Otwieram oczy rano i go widzę, zasypiam z jego obrazem pod powieką, narazie budżet mam studencki ale, wierzę że kiedyś go zdobędę ( naiwne dziecko )i robie wszysko żeby tak sie stało. Najwyżej nie będe jadł 10 lat ale go w koncu kupię :twisted: . Moim zdaniem jest najlepszy motocykl jaki człowiem stworzył i nie bedzie już lepszego.
dla mnie ideałem jest BMW r75-w, ale to było jest i będzie marzenie chyba że gdzieś jeszcze go wykopię z jakiejś stodoły lub piwnicy, wszystko jest możliwe........
No ja chciałbym mieć Sokoła 600, SHL 98 Viellers ale największym marzeniem jest motocykl Opel Motoclub oraz duński Nimbus A z takich bardziej realnych marzeń to Junak M-10 :oops:
Matek ,nie ma się co wstydzić też jestem nieuleczalnie chory na janka m10 i nie po to żeby go ujeżdżać czy naprawiać ,ale słuchać jego -tętna -na wolnych obrotach -działa na mnie jak Kaszpirowski
Moje skromne: Iż 49 z koszem (oryginalny do remontu) i Junak (obojętnie który, oby był w 100% oryginalny i oczywiście do remontu (blacharka tylko) ) A kiedyś to jeszcze przesiadka i powrót (z cr 125) do hondy cr 250 (4-takta)......... i w końcu odpalić swoją WFM hehe
moim marzeniem jest NSU 601 OSL w wersji z górnym wydechem najlepiej taki cały w towociku i przykopany stosem sianka w jakiejś zabitej dechami dziurze... (oczywiście żeby był w 100% oryginalny) albo Indian model Big Chief.... ehh rozmarzyłem się chyba za bardzo
_________________ FLSTF`98, FLSTC`98, Indian Chief, Shovelhead Chopper, Yamaha XV 1700, SAM ZAP 1200, Ural M62 1962, M72N 1957, M72M 1956
W mojej ocenie to KOZA ma rację, ale tylko w mojej, również podobają mi sie motocykle sokół, ale 600-tki, SHL M04 mam wiec tez mi sie podoba, Indian Scout 101 totalna klasyka, prawdziwe marzenie, jedyny, nie osiągalny priorytet, ale na bank by doszło coś o tych motocykli z niemieckiego szeregu, takie jak R-51, przeze mnie do nie dawna nieznane, ale bardzo ładne.
Naprawdę jest tyle pięknych motocykli, ale nie na nasze czasy, takie motocykle to 10-15 lat wcześniej sprzedawane w kompletach ze psie pieniądze.
Nie lubię Harleyów, bo jest za nimi jakiś chory mit, wole Indiany, ale fakt, WLA nawet w WLC jest ładny, mimo że przypomina do złudzenia Indiana z płytkimi błotnikami Chciałbym mieć, ale na razie jestem skupiony nad Iżem 350, w moim mniemaniu 349, jak dorosnę i będę zarabiał, pomyśle nad czymś bardziej skomplikowanym i myślę, że warto zająć się rzeczami realnymi niż marzyć i myśleć, bo jak wiadomo indyk też myślał...
Ja jestem fanem wszelkich starych motórów, ale jak by mi ktos postawił w rzędzie wszystkie które mi się podobają, to pewnie bym wybrał NSU 601 OSL, albo Victorię Kr35, Pewnie Big Chiefa, rozważał bym oczywiście Sokoła 1000 albo 600. Ale pewnie umarł bym ze zgryzoty (osiołkowi w żłobie dano...).
A realnie skupiam się na maszynach realnie dostępnych, stąd Junak M07 no i oczywiście Iż49 ( ach ta przedwojenna klasyczna linia, i nierdolic mi tu, że powojenna, bo suwaki i teleskop niewiele tu zmieniają )
_________________ Iż49
Arkos [Usunięty]
Posty: 0
Wysłany: Czw 30 Sie, 2007
W tej kwestii chyle czoła przed brytolami, od tego też się wszystko zaczęło. Sąsiad miał takiego właśnie Royal Enfield Model G, ja wtedy byłem małym chłopcem miałem może 6-7 lat dokładnie nie pamiętam, ale jak któregoś dnia wrócił do domu, wyrwałem z pobliskiej piaskownicy i stanąłem przy przepięknie pracującym na wolnych obrotach Royalku. Uwierzcie mi że nie ma nic leprzego od wolno pracującej 500 na jednym cylinderku(żaden junak nie dorówna mu kulturą pracy, przepraszam jeśli ktoś poczuł się urażony). W tedy też dostałem pierwszą, jedyną jak się pozniej okazało szanse. Sąsiad posadził mnie na siodełku, po czym delikatnie przekręciłem manetkę gazu. No i wtedy mnie strzeliło, i ochujałem na punkcie jednośladów, a tego własnie chciał bym najbardziej.
A ja ze starych sprzętów to chciałbym mieć w zasadzie wszystko Ale tak naprawdę marzy mi się kompletnie nowiutki, fabryczny, nie śmigany motur. W zasadzie to najbardziej chciałbym mieć Kawasaki W-650 albo Triumph Bonneville - czyli coś co wygląda jak anglik. W ogóle generalnie najbardziej podobają mi się angliki z 60 i 70 lat (raczej nie te wcześniejsze).
A dla mnie Junaczek M 07. Tylko taki do remontu. Blacharka , silnik. Nie ma to jak własnorecznie odrestaurować maszynkę. Podczas składania widać jak zaczyna żyć na nowo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach