Witam po dlugiej pracy,silnik włozony,zaczynam uruchamiac,ale to nie prosty temat.Iskra pojawiła sie od razu po podłaczeniu aku,nawet niezła.Lecz po kilku kopkach,zaczeła zanikac,pojawia sie raz na kilka obrotow.Przejrzałem forum,sporo podpowiedzi ,ale ,czy ktos moze ma zdjecie puszki pradow i na nim moze zaznaczyc co z czym sprawdzac?Nie jestem elektrykiem to moja słaba strona,jak sprawdzic cewke,ktory pzrewod z ktorym w tym sensie,nie jestem tez totalna noga i zdaje sobie sprawe ,ze dla niektorych rzeczy oczywiste sa dlatego oczywiste ze to przerobili i wiedza.pozdrawiam
Ustawiłem zapłon,podlaczyłem lamke kontrolna do masy i gniazda mocowania przewodu kondensatora,krece-ładnie miga ale iskry za chiny.Cewka lekko ciepła,wyjąłem ,przeczysciłem tyl do kabla wysokiego napiecia i nic.Ktos podpowie jaka jest opornosc cewki?albo jak jak sprawdzic miernikiem?albo moze cos...
własnie wrociłem ,walka trwa,wychodzi ze cewka sprawna,zapłon ustawiony,swieca nowa,przewody wysokiego zmieniałem kila razy,kondensator przełozyłem z drugiej pradnicy,podlałem to wszystko czteropakiem a iżewski olewa temat.Jakies sugestie?
mam iskre,okazało sie ze w puszce pradow był kłopot z masa,poczysciłem ,skreciłem i iskra ,no ,nie najgorsza.Gaznik wyczysciłem ,zmontowałem,wlałem paliwa a izewski nawet nie chce zagadac.Wiec walcze dalej.
Miałeś kłopoty z iskrą i być może nadal masz. To, że się pojawiła na jakiś czas nie znaczy że całkowicie problem zniknął. Mozesz mieć przerywacz przekoszony na ośce i krzywo schodzi. Wtedy jest problem z ustawieniem i raz iskra jest raz jej nie ma. Przyglądnij sie jak chodzi przerywacz - dokładnie.
Druga sprawa to fałszywe powietrze. Jeżeli gaźnik je gdzieś dostaje to też nie dasz rady odpalić. Dobrze byłoby od kogoś gaźnik wsadzić na chwilkę i sprawdzić to.
Trzecia sprawa to po kopaniu sprawdź świecę. Jak jest mokra to iglicę na sam dół, jak jest sucha to nalej paliwa do cylindra i spróbój odpalić.
dzieki smoku za podpowiedzi,sprawdziłem przerywacz ,wyglada na w porzadku,co do fałszywgo powietrza-ogledziny i sprawdzenie gaznika wskazuja na prawidłowe zmontowanie i brak mozliwosci-co nie wyklucza do konca,rozbieram wszystko jeszcze raz.Mam dżwignie ssania na zębatce-musiałem przerobic koncowke linki- i teraz kwestia ustawienia-otwierajac,czyli napinajac linke dżwigni ssania podnosze w gazniku kwadratową(mniej wiecej w przekroju przesłone)w przepustnicy-do odpalenia ,do gory?gaznik kombinowany mimo ze pisze na nim K28D to komore pływaka ma z K28 B,nie powinno to chyba przeszkadzac.Świeca po probach wyglada na sucha,chociaz po wykreceniu i naciskaniu na kopniak ,z gniazda świecy wydostaje sie delikatny pył-rozpylone paliwo-wlewania paliwa bezposrednio do cylindra nie pomaga-ide działac dalej,pozdro dla czytajacych
[ Dodano: Nie 22 Maj, 2016 ]
Jeszcze jedna zecz mnie interesuje,tak jak pisalem mam inna dzwignie ssania.Nie ma zaczepu ,jak inne dzwignie np hamulca ,na bolec z linki,lecz linka jest przełozona przez mosiezna tuleje długosci ok4 cm z wycieta zebatka z jednej strony,natomiast sama dzwignia posiada zabki wspołpracujace z zebatka-podnisienie dzwigni powoduje przesuniecie zebatki i naprezenie linki czyli uruchomienie ssania-czy to rozwiazanie z IZ 49?
Z tym ssaniem to odwrotnie. Jak silnik zimny to ta przesłona - kwadracik na dół, aby ograniczyć dostęp powietrza i zwiększyć udział benzyny w mieszance. Po nagrzaniu jak zacznie przygasać lub kopcić dymem czarnym to dzwignia do góry. Oczywiśnie nie trzeba czekać aż nastąpią te objawy ale to ostatni moment na to aby przełączyć.
Chyba jednak nie dochodzi za wiele paliwa, bo po kilkakrotnym kopaniu i nie odpaleniu to powinna być świeca wilgotna lub mokra.
Przesłona ssania na dół, ściagnij filtr powietrza, przy kopaniu otwórz gaz do połowy, iglicę ewentualnie w górę. Wykręcić dekompresor i wkręcić tam dodatkową świecę, bo w tym miejscu moze też dostawać fałszywe powietrze, ja też mam dekompresor do poprawki więc pomykam ze świecą dodatkową w tym miejscu.
Jak nalałeś 1 raz do cylindra to może być za mało. Po remoncie jest tam susza jak na pustyni. Nalej nawet kilka razy do momentu, aż zaleje świecę to dopiero będziesz pewny ,że nie pali tym sposobem i wtedy zabierz się za zapłon.
Ponadto jeżeli wszystko jest jak trzeba iskra + paliwo to już wyłącznie źle ustawiony zapłon.
Robie przerwe,noga boli a izewski nie chce nawet chociaz raz strzelić.Zamiast dekompresora wsadziłem swiece,zalałem paliwem i nic.Musze przyjrzec sie przesłonie ssania ,bo chyba cos złe złozyłem,wychodzi ze cały cas sprezyna stara sie by była zamknieta ,jak otworze do konca ,powoli sprzeyna sciaga w doł.Chyba jednak cos mam z zapłonem nie tak,bo to przeciez niemozliwe.Szukam nowych platynek,zobaczymy.
kupiłem platynki,zainstalowalem i nic.Brak iskry.Czy to normalne ,ze przy włączonym zapłonie(świeci lampka na puszce)na aku napiecie 6.03v-a mierząc ,łacząc mase ze śrubką kondensatora mam zaledwie 3,7V(rozwarte platynki)?Podobnie mam kiedy lacza sie (styki )platynki-wyrazny spadek napiecia ,az przygasa lmpka kontrolna na puszce.
Czy to normalne ,ze przy włączonym zapłonie(świeci lampka na puszce)na aku napiecie 6.03v-a mierząc ,łacząc mase ze śrubką kondensatora mam zaledwie 3,7V(rozwarte platynki)?.
Tak lampka świeci na puszcze do momentu odoalenia motocykla i gaśnie zaraz po jego uruchomieniu.
adamsan napisał/a:
Podobnie mam kiedy lacza sie (styki )platynki-wyrazny spadek napiecia ,az przygasa lmpka kontrolna na puszce.
To też występuje u mnie i raczej się tym nie martwię. W tym momencie dochodzi do zwarcia więc i pobór jest duży. Gdybyś zostawił go na zwartym przerywaczu to lampka zrobi się, aż blada. To nie powód że nie odpala.
Sprawdź połączenie świeca aparat zapłonowy bo któryś kabel nie ma może przejścia.
Gdzieś jest niepewne połączenie. Skup całą uwagę na tej drodze skoro prąd dochodzi do aparatu zapłonowego. Gdzieś ci sie na początku pojawiała iskra potem gubiła się czyli gdzieś nie styka lub kabel nie ma przejścia to się zdarza. Jest kabel na którego początku jest prąd, a na jego końcu brak.
[ Dodano: Nie 29 Maj, 2016 ]
Tu moze być świeca, fajka kabel WN, wejście kabla WN do skrzynki brak kontaktu.
[ Dodano: Nie 29 Maj, 2016 ]
adamsan napisał/a:
Brak iskry.Czy to normalne ,ze przy włączonym zapłonie(świeci lampka na puszce)na aku napiecie 6.03v-a mierząc ,łacząc mase ze śrubką kondensatora mam zaledwie 3,7V(rozwarte platynki)?.
Jak chcesz sprawdzić czy cewka jest dobra bo ona odpowiada za gromadzenie prądu do iskry to musisz sprawdzić rezystancję uzwojenia pierwotnego i wtórnego jest to w omach, więc pomiary voltów tu nic nie dadzą.
Powyzej napisałem abyś sprawdził drogę z aparatu do świecy, a podałem elementy pomiędzy cewką a świecą (to błąd), droga z cewki do świecy
smoku,nie zrozumielismy sie,to ze lampka swieci-normalne-ale czy mozliwy spadek napiecia tak duzy-tylko po właczeniu kluczyka w pozycje zapłon,przy otwartych platynkach od razu w puszce pradow mam 3,7v,tyle samo na wejsciu do cewki i na wyjsciu z cewki,mam odlaczony cały gorny pion zasilania oprocz masy-na razie przerwa laduje aku.(po zwarciu platynek napiecie leci prawie do 2 v)
[ Dodano: Pon 30 Maj, 2016 ]
po właczeniu zasilania ,powtorze,mam na wejsciu do cewki i na wyjsciu napiecie takie samo
Po samym przekręceniu kluczyka i na rozwartym przerywaczu nie powinno nic przygasać.
Według mnie jest to zwarcie w instalacji. Luźna obejma akumulatora lubi robić zwarcie. Franca tak pasuje, że gdy się przesunie to akurat dotyka plusowego zacisku i wtedy robi się tak jak piszesz. Podczas jazdy może nawet zapalić instalację, a motor przerywa i strzela jak karabin.
jest iskra!co robiłem nie bede opisywał-ksiazke by napisał,ale krotko dla potomnosci-w puszce pradow ,za cewka jest blaszka przekazujaca napiecie na kabel WN ze swiecą.Blaszka ta nitowana jest z tulejką w gniezdzie puszki w ktorą wkładamy kabel WN.Okazało sie ,że przez nit przechodzi napiecie ,ale nie przechodzi na te tulejke(wierzyc sie nie chce,ale tak było)-kazde sprawdzenie miernikiem było ok,bo koncowka miernika siła rzeczy dotykała samego nita.Rozwierciłem nit,sruba,podkładka,nakretka -5 min i po robocie-czas na odpalanie
[ Dodano: Czw 02 Cze, 2016 ]
no i tyle,za jasny ,,,,,nie chce ruszyc
Przy pomocy samostaru ruszył,najpierw po kikla stukow potem zaczal ,w miare rozgrzewania coraz lepiej.paliwo z węzyka było widac jak schodzi spalanie niemiłosierne,kupa białego dymu ,czas zabrac sie za gaznik.Dlaczego pracował majac całkowicie wkrecona srube składu mieszanki?Oczywiscie niby nowy kupiony kranik cieknie spod odstojnika(kieliszka).Zimnego bez samostartu ciezko uruchomic,obojetnie jak manewruja dzwignia ssania,goracy odpala nawet niezle .Od czego zacząć?
Przy pomocy samostaru ruszył,najpierw po kikla stukow potem zaczal ,w miare rozgrzewania coraz lepiej.
Przepraszam że zapytam, ale nie wiem co to jest samostart ?
adamsan napisał/a:
paliwo z węzyka było widac jak schodzi spalanie niemiłosierne,kupa białego dymu ,czas zabrac sie za gaznik.
Z tym schodzeniem to mogło być widać dlatego, że wypełniały się stopniowo wszystkie kanały i suche miejsca do tej pory. komora pływakowa, wszystko się normuje, bo być może stał 40 lat i czekał. Ta kupa białego dymu to za bogata mieszanka. Ja daje 1:25 i dymu brak. W twoim zbiorniku olej mógł osiąść na dnie, a paliwo odparowało. Nie wiadomo ile stał.
adamsan napisał/a:
Dlaczego pracował majac całkowicie wkrecona srube składu mieszanki?
Niektórzy tak jeżdżą cały czas i jest OK.
adamsan napisał/a:
Oczywiscie niby nowy kupiony kranik cieknie spod odstojnika(kieliszka).
Mam to samo. Na widok aktualnie produkowanego dziadostwa nawet już klnąć mi się nie chce. Wszystko trzeba samemu dopracować. Moja dźwigienka ssania do dobrego działania potrzebowała aż dwóch dodatkowych podkładek skandal.
adamsan napisał/a:
Zimnego bez samostartu ciezko uruchomic,obojetnie jak manewruja dzwignia ssania,goracy odpala nawet niezle .Od czego zacząć?
Dalej nie wiem co to samostart ? Wzbogać mu na początek mieszankę poprzez przechylenie gaźnika w prawo (zakładam że nie pali nie dlatego, że go zalewa, a dlatego, że nie dostaje paliwa). Włącz ssanie i kop z odkręconą na pół gazu przepustnicą. Dwa razy bez zapłonu, a potem z zapłonem. Jak nic powtórzyć. Odkęcić świecę jak wygląda ?
witam powtornie,ze względow,musiałem odstawic iza na boczny tor,teraz znowu mam czas dla niego.Smoku,samostart to jakis tam płyn czy gaz w aerozolu(jak plak do samochodu ktory tez do tego sie uzywa)ktory przy uruchamianiu-najczesciej zimnego silnka-mozna wstrzyknac do filtra powietrz,wlotu gaznika ,tak by silnik wciągnął do komory spalania i ktory ułatwia zapłon.Silnik po całkowitym remoncie,tłok spasowany na 7 setek,nowe pierscieni i sworzen oraz korbowod.Wczoraj udało mi sie zreanimowac stary kranik,nawet nie cieknie,i ktoras tam rozbiorka gaznika.Doszedłem do tego ze jak uruchomie na samostarcie i na małym gazie -chwilka i zdycha.Natomiast jak uruchomie na obrotach ok 1/2 mocy pracuje 2-3 razy dłuzej i gasnie jak gdyby brakowało mu paliwa.Mecze drania dalej,pozdo.
[ Dodano: Czw 09 Cze, 2016 ]
zapomniałem,swieca okopcona na czarno i lekko mokra.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach