiar kupić Planetę 5 z 1997 roku i chyba z pięć lat temu miałem już prawie ugadaną a objeżdżoną przeze mnie próbnie jedną konkretną Planetę 5 w czarnym kolorze. Po kilku głębszych przemyśleniach odpuściłem, bo uznałem że dla mnie to bez sensu - wygląd japończyka, ale ani japończyk ani zabytek. I nie da mi nic więcej, co daje mój 56 (Junaka jeszcze wtedy nie miałem ).
A na chińczykach jechałem, ale krótko i tylko na tych małych (Romet 150, Junak 125 i jakiś właśnie podobny czoper 250 ccm) - bardzo przyjemne w jeździe i o niebo lepiej wykonane od Planety 5 (zwłaszcza Junak 125). I też słyszę od użytkowników opinie, że wcale nie są takie złe jak powszechnie opowiadają posiadacze "motocykli prawdziwych".
Selmen - Planeta 5 poza kilkoma końmi więcej i wyglądem zewnętrznym, to mechanicznie ten sam motocykl co Iż 56 czy Planeta 1, 2, 3 i 4.
tak jak mówiłem, cieszę się że znalazłem to forum i liczę na wasze cenne porady przy zakupie i późniejszej eksloatacji jak będzie kasa zacznę dopytywać bardziej konkretnie, na razie pilnie czytam niniejsze forum
oho, widzę że moderacja na tym forum jest nadzwyczaj skuteczna ...
sory Michał, mało się znam i może mało precyzyjnie się wyraziłem...miałem na myśli wiesz takie 49-tki na suwakach i to pod kątem tego filmiku z mongolii co zamieściłem powyżej...iże są piękne i jest ich kilka nadających się do turystyki odmian, im więcej czytam to forum, tym więcej się dziwię, że wcześniej tu nie zawitalem...grzebię teraz po litewskich ogłoszeniach i widzę tam spory potencjał. czas chyba wsiąść na moto, w słoneczny listopadowy poranek i zweryfikować co niektóre litewskie fotki. na litwie bywałem do niedawna dość często, szkoda, że wcześniej na to nie wpadłem...pod kątem turystyki offem jednak przychylam się coraz bardziej do piątej planety...jest w miarę dostępna, bo takiego sporta to gdzie kupić?
_________________ Non Omnis Moriar...
Ostatnio zmieniony przez selmen Pią 26 Paź, 2012, w całości zmieniany 1 raz
Sporciaka pozycjonowałbym jako komsomolskiego kaferejsera - jest krótki, średnio wygodny i trudny w prowadzeniu. Owszem, to najmocniejszy i najszybszy z powojennych iży ale w turystyce dalekobieżnej raczej go nie widzę.
Do tego, o czym piszesz, moim zdaniem najbardziej nada się P5 i Ju5. W przypadku awarii graty do nich znajdziesz na kazdym ruskim poboczu.
...najbardziej nada się P5 i Ju5. W przypadku awarii graty do nich znajdziesz na kazdym ruskim poboczu.
He, he, dobre. No właśnie, czegoś takiego będę chyba szukał. Jestem zawzięty, może jeszcze bardziej po tym, jak wstawili mi tytan w plecy i był czas, że myślałem, że nigdy na moto nie wsiądę.
I jak znam siebie i jak się wpół nie przełamę, to prędzej czy później jakiś Kazachstan czy Mongolię tym pierdyknę.
Do Kazachstanu czy Mongolii jeszcze daleko. Najpierw będziesz musiał zrobić tym Iżem kilka tysięcy kilometrów, 2 razy rozebrać silnik, żeby nabrać chociaż trochę pewności siebie, chyba że jesteś typem wariata i co będzie to będzie
Model Planeta czy Jupiter 5 jest tak mało popularny na naszym forum, że praktycznie nic o nim nie wiemy, czy jest wygodny ? zrywny ? niezawodny ? ekonomiczny? Może Rosjanie przez 50 lat produkowania ciągle tego samego motocykla z małymi modyfikacjami doszli do perfekcji i wycisnęli z tej konstrukcji wszystko co się dało, ideał Iża
Do Kazachstanu czy Mongolii jeszcze daleko. Najpierw będziesz musiał zrobić tym Iżem kilka tysięcy kilometrów, 2 razy rozebrać silnik, żeby nabrać chociaż trochę pewności siebie, chyba że jesteś typem wariata i co będzie to będzie
mam taki zamiar, parę silników rozebrałem, mimo wszystko liczę na wasza pomoc. mało jestem tu znany i tak od razu ostro zacząłem...może górnolotnie, ale jestem raczej zwolennikiem że jak walić to tylko księżniczki, poza tym wiele już w motocyklowych rozjazdach przeszedłem...może brak mi adrenaliny po częściowym inwalidztwie ...i chyba mimo wszystko lubię na wariata...
Model Planeta czy Jupiter 5 jest tak mało popularny na naszym forum, że praktycznie nic o nim nie wiemy, czy jest wygodny ? zrywny ? niezawodny ? ekonomiczny? Może Rosjanie przez 50 lat produkowania ciągle tego samego motocykla z małymi modyfikacjami doszli do perfekcji i wycisnęli z tej konstrukcji wszystko co się dało, ideał Iża
Na tyle na ile pojeździłem Planetą 5 mogę powiedzieć z całą pewnością, że ma wszystkie wymienione przez ciebie cechy. I faktycznie jest to "Nad-iż" . Naprawdę bardzo poważnie zamierzałem kiedyś kupić ten motocykl. Gdyby nie fatalna jakość wykończenia (którą zresztą można sobie poprawić samemu) i dwusuwowość chyba bym nie zrezygnował.
Dwusuwowość tak bardzo nie przeszkadza w wersjach z dozownikiem oleju.
Ja bym nie był taki ufny tym dozownikom oleju. Widziałem przypadki gdzie dozownik uległ uszkodzeniu i silnik wiadomo po prostu się zatarł. I nie były to wyroby Chińskie czy Rosyjskie, tylko Japońskie (uważane przez niektórych za niezniszczalne i nie do zajeżdżenia).
po lekturze litewskich ogłoszeń oraz przeglądaniu zdjęć, opisów i filmów w necie, mój wybór pod kątem turystyki padnie chyba na P5- czy w Polsce czy na litwie koło 2,5 kloca trzeba dać, za jakiś przystępny stan. z tym że na litwie można kupić moto z koszem w tej cenie, chociaż przeważają Jupitery. Jednak P5 jest motocyklem optycznie najwyższym i chyba silnikowo najmocniejszym- co powinno ułatwić poruszanie się poza asfaltem:
http://www.youtube.com/watch?v=-ZoQ-UkHOj0
Dobrze by było dowiedzieć się czegoś więcej od kogoś, kto przejeździł taką piątką przynajmniej kilkanaście tysięcy kilometrów. Ciekawe jak z trwałością silnika? Bo moc dwukrotna, czyli obciążenie jeszcze większe a części są takie same, co w starych modelach. Kartery - identyczne, wał - taki sam, sprzęgło i skrzynia też, łożyska tego samego typu. A wiemy z autopsji, że części zamienne nowej produkcji nie dorównują trwałością i jakością wykonania starym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach