IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Matchless G3LS 1953
Autor Wiadomość
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pią 26 Sie, 2022   

Dymienie jest na pewno na wolnych obrotach, a jak jest w trakcie jazdy spróbuję ustalić przy najbliższej okazji, chociaż tych ostatnio nie ma zbyt wiele, jak zrobię drugie 500km w tym roku to będę zadowolony. Prowadnice i cała głowica była robiona u dobrego fachowca to wstępnie ich nie podejrzewam, do zaworu ssącego jest regulacja dopływu oleju i mam ustawioną odrobinę mniej niż fabryka zaleca ale wszystko pracowało ładnie w trakcie jazdy. Może jeszcze analiza osadów w komorze spalania coś wniesie ale na to czuje przebieg mam jeszcze zbyt mały.
_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3824
Skąd: Słupsk
Wysłany: Sob 27 Sie, 2022   

Ja bym zapytał Tomka jak wygląda w jego Nortonie sytuacja ze zużyciem oleju. Silniki bardzo zbliżone konstrukcyjnie, praktycznie z tego samego okresu, oba przeszły naprawę główną z zastosowaniem współczesnych technologii więc sytuacja bardzo porównywalna empirycznie.
 
 
tomboj
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 954
Skąd: Bełżyce
Wysłany: Sob 27 Sie, 2022   

W przypadku mojego Nortona, niewielkie ubytki oleju są spowodowane wyciekiem z odmy olejowej skrzyni korbowej. Przy rozruchu motocykla po kilku dniach stania, silnik potrafi zadymić białym dymem przez 2-5 sekund. Potem jest już ok.
_________________
ИЖ-49 55', Wózek BP-56, Norton ES2 54', Wózek Junak W03A 62', Yamaha Road Star 1700 07', Piaggio New Fly 125 16'
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3824
Skąd: Słupsk
Wysłany: Nie 28 Sie, 2022   

tomboj napisał/a:
niewielkie

Możesz to określić w ilości na kilometry?
 
 
tomboj
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 954
Skąd: Bełżyce
Wysłany: Nie 28 Sie, 2022   

Przejechałem 1600 km. Trudno mi powiedzieć dokładnie, ile w tym czasie dolałem oleju. Myślę jednak, że 0,5 litra, to maks.
_________________
ИЖ-49 55', Wózek BP-56, Norton ES2 54', Wózek Junak W03A 62', Yamaha Road Star 1700 07', Piaggio New Fly 125 16'
 
 
Spiker


Motocykl: Planeta
Posty: 1414
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon 29 Sie, 2022   

sztyga20 napisał/a:
jak zrobię drugie 500km w tym roku to będę zadowolony.

Zadzwoń przed którymś weekendem to zrobimy traskę i ci przybędzie 300 km przebiegu w jeden dzień ;)

Co do pokrewieństwa konstrukcji silników w kontekście zużycia oleju to uświadomiłem sobie, że u mnie (w "enesie") kranik olejowy zabezpiecza przed zalewaniem karteru po dłuższym postoju (sam zaworek z kulką na sprężynce nie wystarcza, i przez pompę przesącza się nawet setka oleju dziennie). A smarowanie klawiatury jedynie mgłą olejową załatwia temat utraty oleju na prowadnicach zaworowych. Tak wiec do zbiornika oleju w zasadzie nie zaglądam.

W twoim przypadku trzeba pojeździć i po 2 tys. km najwcześniej zacząć wysuwać wnioski.
A olej to jaki wlałeś tak na marginesie?
_________________
Iż Planeta '63, ...
 
 
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pon 29 Sie, 2022   

Dam znać jakbym się gdzieś wybierał:) planowane utrudnia trochę to że garażuje motocykl 40km od miejsca gdzie mieszkam, ale może ostatni rok się tak mecze. Olej SAE60, ale docelowo chce zmienić na 20w50.
_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Sro 20 Wrz, 2023   

Mała aktualizacja. W tym roku bardzo mało się dzieje przynajmniej bezpośrednio przy motocyklu, ale nie znaczy że nic. Jak dobrze pójdzie za to motocykle bedą miały w przyszłym roku nareszcie porządną siedzibę.

Po przejechaniu łącznie 700km i braku poprawy jeśli chodzi o spalanie oleju otworzyłem silnik, ilości nagaru jakie osadziły się na wszystkim ostatecznie skłoniły mnie do podjęcia radykalnych środków. Nie wiem co poszło nie tak ale obstawiam że coś nie tak ze szlifem, albo źle docierałem motocykl, za dużo odpalałem na postoju a na trasę pojechałem już z wygładzona siatka honowniczą, mniejsza z tym. Zdecydowałem się tulejować na wymiar nominalny, wysłałem cylinder z tłokiem do Styby. A tłok ciekawy, udało się dostać oryginalny NOS z pętlą drucianą zapobiegającą puchnięciu, ponoć fabrycznie montowali z pasowaniem 0.02-0.03mm przy średnicy tłoka 69mm, ja dla bezpieczeństwa poprosiłem o 0.05.
Tłok wygląda tak (zdjecie nie moje)

Niestety rowek olejowy był zbyt płytki i pierścień ze sprężyną się nie zmieścił, a na rzeźbienie nie miałem odwagi, dlatego jest zwykły protokątny pierścień olejowy, środkowy pierścień "minutowy" i górny protokątny chromowany. Dziś udało mi się ostatecznie złożyć zestaw i wybrałem się na przejażdzkę pamietając o radach że dociera się w trasie a nie w garazu tak że silnik stacjonarnie pochodził moze z 10minut, wyregulowanem bardzo zgrubnie gaźnik i w trase, z górki, pod górkę, wolno, szybko, po jakiś 5 minutach tłok mi na chwilę złapało ale po przejechaniu kilkudziesięciu metrów na sprzęgle z wyłączonym silnikiem puściło i resztę trasy przejechałem bez problemów, może wreszcie będzie dobrze.

Z innych rzeczy to przyznaje się że moja regeneracja regulatora mechanicznego zakończyła się porażką pomimo wielokrotnych regulacji, w pewnym zakresie obrotów przestawał działać poprawnie co kończyło się tym że szybko załatwiał akumulator nadmiernym prądem, zrobiłem sobie taką replikę która działa prawidłowo, dla "klimatu" wszystkie tranzystory mają conajmniej 50 lat.

_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
Spiker


Motocykl: Planeta
Posty: 1414
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2023   

Jak przeczytałem o tych "podobno 3 setkach pasowania" to nabrałem wątpliwości, bo gdy sam rozpoznawałem pasowanie tłoka NSU i porównywałem do innych podobnych silników z podobnej epoki to ze zdziwieniem stwierdziłem, że Anglicy dawali zawsze większy luz niż Niemcy - np. dla tłoka fi 75 w angielskim motocyklu była przynajmniej dycha (metryczna oczywiście), gdy w niemieckim odpowiedniku zalecano tylko 7, co najwyżej 8 setek. I to jeszcze kilkanaście lat po wojnie Anglicy mieli takie normy.
Później przeczytałem, że poprosiłeś szlifierza o zrobienie luzu 5 setek na tulejowanym cylindrze - wypisz wymaluj mój błąd sprzed kilku lat, gdy dałem sobie wcisnąć takie pasowanie na cudem zdobytym NOS tłoku Kolbenshmidt.
Ale jak dotarłem do fragmentu, gdzie piszesz, że pomimo odpowiedniej troski przy docieraniu i tak przytarło to jakbym miał deja-vu. Miałem to samo i od tamtego czasu wiem, że dla takiego zakresu średnic tłoka te 7-8 setek to przyzwoite minimum. Nowy tłok i prawdopodobnie tulejowany cylinder. Dodatkowo utwierdziłem się w tym przekonaniu, po zmierzeniu rozszerzalności tłoka zaraz po wyjęciu z wrzątku (czyli ok. 100 C) - wymiar wzrósł chwilowo w niektórych miejscach nawet o 7-8 ...-10 setek - nie mogło być więc szans na poprawą pracę i dotarcie przy pasowaniu 5-6 setek tylko. Zatarcie jest w zasadzie gwarantowane!

Oczywiście nie znam specyfiki tych omawianych angielskich tłoków z pętlą drucianą, ale nie myślę, żeby te usprawnienia aż tak pomagały. Być może zapewniały zejście z luzem z 10 setek na 7 setek tylko, czyli "mniej o 3 setki" a nie "3 setki"?

Na koniec mam dla ciebie złe wieści - jeśli nawet "tylko na moment" przyłapało to na pewno są rysy lub wręcz "wydarty" materiał na tłoku, prawdopodobnie też na pierścieniach, które mogą być dodatkowo zakleszczone materiałem z tłoka i być może także ślady na cylindrze - nawet jeśli pozornie silnik "po puszczeniu z przyłapania" pracuje poprawnie i nie dymi. To już się idealne nie zrobi samo. To są kosztowne lekcje niestety :( .

(Tutaj moje przejścia, przemyślenia i konkluzje w temacie luzu tłoka w cylindrze: https://www.nsu-riders.pl...pic.php?t=1294)
_________________
Iż Planeta '63, ...
 
 
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2023   

Przyznam ze biore ten zły wariant pod uwagę, pasowało by zajrzeć ale strasznie mi się nie chce po raz setny otwierać silnika:), i jak bedę miał jakimś zbiegiem okoliczności szanse w tym roku jeszcze raz się przejechać to wybiore przejażdzkę nawet krótką niż grzebanie, a sekcja silnika moze zimą... Albo poczekam trochę moze wstret do otwirania silnika puści.
Nauczka żeby jednak ostrożniej docierać bo później w czasie godzinnej i w sumie dość dynamicznej przejażdzki w ciepły wrześniowy dzień problem się nie powtórzył, czuje że mało brakowało a nie byłoby tego "wypadku"

Ale podsunąłes mi pomysł z pomiarem ciśnienia spręzania i pewnie zamówię co trzeba i to sprawdzę, będę mózg obserwować czy proces docierania przebiega prawidłowo. U Ciebie po honowaniu tych rys w NSU dotarło się wszystko ok w końcu na nominalnym tłoku? Adam sugerował też możliwość że podbierało Ci z prowadnicy zaworowej, zbadałes ten wątek? Osmalenie w Twoim NSU wyglądało identycznie jak u mnie na poprzednim zetsawie.
_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
Spiker


Motocykl: Planeta
Posty: 1414
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2023   

sztyga20 napisał/a:
U Ciebie po honowaniu tych rys w NSU dotarło się wszystko ok w końcu na nominalnym tłoku? Adam sugerował też możliwość że podbierało Ci z prowadnicy zaworowej, zbadałes ten wątek? Osmalenie w Twoim NSU wyglądało identycznie jak u mnie na poprzednim zetsawie.

- Po tej omawianej awarii (czyli zatarciu tłoka NOS) przeprosiłem się ze starym sprawdzonym w długiej eksploatacji tłokiem (dorabianym, ale dobrze) pod który wybrałem jeden z zapasowych cylindrów i zleciłem roztoczenie i szlif. Tak więc nie wykorzystałem tego przytartego wcześniej cylindra. Co prawda kazałem zrobić próbę przehonowania, ale nie byłem w pełni zadowolony z efektów, no i wkurzał mnie odkryty mały stożek na ostatnim centymetrze od góry gładzi. Ten cylinder będzie pod inny tłok raczej, a ten NOS tłok (z przygładzonymi pilnikiem rysami) będzie pod innych cylinder - kiedyś tam.
- Tak, miałem problem z wyrobionymi prowadnicami (chyba nawet w właśnie w momencie analizy silnika po tym zatarciu). Wyszło dopiero po rozpięciu zaworów. Zużycie oleju było prawie zerowe, więc nie za bardzo podbierało, zresztą w moim silniku głowica jest smarowana tylko oparami oleju to nie miało za bardzo czego podbierać. Jako rozwiązanie zamiast żeliwnych dorobiłem tym razem prowadnice z brązu polecanego przez Junakowców (BA1054). Czyli wróciłem do fabrycznego rozwiązania. Do tego kolejny raz nowe zawory od Paradowskich. Sprawdzę efekty przy najbliższej rozbiórce silnika - nieprędko mam nadzieję.
_________________
Iż Planeta '63, ...
 
 
Zdzislaw
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 128
Skąd: Janikowo
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2023   

Nieśmiało wtrącę się :hihi: .

Z tego co uczyli mnie w szkole i pamięć mnie nie myli, to przyjęta jest setka na 10mm średnicy tłoka jak nie wiemy jakie było pasowanie wcześniej.
Rok temu jak robiłem silnik Yamahy XJR 1300 z cyklu przerabiamy cylindry z nicasilu na tuleje żeliwne, dali mi jak pamiętam 5-6 setek luzu na każdym cylindrze, średnica jednego tłoka to 79mm, tłoki wymiarowałem wg serwisówki i wyszło, że po 88kkm przebiegu trzymały jeszcze nominalne wymiary, pierścienie oryginalne Yamahowskie, nie dobierane z samochodów.

Podczas docierania było wszystko ok, oczywiście przez pierwsze 500km silnik cholernie się grzał, mierzyłem pirometrem i było po 30-40 stopni więcej jak miał kiedyś w okolicy cylindrów. Ale zastosowałem metodę pół nas pół, czyli pierwsze 500km do 3000 obr./min, kolejne zwiększałem do 3/4 prędkości obrotowej i po 800-900km pełny ogień. Chciałem wypróbować metodę ostrego docierania, ale jakoś nie wyszło.
Olej w trakcie docierania 3x wymieniałem- syntetyk.

Silnik obecnie ma przejechane po remoncie koło 9kkm i nie bierze nic oleju, ew. minimalne ilości ale to tylko w jeździe typowo kominowej/miejskiej. W trasie trzyma poziom. Hamownia była zaliczona po okresie docierania i wyszła ładna krzywa oraz 115KM na kole ale mierzone w bardzo upalny dzień, bo 32 stopnie na plusie były.

Ale to Japonia chłodzona wiatrem, a nie Angliki czy Niemcy stare, choć ta Japonia ma rodowód w XS1100, więc też już prawie 50 lat na kościach.
_________________
XJR 1300SP 01, WSK Z 59,....IŻ 49 56'...
 
 
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2023   

Coś tak czuję że nikt nie chce głośno tego przyznać ale to fabryczne pasowanie 0.001 cala na początku lat 50tych budzi pewne niedowierzanie:)
Dlatego przygowałem ten oto plik, z trzech różnych źródeł.


Żałuje że jednak nie poszedłem drogą ostrożnego docierania, pewnie teraz będzie jednak mnie coraz bardziej korcić i znowu rozgrzebie silnik zamiast się przejechać :hmm:
_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
Spiker


Motocykl: Planeta
Posty: 1414
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pią 22 Wrz, 2023   

sztyga20 napisał/a:
Coś tak czuję że nikt nie chce głośno tego przyznać ale to fabryczne pasowanie 0.001 cala na początku lat 50tych budzi pewne niedowierzanie:)

Tekst i argumenty są przekonujące. Wkładki stalowe zalane w tłokach są znanym rozwiązaniem, o podobnym działaniu jak te druciane które przedstawiasz. Ale czy przy silniku chłodzonym powietrzem luz 0,001" czyli 0,0254 mm jest możliwy do osiągnięcia w 500-tce o średnicy ok. 82,5 mm? Nie dziw się powątpiewaniom.
Pamiętaj, że źródłem pytań jest przypadek przyłapania tłoka w twoim motocyklu. Próbujemy po prostu dojść dlaczego tak się stało. Nie przypuszczam abyś zrobił jakiś błąd w układzie smarowania na przykład.

Ale być może źle szukamy ... Przypomniało mi się jak Mikiciuk "robił" Forda GPW. Silnik był składany w renomowanym warsztacie a jednak stanął zablokowany po krótkiej pracy. Po rozbiórce okazało się, że przytrzymało na sworzniu, bo producent zastępczych tłoków źle dobrał pasowanie sworznia na piastach tłoka (na korbowodzie jest zacisk śrubą). Efektem było zniszczenie płaszcza tłoka mogące sugerować zbyt mały luz w tym miejscu.
_________________
Iż Planeta '63, ...
 
 
sztyga20


Motocykl: Iż-49
Posty: 397
Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Nie 24 Wrz, 2023   

Korzystając z deszczowej pogody rozebrałem i złożyłem silnik żeby obejrzeć zniszczenia. Tłok przytarło od tyłu na poziomie pętli z drutu, delikatnie wyrównałem pilnikiem. Pierścienie i rowki pierścieni ok. Na gładzi cylindrowej też dośc wyraźne rysy, zatarłem je papierem 180 (prostopadle do przebiegu rys), myślę że nie jest źle bo po przetarciu papierem nie są one wyczuwalne opuszką palca, więc są płytkie. Cylinder umyłem wodą z mydłem i przedmuchałem kanały olejowe.
Będę miał nadzieję że da radę.
Na poprzednim zestawie tłok/cylinder po kilkunastu kopnieciach na denku tłoka zbierało się kilka kropli oleju(nawet po wstępnym dotarciu), tu nie zauważyłem tego zjawiska. Silnika dziś nie odpalałem bo musi wstępnie wyschnąć pasta którą uszczelniałem wydech i tłumik.
Moja wstępna diagnoza zatarcia to taka że za bardzo dałem w "palnik" :hihi: Myślę że przy tak małym/krytycznym pasowaniu szkoła ostrego docierania nie jest prawidłowa, i jednak trzeba to robić bardzo ostrożnie. Czytałem gdzieś też i w sumie wydaje się to logiczne że w trakcie docierania silnik może osiągać temperaturę nawet kilkadziesiąt stopni większą niż po dotarciu co w połączeniu z nieoptymalnym odprowadzeniem ciepła przez niedotarte pierścienie doprowadziło do zatarcia.

[ Dodano: Pon 25 Wrz, 2023 ]
Dzisiaj zrobiłem 20km dość ostrożnej jazdy bez problemów. Mając porównanie z tym bo było przed tulejowaniem to motocykl:
- nie dymi na niebiesko, nawet po odpaleniu i przy gazowaniu
- jak się odpowiednio ułoży wszystkie dźwigienki ssania i zapłonu odpala od kopa
- ale jak się źle ustawi i się zaleje świece to świeca jest zalana benzyną a nie tłustym czymś
Poprzednio jak motocykl zostawiło się dłuższą chwilę to nawet jak chodził równo i ładnie to po pewnym czasie zaczynał przerywać i gasł, świece zalewał olej.
Główny problem spalania oleju wydaje się być rozwiązany.
_________________
Iż49 1957, Matchless G3LS 1953
 
 
Adam M.


Motocykl: Triumph
Posty: 274
Skąd: Mississauga
Wysłany: Wto 26 Wrz, 2023   

No bardzo ciekawa historia i przedstawiony artykul, szkoda ze nie zajrzalem tu wczesniej to bym cie namowil jednak na troszke wiekszy luz, bbiorac pod uwage maszyny rzemieslnicze. Zupelna nowoscia dla mnie jest ta konstrukcja tloka "odrutowanego", ktory jednak nie przebil sie na tyle zeby inne firmy go zastosowaly - prawdopodobnie z powodu kosztu produkcji. Zycze milego jezdzenia juz bez oparow oleju za motocyklem.
 
 
Komar
Fundator


Motocykl: DKW
Posty: 339
Skąd: małopolska
Wysłany: Sro 04 Paź, 2023   

Czyli kolejny raz sprawdza sie stara maksyma:
"Wolniej jedziesz, dalej zajedziesz"

Dla mnie metoda agresywnego docierania jest jakąś głupotą. Mechanik, który robił mi silnik w M72, cały czas się dziwił czemu jeżdżę powoli i ostrożnie kiedy trzeba agresywnie docierać i "układać silnik".
Z mojego doświadczenia na nowych Japończykach i starej przedwojennej motoryzacji wychodzi mi, że silnik dociera się po ok 6-7tys km. Wtedy spada spalanie i lżej silnik pracuje.
_________________
"..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna