zabi jak by Twoją Dykte odIżować to był by fajny motocykl, ale u nas na forum już chłopaki napisali Ci co i jak jest nie tak w Twoim motocyklu http://www.dkw.pun.pl/viewtopic.php?id=886
Co do łatwości kompletacji DKW NZ to zgadzam się z Gacą 100%, wystarczy dobrze szukać i mieć kasę to można kupić praktycznie wszystko do DKW NZ, ale temat Iża 350 to przede wszystkim kontakty, szczęście, kasa i raz jeszcze kontakty na wschodzie a najlepiej w Rosji, choć nie powiem, że tu na forum są przynajmniej dwa skompletowane Iźe 350.
choć nie powiem, że tu na forum są przynajmniej dwa skompletowane Iźe 350
Jest (lub było) ich więcej.
Mojego nie liczę, bo kompletacji teoretycznie nie było. Możliwe opcje uzupełnienia wszystkich braków czy nieoryginalności posiadałem juz we wstępnej fazie zakupu - jak oglądałem zdjęcia i podejmowałem decyzję na TAK. Iże Panz'a czy Michała R to w zasadzie też kompletne kawałki z kompletną biżuterią.
Jedyny Iż który faktycznie był kompletowany to Iż Fraga. Wiem, że łatwo nie było, ale się udało i to dość ekspresowo. Zresztą każdy z nas śledził jego wątek.
agrupa jak najbardziej da się skompletować DKW na oryginalnych częściach i są one jeszcze osiągalne ale tu już zaczyna się przeszkoda w postaci kosztów niektórych detali a ceny ich sięgają niemal granic kosmosu i nie tylko na naszym Allegro ale i na eBayu.
Na szczęście skrupulatność szkopów jest taka, że do wszystkiego mieli katalogi części i instrukcję i każdy nawet najmniejszy detal był opatrzony nr katalogowy, mając odpowiedni katalog części do motocykla jaki składamy można złożyć motocykl wg oryginału jak podobnie ma się sprawa z Iżem, który, jest równie dobrze skatalogowany.
Oczywiście można się przecież posiłkować dobrymi replikami, jeśli ktoś nie jest ortodoksem, a i takich znam co będą latami szukać oryginału i za to też ich bardzo szanuję
zabi materiał wyjściowy jest dobry ale teraz trzeba się wsiąść za kompletowanie braków
Na szczęście skrupulatność szkopów jest taka, że do wszystkiego mieli katalogi części i instrukcję i każdy nawet najmniejszy detal był opatrzony nr katalogowy, mając odpowiedni katalog części do motocykla jaki składamy można złożyć motocykl wg oryginału jak podobnie ma się sprawa z Iżem, który, jest równie dobrze skatalogowany.
To nie wynika ze skrupulatności szkopów czy innej nacji producentów. Po prostu każda fabryka wypuszczając produkt musi opracować literaturę techniczną do niego w tym właśnie katalogi części.
Niezupełnie się zgodzę, na naszym forum sami nieraz dochodziliście, która część pasuje do konkretnego rocznika. A w DKW na częściach, masz taki nr który określa dokładne umiejscowienie. Dzisiaj właściciele M72 nadal nie dokładnie wiedzą, kiedy co wprowadzano, wszystko po omacku.
Np do DKW NZ 350-1 prócz instrukcji obsługi katalogu nie ma, jedynie można się posiłkować katalogiem z Iża 350 bo rusy nadal używali tej samej numeracji części a zamiast logo AU był Saturn.
Z M-72 to także jest wiele nieścisłości a mam kolegów co od lat z tym się borykają i co inne źródła to inaczej podają i różnie jest napisane w katalogach i instrukcjach, ale gorzej sprawa wygląda w przypadku MW-750 do którego nie ma oficjalnie wydanych instrukcji, może po prostu jest to nadal tajne tak jak instrukcja zawijanie onuc
W Sokołach, na każdym elemencie jest nabite Polskie Godło i ponadto numer katalogowy. To przydatna i świetna rzecz, dla mnie po za tym, to szacunek dla samych do siebie.
Ostatnio zmieniony przez Maciekpiti Sob 18 Lut, 2012, w całości zmieniany 2 razy
Niezupełnie się zgodzę, na naszym forum sami nieraz dochodziliście, która część pasuje do konkretnego rocznika. A w DKW na częściach, masz taki nr który określa dokładne umiejscowienie. Dzisiaj właściciele M72 nadal nie dokładnie wiedzą, kiedy co wprowadzano, wszystko po omacku.
Nie miałem DKW ale czy wszystkie modyfikacje które były robione w czasie produkcji zostały umiejscowione?
Nie miałem DKW ale czy wszystkie modyfikacje które były robione w czasie produkcji zostały umiejscowione?
W katalogach DKW jest w tej kwestii chaos. Wiele modyfikacji jest załatwionych za pomocą dodatkowego numeru przypisanego do części. W przypadku niektórych jest to wystarczające, lecz wiele części uległo znacznym modyfikacjom i konieczne by było pokazanie ryciny. Tak jednak się nie dzieje. Dla ciekawskich podam taki przykład: amortyzator cierny skoku trapezu.
Druga sprawa jest taka, że te największe modyfikacje miały miejsce gdy DKW prowadziła jedynie produkcje dla wojska, producent ograniczył się jedynie do broszur uzupełniających dane zagadnienie. Nie było raczej potrzeby robienia szczegółowych katalogów dla autoryzowanych stacji napraw czy serwisów.
Ozzy napisał/a:
do DKW NZ 350-1 prócz instrukcji obsługi katalogu nie ma, jedynie można się posiłkować katalogiem z Iża 350 bo rusy nadal używali tej samej numeracji części a zamiast logo AU był Saturn.
Wg mnie taki katalog był, nie koniecznie w takiej formie jak poprzednie katalogi, ale nie zachował się do naszych czasów. Wszystko przez rezultat wojny.
Wiadomo, 350tka nie ma dostępności części jak do modelu 49 jednak jeśli da się skompletować DKW NZ to i to nie powinno nastręczać problemu.
Kompletując DKW w zasadzie wystarczy gruby portfel i konto na Ebayu, niestety przy Iżu potrzeba dodatkowo szczęścia, kontaktów na wschodzie i północy. Nakreślając sytuację jaka panuje na Allegro to jeżeli chodzi o części do NZ, nawet te najmniej spotykane, to jednak się je spotyka. Bariera jest jedynie pieniężna. W przypadku Iża są detale które na Allegro nie pokazały się wcale.
Takie jest moje zdanie. Nie ma jednak sensu roztrząsać co jest łatwiej, bo tutaj nie ma reguły. Ja na przykład miałem szczęście i nie musiał mocno kompletować Iża
Zgadzam się z Tobą Gaca - co do szczęścia. Na ebay-u udało mi się kupić klamki do "350" i nie za dużą kasę. Sprzedawca ma sklep w Niemczech a pochodzi z Kijowa. Szukałem tych "kuleczek" od dość dawna.
Iże Panz'a czy Michała R to w zasadzie też kompletne kawałki z kompletną biżuterią.
Jedyny Iż który faktycznie był kompletowany to Iż Fraga.
Według Ciebie to jest kompletny IŻ-350?
Ze swojego doświadczenia nie polecam pchania się w "350", która jest puzzlem z kilku modeli ponieważ przyszłemu "szczęśliwcowi" nie starczy życia na kompletowanie no chyba, że ma to być z założenia shopper jak ten mój
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach