IZHMOTO.PL - Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
IZHMOTO.PL Strona Główna
Pomoc Statystyki Szukaj Użytkownicy Grupy Galeria Rejestracja Profil Sprawdź Wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego nie lubię dwusuwów i dlaczego może się mylę?
Autor Wiadomość
Adam M.


Motocykl: Triumph
Posty: 274
Skąd: Mississauga
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   Dlaczego nie lubię dwusuwów i dlaczego może się mylę?

Sądzę, że na forum motocykli 2 suwowych trochę narażę się wszystkim tym tematem, ale po napisaniu, że całe życie nie lubiłem i nie poważałem 2 suwów, Marek napisał mi, że nie wiem co tracę - wiec postanowiłem to sprawdzić i przekonać się, dlaczego powinienem je ew polubić.
Co prawda moje spotkania z silnikami 2 suwowymi nie były zbyt częste i podejrzewam, że po prostu za mało o nich wiem, ale spróbuje je opisać i jakoś podsumować moje odczucia na ich temat.

No wiec pierwsze spotkanie nie było złe - mając jakieś 12-13 lat odbyłem swoja pierwsza przejażdżkę motocyklową na Iżu 49 i wrażenia miałem na tyle pozytywne ze zainteresowałem się motocyklami, gdy okazało się ze samochody są raczej poza moim zasięgiem. Tzn. były poza moim zasięgiem pod koniec lat 60 tych, kiedy zdawałem na prawo jazdy, a jazda Izem zrobiła się przyjemna, kiedy deszcz przestał padać a my (kierowca Iz i ja) przestaliśmy stawać co 2 km, żeby pogrzebać w puszce prądów. Następne spotkanie to rok 74, pracuję w warsztacie motocyklowym w Breda, Netherlands i właśnie skończyłem jakąś robotę w Yamaha 180, wiec trzeba jej zrobić jazdę próbna. Jednak nie potrafię nią ruszyć z miejsca, bo motocykl ma za mało momentu żeby ruszyć z tysiąca czy półtora obrotów. Wreszcie kolega mechanik mówi "daj jej więcej obrotów", a na pytanie ile?, odpowiada "tak z 5 tysi, wówczas na pewno ruszy". No i to okazuje się skuteczne. Wreszcie ostatnie spotkanie to polowa lat 70 tych sprzedałem swoja Kasię, która była mieszanką podwozia K750 z przodem AJS 18, mocno podciągniętym silnikiem od Sahary z uralowską skrzynią i dyfrem 10/36:



I na początku sezonu 76 zostałem bez motocykla. Ówczesna girlfriend nie chciała odpuścić motocyklowych wycieczek, wiec znalazła motocykl zastępczy którym była MZ Trophy pożyczona od kuzyna, wcale niezły motocykl jak na ówczesne czasy. Nie bardzo lubiłem jej kiepska stabilność na drodze (lekkość i przednie koło 16") jak również niechęć do przyspieszania z niskich obrotów na wyższych biegach, specjalnie na biegu bezpośrednim.
Bardzo duży kontrast ze stabilną i rozpędzającą się z każdego biegu Kasią.

Do tego dochodziły wspólne dla wszystkich starych 2 suwów:
- robienie mieszanki na stacji benzynowej, więc smród i ślady paliwa na motocyklu
- kiepski dźwięk wydechu (dla mnie)
- spore spalanie przy nawet małych pojemnościach silników
- spore dymienie i smród z wydechów.

Teraz pytanie:
- co wy lubicie w 2 suwach?
 
 
radarator
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 1143
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Ja lubię smród z wydechów, dla mnie pachnie. Lubię robienie mieszanki na stacji, ludzie patrzą jak na kosmitę ale większość z ciekawością i życzliwością. Lubię te pytania czy to Panonia?

Mam w garażu Kawasaki W650, na dojazdy do pracy, bo szkoda mi Iżem codziennie 70-100 km robić i tylko jedno w sumie mi nie pasuje w tym motocyklu - dźwięk wydechu. Lubię to bum brum bum z Jeżego.

Mój Iż pali poniżej 5l, więc biedy nie ma. Osiągi mam książkowe i to mi w zupełności wystarcza.
Nasze Forum pomaga sobie i dlatego mój Iż nie robi mi problemów z prądami, nie cieknie mi kranik, wiem jak go ustawić, jak obsługiwać i na co zwracać uwagę. Zrobił się bezobsługowy 😁 przy rocznych przebiegach w okolicach 4000km.

No i to mój pierwszy, własnoręcznie, od podstaw. Polubiliśmy się bardzo przez te kilka lat.
 
 
 
tomaszek_le
Fundator


Motocykl: Iż-56
Posty: 320
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   Re: Dlaczego nie lubie dwusowow i dlaczego moze sie myle?

Adam M. napisał/a:
- robienie mieszanki na stacji benzynowej, wiec smrod i slady paliwa na motocyklu
- kiepski dzwiek wydechu ( dla mnie )
- spore spalanie przy nawet malych pojemnosciach silnikow
- spore dymienie i smrod z wydechow.

Adam z Twoich wpisów wnioskuję, że zajmujesz się zawodowo mechaniką więc to co piszesz o 2T w tym kontekście jakoś mi nie pasuje. Dopisz do tej listy zalety tego silnika i wtedy zobaczysz sam dlaczego można go lubić poza oczywiście sentymentem itd.

Poza tym zadanie takiego pytania (jeszcze z błędem ortograficznym w treści) na tym forum to chyba taki przekorny żart żeby rozruszać towarzystwo po świątecznym zastoju. :)
 
 
Darek
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 442
Skąd: Aleksandrów
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Dyskusja iście akademicka ;D Ale na poważnie, to od dzieciaka z dwutaktami miałem do czynienia. Tato miał śliczną SHL 175, którą jeździliśmy do moich dziadków we czwórkę!!! Ja siedziałem prawie na baku trzymając się riserów przy kierownicy, a młodszy o 4 lata brat siedział tyłem do jazdy na kolanach mamy.Razem z ojcem czyściliśmy gaźnik, świece i inne ustrojstwa, a w pamięci zostało mi mycie łańcucha w nafcie i moczenie go we wrzącej mieszaninie łoju i nafty z dodatkiem proszku grafitowego. No i łatanie dętek łatkami "na gorąco" z płonącym i śmierdzącym siarką wkładem. Były tez krótkie próby jazdy, ale potem "Helka" padła, ojciec kupił Warszawę (wow!) i sprzedał motocykl. W wieku 15 lat dostałem Rometa T-1 z 3 biegową skrzynią i dwuosobowa kanapą. W hierarchii motorowerowej byłem tak gdzieś pośrodku. Przed Komarkami i Pegazami, ale niestety za Jawką i Simsonem - ten ostatni to było marzenie! Na 18-tke kupiłem za kasę od rodziny i własne zarobione pieniądze 10 letnią MZ-TS 250. Były już na rynku ETZ-ki, ale nie było mnie stać. Z resztą pierwsze serie nie miały dobrej opinii. Wały korbowe padały po 15 - 20 tys. km. Mój wymieniłem po 70 tys. i nie wiem po co. Mając chyba 21 lat dostałem od wujka wytłuczonego ale kompletnego Iża, z którym teraz walczę. Uruchomiłem, pomalowałem na khaki (!) i było sporo zabawy, jeżdżenia po wertepach. lasach i bezdrożach, aż się popsuł i potem leżał prawie 30 lat w garażu. Miałem trochę kontaktów z Jawami i CZ-tami, naprawiałem Wartburgi, Trabanty i Syrenki i mam sentyment do tych smrodzących i popierdujących silników, ale wiem, że ostatecznie była to ślepa uliczka w konstrukcji pojazdów. Miało to sens w lekkich i tanich pojazdach, ale nigdy nie było prestiżowe. Owszem firmy takie jak Puch lub Saab próbowały jeszcze pod koniec lat 60-tych coś z tego wycisnąć, ale odpowiedź widzimy na ulicach. Sentyment jednak pozostał i uważam, że dwusuwy maja swój urok. Prosta konstrukcja, łatwa obsługa, lekka konstrukcja, brak skomplikowanych zespołów i, co było kiedyś najważniejsze - niska cena, były wielka zaletą. To dwusuwy zmotoryzowały świat - głównie Europę i Azję. Chociaż przecież H-D po wojnie też klepał DKW 125 nieco tylko przerobioną. To jest kawał historii motoryzacji i chwała tym, którzy ją ratują od zapomnienia.
_________________
Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Adam M. napisał/a:
co wy lubicie w 2 suwach?

Adam, sądzę, że na tak zadane pytanie nie dostaniesz tu jednoznacznej odpowiedzi. Sam fakt, że forumowe iże to dwusuwy nie oznacza, że ich użytkownicy wybrali je z powodu typu silnika i wyznają jego przewagę nad czterosuwem. Większość (w tym ja, choć jeszcze nie do końca wiem po co) posiada jakieś motocykle z zaworami a mimo to potrafi czerpać przyjemność z jazdy Iżem. Dlatego łatwiej chyba byłoby odpowiedzieć na pytanie "co wy widzicie w tych Iżach?"

Adam M. napisał/a:
No wiec pierwsze spotkanie nie było złe - mając jakieś 12-13 lat odbyłem swoja pierwsza przejażdżkę motocyklową na Iżu 49 i wrażenia miałem na tyle pozytywne ze zainteresowałem się motocyklami, gdy okazało się ze samochody są raczej poza moim zasięgiem. Tzn. były poza moim zasięgiem pod koniec lat 60 tych, kiedy zdawałem na prawo jazdy, a jazda Izem zrobiła się przyjemna, kiedy deszcz przestał padać a my (kierowca Iz i ja) przestaliśmy stawać co 2 km, żeby pogrzebać w puszce prądów.

Tak się rodzą stereotypy i uprzedzenia. Jeżeli ta przejażdżka miała miejsce we wczesnych latach 60-tych, to znaczy że siedziałeś na motocyklu nie starszym niż 10 lat, a prawdopodobnie 5-6 letnim, zważywszy, że eksport 49 ruszył dopiero 3 lata po śmierci Stalina. I już trzeba było grzebać w prądach? Moim zdaniem przyczyną problemu było raczej nieogarnięcie kierownika pojazdu. Puszka prądów to element praktycznie bezobsługowy - wiem to z autopsji. Przejechałem iżem kilka kilometrów w deszczu, czasem w ulewie, zdarzały się też sztormy. Ani razu nie zawiódł. A do puszki zaglądam rzadko, głównie wtedy, gdy muszę pokazać zainteresowanym co jest w środku.

Adam M. napisał/a:
- robienie mieszanki na stacji benzynowej, więc smród i ślady paliwa na motocyklu
- kiepski dźwięk wydechu (dla mnie)
- spore spalanie przy nawet małych pojemnościach silników
- spore dymienie i smród z wydechów.

Odpowiadając:
- robienie mieszanki jest dziś mniej upierdliwe niż kiedyś. Lejesz odmierzoną porcję oliwy do baku, dolewasz benzyny i możesz gonić.
- jeden lubi defilady, drugi jazz. Ja lubię jazz. :) Akurat duży jak na jednocylindrowego dwutakta 49 nie brzmi najgorzej.
- ogarnięty 49 pali ok. 4l/100 przy przelotowych 80-85km/h. Mówię z autopsji.
- dziś to już folklor i nostalgia. Ile to się nasłuchałem od jadących za mną kierowców wspomnień, które ten dymek u nich wywołał... :)

I jeżeli chodzi o mnie, tyle. Nie uważam, że rodzaj silnika faworyzuje jakikolwiek typ motocykli. Po prostu lubię mojego iża za pakiet wrażeń, który mi daje. Za to, że zawsze dowozi mnie tam, gdzie zechcę, za to, że jak dotąd ani metra nie musiałem pokonywać na lawecie ani sznurku. Za to, że naprawię go w rowie przy pomocy młotka i kawałka drutu. Za jego temperament, który akurat mi pasuje - na iżu staram się odpoczywać.
 
 
Darek
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 442
Skąd: Aleksandrów
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Mcfragu - trafiasz w sedno, zwłaszcza z naprawami na rowie. Iża, MZ-kę czy WSK-ę dało się niemalże rozebrać na części pierwsze przy użyciu kilu podstawowych narzędzi i dojechać. W MZ-tce rozbierałem w trasie gaźnik, regulowałem przerywacz lub wymieniałem dętkę. Teraz, jeżdżąc Yamahą, musiałem asistance wykupić bo tu nawet nie ma co marzyć o wyjęciu koła, a gaźniki wyjmuje się godzinę dokonując ekwilibrystycznych ewolucji. Wielkim osiągnięciem było zlokalizować uszkodzoną świecę albo brak kontaktu na jednym z bezpieczników.

Prostota konstrukcji w dwusuwach jest nie do pobicia. W Iżu, zwłaszcza 49-tce, urzeka mnie powiew historii. Taka nutka motocyklowej starożytności. Ręczne biegi, siodła w starym stylu, archaiczne zawieszenie tyłu, spartańskie wyposażenie, to jest wręcz mentalne cofnięcie się o 60 - 70 lat. Jeżdżąc czymś takim nie trzeba się spieszyć, wręcz nie wypada! Tu trzeba się delektować pokonywanymi kilometrami.
_________________
Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
 
 
kylo


Motocykl: inny
Posty: 51
Skąd: Lubartów
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Darek napisał/a:
Jeżdżąc czymś takim nie trzeba się spieszyć, wręcz nie wypada! Tu trzeba się delektować pokonywanymi kilometrami.

Pięknie napisane!
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3825
Skąd: Słupsk
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Sprowokowałem temat, to wypada dodać coś od siebie choć już wiele zostało napisane.
Adam M. napisał/a:
narażę się

Na tym forum na pewno nie. Podejrzewam, że bardziej chodzi ci o kwestie techniczne, ale nie będę się starał udowodnić wyższości jednych świąt nad drugimi. Zasadniczo dla mnie nie ma znaczenia kto na czym jeździ, bardziej już patrzę czy jest tylko posiadaczem czy użytkownikiem swojego motocykla. Z kwestii technicznych nie zgodzę się z tobą w sprawie małej elastyczności silnika dwusuwowego, owszem producenci japońscy doprowadzili swoje konstrukcje do ekstremum kosztem właśnie niskich zakresów obrotowych, ale na tym forum chyba nikt nie ma w garażu japońskiego dwutakta. Silnik motocykla Iż jest silnikiem długoskokowym (75 mm, BSA 74 mm :) ) tak jak większość konstrukcji z tamtych lat i to nie ważne dwu czy czterosuwowych, a co za tym idzie generuje stosunkowo duży moment obrotowy przy niskich obrotach, co przekłada się na przyjemność z jazdy. Nie będę się rozpisywał o zaletach takich konstrukcji, prostej budowie, niskiej masie, nisko położonym środku ciężkości bo po drugiej stronie szali są również minusy, ale nie ma budowli doskonałych. Wiadomym jest, że silniki dwusuwowe ze względu na swoją charakterystykę były wykorzystywane w małych motocyklach pojemności do 350 cm3 ( z małymi wyjątkami np. DKW 500 SB, NZ) a co za tym idzie ich target był zgoła odmienny od dużych czterotaktów i tym samym miały gorszy PR :)
Opowiem na swoim przykładzie jak wyglądała moja przygoda z motocyklizmem, którą zaczynałem pod koniec lat 80 ubiegłego wieku w okresie wszelkiego niedostatku i budżetem oscylującym w granicach 0, nawet nie było szans, aby ten budżet wynosił ileś tam -, bo po prostu człowieka nie było stać nawet na kredyt.
To że dostęp do jakiejkolwiek motoryzacji zachodniej w tych latach był poza zasięgiem to nawet nie wspominam, tak było i już, wszystkie after war typu WLA, Sahary, Zundappy dawno się skończyły, nowych motocykli już się praktycznie nie produkowało, a to co było dostępne finansowo to najczęściej przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy. Moja przygoda z motocyklizmem rozpoczęła się, a jakże od SHL M11 z trzybiegowy silnikiem 175 cm3. Na tym motocyklu nauczyłem się jeździć, zrobiłem pierwszy w życiu remont (celowo piszę remont, bo nie była to renowacja ani naprawa), popełniłem prę baboli, ale i tak frajda była ogromna.
Po poczciwej Suchej Elce, a jakże przyszedł czas na POWŻNY motocykl. Tak był tu JUNAK, konstrukcja ze wszech miar nieudana, ale jeszcze wtedy o tym nie wiedziałem :D Był to model M07 przejściówka. Był znów remont, po którym silnik skończył jak u Suchego i dopiero wersja MK2 jeździła jako tako. Gdzieś między czasie znajomy robił radochę dzieciakom na Placu Zwycięstwa pod słupskim ratuszem i obwoził ich w kółko Iżem, widząc moje zainteresowanie dał się przejechać. Ja pierdzielę, jaka to była odmiana po Junaku, normalnie wsiadłem i pojechałem jak na swoim, chyba wtedy zostałem zainfekowany jakąś odmianą wirusa. Oczywiście Junak cały czas był the best, i człek robił dobrą minę do złej gry, ale wiadomo ciężko się przyznać do własnych błędów. Koniec, końców Junks poszedł robić karierę w innych kręgach, a ja dziwnym (?) zbiegiem okoliczności stałem się właścicielem Iża 49. Pierwszy 49 był ze mną dwa lata, później była chwila przerwy (bejbi bum) i w momencie kiedy już można było wrócić do czynnego motocyklizmu to podczas poszukiwania motocykla do jeżdżenia nie brałem pod uwagę nic innego. Obecny Iż jest ze mną już 25 lat i nadal cieszy, choć już nie tak często ma okazję. Przez te wszystkie lata jazda na motocyklu z silnikiem dwusuwowym była dla mnie o wiele przyjemniejsza niż jazda jakimkolwiek jednocylindrowym cztrotaktem, jest po prostu milej, nie trzęsie, nie rzęzi, jedzie płynnie i zawsze wraca do garażu. Kolejnym motocyklem dwusuwowym (za jego wartość spokojnie mógłbym mieć jakiego czterosuwa) w moim garażu jest PUCH 250 SG, zrobiłem nim ponad 40 tys. km i jest to mój ulubiony motocykl do samotnych wycieczek. Konstrukcja Pucha jest już trochę pokombinowana jak na dwusuwa, pompa oleju, dwa tłoki na korbowodzie, zmienne fazy rozrządu, ale nadal jest niezawodny i ma hamulce, dobre światła i jest w ogóle najlepszy :)
Kolejnym moim motocyklem który użytkuję jest DKW RT 350, i to byłby najlepszy ze wszystkich poprzedników motocykl do jazdy gdyby nie koszty eksploatacyjne i nie chodzi tu o paliwo, olej i etc. ale o dostęp i koszt części zamiennych które do tego motocykla są na niebotycznym poziomie. Tak to motocykl do podróży idealny, jeżdżę nim chyba szybciej niż Besą.
A teraz napiszę dlaczego jeżdżę motocyklem czterosuwowym :) Któregoś roku stwierdziłem, że niestety trasy coraz dłuższe, coraz częściej moja Pani zasiada na tylnym siodle i o ile wycieczki do 200 km są jeszcze frajdą dla kierowcy, jak i dla motocykla to już trasy dzienne po 500-600 km w dwójkę i z ekwipunkiem przerastają możliwości moich ulubionych dwusuwów. Szukając motocykla chciałem koniecznie coś klasycznego no i w miarę nietuzinkowego o odpowiednim gabarycie. Trafił się psim swędem francuski TurboT
http://izhmoto.pl/viewtop...ighlight=terrot , pół litra w jednym garze czyli klasyka gatunku i chyba jedyny taki egzemplarz w kraju. Cóż nie pomieszkał ze mną roku, nie spełnił pokładanych w nim nadziei i nie chcę się tu już nad nim pastwić, mam nadzieję że sprawia frajdę komu innemu. Poszukiwania trwały dalej i za podpowiedzią znajomego zajrzałem do stodoły w Jedwabnem gdzie stała BSA A65 Thundrbolt. Co ja w tym motocyklu (najbrzydszym na placu) zobaczyłem to nie wiem, wiem że jest ze mną 6 rok, nawinęliśmy razem grubo ponad 100 tys. km będąc w miejscach do których Iżem bym pewnie nie dojechał (chyba, że jako odinok). Mam już do tego motocykla duży sentyment mimo, że nie jest jakimś wybitnym przedstawicielem swojego gatunku, ale pomimo wszystko jest to bardziej wół roboczy niż mój ulubiony pojazd.
Uff, ale się na wywnętrzałem, mam nadzieję że wybaczycie ;D
 
 
Adam M.


Motocykl: Triumph
Posty: 274
Skąd: Mississauga
Wysłany: Nie 27 Gru, 2020   

Raczej nie chodzi mi o kwestie techniczne tylko subiektywne odczucia. Znam oczywiscie zalety i wady obu rozwiazan i rowniez zdaje sobie sprawe ze na moje odczucia mogla wplynac sytuacja z czasow mlodosci gdzie male 2 suwy byly na wyciagniecie reki i wszyscy nimi jezdzili, natomiast najmniejszym 4 suwem byl Junak, o wiele trudniej dostepny i drozszy a o 4 suwach zza zelaznej kurtyny krazyly tylko legendy.

Napisalem zreszta kiedys cykl takich krotkich opowiadan na temat tych legend i potem zderzeniem tych legend z rzeczywistoscia, ktora mi sie przytrafila. Jak widze z waszych odpowiedzito glowna role w wybraniu motocykli ktore uzytkujecie tez grala nostalgia i oczywiscie latwosc / trudnosc zdobycia obiektu marzen.

Ktos slusznie zauwazyl ze temat jest oczywiscie swiateczny i ze robie bledy ortograficzne. No coz po ponad 30 latach emigracji musze to wziasc na klate i przyznac ze bledy ortograficzne i gramatyczne ( specjalnie czeste i typowe dla jez angielskiego uzywanie strony biernej ) mi sie zdarzaja.

Odpowiedz McFraga pokazala mi odwrotna strone medalu, co za moich czasow bylo codzienna upierdliwoscia obecnie jest "nutka motocyklowej starozytnosci" jak to poetycko ujal Darek.
Poza tym wszystkim mielismy zupelnie odmienne drogi motocyklowe - ja zaczalem w roku panskim 70 tym od Sokola 1000 i moze on spowodowal ze polubilem motocykle 4 suwowe bo dalej tylko ich sie trzymalem.
 
 
tomaszek_le
Fundator


Motocykl: Iż-56
Posty: 320
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

Adam M. napisał/a:
Ktoś słusznie zauważył że temat jest oczywiście świąteczny i że robię błędy ortograficzne. No cóż, po ponad 30 latach emigracji musze to wziąć na klatę i przyznać, że błędy ortograficzne i gramatyczne (specjalnie częste i typowe dla jęz. angielskiego używanie strony biernej) mi się zdarzają.

Przepraszam za uszczypliwość.
 
 
Suchy
Fundator


Motocykl: Junak
Posty: 1784
Skąd: Kielce
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

Ja lubię dwusuwy, bo czasem w upale zaczyna się wypalać nagar w tłumiku i na widok zasłony dymnej kierowcy mówią, że się pali. :thumbup: . Ale w dwusuwie nie podoba mi się, że dwusuw nie zawsze ma smarowanie i nie wolno z góry hamować silnikiem oszczędzając hamulce. <_< Za to w 4T jak jadę w górach to czuję się jak bezkarne panisko. :shifty:
 
 
 
mobydick


Motocykl: Planeta
Posty: 109
Skąd: Peterborough England
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   



This is John Storey. An English man likes two strokes. He bought his 1955 BSA Bantam 125 in 1965 and has completed over 300,000 miles (480,000 KM) to date in UK and most of Europe including Poland.
_________________
1954 IZH 49, 1980 Motobecane 51V
 
 
mcfrag
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 3297
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

mobydick napisał/a:
This is John Storey. An English man likes two strokes.

Hats off! What a great guy!

https://sump-publishing.co.uk/john%20storey.htm
 
 
Łukasz Hawryluk
Fundator


Motocykl: Iż-49
Posty: 946
Skąd: Legnica
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

And He still dont like two strokes 🤪
_________________
Iż 49 1956r.
 
 
nickeledon


Motocykl: Iż-49
Posty: 3825
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

Adam M. napisał/a:
zacząłem w roku pańskim 70 tym od Sokola 1000

To wiele tłumaczy :) Iż w tamtych czasach był postrzegany przez pryzmat gumofilców, beretu z antenką i wystającej z kieszeni półlitrówki (bynajmniej nie Gold Star). Potrzeba było pół wieku, aby ten motocykl nabrał godności osobistej, ale stereotypy i tak pozostały ;) No i wiadomo nie ten prestiż :mrgreen:
 
 
Adam M.


Motocykl: Triumph
Posty: 274
Skąd: Mississauga
Wysłany: Pon 28 Gru, 2020   

To raczej WSK/SHL, Iż był jednak o wiele rzadszym motocyklem i trochę większym / cięższym, siłą rzeczy prestiż był wyższy. Pamiętam wizyty u znajomych rodziców w czasach, kiedy przerabiałem Sokola z dziwnego kundla z sokołowym silnikiem na coś bliższego oryginałowi. Mieli oni stojącego przed domkiem Iża 49. Przy każdej wizycie nie mogłem się oprzeć, by nie unieść przykrywającej go plandeki i nie popatrzeć na niego. Widocznie mocno mnie intrygował. :)

Wracając do prestiżu, to miałem w życiu parę motocykli uznawanych obecnie za niesamowicie prestiżowe, na szczęście dla siebie nie wiedziałem o tym i traktowałem je w miarę normalnie.

[ Dodano: Pon 28 Gru, 2020 ]

tomaszek_le napisał/a:
Przepraszam za uszczypliwość.

Eee, nie ma za co, cały temat pisany jest "z przymrużeniem oka" (tongue in cheek for English speakers). I nie, nigdy zawodowo nie zajmowałem się mechanika, choć mam trochę formalnego wykształcenia w tym względzie i było to moje hobby od 50 lat.
 
 
Suchy
Fundator


Motocykl: Junak
Posty: 1784
Skąd: Kielce
Wysłany: Wto 29 Gru, 2020   

Lubię 2T też dlatego, że olej się kupowało w sklepie ogrodniczym. Bo nie na każdej stacji był, też macie takie obserwacje, że na pocz. lat 2000 nie wszędzie był olej 2T?
 
 
 
Marek_01


Motocykl: Iż-49
Posty: 10
Skąd: Radzyń Podl.
Wysłany: Wto 29 Gru, 2020   

Cześć wszystkim, jeśli mogę się wtrącić. Miałem kiedyś kilka czterosuwów i na iże patrzyłem trochę z góry, niepotrzebnie. Od niedawna mam 49 - prosty sprzęt, frajda z jazdy. Pozdrawiam.
 
 
WILKOLAK


Motocykl: Planeta
Posty: 83
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 29 Gru, 2020   

U mnie tylko 2T :-)

[ Dodano: Sro 30 Gru, 2020 ]
Zapach benzyny z olejem--- to jest To
_________________
PLANETA 5
 
 
tomaszek_le
Fundator


Motocykl: Iż-56
Posty: 320
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob 02 Sty, 2021   

Tak sobie dziś przeczytałem ostatnią relację Fraga z objazdu po linii granicznej i przy okazji oglądania zdjęć naszła mnie taka myśl. Zawsze słyszałem o "motocyklu przyjacielu", rozmawianiu z nim itp. Te zdjęcia po raz kolejny uświadamiają mi, że taką personifikację uzasadnia nie liczba spędzonych godzin na grzebaniu przy nim, a razem przejechany dystans. Tu naprawdę widać, że kierowca zżył się ze sprzętem i nie obraź się Piotr ale na innym sprzęcie będziesz chyba wyglądał co najmniej dziwnie. Oczywiście pisze to z nutą lekkiej zazdrości ale z kilku powodów na razie nie stać mnie na takie wojaże i pozostawiam sobie to na nieodległą przyszłość z nadzieją, że nawet wtedy przyniosą mi to równie wiele radości.

Mój Iż częściej garażuje niż jedzie ale i tak jest u mnie na pierwszym miejscu. Na pewno mają tu znaczenie okoliczności w jakich go pozyskałem i to że mimo wszystko najwięcej w życiu przejechałem właśnie na nim. Nigdy chyba nie myślałem o iżu w kontekście oceny dlaczego 2T a nie 4T, po prostu (przynajmniej w moim przypadku) ten wybór wynika ciekawych historii z nim związanych, z ludźmi których poznałem przy okazji jego posiadania, rodzinnej schedy i wielu wielu innych czynników które nie sprowadzały się jedynie do wyboru ilości cykli pracy silnika.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [Iż] Dlaczego Iż
krzysztof772 Ogólne 7 Pią 08 Wrz, 2006
Brak nowych postów [Iż] Dlaczego nie rejestruję na zabytek
Michał Ogólne 80 Pią 24 Cze, 2011
granat
Brak nowych postów Takie samoróby lubię...
KOZA Hyde Park 13 Wto 26 Sie, 2008
Brak nowych postów [Planeta] Co to może być?
sebixel Ogólne 31 Sob 27 Kwi, 2019
sebixel
Brak nowych postów a może Czechy!?
tybusz W trasie 12 Wto 22 Sty, 2008
Tony
Brak nowych postów Ile może byc warty Junak M07 1958
BartekG Pozostałe 8 Sob 25 Sie, 2007
edig


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna