Nieoryginalności (pewne):
- tylny błotnik
- ściągi łączące ramę z wierzchem bagażnika
- siedzenie
- lampka tylna
- tylna tarcza kotwiczna (współczesna niedoróbka, najprawdopodobniej surowy niewykończony odlew)
- lewe kolanko (chyba ucięta z DKW NZ)
- cały silnik
- dźwignia hamulca tylnego
- stopka boczna (w ogóle jakaś dziwna rzecz się tam wydarzyła)
- tylny pałąk błotnika
- lewa zaślepka cylindra (najprawdopodobniej od 56) !!!
- lewa guma kierownicy
- korek zbiornika
- kranik
Nieoryginalności lub braki, te niewidoczne i nie potwierdzone, ale raczej pewne z tytułu ogólnego stanu i wizerunku motocykla:
- wnętrze lampy przedniej
- klamki (choć hamulec może być oryginalny, ale przewiercony)
- papiery
To dobrze, że zapytałem bo znowu bym umoczył kase tak jak to miało miejsce przy DKW, która jest pokazana na "bratnim" forum dkw.pun.pl Dzięki wszystkim za pomoc
Pozdrawiam
350 z Rzekunia, czyli poskładany z 5 innych, aby wyglądał ma jedną całość. Jeśli było w nim coś oryginalnego i sprawnego to na pewno zostało wykręcone, aby sprzedać oddzielnie.
Chłopacy nie przesadzajcie, od czegoś trzeba zaczynać, nie każdy sprzęt jest kompletny w 95% i brakuje w nim tylko przełącznika świateł i manetek gumowych. Prawda jest taka że w czym starsze sprzęty człowiek brnie tym większy problem i więcej braków lub replik. Ja bym sztuki nie skreślał jeżeli z grubsza to iż350 to może warto, kwestia tylko kalkulacji (cena, chęci, wytrwałość).
Gaco a my czasem to coś z tych rejonów nie szarpaliśmy? Jeżeli tak to znam ten sprzęt naocznie i widziałem go w dużo mniejszej kompletności (pamiętam że była rama, trapez, koła, kawałki błotników i trochę drobnicy).
Nie ja nazywałem zaprzęg innym modelem tylko fabryka Iżewsk, która produkowała między innymi model Iż-49 oraz pod koniec jego produkcji model przystosowany do poruszania się z wózkiem bocznym nazwany jako Iż-49K
A tak poważnie to kupiłem, bo planowałem mieć jeden w wersji solo a drugi z wózkiem. Dodatkowo drugi miał być na wypadek znacznego odciążenia mojego niebieskiego Iża bagażem i pasażerem podczas dalszych wycieczek. Jednak ten pomysł nie zyskał sobie u potencjalnego kierowcy aprobaty. Mam nadzieję, że jeszcze zyska
Osobiście, gdyby nie największy brak- czyli BRAK SILNIKA to bym się zastanawiał nad wzięciem tego Iża. Oczywiście próbowałbym negocjacji ceny.
Uważam, że nie jest źle (poza "niemaniem" silnika). Wiadomo, 350tka nie ma dostępności części jak do modelu 49 jednak jeśli da się skompletować DKW NZ to i to nie powinno nastręczać problemu.
Rok wytężonych poszukiwań i zasobny portfel gwarantem sukcesu.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Wiadomo, 350tka nie ma dostępności części jak do modelu 49 jednak jeśli da się skompletować DKW NZ to i to nie powinno nastręczać problemu.
Oceniłbym raczej, że jeżeli się da skompletować Iża350 to kompletacja DKW NZ nie powinno nastręczać problemów.
Mimo, że Iża350 wyprodukowano dużo więcej niż DKW NZ, to jednak sowiecki egzemplarz był mniej popularny oraz rzadziej spotykany na naszych ziemiach. Wtedy łatwiej było przejąć porzuconą dyktę niż sprowadzić sobie cywilny motocykl z Rosji. Iże 350 nie napływały do Polski zaraz po wojnie, kiedy gosciły tutaj DKW. Pierwsze Iże jakie zaczeły napływać ze wschodo w znacznej ilości to 49-tki.
Kompletując DKW w zasadzie wystarczy gruby portfel i konto na Ebayu, niestety przy Iżu potrzeba dodatkowo szczęścia, kontaktów na wschodzie i północy. Nakreślając sytuację jaka panuje na Allegro to jeżeli chodzi o części do NZ, nawet te najmniej spotykane, to jednak się je spotyka. Bariera jest jedynie pieniężna. W przypadku Iża są detale które na Allegro nie pokazały się wcale.
Takie jest moje zdanie. Nie ma jednak sensu roztrząsać co jest łatwiej, bo tutaj nie ma reguły. Ja na przykład miałem szczęście i nie musiał mocno kompletować Iża
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach