Wysłany: Sob 05 Mar, 2011 Niebieski Gacy wyjechał na szosę
Dziś w końcu udało mi się odgruzować mojego Iża w garażu i odpalić. Skoro już odpalił nie można było zaprzepaścić takiej pogody jaka zagościła dziś w okolicach Świdnica (pewnie nie tylko tu).
Na początek przejechałem się w około garaży. To wystarczył by złapać bakcyla i pojechać motocyklem do domu. Oczywiście na tym również się nie skończyło. Nie chciałem bić jakichś kilometrowych rekordów, więc jak zawsze padło na wycieczkę do Zagórza.
Karolinę, tego zmarzlucha, zostawiłem w domu i razem z Niebieskim pojechaliśmy czerpać przyjemność.
Jak zawsze gdy byłem już blisko celu zboczyłem z głównej drogi by pojechać równoległą oraz trochę bardziej widowiskową trasą.
Po kilku kilometrach na horyzoncie ukazała się zapora, a pod kołami, ku mojemu zupełnemu zdziwieniu, nowy równy jak patelnia asfalt.
Na szczycie mogłem zobaczyć w pełni ogrom tamy, a to za sprawą braku "pierza" na koronach drzew, które mam nadzieję w krotce obrodzić pąkami.
Objechałem całe jezioro Bystrzyckie, które okazało się w całości zamarznięte i porobiłem kilka Iżowych fotek.
Cel mety został odfajkowany i można było wrócić do domu.
Było fajnie i nie tak zimno jak można byłoby się spodziewać. Zupełny brak wiatru dodał dodatkowy pozytywny walor tej ponad 30-to kilometrowej wycieczki.
Dzisiejsza okazja do pojeżdżenia dała mi również możliwość sprawdzenia poprawności wskazań przez prędkościomierz. Badałem to za pomocą GPS w komórce. Eksperyment bardzo mnie zadowolił i wykazał 100% zgodność danych na całym zakresie. Powyżej 65km/h występowało co prawda podbijanie wskazówki wzwyż, ale nigdy nie opadała ona niżej niż faktyczna prędkość.
No, to chyba tyle. Jest wieczór więc trzeba to uczcić - HOPLA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach