Chciałbym oficjalnie przeprosić wszystkich forumowiczów za głupie pytania "czy ktoś wie coś na temat wersji z czterosuwowym silnikiem''.
Od początku dobrze wiem, że takich silników w 49 nie było, chciałem po prostu usłyszeć wasze komentarze i opinie na ten temat. Egzemplarz, który zaprezentowałem, zbudowałem sam i wiem na jego temat wszystko. Jeśli macie pytania to z chęcią na wszystkie odpowiem.
Sylwetka IŻa 49 podoba mi się bardzo lecz brakowało chociażby dla ucha czterotaktnego klanku, dlatego postanowiłem przerobić jeden z zapasowych silników. Projekt był naprawdę niskobudżetowy ale z efektu jestem jak na razie zadowolony. Osiągi są zbliżone do oryginalnej wersji ale jeśli o nie chodzi to w ogóle mi nie zależało na tym żeby był mocniejszy od oryginalnego 2-taktu. W chwili obecnej jest wsadzony w ramę tymczasową bo docelowo będzie w innej, tylko najpierw muszę uzupełnić w niej braki, wypiaskować, pomalować i złożyć w całość.
Na zdjęciach dodanych przez kolegę mcfrag jest projekt z dwoma kołami rozrządu i łożyska zewnętrznego pod zębatką łańcucha sprzęgłowego niema bo zabrakło miejsca, nie do końca zaufałbym jednemu łożysku nawet dwurzędowemu bo to jednak strona oddawania mocy. U mnie łożysko zostało a w miejscu gdzie oryginalnie jest uszczelniacz simmeringowy naprasowana jest na gorąco zębatka od chińskiego quada 250, wcześniej wytoczona na otwór fi25. Wyżej jest koło rozrządu identyczne jak na zdjęciach, tylko że pośrodku a nad nim dwie dzwigienki zaworowe też z chińskiego silnika z wspawanymi zamiast miseczek pod popychacze uchwytami pod śruby regulacyjne do luzów zaworowych. Cylinder jest od K-750, głowica również z tym, że ma ścięty górny pierścień łączący żeberka. Tłok jest od Urala tylko ma wprasowane tuleje aluminiowe na gorąco redukujące rozmiar sworznia z orginalnych 21mm na Iżowe 15mm. Korba jest iżowa, dlatego też nie chciałem podnosić mocy. Tłok jest zrobiony pod wagę oryginalnego, żeby nie trzeba wyważać wału.
W głowie powstał już kolejny pomysł podobnej przeróbki tylko z głowicą górnozaworową. Na ostatnim łódzkim bazarze zakupiłem za całe 200PLN silnik od Planety, który niestety też zostanie pocięty. Tym razem będzie musiała dojść pompa oleju na którą też mam już patent ale pozostaje jeszcze jedna kwestia - czy silnik wejdzie w oryginalną ramę, bo niestety jego wysokość się znacznie zwiększy. Ogólnie miałby trafić do Planety 5 z wózkiem bocznym, którą posiadam ale to wszystko czas pokaże.
Zdjęć niestety nie robiłem. Za jakiś czas będę regulował zawory to mogę pocykać parę fotek. Aluminium spawałem sam i większości metodą MIG ale TIG też się przydał. Smarowanie jest rozbryzgowe. Komora wału ma powiercone otwory między skrzynia biegów i sprzęgłem i olej jest w całym silniku - wlane ok. 2 litry.
Na najtańszym sprzęcie chińskim serii 200A AC/DC działam, bardzo duża rolę odgrywa czystość Argonu. Musi być 5.0 i najlepiej butla z zaworem zabezpieczającym przed całkowitym opróżnieniem gazu. Bo jeśli ktoś wykorzystał gaz do końca i zassało atmosfery to mimo tego że butle przed ponownym napełnieniem są próżniowane to gaz i tak będzie zanieczyszczony czego na kwasówce czy zwykłej stali nie zauważysz ale na aluminium Ci krwi napsuje. Do tego aluminium musi być przed spawaniem dość dokładnie wyczyszczone i najlepiej dodatkowo odtluszczone.
Oczywiście rozumiem i nie rozumiem. Każdy tego typu projekt, pod warunkiem jego ukończenia, prowadzi do rozwoju osobistego, itp. itd.
Z drugiej strony po co? Jest dla przykładu taka konstrukcja: BSA B31 (350) lub 33 (500)
I jest to gotowy motocykl o parametrach optycznych 49 z silnikiem 4-suwowym OHV. I w przeciwieństwie do każdej tego typu "wydumki", jedzie...
Wiem, że niektórzy podważają sens takiej przeróbki jak moja. Kolega ma BSA M20, na której się czasem przejadę i chyba właśnie przez to powstał mój projekt, bo w marzeniach pojawił się jakiś długoskokowy anglik, na którego niestety mnie nie stać, skupaim się nawet na alternatywie jaką jest Royal Enfield, którego można już czasem kupić za 7tys zł do poprawek ale nawet te 7tys. jest w pewnym sensie barierą kiedy posiada się dwójkę dzieci i żone i pracuje w Polsce. Przerobienie IŻa kosztowało mnie w granicach 400zł nie licząc silnika bo miałem w zapasie no i trochę czasu, którego się nie liczy bo bynajmniej dla mnie jest to przyjemność.
Dla zainteresowanych wrzucam filmik z wczorajszej jazdy:
https://www.youtube.com/w...LHOs02d4&t=433s
[ Dodano: Czw 07 Mar, 2019 ]
Zdaję sobie też sprawę, że znajdą się tacy którzy będą mi wyrzucać, że popsułem orginalny silnik a to jednak jakby nie patrzeć -zabytek. Wbrew pozorom z orginalnego silnika są ,,popsute'' jedynie 3 elementy - kartery i lewa pokrywa. Reszta jest nietknięta. Cylinder też nie przerabiany tylko głowica od Kaśki ma ścięty górny pierścień łączący - dla ,,niepoznaki"
Pomijam kwestię "pełnego oryginału", ale czasem warto zrobić coś takiego dla samego siebie - żeby mieć coś ciekawego.
Osobiście przymierzałem się do budowy bobbera na ramie Urala M62 i silniku Dniepra, i choć wiedziałem, że też pojawią się słowa krytyki, to uznałem, że fajnie byłoby mieć coś "innego i swojego". Szczęście w nieszczęściu, że w międzyczasie kupiłem Planetę, więc bobber odchodzi w niepamięć (chociaż rama i silnik już są ale napęd zostanie na zapas do mojego MT);
PS. Skrzydlaty - my to chyba już mieliśmy okazję podyskutować trochę na Forum Motocyklistów o oryginałach, przeróbkach i tego typu sprawach (jakieś 13-14 lat temu, tam byłem zarejestrowany jako Paolo350 i jeździłem wówczas na K-650). Tak mi się skojarzył nick i motocykl w avatarze oczywiście wspominam to w "pozytywnym aspekcie".
[ Dodano: Sob 09 Mar, 2019 ]
Przez przypadek znalazłem taka ciekawostkę - Iz w dieslu (silnik wyglada jak z Enfielda) 😉
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach