Wysłany: Sro 02 Lip, 2008 [Motobazar] Łódź 4-5 lipca 2008
Panowie! Lipcowa Łódź już w piątek. Ja sam nie wiem kiedy będę, raczej w sobotę rano. Postaram się przyjechać na Iżu, bo będę tylko zwiedzaczem. Walery dzwonił, że nie przyjedzie.
No i wrócili. Mimo przekonania że lipcowy bajzel to nędza udało się kupić co nieco. Zakupy były podzielone na dwa etapy. Pierwszy - na stadionie gdzie odbyła się impreza, oraz drugi - w oddalonej około 70km mieścinie Skierniewice.
Oto część moich zakupów:
Te niezbędne.
Dodatkowo kupiłem komplet opon Mitas 19x3.50 do mojego Iża 49 oraz wieszak lampy do Iża 350
Prawdziwy cel dzisiejszej podróży odbył się po to:
Co zresztą jest tylko niewielką częścią tego co przywiozłem fragową "Cytryną"
Oto ona, bardzo fajny egzemplarz DKW
Ogólnie było zabawnie, do osób spotkanych należeli... , ale oni chyba sami napiszą co i jak
Jako że Dykta przez jakiś czas postoi "łeb w łeb" z moimi Iżami, nie mogło sie obejść bez wspólnej fotki:
A teraz do meritum. Mówi się, że lipcowa Łodź to nędza. Wątpiłem to trochę, dlatego postanowiłem sprawdzić osobiście. Odczucia są takie: rzczywiście jest lużniej, ale dużo mniej jest buractwa typu szlifierki itp, jezeli chodzi o starą motoryzację - wszyscy znani mi sprzedawcy byli, gratów do kupienia widziałem porównywalnie z innymi bazarami, a z częsciami do moto nie było najgorzej. Kupiłem parę drobiazgów, więc nie mogę rzec że impreza była nieudana. Ponadto poznałem i pogadałem z paroma odwiecznymi konkurentami z Allegro, co również było całkiem fajnym doświadczeniem.
Szkoda tylko że forumowiczów nie było zbyt wielu - miło było w końcu osobiście poznać Agrupę oraz chwilę pogadać z Michałem. Reszta jakoś chyba wybrała inne formy sobotniego relaksu. No cóż, w końcu mamy sezon ogórkowy
Nie mój, ale byłem pierszy, wiec odpowiem To model przejściowy, tzw. NZ350/43. Jeszcze aluminiowy silnik i stacyjka w zbiorniku, a już płytkie błotniki i typowo militarna wojenna wersja. Nie ma takich wiele, a ten to nie składak, tylko jeden kawałek motocykla.
Moim zdaniem, pomijając najstarszą przedwojenną dyktę z 1938, to najciekawsza konfiguracja tego moto.
Ja nikogo poza McFragiem i Gacą nie spotkałem (znów nie puścili pary ). Zresztą byłem krótko na bazarze, bo z synem. A z zakupów to: komplet uszczelek do WSK 125, nowy przełącznik świateł do WSK (który w końcu wylądował w moim 56, bo ten iżowski był do dupy) i BMW R100.
Szybko odbudowany nie będzie, fantów brak. Stopniowo będę się starał pchać temat kompletacji do przodu. Jak go zakończe poleci z górki i szybko.
Chciałbym zastosować kolor niemiecki niebiesko-szary, ale może się okazać że jest on nie poprawny i jedyna możliwość będzie zrobić motocykl na piaskowo.
Nie będzie tutaj odejść od oryginału w sensie wyglądu zewnętrznego, choć jest to pewne że 100% oryginał w klamotach to nie będzie.
Michał w kawałku ta erka??
Chwal sie szybciutko zdjęciami!!!
No, w kawałku, nawet w jednym. Ma trochę wad lakierniczych na baku i chromu coś za dużo. Ale poza tym całkiem całkiem. Może jeszcze, gdyby nie ten rozmiar Zdjęć jeszcze nie mam Wcale bym go nie kupił, gdyby nie mój syn, który się uparł
Poza tym, widzieliście, że ten Duoglas (na zdjęciach u Fraga) ma wahaczowe zawieszenie tyłu? Z zewnątrz wygląda jak sztywniak, ale kiedy się mu przyjrzeliśmy na żywo, to widać ciekawą konstrukcję. Taka ślepa uliczka w ewolucji zawieszeń.
Nie było rewelacji cenowej, można powiedzieć że bardzo drogo. Lecz nie to jest ważne, pozbyłem się swojej SHL tylko po to aby zacząć zabawe z czymś niemieckim A ten motorek to wyjątkowy egzemplarz. Nie chcę zapeszać, ale sądzę że w miarę szybko go postawie na koła i nakręce nim pierwsze kilometry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach