Dziś jest zimno. Dziś również stało się, że poszedłem do Dziada, zagryzłem niechętnie zęby i postanowiłem odbyć kolejną próbę. Na początek ściągnąłem gaźnik i dałem oryginalny rozpylacz i iglicę. Przy okazji zauważyłem subtelną, ale w moim przypadku możliwe że dość istotną różnicę:
Oczywiście uprzednio sprawdziłem obecność iskry i ta była wyjątkowo wyśmienita.
... i zacząłem procedurę wzmacniania mięśnia czworogłowego uda. Efekty? Można by powiedzieć mizerne. Pożąglowałem jeszcze w między czasie ustawieniami i podjąłem kolejne próby. Motocykl odpalił. Oczywiście, jak to w jego szeroko pojętej manierze, tylko na chwile, a obroty wału można by policzyć na palcach obu rąk
Pozamieniałem jeszcze raz rozpylacz z G-20 wykonałem próby, a potem dodłem do kompletu iglicę z G-20. Jakieś różnice były odczuwalne, ale dalej to nie to, bo przecież współczynnik obrotów silnika wywołanych mięśniami użytkowanika do obrótów wywołanych spalaniem mieszanki powietrzno-paliwowej powinien być nieujemny i bliski zeru. U mnie jak na razie jest to w przybliżeniu jeden
Na dziś mam już dość po spocony jak cholera, a jutro zakwasy
Żeby mój egzemplarz był tak kompletny jak twój to bym na kolanach maszerował do Częstochowy. Ja nawet nie jestem w stanie znaleźć katalogu części aby wiedzieć czego mi brakuje a co dopiero samych części.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Przez długi czas tak właśnie było. Teraz jednak sytuacja zmieniła się choćby tym, że w końcu pojazd się przeprowadził. Tu mu będzie bardzo ciepło, choć bardziej się będzie kurzyć
Kiedyś dawno, dawno temu skręciłem sobie prądnicę do żabojada - taką jak na poniższym dokumencie.
Dziś chciałem sobie ją sprawdzić, jednak znane mi sposoby się tutaj nie sprawdziły. Pytanie tylko, czy były poprawne czy to prądnica walnięta. Sięgnąłem zatem po telefon i losowo wybrałem numer. Ku mojemu zdziwieniu dodzwoniłem się prawie nad samo morze.
Ustaliwszy zasadę działania wykonałem co niezbędne:
Po ponownym wykonaniu połączenia z infolinią uzyskałem niezbędną wiedzę - podłączyłem jak miałem i ... niespodzianka.
Prądnica oczywiście nie działa, ale Pan ze słuchawki miał plan B (oraz C, D itd.).
Po wzbudzeniu prądnicy zewnętrznym źródłem prądu coś się w końcu dobrego wydarzyło.
Po wzbudzeniu można było sprawdzić wszystkie dwa obwody - nazwijmy je podstawowy:
i podstawowy z dodatkowym
Teraz jestem spokojny, bo choć motocykl nie pali to przynajmniej oba generatory napięcia - tego niskiego i wysokiego - są sprawne. A wszystko to, dzięki jednej osobie z telefonu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach