Sprawiasz wrażenie laika, więc chciałem ci wytłumaczyć
Bo i pewnie nim jestem, ale nie do tego stopnia.
Michał napisał/a:
Oryginalny to on nigdy nie był, bo to składak z kilkunastu Junaków (a wcześniej z również z innych motocykli).
Zawsze można odratować kolejnego Junaka.
Koza , i na świecach z 67r. cały czas pomykam .
Bez przesady, piszemy tu o pchaniu do Junaka alternatora. Po co psuć coś tak fajnego i klimatycznego, przecież ta żarówka 21w czy 35W ledwo świecąca ma swój urok.
Ostatnio zmieniony przez grigorius Czw 19 Sty, 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ja muszę przyznać że targają mną wszystkie wcześniej wymienione "przeciw" i "za". Dlatego nabyłem, choć trochę za nowoczesny, trochę nie ta sylwetka, przekonam się sam na własnej skórze i będę miał zdanie.
Ze względu na zaawansowanie techniczne, to chyba żaden Iż Junakowi nie dorówna
Silnik czterosuwowy = zaawansowanie techniczne? Ale za to mniejsza niezawodność.
Ciekawe czy w latach produkcji Junaka i Iża-56 porównywano ze sobą oba te motocykle, tak jak robi się to obecnie w różnych czasopismach. Fajnie byłoby znaleźć taki stary artykuł.
Urok jak urok. Wiem dobrze, że 25W z przodu daje radę nawet w nocy.
jarcco napisał/a:
Przeróbkom mówię NIE ,ale to tylko moje zdanie.
Ja jeszcze się zastanawiam. Myślę, że przeważą tu względy ekonomiczne: regeneracja prądnicy około 350 zł - alternator do studni 1000 zł
Archi88 napisał/a:
Silnik czterosuwowy = zaawansowanie techniczne ? Ale za to mniejsza niezawodność.
Raczej niższa sprawność, niż dwusuwa - ale tylko teoretycznie. Co do niezawodności czy trwałości silnika nie sądzę, żeby były znaczne różnice. Jugosłowiańska milicja w latach sześćdziesiątych osiągała przebiegi międzyremontowe Junaków w granicach 60 tysięcy km. A wynikało to ze stosowania dobrej klasy olejów zachodniej produkcji.
Ostatnio zmieniony przez Michał Czw 19 Sty, 2012, w całości zmieniany 1 raz
Junak to Junak czyli jak dla mnie bez rewelacji (kiedyś miałem). Klang może być ale jakoś do gustu przypadł mi dźwięk AWOka.
Jak bym miał teraz wchodzić w czterotakty to był by to angol jakiś np. Norton. Nie wiem czemu ale od dawna Janki mnie nie kręcą, może przez to że za dużo tego jeździ?
Archi88 ja nie napisałem, że Junak jest niezawodny dlatego, że jest czterosuwowy tylko dlatego że ma iskrownik. Ale prawdą jest, że Junak był zaawansowany technicznie bardziej niż Iż 49, 56, czy Planeta
Chodziło mi o to, że tym wyższym "zaawansowaniem technicznym" Junaka w stosunku do Iża może by uznać silnik, chociaż nie do końca. Co poza tym jest lepsze w Junaku ? O prowadzeniu nie mówmy, bo to subiektywne odczucie.
Iż-56, który był na rynku konkurentem Junaka (Junak w 1963 kosztował 24 tyś. zł, Iż-56 w 1962r. 22 tyś. zł), też był nowoczesną konstrukcją jak na tamte lata.
Ciekawe czy w latach produkcji Junaka i Iża-56 porównywano ze sobą oba te motocykle, tak jak robi się to obecnie w różnych czasopismach. Fajnie byłoby znaleźć taki stary artykuł.
Było Badanie Drogowe tygodnika Motor. Wyniki porównano tam ogólnie do innych podobnych motocykli. Właśnie w ówczesnej prasie motoryzacyjnej podkreślano szczególnie udaną konstrukcję ramy i dobre prowadzenie - lepsze od dostępnych wówczas motocykli.
Archi88 napisał/a:
Iż-56, który był na rynku konkurentem Junaka (Junak w 1963 kosztował 24 tyś. zł, Iż-56 w 1962r. 22 tyś. zł), też był nowoczesną konstrukcją jak na tamte lata.
No właśnie muszę poszukać.
Miałem link do strony Jacota (zresztą dałem go kiedyś na forum), gdzie była treść tego artykułu, ale ostatnio strona nie działa.
A zgadza się - dlatego też właśnie lepiej mieć własnoręcznego składaka
O Iżach takich notatek nie było bo w tych latach używali ich głównie niepiśmienni
Iż na pewno nie był tak inwazyjnym motocyklem jak Junak. Chyba prostszego konstrukcyjnie silnika jak w Iżu nie było i dodatkowo tak mało wysilonego. A i wykonanie całego motocykla było bardziej solidne.
Wydaje mi się że nie powinniśmy rozpatrywać przewagi jednego modelu nad drugim dzisiaj. Takie rozważania mogą ewentualnie dotyczyć czasu gdy oba były produkowane. Dzisiaj nie ma to znaczenia, Janek i Iż mają teraz przecież głównie wartość że tak powiem sentymentalną Dla każdego inną, nie ważne czym się lepiej jeździ....tylko chyba co się bardziej podoba W porównaniu do dzisiejszej motoryzacji, dawne wynalazki i tak wypadną jako awaryjne.
chłopy chyba chcecie mnie znerwić .
junakiem zrobiłem duuuużo km i złego słowa nie powiem na niego.
Oczywiście ma swoje wady ale za to się go też kocha , a jak z junakiem się zaprzyjaźni człek, to on się odwdzięcza dowożąc np tu: http://moto.pl/Motocykle/...Nordkapp__.html , do dom także przywiezie
Jeżem też się kiedyś wybiorę gdzieś ino nie wiem gdzie jeszcze i cztery litery muszę przyzwyczaić do gumy siedzenia
Porównując wykres przyśpieszenia Junaka i Iża-56 to Iż jest bardziej zrywny
Golot, co innego gdy maszyną zajmuje się pasjonat, a co innego eksploatacja przez zwykłego Kowalskiego. Mój dziadek na pytania czy Iż mu się psuł odpowiada, że w ogóle, nawet jak miał już kilka lat. Tylko nie wiem, czy mojego dziadka można podciągnąć pod zwykłego użytkownika z tamtych lat, bo zwracał bardzo dużą uwagę na smarowanie wszystkiego co się rusza Nawet obecnie jak do niego pojadę to pyta mnie czy zmieniam olej w przekładni i naciska klamki sprawdzając czy lekko pracują. Raz mi nawet sam nasmarował linkę sprzęgła
Troszkę "buzujemy" w miejscu. Archi88 porównywanie silnika dwusuwowego skonstruowanego bodajże w 1935, bez ulepszeń, do silnika czterosuwowego górnozaworowego z 1952r. jest co najmniej śmieszne. Silnik Iża 56 rozwijał 14KM przy 4500obr., a Janek M07 miał 17KM przy5500obr. do tego niższe spalanie i nieporównywalne przebiegi "międzynaprawcze". O stosunku mocy do masy, nie wspomnę. Kiedyś jak posiadałem Iża 56, to robiłem porównanie, o ile dobrze pamiętam, to mój motorek wypadł blado. Na trasie wyprzedzałem tylko SHL M11, a Gazela, Junak i AWO S zostawiały nas w tyle, przy długich odcinkach tylko czterotakty nie wykazywały "zmęczenia". Tylko moja iskra biła ich na głowę. To, że posiadam i uwielbiam mojego Jeża nie wypatrza mi obiektywnej oceny (wg powiedzenia:"...niech te plusy, nie przesłonią wam minusów..."), a gdybym miał wybrać motocyk,l do użytku codziennego i żyłbym w latach 60tych, to wybrałbym SHL M11 lub Jawę 175/250 (chociaż nie podobają mi się wcale).
Z wózkiem 86km/h to nie wiele. Tym bardziej że wózek Junaka jest lżejszy od Iżowego, bodajże Junakowy 70kg a Iżowy 95kg.
Jupiterem, co prawda bez pasażera, lecz sam ważę 130kg spokojnie rozpędzałem się do 80km/h i czułem że mogę sporo więcej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach