Dziś dotarł do mnie zakupiony silniczek. Był to kupiłem, tym bardziej że dość ciężko o sensowne fanty do tego motocykla. Wszystko niby fajnie, ale poczta dała dupy. Nie winię pakującego, bo jak można zauważyć na pudełku był zapis o tym, by zachować delikatność. Jednak zabrakło "fioletowej krowy" i jest tak, a nie inaczej.
Druga sprawa jest taka, że niby miało być za pobraniem, a przyszło bez płacenia Mam moralny dylemat
Gaca ciesz się że żebra są całe na cylindrze i głowicy. Pokrywę w razie zaistnienia konieczności możesz pospawać, przynajmniej masz co pospawać.
Swoją drogą jeśli silnik przyjechał w takim opakowaniu wyłożony gazetami, to nie ma co się dziwić...
Upss, ja ostatnio odbierałem cylinder i wał do iża po regeneracji i niestety moją paczką też ktoś grał w piłkę, musiałem wziąć na klatę spawanie żeber cylindra i musiałem mierzyć dodatkowo wał czy aby nic mu nie jest...
PS. Zapałać Gaca, potarguj się za słabe zapakowanie, Dziwne dzisiaj są czasy, sprzedaję rzeczy wysyłkowo od 4lat i 2-3razy w ferworze walki umknęło zaznaczyć pobrania i co? Mimo kontaktów, ustaleń, zapewnień klienta że sam prześle, żaden z nich nie zapłacił takie lewe cwaniactwo...
A powinieneś. Taki mały silnik da się tak obłożyc styropianami, tekturami, itp., że nawet rzucenie paczką nie powinno przynieść aż tak opłakanych skutków. Nie raz wysyłałem i odbierałem tak ciężkie przedmioty.
Dylematu moralnego dla uczciwego człowieka nie ma .
_________________ Iż Planeta '63, ...
Ostatnio zmieniony przez Spiker Wto 10 Lut, 2015, w całości zmieniany 1 raz
Z dniem wczorajszym nastąpił kolejny zwrot. Mianowicie uzupełniłem w pełni braki. Stosując co prawda w tym celu metody rzemieślnicze, ale może kiedyś się trafi oryginał, a wtedy się podmieni. Musiałem to zrobić, bo zanoszę graty do malowania proszkowego i nie chcę z głupią pierdołą potem latać.
Gacuś, nie wykonałbyś jeszcze jednej sztuki dla kolegi?
Niestety nie. Czynność ta mnie zjadła czasowo, a i sam materiał na to był kombinowany za pomocą wycinania pasków z blachy od malucha. Teoretycznie druga opaska powinna być lepiej zrobiona, ale w najbliższym czasie nie planuję się z tym bawić - to był przysłowiowy "wrzód" na tyłku i cieszę się, że mam już go z głowy
Dodatkowo sam nie wiem czy jest ona zgodna z oryginałem w miejscu mocowania za puszką prądów. Są dwie opcje i na szczęście obie funkcjonują poprawnie.
Zrobiłem to ostatni raz. Zrobiłem to dlatego, że wrócił do mnie poskładany na nowo i wycentrowany wał. Tym razem aby ułatwić sobie zadanie i uprzyjemnić pewne bardzo kłopotliwe czynność zrobiłem sobie przyrząd do montażu wału i osadzania łożysk na czopach.
Po osadzeniu wewnętrznego łożyska wału w lewe połówce karteru za pomocą przyrządu bezboleśnie udało się "wciągnąć" korbę na swoje miejsce.
Korzystając z tej samej zasady i dodatkowych podkładek udało się następnie wprasować na raz uszczelniacz i łożysko zewnętrzne.
Osadzenie łożyska prawego czopu również nie stanowiło problemu.
Skoro silnik był w maku postanowiłem również wymienić na nowy łańcuszek sprzęgłowy. Idąc śladem Freda zrobiłem sobie również przyrząd blokujący koła zębate by nie nadwyrężać świeżego łańcuszka.
Do kompletu przyrządów brakuje tylko blokady wewnętrznego kosza sprzęgłowego, ale nie miałem pod ręką wolnej tarczy ślizgowej by dospawać do niej pręta.
Łańcuch jest produkcji czeskiej "CZ" (44 ogniwa). Ze względu na to, że jest on kompatybilny z WSK i innymi polskimi 125-tkami, jego cena jest najwyższa z możliwych. Jednak warto kupić coś u południowych sąsiadów niż pchać się w łańcuszek "No Name" za 10-20zł.
mareq napisał/a:
WSK,WFM czy współczesny Mińsk?
Z tego co patrzyłem i porównywałem do Mińska łańcuszek jest szerszy, ale i znacznie tańszy.
Odebrałem części z malowanie proszkowego. Zaryzykowałem eksperyment z kolorem innym niż czarny i wyszło to ładnie, ale na końcowy werdykt poczekam, aż sprawdzę to ralownikiem. Na oko wygląda nieco jaśniej niż powinno, a zdjęcie dodatkowo przekłamuje - nic zobaczymy jak będzie.
Reszta gratów zostało tradycyjnie pomalowane na czarno.
Generalnie jestem zadowolony z jakości.
Gaca napisał/a:
Dodatkowo sam nie wiem czy jest ona zgodna z oryginałem w miejscu mocowania za puszką prądów. Są dwie opcje i na szczęście obie funkcjonują poprawnie.
Odpowiem chyba sobie sam i raczej ostatecznie. Po zwróćeniu uwagi na poniższe zdjęcie wynika, że opaskę mocuje się od strony puszki prądów, a nie od strony akumulatora. Wskazuje na to wytarcie się w tym miejscu bakelitu na plecach puszki.
Swoją drogą to uważam to za spore niedopracowanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach