Kilka dni temu spotkałem się z Grigoriusem i zrobiliśmy razem trochę kilometrów. Niczego ciekawego nie zwiedzaliśmy, ale "na bezrybiu i rak ryba", więc zamieszczam kilka fotek, aby zrobić sztuczny tłok w tym dziale forum
Nie było to spotkanie spontaniczne, od pewnego czasu myśleliśmy, aby pojeździć razem, w końcu nadarzyła się okazja.
Spotkaliśmy się w Brodnicy - w połowie drogi między Kwidzynem, a Sierpcem. Tradycyjna w moim wydaniu fotka z ratuszem nie doszła do skutku z powodu zakorkowania centrum miasta, wypadło na lidlowy parking.
Kurek ciepłej i zimnej wody, jak ktoś kiedyś określił takie zestawienie iżowych kolorów.
Podyskutowaliśmy o naszych motocyklach, Grigorius zaprezentował mi kosmiczne ściąganie siedzenia razem z błotnikiem i ruszyliśmy razem w stronę Lidzbarka Welskiego.
Po drodze zatrzymaliśmy się nad jeziorem i przy okazji podregulowaliśmy zapłon w planecie.
W Lidzbarku przy rynku:
W dalszą drogę każdy ruszył już sam, ja na Olsztyn, Grzesiek do Sierpca, do którego chciał dojechać bez kasku na głowie , na szczęście ruszyłem od razu za nim i przypomniałem mu o tym obowiązku
Do Olsztyna pojechałem z zamiarem kupna tylnego koła zębatego do Iża. Wszystko dobrze się ułożyło, nie musiałem nawet błądzić po Olsztynie, Clairvoyant, który ostatnio zajrzał na nasze forum wyjechał mi na spotkanie i przeprowadził przez miasto, dzięki Grzesiek.
Tak wygląda moja pamiątka z Olsztyna:
Dalej mniej uczęszczanymi, malowniczymi drogami ruszyłem do domu:
Ostatnie kilometry zrobiłem już po ciemku. Nie miałem żadnych problemów z motocyklem, Grigorius także.
Po wywaleniu wypełniaczy z wału Iż zaczął palić mniej, przed wyjazdem zatankowałem bak do pełna i to co w nim zostało na pewno starczy do przejechania na nim przynajmniej 400km.
Grzesiek do Sierpca, do którego chciał dojechać bez kasku na głowie , na szczęście ruszyłem od razu za nim i przypomniałem mu o tym obowiązku
Nawet mi go założyłeś bo miałem zapięty bieg a nie chciał mi na jałowy przełączyć więc musiałem trzymać sprzęgło.
Archi88 napisał/a:
Ostatnie kilometry zrobiłem już po ciemku. Nie miałem żadnych problemów z motocyklem, Grigorius także.
Zgadza się, problemów nie było, Iż jechał bez żadnej czkawki. Pierwszy odcinek Sierpc - Brodnica (55km) pokonałem bez przerwy i zajęło to 50min.
Trochę denerwowała mnie niska moc, która dała się odczuć podczas jazdy jednocześnie pod wiatr i pod górę. No ale mieszanka 1:18 (przelało mi się trochę oleju) , gaźnik z przypadku złożony z kilku przypadkowych kawałków, które dostałem gratis do Iż 56 i zapłon na tyle późny że silnik zapalał jak dolnozaworowy bokser czyli naciśnięcie na kopniak, chwila ciszy i puf puf puf .
Archi88 napisał/a:
Po drodze zatrzymaliśmy się nad jeziorem i przy okazji podregulowaliśmy zapłon w planecie.
Regulacja trochę pomogła ale nieznacznie. Jednak gaźnik, czekam na ten od Hetmana, zobaczymy jak będzie.
Ogólnie było fajnie, dla niektórych to żadna trasa, dla mnie pierwsza, w której zrobiłem jednorazowo 150km. Byłem zadowolony i trochę zmęczony. Mam nadzieję że to tylko rozgrzewka na rozpoczęcie sezonu.
W skrócie bateria łazienkowa Fajnie, że zostawiliście jakiś ślad z wycieczki. Mam nadzieję, że jutro będę miał energię na opisanie własnej jednodniówki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach