Śliczny 'inny".
Widać zapożyczenia z anglików ale to nie kopia anglika. Ciekawa sztuka.
Nie da się chyba żeby motocykle nie były w jakimś tam stopniu do siebie podobne... trzeba by silnika na węgiel i 5 kół, aby nie dało się odnaleźć podobieństw
Interesująca maszynka, bez dwóch zdań. I, co równie ważne, kompletna i zadbana. Dobry strzał!
ArturM napisał/a:
Widać zapożyczenia z anglików ale to nie kopia anglika.
Oj, chyba projektanci Terrota rozglądali się w wielu kierunkach, Dla mnie to wygląda jak kompilacja angielskiego napędu z niemieckim nadwoziem (błotniki z płetwami w stylu art-deco, żywcem zdarte z wczesnego NZ czy BMW) dosmaczona szczyptą ekstrawagancji (te narzędziówki, kształtem i położeniem raczej rozwalające linię motocykla). Taki eklektyzm kojarzy mi się trochę z koncepcją ruskiego Podolska. W obu przypadkach efekt końcowy mnie nie przekonuje.
Duży prześwit pod dolną półką sugeruje, że kółka są mniejsze niż 19". Dobrze widzę?
Patrzę sobie teraz na Twojego motorka i zastanawiam się, jak sobie radzisz z "problemem" ogarnięcia tylu maszyn (dwie 49-tki, Puch, o ile pamiętam budujesz też niemieckiego sztywnego Iża). I nie chodzi mi o remont, uruchomienie czy rejestrację - to w sumie jest bułka z masłem. Bardziej nurtuje mnie taka kwestia: jak równolegle użytkować kilka sprawnych motocykli bez poczucia, że traktuje się je "po łebkach". Każdy motocykl przecież musi się wybiegać a wolnego czasu nie da się dokupić...
Piszę o tym, bo jest to problem, który dotyczy także mojego złomu. Zaznaczę, że w żadnym razie nie czuję się "kolekcjonerem". W tej chwili mam w ciągłym ruchu dwa motocykle. Bez najmniejszego problemu w krótkim czasie mógłbym podwoić stan sprzętu gotowego do jazdy, jednak instynkt samozachowawczy każe mi się z tym nie spieszyć - coś mi mówi, że wzrost ilości spowodowałby spadek jakości całej zabawy. A chodzi o to, żeby to jednak była zabawa a nie napinka czy wyścig zbrojeń. Lub niedajboże smutny obowiązek...
Całkiem poważnie sobie teraz myślę, że lepiej dla mnie byłoby mieć tylko jeden motocykl (marka nie ma znaczenia) i jemu poświęcać całą uwagę. Tylko, że to nie jest wcale takie łatwe...
Co to za lampa pod tą skrzynką? Współczesna doczepka od traktora
W tej skrzyneczce kiedyś montowano tablice rejestracyjne które były jednocześnie podświetlane żarówką postojową.
ArturM napisał/a:
Widać zapożyczenia z anglików ale to nie kopia anglika.
Fakt nie jest to kopia, ale raczej też nie zapożyczenia. Taki światopogląd wówczas obowiązywał w pewnych rejonach świata.
mcfrag napisał/a:
Oj, chyba projektanci Terrota rozglądali się w wielu kierunkach, Dla mnie to wygląda jak kompilacja angielskiego napędu z niemieckim nadwoziem (błotniki z płetwami w stylu art-deco, żywcem zdarte z wczesnego NZ czy BMW) dosmaczona szczyptą ekstrawagancji
Co kreślarze widzieli na swoich deskach to nie mam pojęcia. Jak dla mnie jest to kolejny przykład źle rozumianej idei unowocześnienia, usprawnienia, polepszenia bez sensownej wizji delikatnie mówiąc. Nic przy tym dziwnego, że z tych dziesiątków europejskich wytwórni motocykli nie przetrwało praktycznie nic. Poniżej zdjęcie wcześniejszego modelu, aby każdy mógł zobaczyć jak można popsuć całkiem fajny motocykl:
mcfrag napisał/a:
(te narzędziówki, kształtem i położeniem raczej rozwalające linię motocykla)
Wersja którą nabyłem to najprawdopodobniej RGST - a (army), które to pojazdy służyły w wojsku, w służbach municypalnych i te malowane na czarno w gwardii czyli pod żandarmami. W związku z powyższym miały jako dodatkowe wyposażenie duże torby z tyłu (których mi brak, a kiedyś były), gmole oraz podstawkę boczną. W komplecie powinno wyglądać tak i tak zapewne będzie wyglądało i u mnie:
mcfrag napisał/a:
Taki eklektyzm kojarzy mi się trochę z koncepcją ruskiego Podolska.
Widziałem w akcji, słyszałem i mnie również nie przekonuje
mcfrag napisał/a:
Duży prześwit pod dolną półką sugeruje, że kółka są mniejsze niż 19". Dobrze widzę?
Kółka 19 a na nich jeszcze oryginalne Michały!:) Przody są źle złożone i "wyciągnęły kopyta", tu już trochę inaczej co nie znaczy, że elegancko bo przód tego motocykla to porażka ( w sensie estetycznym jak na razie).
mcfrag napisał/a:
budujesz też niemieckiego sztywnego Iża
Ten projekt to efekt uboczny mojego zaangażowania w różne dziwne rzeczy, nie koliduje
mcfrag napisał/a:
Bardziej nurtuje mnie taka kwestia: jak równolegle użytkować kilka sprawnych motocykli bez poczucia, że traktuje się je "po łebkach". Każdy motocykl przecież musi się wybiegać a wolnego czasu nie da się dokupić...
Nie da się równolegle/sprawiedliwie tego zrobić. Czasy gdy wszystkim po równo już minęły.
mcfrag napisał/a:
Zaznaczę, że w żadnym razie nie czuję się "kolekcjonerem"
Ja również, gdyby było inaczej pewnie pokazywałbym sprzęt typu "motocyklos lawetos", to ma normalnie być użytkowane tak jak zostało do tego stworzone.
mcfrag napisał/a:
Bez najmniejszego problemu w krótkim czasie mógłbym podwoić stan sprzętu gotowego do jazdy, jednak instynkt samozachowawczy każe mi się z tym nie spieszyć - coś mi mówi, że wzrost ilości spowodowałby spadek jakości całej zabawy.
Nie rozumiem, dlaczego. To masz coś dla samego "miecia". Według mnie właśnie chodzi o to, aby przywrócić te pojazdy światu, a nie trzymać po komórkach, strychach etc. i się podniecać ja to mam to i to. Widziałem już kilka garaży i stodół wypchanych po dach powoli popadającymi w dewastację motocyklami, i nic z tego nie wynikało, sprzedać nie sprzedam, a zrobić też się jakoś nie daje. Porażka. Wrzucę niedługo zdjęcie dykty E 250 i co z niej zostało po takiej przechowalni.
mcfrag napisał/a:
Całkiem poważnie sobie teraz myślę, że lepiej dla mnie byłoby mieć tylko jeden motocykl (marka nie ma znaczenia) i jemu poświęcać całą uwagę.
Nic nie stoi na przeszkodzie mieć tą jedyną i coś na boku!
Nakreślę chociaż tak ogólnie co mi przyszło do głowy, aby popchać się w kolejny motocykl ( w cale nie piękny, już sam go nazywam brzydkim francuzem). Nie była to chęć powiększenia kolekcji, bo takowej niem mam i świadomie nie buduję ani nic w tym względzie. Specjalnie też nie rozglądałem się za niczym, ot traf.
W skrócie można tak opisać co mną powodowało:
- pokazał się w moim mieście (zawsze psioczę, że u nas po tych PEGERACH to tylko zajechane WSK zostało)
- motocykl z dokumentami, pominę fakt, że z ważnym przeglądem i opłacony oc
- nie skundlony, w dużym stopniu oryginalności (niestety już odświeżany)
- nie wygórowana cena jak za motocykl bądź co bądź klasy 500
- poza tym 0, słownie: zero zdrowego rozsądku
Jak to dobrze mieć kolegów u których demencja starcza nie poczyniła jeszcze takiego jak u mnie spustoszenia w pamięci, i są zdolni przypomnieć sobie, że mój nowy nabytek swoją premierę w ŚM to miał już 12 lat temu (dzięki Wojtek)
Co prawda pojawiają się rozbieżności w zeznaniach, ale tak to już bywa z mediami
PS
Nic się cholera nie zmieniła od tamtego czasu. To dobrze.
zaczęła się licytacja kto ile dał, to ja dałem 250 za śrutowanie (pod proszek jest to lepsze rozwiązanie od piaskowania) i podkład proszkowy oraz niektóre detale już na czarno.
Nie chciałbym wyjść w tym momencie na hejtera, ale nie wiem co Cię podkusiło lakierować motocykl zachowany w takim stanie i o takiej unikatowości. Jak dla mnie ten motocykl stracił o połowę na swojej wartości, mechanika wiadomo ale lakier był cacy. No ale... nie mój cyrk, nie moje małpy...
_________________ FLSTF`98, FLSTC`98, Indian Chief, Shovelhead Chopper, Yamaha XV 1700, SAM ZAP 1200, Ural M62 1962, M72N 1957, M72M 1956
co Cię podkusiło lakierować motocykl zachowany w takim stanie i o takiej unikatowości
Niestety, miałem nadzieję iż będzie to w farbie fabrycznej, wówczas nic bym nie dotknął. Niestety 50 lat w naszym kraju zrobiło swoje i motocykl ten przeszedł swoją kurację odmładzającą co najmniej dwukrotnie na niektórych elementach więc nie było sentymentów. Oryginalna farba zachowała się na zbiorniku oleju wraz z kalkomanią i tylnym siodle które również jest oklejone i te elementy nie zostały poddane renowacji i zostaną w stanie fabrycznym zamontowane z powrotem na motocyklu. Niby mój cyrk i moje małpy, ale starać się trzeba.
Powiedz, korek na sprzęgło to jakiś specjalny czy taki jak od win? Mam w moim małym silniczku sprzęgło jakby właśnie z korka i nie wiem czy nada się taki od wina, z tablicy korkowej może zrobić?
W czym gotowałeś?
Oryginalnie Terrot ma łożyska rolkowe na wale czy dałeś po prostu takie? Jakie wrażenia z remontu tak nieco egzotycznego sprzętu? jaka jakoś wykonania, jakość stopówe etc?
_________________ FLSTF`98, FLSTC`98, Indian Chief, Shovelhead Chopper, Yamaha XV 1700, SAM ZAP 1200, Ural M62 1962, M72N 1957, M72M 1956
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach